18-02-2009 19:42
Wszystko po kolei.
W działach: pssss..., maniacyzm wzrostowy, moje takie...., muzyczniaście | Odsłony: 7
Wolność zastukała do mojego serca na około godzinę przed studniówką. Wolność i pewność siebie. Stwierdziłam w końcu, że nie jestem szczęśliwa. Musiałam to zmienić. Odesłałam więc nieślubnego z kwitkiem i znów jestem szczęśliwa. ;) Drastyczne kroki są fajne. Tak, "fajne". Po gówniarskiemu. Bo tak lepiej jest.
Próby do "Iwony, ..." się dzieją. Iwona milczy, albo bąka jedno zdanie "z przymusem". Wyzwanie aktorskie pierwszej klasy, nie ma co! Jeżeli tak dalej będę się turlać od roli dziwki, przez wiejskiego menela, po siedzącą i milczącą Iwonę, to wróżę sobie na prawdę świetlaną przyszłość w dziedzinie teatru. Jeżeli nie uda mi się dostać na PWSTFiTV, nie będę rozczarowana. Chociaż tyle dobrego.
Czyta się "Dragon Lance". Wycieczka po bibliotekach jest uniemożliwiona przez warunki pogodowe, co doprowadza mnie do SZAŁU! Wczoraj, kiedy moja "misja:półka fantasy" miała dojść do skutku, skończyłam, próbując się rozmrozić dosłownie i w przenośni, w kawiarni z filiżanką gorącej czekolady. Do biblioteki dotarłam jakieś 15 minut za późno. Poczekam na mniej śniegu... Albo oddam przed spotkaniem Klubu.
W głośnikach dziwna, nawet jak na moje różnorodne upodobania, mieszanka. Dzisiaj powrót do boysbandów i lat '80/'90. Klasyki gatunku w postaci Take That, R. Kelly'ego, Robbiego Williamsa wczesnego, splotły się z Nazareth'em oraz Scorpions.
Obiecana pogadanka o zespole? Na prawdę godny polecenia jest ostatnio pan L.U.C. i jego projekt "Haelucunogen". Opowieści o kaloryferach, sucharach, dziadku i o tym, że "Prąd rządzi w mieście, bo posiada kontakty" są genialne ;) Taka.. Odskocznia, żeby się nie targać na swoje jestestwo na samą myśl o tym, co dzieje się za oknem.
"Ferdydurke". Opcja: audiobook by Piotr Frączewski. Podczas słuchania: SZALIKENMACHEN reaktywacja; wersja: wełna owcza 100 %.
Zdjęcie sprzed studniówki. Jakieś 5 minut przed wyjściem z domu. Musi być, że się pochwaliła, bo inaczej nie byłaby już ta samą sweet almost 19 ;) Nie mogę być zbyt dojrzała przecież, bo w tym mój cały urok ponoć ;)
Próby do "Iwony, ..." się dzieją. Iwona milczy, albo bąka jedno zdanie "z przymusem". Wyzwanie aktorskie pierwszej klasy, nie ma co! Jeżeli tak dalej będę się turlać od roli dziwki, przez wiejskiego menela, po siedzącą i milczącą Iwonę, to wróżę sobie na prawdę świetlaną przyszłość w dziedzinie teatru. Jeżeli nie uda mi się dostać na PWSTFiTV, nie będę rozczarowana. Chociaż tyle dobrego.
Czyta się "Dragon Lance". Wycieczka po bibliotekach jest uniemożliwiona przez warunki pogodowe, co doprowadza mnie do SZAŁU! Wczoraj, kiedy moja "misja:półka fantasy" miała dojść do skutku, skończyłam, próbując się rozmrozić dosłownie i w przenośni, w kawiarni z filiżanką gorącej czekolady. Do biblioteki dotarłam jakieś 15 minut za późno. Poczekam na mniej śniegu... Albo oddam przed spotkaniem Klubu.
W głośnikach dziwna, nawet jak na moje różnorodne upodobania, mieszanka. Dzisiaj powrót do boysbandów i lat '80/'90. Klasyki gatunku w postaci Take That, R. Kelly'ego, Robbiego Williamsa wczesnego, splotły się z Nazareth'em oraz Scorpions.
Obiecana pogadanka o zespole? Na prawdę godny polecenia jest ostatnio pan L.U.C. i jego projekt "Haelucunogen". Opowieści o kaloryferach, sucharach, dziadku i o tym, że "Prąd rządzi w mieście, bo posiada kontakty" są genialne ;) Taka.. Odskocznia, żeby się nie targać na swoje jestestwo na samą myśl o tym, co dzieje się za oknem.
"Ferdydurke". Opcja: audiobook by Piotr Frączewski. Podczas słuchania: SZALIKENMACHEN reaktywacja; wersja: wełna owcza 100 %.
Zdjęcie sprzed studniówki. Jakieś 5 minut przed wyjściem z domu. Musi być, że się pochwaliła, bo inaczej nie byłaby już ta samą sweet almost 19 ;) Nie mogę być zbyt dojrzała przecież, bo w tym mój cały urok ponoć ;)