» Blog » Wszędzie widzę zombiaki!
29-01-2011 12:52

Wszędzie widzę zombiaki!

Odsłony: 10

wpis przeniesiony na: http://zigzak.monochrome.pl/?p=375

Komentarze


n jak
   
Ocena:
0
W zombie jest potencjał tylko pośredni, a bezpośrednio ukazany on jest w The Walking Dead [KOMIKS], czyli prawdę o tym, iż człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie jest tylko dodatkiem. Tak przynajmniej ja postrzegam atrakcyjność wszelkich "nieumarłych" założeń.

A jeśli Cię to pocieszy, to przynajmniej w kinie, rok 2011 ma być rokiem inwazji kosmitów: Battle - Los Angeles czy Skyline.
29-01-2011 12:55
Pantokrator
   
Ocena:
+1
Zły Rezydent to absolutna porażka właśnie dlatego, że ktoś próbował do strzelania zombiaków dorobić fabułę i zepchnąć owo strzelanie na dalszy plan. Bo z zombiakami jest jak z Serious Samem - ma być prosto i przyjemnie. Czyli bohaterowie powinni grzać z fajnych giwer do hord nieumarłych i pokonywać przeróżne przeciwności losu pomyślunkiem i materiałami wybuchowymi.
A w rezydencie? Jakaś zła korporacja kombinuje, jak by tu spowodować zagładę pozostałej części ludzkości ze sobą włącznie, bo są tak źli, że nic ich nie obchodzi, że w nowych warunkach władza i pieniądze tracą na wartości. Innymi słowy - kretynizm totalny.
Jakaś urocza panienka w efektowny sposób z tą korporacją walczy masakrując biednych żołdaków (których motywacja jest już w ogóle absolutnie z kosmosu), bo znów: czego wirus nie dokona, to my zrobimy.
A gdzieś tam w tle łażą zombiaki a zły wirus zabija Matkę Ziemię. Litości.
Dlaczego gra Left4Dead stała się tak popularna? Bo dostawało się do łapy fajną giwerę i parło naprzód przez hordy przeciwników tłukąc długimi seriami. Bez emo-psychodramy. Bez beznadziejnie głupich rozterek z serii "ugryźli go, ale przecież nie możemy go zabić, nim nie zamieni się w umarlaka, nie wyrżnie połowy z nas i nie doprowadzi do wtargnięcia zombie do naszej kryjówki" etc. etc.
A że maszerowanie naprzód z giwerą można zrobić dobrze na 10000 różnych sposobów, za to dobrą fabułę już niekoniecznie, więc Zły Rezydent jest do bani, a Left 4 Dead nie.
29-01-2011 13:00
KFC
   
Ocena:
+1
No ale nie wszystko co sprawdza się w fpp, sprawdzie się równie dobrze w rpg - tutaj raczej akcenty rozkłada się gdzie indziej, no chyba że faktycznie ktoś lubi sesje, na których rozwala 10000 zombiaków i nic więcej - tyle że to jak zauważa zigzak jest chyba trochę nudne jako rdzeń i oś zabawy, ok jednostrzał, ale nie jako motyw na sesji tydzień w tydzień ;)
29-01-2011 13:15
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Pantokrator
Ja sie oczywiscie zgadzam, ale mowisz o komputerowych - mnie zas chodzi o wysyp "przeszczepów" pomysłów na RPG
29-01-2011 13:17
n jak
   
Ocena:
0
Twórcy, o których wspomniałeś być może:
1) Pozytywnie ocenili serial The Walking Dead, który leciał jesienią i zainspirował ich
2) Pozytywnie ocenili (4?) część Residenta, która leciała jakoś w drugiej połowie 2010 r i zainspirowała ich
3) Skorzystali z promocji na Steamie i za 12 zł wykupili LFD2, co też ich zainspirowało

Generalnie, dużo było zombie w 2010 i stąd może ten "wysyp" lub popęd
29-01-2011 13:21
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@n jak
Nie no jasne, ja rozumiem inspirowanie sie, zajawianie się i pragnięcie przekucia tego na RPG.
Akurat też oceniam większośc z tych zjawisk pozytywnie, podobały mi się itd, jednakże nie znalazłem w tym inspiracji do stworzenia RPGa o zombiakach - i moje pytanie odnosi się do tego.
Dlaczego wprowadzac zombiaki i co one dadzą miodnosci gry w danym settingu?
Mi chodzi o to, jak to zrobic, zeby sie nie znudzilo po jednej, dwóch sesjach?
29-01-2011 13:27
n jak
   
Ocena:
0
Nasuwa mi się tylko to, co napisałem wyżej: zombie są dodatkiem, a prawdziwe zagrożenie jest ze strony innych ocalałych. Polecam komiks The Walking Dead - doskonale oddaje to, o czym mogą być przygody w takim świecie.
29-01-2011 13:32
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@n jak
No cos w tym jest. Więc w takim razie, jak ja to widze, "dobre" settingi z zombiakami nie są survival horrorem, a jakims kinem katastroficznym, gdzie zamiast zombie można wstawic meteoryt (też popularny ostatnio), zarazę, plage żuczków, Godzillę lub epokę lodowcową. Czy tak?
29-01-2011 13:37
n jak
   
Ocena:
0
Pewne schematy na pewno się powtórzą. Każdy widzi to na swój sposób. Mnie katastroficzne wizje nie rajcują ;)
29-01-2011 13:58
Headbanger
   
Ocena:
0
@Panto

Widzę, że mówisz o filmowym Rezydencie który jest zaiste kretyński.

@reszta

Wbrew pozorom, komputerowy Rezydent ma szalenie inteligentną fabułę... serio...
Problem polega na tym, że grę robili Japończycy, a oni lubią dziwnie długie tasiemce gdzie dopiero po 666 części okazuje się że w istocie chodziło o coś zupełnie innego niż w części 1, a przez to części 452 i 521 negują to co było w 383 ale część 601 ma w końcu sens i wszystko składa się do kupy.

Aby zrozumieć fabułę komputerowego residenta trzeba przejść minimum 6 gier, z różnego czasu i na skrajnie różne platformy... ten sam problem co z Metal Gear Solid.

Jeżeli kogoś to interesuje są opracowania w internecie zbierające Residenta do kupy...

Choć od części 5 zaczyna się wyjawiać fakt pożerania własnego ogona i postacie powoli mają sztucznie napompowany dramatyzm - jednak moc historyjki residenta nigdy nie była w pierwszoplanowych postaciach, ale w notaktach znajdywanych w trakcie gry więc da się to przełknąć :P



W historiach o zombie nie zombie są głównym złym, a inni ludzie... zombie są metaforą nieuchronnego zagrożenia, którego nie można powstrzymać, a jedynie spowolnić.
--------------EDIT--------------
W sumie można by zombie zastąpić meteorytem, ale z meteorytem nie da się walczyć :P
29-01-2011 14:26
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No dobra, ale jeszcze raz pytanie - jak to przełożyc na fajny seting z zombiakami? mamy juz "człowiek człowiekowi wilkiem w czasach kryzysu" i mamy fakt, ze z meteorytem sie nie walczy.
No ale czemu nie rój pszczół, albo Godzilla?
Patrzecie jaki fajny byłby wypas, jakby kazdy latał z miotaczem ognia/DTT i naparzał w pszczoły. Albo wogóle, jakieś wielkie powstanie swiata zwierząt, owadów, ptaków, ktore obracają sie przeciwko ludzkości...
Co takiego mają zombiaki, i jak je DOBRZE wprowadzic do settingu RPG, zeby miały sens i nie powielały kalki prostackiego naparzania do tysiecy kiepskich przeciwników?
Bo może byc i ubaw, zgadzam się, ale ile można tak uciagnąc - nawet jesli to tylko tło.
29-01-2011 15:08
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeżeli chodzi o przewagę zombie nad pszczołami to można dorzucić(aczkolwiek sam nie rozumiem zachwytu zombie w RPG)

-zombie może rządzić jakiś madafaka lub cała zła organizacja z którą da się walczyć i zombie można wywoływać inaczej niż "czarną magią" ale da się dorzucić do tego jakaś pseudo-naukę typu wirus z Złego Rezydenta

-zombie mogą mieć cechy:szybki, silny, skaczący, cwany, gruby i to jakoś ciekawiej walczyć z kimś takim

- masz motyw, że każdy zabity "nasz" zasila armię wroga

-styl? nie wiem ja po prostu wolę naparzać w złe zombie, niż w złe pszczoły
29-01-2011 15:53
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
no mi sie wydaje, ze oprócz stylu, czyli punku czwartego, z ktorym nie sposób się nie zgodzic, każda z tych wymienionych cech da sie zastosowac przy pszczołach/owadach -
-Zła królowa matka, rozrosnięta i.. po prostu, zla szefowa roju, czyli organizacji. Moze byc "wywołana" nauka, albo i magią... albo i kara boską
- owady moga miec tez te cechy, plus do tego cechy roju i innych takich
- motyw z zasilaniem wroga - pożrą i przerobią na jajeczka, albo jeszcze gorzej - złożą jajeczka w twoim kumplu, ktorego potem zeżrą larwy.

Pozostaje więc ów "styl"... i właśnie próbuję jakoś go zrozumiec, wyjasnic sobie dlaczego własnie zombiaki?
I jak je wsadzic do RPGa dobrze?
29-01-2011 16:03
Senthe
   
Ocena:
+4
Czemu zombie przerażają bardziej?


- zombie są dla nas - ludzi - zagrożeniem uosobionym bardziej niż owady

- motyw całkowitej utraty człowieczeństwa przy zachowaniu ludzkiego kształtu

- atawistyczne obrzydzenie do gnicia, rozkładu ludzkiego ciała

- lęk przed staniem się tym samym, co one

- można wykorzystać powiązania rodzinne w stylu "twoja zmarła żona próbuje cię zabić"

- podważają fakt ostateczności śmierci; nawet samobójstwo nie jest ratunkiem

- nie czują bólu ani zmęczenia, nie da się z nimi normalnie walczyć, bo nawet oderwanie kończyn ich nie obejdzie

- nie myślą; "żyją" i działają, ale nie po to, by przetrwać



Wszystko to działa na ludzi na bardzo atawistycznym poziomie.
Pomyśl, co by było bez postaci głównego złego czy innego wirusa - gdyby zombie po prostu zaczęły powstawać pewnego dnia bez powodu? Jeśli skłonni jesteśmy wierzyć w Boga czy koniec świata, to skąd możemy wiedzieć, że coś takiego nigdy nie nastąpi? :)
Zombie grają na czysto atawistycznych lękach, w ogóle nie podlegając racjonalnemu osądowi.
29-01-2011 16:55
dzemeuksis
   
Ocena:
+4
Najfajniejsze w zombich jest to, że można radośnie wypruwać ich zombiacze flaki, nie odczuwając przy tym najmniejszych wyrzutów sumienia.
29-01-2011 17:40
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
Tak, zauważyłem ze jest to motyw dośc powszechnie eksploatowany.
Co też dziwi, bo przecież to jednak wciąż ciało ludzkie, ktore nawet po smierci szanujemy, chowamy z rytuałem itd.
Faktem jest, że zamieniając się w obrzydliwą bestię łaknąca ludzkiego mózgu tracą to to prawo do szacunku.
@Senthe
Czy przerażają bardziej?
Nie wiem.
Popatrzmy:
Owady nie są może tak uosobione, ale bardziej realne jako zagrożenie - plaga szarańczy chocby. Zombie jako takie nie są "problemem" atawistycznym, bo przecież zombie nie istnieją. Co jest "atawistyczne" to sam fakt ciała rozkładającego się, więc niezdrowego, takiego ktore należy porzucic, zakopac, żeby sie nie rozprzestrzeniały zarazki. Innym "atawistycznym" choc raczej kulturowym strachem jest możliwy powrót zza grobu ludzi, ktorym coś zawinilismy, albo po prostu - koniec świata.
Całkowita utrata człowieczeństwa - tak, jasne, ale czemu motyw totalanie obcego umusłu owadziego miałby byc nie mniej straszny?
Przy owadach samobójstwo jest ratunkiem - kulka w głowe i nie obchodzi cię czy cię pożrą żywcem czy nie - fakt.
Co do nie czucia bólu itd - rój jako taki też nie czuje.
I rowniez nie mysli, tylko działa.
Uważam więc, ze owady (na przykład) równiez graja na atawistycznych lekach. Dodam na poparcie tezy, ze nie ma "zombiofobii", jest "insektofobia" - własnie bardzo atawistyczna.
Więc jakby wciąż nie mam odpowiedzi na pytanie, chyba że uznamy odpowiedz dzemeuksisa - to własnie ta możliwosc bezkarnego profanowania sacrum, jakim jest ciało, może byc przyczyna popularnosci.
Tylko po pierwsze - o czym to swiadczy o nas, ludziach?
A po drugie - wciąz, jak to wprząc w RPGa, żeby sie nie znudziło po 2giej sesji?
29-01-2011 18:37
Headbanger
   
Ocena:
0
Co do dugiego - zrób z tego konstruktywny survival. Zdobywanie broni, amunicji, jedzenia, paliwa, pojazdów, budowanie barykad i kryjówek, rywalizacja z innymi grupkami ocalałych. Powstanie ludzkich ideologii i pseudopaństw zwalczających się nawzajem i wyrywających sobie resztki kosztowności pozostałe na świecie.

Takie coś dobrze poprowadzone, zawsze jest zabawne. Bez znaczenia czy to zombi, czy mutanty czy kosmici :P
29-01-2011 19:00
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Headbanger:
Żeby nie było - ja nie planuję tworzyc systemu o zombiakach :)
Po prostu zastanawia mnie ten wysyp, czym go umotywowac.
Co do survival horroru jasne, jest to tak oczywiste, ze aż umyka, dobrze więc, że nazwałes podałeś podstawy.
Ale zabawnośc? może to włąsnie jest klucz do dobrego settingu a'la Zombie?
Właśnie, tylko znów - czemu Zombie, a nie mutanci, szczury czy kosmici?
Designers note:
Właśnie stanęła mi przed oczami wizja przyszłości Starego Świata, gdzie skaveni wybili już wszystko, a niedobitki humanoidów kryją się wśród ruin, uciekając swym oprawcom :)
Takie fantasy postapo :)
29-01-2011 19:12
Senthe
    @zigzak
Ocena:
0
Wiesz, całkiem możliwe, że w ogóle wszystkie lęki grają na tych samych (podobnych) strunach, a ich stopniowanie jest bezcelowe. :)
Z pewnością lęk przed zombiakami czymś się różni od lęku przed owadami, ale założenie, że jest "bardziej" było mylne.
29-01-2011 21:17
Drachu
   
Ocena:
+1
Hej Zigzak. Czego byś nie napisał, to zombie dalej będą fajniejsze niż owady. Straszą ludzi od zamierzchłych czasów, przedarły się też do współczesnej popkultury :) Jasne, możesz przekonywać ludzkość, ze woli surowe ziemniaki niż ciastka i nawet możesz podać całkiem fajne argumenty, ale ludzie dalej będą woleli ciastka.

Owady też są spoko - tzn. jako zwykłe owady mniej, ale już jako insektoidalne stwory całkiem fajne - mają większy potencjał niż takie np. orki. No i motyw z królową (tak chętnie przenoszony do RPG) - popularny niemal tak jak zombiaki (ogólnie taki sobie przykład myślę, bo owady mogą być prawie tak samo fajne - lepszym przykładem są gady - niby też atawistyczny lęk, a ludzie-węże nieodmiennie posysają :P)

Owady są niezłe, zgoda, ale... nie ma co węszyć spisku albo wpływu seriali, których nigdy nie widziałem i gier w które nie grałem - zombie są jedną z ikon RPG. Wszystkie gry RPG którym poświęciłem więcej czasu miały żywe trupy - i zawsze działały. Mogły straszyć, mogły wyłapywać kule, mogły być groźne (zombie niejedno ma imię).

I jeszcze coś - "martwi inaczej" są obecni w każdym znanym mi folklorze. Z folkloru wyrasta fantastyka, a z fantastyki RPG. Zombiowie od zawsze byli powiązani z mroczną magią, czemu ją kastrować? Pozbyć się zombie to odciąć konar, który z nami jest od zawsze. (ale zwrot, mógłbym zostać proboszczem). Teraz czytam Midnight (promocja w Reblu była) i też są żywe trupy - nie chciałbym walczyć z wielkim złem, które nie ma dość klasy by nasyłać na mnie zombiaki :P

Dlaczego zombiaki?
A dlaczego nie?

Jak sprawić, by po drugiej sesji się nie nudziły?
Co drugą sesję robić bez zombiaków :) A tak na poważnie - w grze RPG można zwykle robić wiele rzeczy - zombiaki są fajnym pomysłem, który nigdy się nie starzeje (o tak, mają styl!), więc fajnie go w grze uwzględnić. Ale należy dać też jak najwięcej innych opcji. Patrz - WFRP, Deadlands (jedne i drugie), Weird War, L5R, Zew Cthulhu, Earthdawn, 7th sea - te gry wydarły mi najwięcej czasu. W każdej z nich zombie były jedną możliwą opcją. Klucz polegał na tym, że nie były opcją jedyną.

Zombie są super jako możliwość.
Gra tylko o zombie - dla miłośników gatunku (do których ja się zaliczam).

Pozdro
Drachu

PS. Pamiętajmy jednak, że w swym klasycznym wizerunku "zombie movies" opowiadają o ludziach :) O tym jak postępują w obliczu zagrożenia. O tym jak kłócą się o władzę, jak na próbę wystawiane są uczucia, jak zachowują się w obliczu katastrofy. Armie umarlakó to tło, coś co izoluje ludzi i dzięki temu lepiej pokazuje ich postawy. To było już w pierwszej Nocy Żywych Trupów z 1968 i dalej jest ważnym elementem, a filmów, które tak naprawdę nie są o zombie o a charakterach ludzi z nimi walczących mógłbym podać wiele :)
29-01-2011 22:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.