» Recenzje » Wrota Świtu – Robert Newcomb

Wrota Świtu – Robert Newcomb


wersja do druku

...apetyt na więcej?


Wrota Świtu – Robert Newcomb
Pamiętając o całkiem udanym debiucie, liczyłem na to, że w drugim tomie autor mnie nie zawiedzie i historia będzie przedstawiona, na co najmniej tym samym, jeżeli nie wyższym poziomie. Od razu mogę powiedzieć, że fabuła nie zawiodła moich oczekiwań.

Historia uknuta przez autora wciąga i intryguje o niebo lepiej niż w Piątej Czarownicy. Wszystko zaczyna się tam, gdzie tom pierwszy został zakończony. Po pokonaniu Sabatu, przed Tristanem stają nowe, bynajmniej nie łatwe, wyzwania. Musi odzyskać władzę w Eutracji i podnieść kraj z nędzy, w jaką popadł po przygodach z Damami Sabatu. Tego zadania nie ułatwia mu fakt, że pod jego nieobecność krajem zawładnął łowca krwi Ragnar, a za Wybrańca (z powodu królobójstwa, jakiego się dopuścił) została wyznaczona nagroda. Chcąc przeżyć, Tristan wraz ze swoimi przyjaciółmi, musi się ukrywać. Na domiar złego, sytuację komplikuje osoba potężniejsza niż cały Sabat razem wzięty. Z jej pojawieniem wiążą się poważne konsekwencje nie tylko dla Wybrańca, ale i całego znanego mu świata. Nie zdradzę wam jak zakończy się tak rozpoczęta opowieść, ale mogę zapewnić, że będzie ciekawa. Ci, którym poprzedni tom przypadł do gustu, powinni być zadowoleni, a wnioskując z treści epilogu to jeszcze nie koniec przygody. Zapewne niebawem pojawi się kolejny tom Kronik krwi i kamienia.

Styl, jakim napisane są Wrota Świtu jest niezmieniony i utrzymuje się na równie wysokim poziomie jak tom pierwszy. Autor już dawno wypracował swój własny, a co najważniejsze, dobry sposób kreowania świata i przedstawiania zachodzących w nim wydarzeń. Sprawnie radzi sobie z prowadzeniem narracji, czy kierowaniem bohaterów (chociaż mam pewne zastrzeżenia, o czym później). Klimat, w jakim utrzymana jest opowieść, podoba mi się bardziej niż w Piątej Czarownicy. Głównie dlatego, że jest „cięższy” gatunkowo, bardziej mroczny i poważny. Czarne charaktery intrygują o wiele bardziej niż Damy Sabatu, a ciąg następujących po sobie wydarzeń, uświadamia czytelnikowi, że żarty się skończyły.

W zasadzie mam dwa zarzuty do tego tomu, bo one znacznie psują odbiór całości. Tak jak w pierwszej części, czytelnik jest tylko obserwatorem, a nie uczestnikiem zdarzeń, jednak tym razem było odrobinę lepiej. Kolejno, nadal pozytywni bohaterowie słabo przekonują do siebie (głównie Tristan, któremu wszystko się udaje) i trudno im wierzyć, nie mówiąc już o jakiejkolwiek z nimi zażyłości, czego nie da się powiedzieć o czarnych charakterach. Gdyby nie te dwa mankamenty, byłoby naprawdę świetnie, a tak niestety nie mogę wystawić oceny większej niż cztery, chociaż z dużym plusem w porównaniu z Piątą Czarownicą.

Wrota Świtu są pozycją dobrą. Dostarczają rozrywki i całkiem przyjemnie zabijają czas, ale nie są książką wyjątkową, czy wielce porywającą, o której będziemy długo pamiętać. Jednak, jeżeli ktoś ma obecnie nadmiar pieniędzy i lubuje się w tego typu opowieściach to polecam, aczkolwiek uważam, że wśród książek z nurtu fantasy można znaleźć pozycje ciekawsze i bardziej wartościowe, choć nie koniecznie najnowsze.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wrota Świtu (The Gates od Dawn)
Cykl: Kroniki Krwi i Kamienia
Tom: 2
Autor: Robert Newcomb
Tłumaczenie: Paweł Kruk
Autor okładki: Jacek Pietrzyński
Autor ilustracji: Jacek Pietrzyński
Wydawca: Dom wydawniczy REBIS
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 2004
Liczba stron: 484
Oprawa: miękka
Format: 130 x 200 mm
ISBN-10: 83-7301-496-9
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Zwoje Starożytnych - Robert Newcomb
Kronik krwi i kamienia część trzecia
- recenzja
Piąta Czarownica - Robert Newcomb
Interesujący debiut
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.