03-05-2011 11:35
Wrażenia po nocnym seansie Thora
W działach: film, komiks | Odsłony: 1
Witam,
wczoraj obejrzałem w IMAX Thora, i muszę przyznać, że to najlepsza komiksowa ekranizacja jaką widziałem do tej pory. Chris Hemsworth mimo moich obaw udźwignął tę role. Odgrywanie Thora - siłacza z szelmowskim uśmiechem, wydawać się może, że nie wymaga wielkich umiejętności, niemniej zgodność postaci filmowej z komiksem jest bardzo duża. Innego Thora już sobie nie wyobrażam. Cały film ma porządnie skonstruowaną fabułę i bardzo dobre efekty specjalne (choć mało ich 3D jak na IMAX). Film może lepiej wyglądał by w 2D ale do dźwięku i obrazu nie można mieć zastrzeżeń). Precyzyjne wizualizacje świata Lodowych Gigantów, pojedynków, plenerów.
W każdej komiksowej ekranizacji, czasami wydawać się może, że dialogi mają zabrać filmowy czas efektom specjalnym jakim posługują się komiksowi herosi - nic z tych rzeczy w Thorze - dialogi są świetne, bawią cały czas a ich logiczność i emocjonalność w interakcjach postaci nie wywołuje zażenowania.
Widok Asgardu przypominającego fortece z Heroes of MM V też robi zachęcające do oglądania wrażenie. Najważniejszą aktorską kreacją moim zdaniem jest grany przez Toma Hiddlestona Loki - postać niejednoznaczna, mająca własne ambicje i chorobliwie zazdrosna, a mimo to nie będąca typowym przykładem bad guya. Kreacja Lokiego mocno podnosi wiarygodność wydarzeń przedstawionych w filmie i braterski konflikt - prosty, porywczy Thor, wyobcowany, zazdrosny Loki. Dużą zaletą Thora jest fakt, że role drugoplanowe powierzono aktorom mocno charakterystycznym i znającym swoje rzemiosło.Takim przykładem jest Rene Russo, grająca matkę Thora, w filmie występuję nie więcej niż 5 minut i swoją grą nie wychodzi nic ponad znany nam jej poziom występowania, ale to właśnie sprawia, że ona Anthony Hopkins, Colm Feore są wyraziści i uwiarygadniają filmowe kreacje, co jest ważne w komiksowej ekranizacji.
Dla osób nie przepadających i nie znających komiksowego universum, Thor może być też świetną rozrywką. Początek filmu wyjaśnia nam w bardzo prosty sposób czym jest sam Asgard i znajomość komiksu dla dobrej zabawy w sali kinowej jest zbędna.Oczywiście to typowe kino rozrywkowe, więc Natalie Portman od razu ulega wdziękom Thora, gdy tylko ten zdejmuje koszulkę, ale nawet tak sztampowe sceny nie odrzucają, a świetnie bawią, gdyż zazwyczaj spuentowane są dobrym dialogiem. Kenneth Branagh spisał się na medal.
Podsumowując, jest to świetne rozrywkowe kino akcji, w moim odczuciu najlepsza ekranizacja komiksowa. Film nie nuży jest bardzo zabawny i świetnie poprowadzony.
Po napisach końcowych jest dodatkowa scena, więc przez 10 minut trwania lisy płac warto poczekać i ja zobaczyć. Thor to początek zapowiadanego AVENGERS, więc jeśli ktoś ma zamiar za rok oglądać, Hulka, Iron Mana i innych komiksowych bohaterów, to powinien obejrzeć Thora, by poznać skąd on się u licha wziął na Ziemi. Polecam.
Ocena: 7.5/10
EDIT: Doszedłem do wniosku, że wystawie ocenę, której zabrakło 7.5 / 10. Jako że Iron Man, może być pewnym wyznacznikiem, więc subiektywnie oceniłem Starka na 7 / 10.
wczoraj obejrzałem w IMAX Thora, i muszę przyznać, że to najlepsza komiksowa ekranizacja jaką widziałem do tej pory. Chris Hemsworth mimo moich obaw udźwignął tę role. Odgrywanie Thora - siłacza z szelmowskim uśmiechem, wydawać się może, że nie wymaga wielkich umiejętności, niemniej zgodność postaci filmowej z komiksem jest bardzo duża. Innego Thora już sobie nie wyobrażam. Cały film ma porządnie skonstruowaną fabułę i bardzo dobre efekty specjalne (choć mało ich 3D jak na IMAX). Film może lepiej wyglądał by w 2D ale do dźwięku i obrazu nie można mieć zastrzeżeń). Precyzyjne wizualizacje świata Lodowych Gigantów, pojedynków, plenerów.
W każdej komiksowej ekranizacji, czasami wydawać się może, że dialogi mają zabrać filmowy czas efektom specjalnym jakim posługują się komiksowi herosi - nic z tych rzeczy w Thorze - dialogi są świetne, bawią cały czas a ich logiczność i emocjonalność w interakcjach postaci nie wywołuje zażenowania.
Widok Asgardu przypominającego fortece z Heroes of MM V też robi zachęcające do oglądania wrażenie. Najważniejszą aktorską kreacją moim zdaniem jest grany przez Toma Hiddlestona Loki - postać niejednoznaczna, mająca własne ambicje i chorobliwie zazdrosna, a mimo to nie będąca typowym przykładem bad guya. Kreacja Lokiego mocno podnosi wiarygodność wydarzeń przedstawionych w filmie i braterski konflikt - prosty, porywczy Thor, wyobcowany, zazdrosny Loki. Dużą zaletą Thora jest fakt, że role drugoplanowe powierzono aktorom mocno charakterystycznym i znającym swoje rzemiosło.Takim przykładem jest Rene Russo, grająca matkę Thora, w filmie występuję nie więcej niż 5 minut i swoją grą nie wychodzi nic ponad znany nam jej poziom występowania, ale to właśnie sprawia, że ona Anthony Hopkins, Colm Feore są wyraziści i uwiarygadniają filmowe kreacje, co jest ważne w komiksowej ekranizacji.
Dla osób nie przepadających i nie znających komiksowego universum, Thor może być też świetną rozrywką. Początek filmu wyjaśnia nam w bardzo prosty sposób czym jest sam Asgard i znajomość komiksu dla dobrej zabawy w sali kinowej jest zbędna.Oczywiście to typowe kino rozrywkowe, więc Natalie Portman od razu ulega wdziękom Thora, gdy tylko ten zdejmuje koszulkę, ale nawet tak sztampowe sceny nie odrzucają, a świetnie bawią, gdyż zazwyczaj spuentowane są dobrym dialogiem. Kenneth Branagh spisał się na medal.
Podsumowując, jest to świetne rozrywkowe kino akcji, w moim odczuciu najlepsza ekranizacja komiksowa. Film nie nuży jest bardzo zabawny i świetnie poprowadzony.
Po napisach końcowych jest dodatkowa scena, więc przez 10 minut trwania lisy płac warto poczekać i ja zobaczyć. Thor to początek zapowiadanego AVENGERS, więc jeśli ktoś ma zamiar za rok oglądać, Hulka, Iron Mana i innych komiksowych bohaterów, to powinien obejrzeć Thora, by poznać skąd on się u licha wziął na Ziemi. Polecam.
Ocena: 7.5/10
EDIT: Doszedłem do wniosku, że wystawie ocenę, której zabrakło 7.5 / 10. Jako że Iron Man, może być pewnym wyznacznikiem, więc subiektywnie oceniłem Starka na 7 / 10.