Wracając do 2009
W działach: film | Odsłony: 0Powinienem uczyć się do koła z matematyki, ale chyba sięgnąłem już swoich granic. W mojej głowie kłębi się milion myśli i żadna z nich nie jest ani trochę powiązana z różniczkowaniem. Może dlatego, że matma nie pociąga mnie tak jak fantastyka i filmy. Przykro mi królowo nauk, jesteś niezwykle przyziemna jak dla mnie. Więc zostawię Ciebię samą ze swoją koroną i może napiszę kilka słów o filmach obejrzanych w weekend.
Zaklęci w czasie
Kolejny dowód na to, że nie powinienem nazywać filmu "głupim romansidłem" na podstawie plakatu. Gdybym zrobił mały research, to dowiedziałbym się, że film dotyczy podróżnika w czasie i jego żony i może obejrzałbym wcześniej totalnie zmieniając moje top 10 z zeszłego roku. Człowiek uczy się na błędach.
Przyznam szczerze, że dawno nie urzekł mnie tak żaden film. Aż do napisów końcowych żyłem życiem bohatera i nic innego się nie liczyło. Co prawda pojawiały się w mojej głowie pytania typu "ale skąd on wiedział, że akurat teraz powinien się pojawić", jednak to jest film gdzie liczy się pomysł i idea, a nie trzymanie się szczegółów. Ujmująca historia miłosna w klimatach sci-fi, którą warto obejrzeć.
Julie i Julia
Drugi film z zeszłego roku, w którym się zakochałem pomimo strasznie irytującego akcentu Meryl Streep i tych jej wysokich "oooh". Tematyka strasznie mi bliska. Urocza dziewczyna poszukuje odskoczni od życia codziennego. Stawia sobie cel i termin, a na blogu wszystko dokumentuje. Udaje jej się, wydaje książkę, a na podstawie książki powstaje film Julie i Julia. Cały czas się zastanawiam, kiedy nadejdzie mój czas na taką historię z happy endem, ale widocznie za młody jestem i pisanie książki przede mną.
Zastanawiam się też, czy nie zdobyć jakiejś książki kucharskiej i czegoś nie ugotować. Ten film nastraja bardzo pozytywnie i z pewnością w najbliższym czasie pojawi się na mojej pólce z dvd.
Tormented
Bardzo kiepski brytyjski horror dla młodzieży. Ogląda się całkiem nieźle, do tego jeszcze brytyjskie akcenty, ktore uwielbiam i dziewczyny w mundurkach, ale na sam widok mordercy aż śmiać mi się chciało. A mordercą jest duch grubaska, który był poniżany przez rówieśników. Grubasek zarówno za życia jak i po śmierci jest chory na astmę i jedyne co może go pokonać to zabranie inhalatora. Nie, ja nie żartuję. Jeden z tych filmów, które włącza się na hasło "obejrzymy coś głupiego".
Weronika postanawia umrzeć
Nie czytałem książki. Właściwie nie czytałem nic Coelho, a po obejrzeniu tego filmu nadal mnie nie ciągnie. Rozumiem jaki jest przekaz, ale do mnie to ni cholery nie przemawia. Ale przynajmniej miło było popatrzeć na Sarah Buffy Gellar w wersji starszej i nawet starającej się grać.
To chyba tyle na dzisiaj. Pora położyć się do łóżka i obejrzeć Mechanika.
Dobranoc.