Wolverine Anime - czyli jak coś zeszmacić...
W działach: x-men | Odsłony: 16Wiem dobrze, że są różne koncepcje na światy i postacie. Z takimi nie dyskutuję jak choćby z tą modą rysowania animacji we flashu, co ostatnio stało się placem boju Cartoon Network i podobnych. Nie lubię przaśnego 3D i biedackiego efekciarstwa. Wspominam z wielkim rozczuleniem te wspaniałe czasy kreskówek z Fox Kids, czy Nickelodeon, które były naiwne jak cholera(współczesne też są, ale w drugą modłe ucząc masy pitolenia o tolerancji i świętości ludzkiego życia... takich tam podobnych bredni), ale niemniej jednak miało to ten swój klimat.
Może się starzeję, ale to co Japońscy animatorzy wyprawiają z tą najbardziej klasyczną serią superbohaterów ze stajni Marvela (Marvel > DC = handlujcie z tym :P) doszczętnie mnie druzgocze. Pamiętam, że nawet na filmy o X-menach, albo Wolverine the origins były głównie dzieciaki i młodzi, i świetnie się bawili z tego właśnie względu, że Wolverine nie był... zniewieściały?
Cóż, oto próbka tego co w ramach 'uzdatniania na potrzeby współczesnej młodzierzy' zrobili Japończycy.
"What in the name of flyig fuck was that?"
-często spotykana wypowiedź fanów po obejrzeniu trailera
PS - a tu na ten przykład dla porównania intro do starej Japońskiej wersji X-menów, która była ultra zajebista! Pytanie: Co się do diaska stało, że z TEGO przeszli w TO!