» Almanach » Gracze » Wolsung: graj pierwsze skrzypce!

Wolsung: graj pierwsze skrzypce!


wersja do druku

Praktyczne porady dla początkujących Dam i Dżentelmenów

Redakcja: Aleksandra 'Jade Elenne' Wierzchowska

Wolsung: graj pierwsze skrzypce!
Cóż może być prostszego od stworzenia postaci do Wolsunga? Możemy przebierać w atutach, gadżetach, rasach i profesjach. Znajdzie się coś zarówno dla kreatywnych klimaciarzy jak i dla osób preferujących gotowe schematy, w które trzeba tylko tchnąć odrobinkę własnej inwencji, aby powstała gotowa postać. Choć jednak system pozwala na wiele, zauważyłem, że nie wszystkie postacie sprawdzają się w czasie gry. Jeśli jeszcze nie rozgryzłeś:
  • jak stworzyć postać pod pasujący Ci styl gry,
  • dlaczego Twoje postacie (choć bardzo ciekawe) są mechanicznie słabe,
  • czego od Twojej postaci oczekuje system
  • jak zrobić postać, która na sesji zagra pierwsze skrzypce,
to znaczy, że ten poradnik jest dla Ciebie. Nie pokaże Ci on, jak zrobić najsilniejsze mechanicznie postacie, wykorzystujące wszystkie luki systemu, ale zaprezentuje praktyki, które doprowadzą Cię do satysfakcjonujących rezultatów. Jak powstał ten tekst? Na bazie obserwacji własnych. Moje postacie do Wolsunga często były mechanicznie słabe. Miały fajne tło fabularne, ale na sesji nie wypadały zbyt dobrze. Własne przemyślenia i lektura podręcznika naprowadziły mnie na odpowiedzi, które zamierzam przedstawić w tym artykule. Co takiego znalazłem? Wolsung jest dużym systemem. Ma podręcznik o znacznych gabarytach, wypełniony sporą liczbą zasad. Ma rozległy świat, a to oznacza, że w pewnych granicach wszystko jest możliwe. Łatwo zapomnieć więc, że nie jest to system uniwersalny. Wręcz przeciwnie, skrojony jest pod jeden preferowany sposób rozgrywania przygód. Już w pierwszych rozdziałach podręcznika przeczytamy, że świat Wolsunga to plan filmowy a my jesteśmy reżyserami. Chodzi zatem o efekciarstwo i brawurę – po prostu “filmowość”. Tak jak w filmie zazwyczaj nie jest istotne, ile ciosów zebrał już James Bond, tak w Wolsungu rany bohatera są kwestią drugoplanową, a zastępują je znaczniki pokazujące postęp walki (które mogą przekładać się na rany, lub też nie). Na kartach podręcznika do Wolsunga nie znajdziemy wyliczeń w metrach, jaki upadek zada ile obrażeń, nie mamy też tabel przedmiotów powszechnych albo rozrysowanej anatomii człowieka z podpisem, jakie kary mechaniczne daje uderzenie w daną część ciała. Ta gra nie jest o tym. Gracze wcielają się w osoby mocno charakterystyczne. To nie mają być ludzie, którzy sieją zboże albo łapią szczury. Na początku swojej kariery udzielasz wywiadu do gazety - jesteś tą błyskotliwą, przystojną, genialną postacią z pierwszej strony. Tabloid pisze o każdym Twoim sukcesie i potknięciu, fanki ustawiają się w kolejkach po autografy. Pomyśl przez chwilę tak o swojej postaci. W tej grze jest ona bohaterem nie tylko z nazwy. Konfrontacje i osiągnięcia … napędzają Twoją postać. Konflikty dają Ci szansę wykazania się. To Twoje 5 minut w tej drużynie! Osiągnięcia z kolei nie są jakąś zbędną zapchajdziurą. Wydaje mi się, że twórcy wprowadzili je po to, aby zachęcić Cię do tworzenia popisowych numerów. To nie jest kolejne +2 na karcie postaci. Gdy bohater rzuca się na żyrandol i huśtając się w powietrzu strzela do zombie, to potwory powinny zacząć się bać. Osiągnięcia pomagają rozwinąć postać bardziej niż cała gama potężnych atutów. Każde osiągnięcie to kawałek fabuły, każde jest fragmentem legendy Twojego bohatera. Już nikt nie powie na ulicy "Patrzcie, to John, świetny pilot wiwern", lecz "Patrzcie, to John, mistrz strzału z podwójnej beczki, znany z walki w Uskoku Śmierci!". Na chwilę jednak, wróćmy do konfrontacji. Osiągnięcia to sprawa przyszłości i rozwoju Damy lub Dżentelmena. Zasygnalizowanie ich wagi jest istotne, ale o nich zdecydujesz później. Na początku artykułu wspomniałem, że niegdyś moje postacie do Wolsunga bywały trochę niemrawe. Teraz znam już przyczynę: nie specjalizowały się w żadnej konfrontacji. Były ogólnie dobre, ale stworzone tak, jakby starć nie było. Dlatego tworząc postać zdecyduj, jaki typ konfrontacji będzie szczególnie wspierać. Możesz nie wybrać typu konfrontacji. To też jakiś wybór i również na tę okazję mam dla Ciebie kilka porad. Postać z wybranym typem konfrontacji Wybierając dla bohatera typ konfrontacji, w której będzie się specjalizował, określasz jego rolę na sesjach. To jasne, że gdy dojdzie do konfliktu na polu specjalizacji Twojego bohatera, to od niego będzie się wymagać zdecydowanego działania. Jednym jest to na rękę - jako najlepszy wojownik, dyplomata czy kierowca w drużynie nie tylko często masz sposobność się wykazać, ale również przejmujesz dowództwo nad innymi. Ten wybór przynosi wiele dobrego, wymaga zatem również sporej odpowiedzialności. Bez Twojego bohatera drużyna może sobie nie dać rady albo przypłacić sukces zbyt wysokim kosztem. Jeśli w drużynie jest kilka postaci specjalizujących się w konfrontacjach, warto dogadać się tak, aby każdy wziął inny jej rodzaj, a nadwyżkowi gracze albo zrobili postać bez specjalizacji, albo wybrali konfrontacje, o których wiadomo, że występować będą często - wtedy postacie nie wejdą sobie w drogę. Mechanika Zainwestuj w atrybuty, na których bazują atak i obrona w Twoim typie konfrontacji. Jeśli się wahasz gdzie dać więcej, to polecam atak. Obronę zawsze można jakoś powiększyć gadżetami a większy przerzut na kości ataku to spora przewaga (i daje szansę, że przeciwnik nie dotrwa do swojej tury). Zaopatrz się w atuty związane z Twoim typem konfrontacji oraz gadżet, który Ci pomoże (broń, pojazd, strój itd). Postać bez typu konfrontacji O ile postacie specjalizujące się w konfrontacjach są gwiazdami, które sprawiają, że sesja idzie naprzód, o tyle postacie bez specjalizacji przyspieszają i usprawniają tok sesji. Wspomagają drużynę swoją wiedzą i są bezcenne, gdy drużyna zastanawia się gdzie iść, a nie kogo i jak uderzyć. Nie myśl jednak, że postacie bez specjalizacji w typie konfrontacji są w nich zupełnie bezużyteczne. Dla nich istnieje właśnie druga linia – opcja, która pozwala pomóc uczestnikom konfrontacji bez ryzyka, że dosięgnie Cię atak. Korzystaj z tego jak najczęściej - w końcu znacznie lepszy efekt da pomoc specjaliście od danego typu starcia niż samodzielny atak Twojej postaci Postacie bez specjalizacji w typie konfrontacji muszą się jednak w czymś specjalizować. To, że nie są stworzone do walki czy dyplomacji nie znaczy, że ich statystyki dobieramy zupełnie dowolne. Dobra postać tła to dobry ekspert. Nie skupiaj się na zbyt wielu dziedzinach. Wybierz tych kilka najważniejszych, najlepiej jakoś powiązanych ze sobą. Postać bez typu konfrontacji to również świetny pomysł na mechaniczne rozegranie osoby towarzyszącej jednemu z bohaterów - młodszego rodzeństwa, które nie zna świata; kuzyna, którego ciotka kazała wygonić z biblioteki i pokazać świat; służącego, który przysiągł wszędzie podążyć za swoim panem. Mechanika Inwestuj w umiejętności wiedzowe i Przenikliwość. Wybieraj atuty i gadżety, które będą to wspierać. W czasie konfrontacji przejdź do drugiej linii i wspomagaj walczących - tak, to ty jesteś gościem z mapą na tylnym siedzeniu samochodu, profesorem, który pierwszy ucieka na drzewo, ale zna wszystkie czułe punkty atakujących drużynę zombich, dobrą duszą, która powie drużynowemu lowelasowi, że panna Rose szczególnie lubi komplementy dotyczące jej sukni. Jesteś ważny i możesz pomóc. Nowe atuty Dla osób, które wolą grać bez specjalizacji, przygotowałem dwa atuty, które mogą Wasze postacie lekko wesprzeć. Pierwszy z nich nadaje się właściwie dla każdej postaci, ale dla bohatera z drugiej linii może się okazać szczególnie użyteczny.
Czy wiesz, że? (10 PD) Bohater nie lubi zdobywania gruntownej wiedzy i swoje wykształcenie opiera na poznawaniu różnych ciekawostek, niekoniecznie z dziedzin, w których jest mocny. Przykłady: Czarnoborski zabójca potworów, który w domu chętnie siada nad Encyklopedią Alfheimicą Alfheimski szlachcic - niespełniony badacz, który ze względu na swój majątek i wpływy jest wpuszczany na wszystkie konferencje naukowe Detektyw z Winlandii, który pali jak smok i uwielbia czytać ciekawostki drukowane na pudełkach od zapałek. Akwitański pisarz, który całe wieczory spędza na wysłuchiwaniu w portowych knajpach opowieści z kolonii Efekt mechaniczny: Raz na sesję otrzymujesz na całą scenę wybraną specjalizację w jednej umiejętności. "Grupka podekscytowanych ludzi w lasku czekała na pojedynek Lorda Farlowa i Sir Ryke’a. Gdy ostatnie przygotowania dobiegały już końca, do Farlowa podbiegła młoda dziewczyna, która rzuciła mu się na szyję. Nigdy jej nie widziano z lordem, więc wywołało to sporą sensację. Podczas gdy tłumek ludzi wymieniał się plotkami na temat jej pochodzenia, dziewczyna szybko szepnęła do ucha pojedynkowicza: - Ryke jest uczniem starowotańskiej szkoły szermierki. Pochodzi ona od szkoły Hrimthorskiej, a jej adepci są szczególnie wrażliwi na wypad z półpiruetu. - Skąd to wiesz? - wyszeptał Farlow - Oznaczenie na jego szpadzie. Dostał ją z okazji ukończenia szkoły. To przypomniało mi jedną z tysiąca opowieści pułkownika Geistmanna, którą przekazał mi, gdy kiedyś przyjechał z wizytą."
Taktyczny odwrót (5 PD)Ciężko Cię wypatrzeć w pierwszej linii w walce czy dyskusji. Przyjaciele wiedzą jednak, że jesteś niezawodny jeśli chodzi o wsparcie. Przykłady: Duchowny prosto z Pontyfikalu, który nie walczy z żywymi, ale na czas potyczek rozprasza ich wzywając gromkim głosem do zmiany swych uczynków i wejścia na drogę prawości. Eolijski naukowiec, badacz kultury miejskich stworzeń mitycznych, którego znajomość miasta pozwala bohaterom wyjść zwycięsko z każdego pościgu. Morgowski konstruktor, który podczas dyskusji wspomaga drużynę jednym ze swoich wynalazków – Przenośnym Parowym Wykrywaczem Kłamstw i Półprawd. Efekt mechaniczny Za żeton: przejście do drugiej linii podczas konfrontacji. "- Księże, te lampyrie zaraz do nas dotrą! – krzyknął Jim, winlandzki rewolwerowiec, po czym załadował kuszę kolejnym osikowym kołkiem. - Jeszcze raz powtarzam! Nie jestem księdzem! To nie sutanna tylko tradycyjny strój ludowy z mego regionu. Jestem uczonym, zresztą niewierzącym – odgryzł się nazwany księdzem i lepiej usadowił na drzewie – na razie strzelajcie, przyjrzę im się. Lampyrie były coraz bliżej. Posyłane w ich kierunku kołki zdawały się odbijać od ciał potworów. Podczas gdy Jim naciągał kuszę, dwójka jego przyjaciół rozważała ucieczkę na drzewo, jak również rozmaite sposoby rozprawienia się ze strachliwym kompanem, który zamiast im pomóc próbował coś dostrzec przez lornetkę, pogryzając jabłko - Słuchajcie, to nie lampyrie! – rozległ się krzyk pontyfikalczyka – Te golemy teatralne musiał stworzyć jakiś artysta, wyglądają przerażająco realistycznie. Wyciągnijcie rewolwery i strzelajcie w szyje, tam nity są najsłabsze. Rewolwerowcom nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. "
O specjalizacji Czy warto się specjalizować? Warto. Wolsung nie lubi nijakich postaci, dlatego przemyśl dokładnie, w czym Twoja postać będzie brylować i określ “plan minimum”. Zrób wszystko, aby uwzględnione w nim umiejętności doprowadzić do rozsądnego poziomu, resztę wydaj na inne rzeczy. Archetyp Pomyśl o nim jako o estetycznej otoczce Twojej postaci. Twój bohater znajdzie notatki zamknięte w odpowietrzniku czy raczej rzuci w przeciwnika wyciągniętą przypadkowo z torebki kobrą? Archetypy łączą się dobrze z dowolną profesją, więc dobierz je wedle własnego upodobania. Rasa Rasa postaci określa częściowo jej charakter i grupę społeczną. To świetne uproszczenie i o ile nie chcesz być na siłę alternatywny, to nie powinieneś mieć problemu z wyborem odpowiedniej rasy, mając wstępny pomysł na postać. W rasach pojawia się już pierwsza okazja do mechanicznego wzmocnienia bohatera - zdolność rasowa dobrana odpowiednio do specjalizacji postaci może sporo pomóc. Zastanów się nad tym, ale nie wybieraj rasy na siłę. Pamiętaj też o obowiązku rozwinięcia atrybutu rasowego. Wybierz rasę, która pozwoli Ci rozwinąć najpotrzebniejszy atrybut. Profesje Czas na poważne decyzje. Profesja nie tylko określa z grubsza zdolności postaci, ona wręcz ustawia Cię na pewien schemat działania przez podanie sposobu regeneracji żetonów - a jako gracz będziesz czasem na "żetonowym głodzie”. Warto wybrać taką profesję, aby odzyskiwanie żetonu nie było konieczną uciążliwością, ale naturalną koleją rzeczy. Zwróć również uwagę na gadżety do wyboru i zdolność specjalną - część z nich to atuty albo zdolności atutopodobne, część to unikalne perełki, często stricte fabularne, ale nie mniej pomocne, jak choćby zdolność dziennikarza umożliwiająca zdobycie podstawowych danych o jednej osobie raz na sesję i jest nieoceniona podczas śledztwa. Umiejętności Wybierz te związane z Twoim typem konfrontacji (warto pamiętać również o umiejętności używanej do aktywnej obrony). Wyspecjalizuj się w ulubionej broni, pojeździe lub rodzaju dyskusji. Atuty i gadżety Bazowo masz 20 PD na atuty, ale uwzględniając jeszcze gadżet z profesji (dwie moce, więc 10 PD) i darmowy gadżet z dwiema cechami (kolejne 10 PD) otrzymujemy w sumie 40 PD na początek (z czego połowa jest tylko na gadżety). Nie dodaję tu punktów za zdolności z profesji - one bywają różne i spora część nie jest związana z żadną umiejętnością czy konfrontacją. Podziel teraz te punkty tak, aby przynajmniej połowa z nich została wydana na atuty lub gadżety, które bezpośrednio wspierają Twoją specjalizację. Sugerowany przeze mnie wybór to: przedmiot, który pomaga w Twojej specjalizacji (broń, pojazd, strój, narzędzie) oraz atut, który pozwala wykonywać ataki lub testy efektywniej (dający na przykład: niedeklarowane dobicie, zdejmowanie dodatkowych znaczników, atak kilku celów na raz, +5 zamiast +1 za żeton do rzutu). Podsumowanie Mam nadzieję, że dzięki temu artykułowi lepiej zrozumiesz Wolsunga i to, czego system oczekuje od postaci. Teraz świadomie dokonasz wyboru swojej roli na sesji. Pamiętaj jednak, że to, co liczy się najbardziej, to wspólna zabawa - upewnij się, że Twoja postać nie będzie zawadzać innym graczom albo MG. Miłej gry!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Plemiona Windlandii – Naida
Fanowski materiał do drugiej edycji Wolsunga
Daj Mistrzowi skrzynię ze skarbami
Czy płacić za sesje?
Łakomczuchy
Jednostrzałowa przygoda do systemu Wolsung: Magia Wieku Pary
Fumetsugumi
Ostatni samuraje szoguna
Wolsung: historie z kart
Przetasujmy działanie kart!
Dzień, w którym zatonęła Urda
Trzyczęściowy odcinek specjalny
- recenzja

Komentarze


von Mansfeld
   
Ocena:
+1
Niezły artykuł, trochę jednak brakuje w nim "miejsca" - przykładów na konstrukcję buildów proponowanych typów postaci (pod konfrontację - poza konfrontacjami). Zresztą, nie do końca zgodzę się z tą polaryzacją - w Wolsungu możliwe jest prowadzenie dobrej optymalizacyjnie postaci nawet pod dwie konfrontacje.

Zresztą, coś o tym już kiedyś pisałem:
Teoria i optymalizacja w Wolsungu #1
Teoria i optymalizacja w Wolsungu #2
Linki zewnętrzne, pardon ze względu na ich wstawienie. ;)
13-04-2012 08:35
Podtxt
   
Ocena:
0
Zombie powinny zacząć się bać?
14-04-2012 14:23
Kot
   
Ocena:
+1
Niedomknięty tag tytułu na wstępie.
15-04-2012 18:02
Jade Elenne
   
Ocena:
+1
Warto pamiętać o regule zwiększania premii dla sojusznika za podbicia w drugiej linii. Pisze o tym Cooperator Veritatis:
http://rpg.polter.pl/Konfrontacje-w-Wolsungu-c23677

A artykuł fajny, przyda mi się.
18-04-2012 10:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.