Wojownik - Prorok - R. Scott Bakker
Nie bez kozery magazyn Publisher Weekly okrzyknął Mrok, który nas poprzedza najważniejszą książką fantasy ostatnich lat. R.Scott Bakker stworzył coś naprawdę wielkiego, łącząc w sobie rozmach Tolkiena z mnogością intryg Herberta. Mieszanka jaka przy tym powstała, a trzeba dodać, że powstawała przez prawie piętnaście lat i była literackim debiutem autora, okazała się po prostu doskonała. Zarówno treść, jak i forma przyprawiały o zawrót głowy - ogrom wydarzeń nie pozwalał na pozostanie obojętnym i niewzruszonym. Należy też pamiętać, że debiutantowi można naprawdę wiele wybaczyć. Zawodowemu pisarzowi, który wydaje kolejną powieść już nie.
Zachwyt, jaki ogarnął mnie po lekturze Mroku..., przerodził się w niemiłosiernie dłużące się oczekiwanie na Wojownika - Proroka. Aż w końcu oczekiwaniu stało się zadość i światło dzienne ujrzało nowe dziecko Bakkera. Pełen wygórowanych oczekiwań pogrążyłem się w lekturze i... poczułem się jak oblany kubłem zimnej wody. To, co dotychczas sprawiało, że każde, nawet chwilowe, rozstanie się z książką okupowałem ciężkim atakiem cholery, teraz spowodowało, że odwlekałem czas na spotkania z Wojownikiem - Prorokiem. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Mimo skali wydarzeń i ogromu pracy, jaką autor włożył w dopasowanie do siebie poszczególnych części składowych, całość jest zwyczajnie nudna i naprawdę ciężkostrawna. Pojawia się, zupełnie nie wiadomo skąd, mnóstwo całkowicie niezrozumiałych dla laika, filozoficznych treści ubranych tylko w realia powieści. Nazwy, do których zdążyłem się przyzwyczaić, ba, nawet polubić zaczęły brzmieć obco i znów nie mogłem odróżnić nazw geograficznych od imion czy tytułów. Nieuchronnie zbliżała się chwila zwątpienia i konkluzja - jak można tak zepsuć książkę, której poprzednia część była po prostu świetna?
Na szczęście, nie można zepsuć jej tak bardzo jak mogłoby się wydawać, a przynajmniej autor nie zdołał tego zrobić. Po początkowym, nieco przydługim okresie nudy, akcja wreszcie zaczęła nabierać tempa, a całość kolorów i moja negatywna opinia również nieco osłabła. Treść wreszcie zaczęła przypominać tę, którą pamiętam z Mroku...: barwną opowieść o ludziach uwikłanych w wydarzenia, których ogromu nie są w stanie ogarnąć. Wydarzenia tak wielkie i wzniosłe, że człowiek jest w nich ledwie drobnym i kompletnie nieistotnym trybikiem. Może nie każdy, ale zdecydowana większość. Na tle świętej wojny rozgrywają się zwykłe ludzkie dramaty i chwile szczęścia, wszystkie pokazane przez pryzmat działań wojennych na wielką skalę. Jest tu miejsce na miłość, przyjaźń, lojalność, ale jest też zdrada, chciwość i najczystsza nienawiść. Wszystkie te uczucia przeplatają się, tworząc skomplikowaną mozaikę ludzkich relacji. W powieści mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym, dlatego właśnie relacje te są tak ważne. Oczywiście, tylko do pewnego momentu - w końcu ktoś musi wysunąć się na pierwszy plan i owszem, wysuwa się w doskonałym stylu, a każdy, kto czytał poprzedni tom, będzie wiedział o kim mowa.
Wojownik - Prorok jest powieścią, której motywem przewodnim jest wojna, i to wojna religijna. Jak powszechnie wiadomo, takie konflikty są najbardziej krwawe, w związku z tym znajdziemy w książce pełno opisów scen batalistycznych. Mimo że uproszczone, potrafią pobudzić one czytelniczą wyobraźnię, dając dokładny obraz tego, co się dzieje wokół bohaterów. Ważny jest także wymiar symboliczny powieści, szczególnie w epoce terroru, w jakiej przyszło nam żyć. W epoce, która mimo pozorów racjonalności wciąż pełna jest ludzi darzących się pogardą tylko z powodu wyznawanej religii. Obraz takich ludzi w książce jest oczywiście przerysowany, ale właśnie dzięki temu zabiegowi bardziej daje do myślenia.
Po skończonej lekturze miałem naprawdę mieszane uczucia. Z jednej strony przez pierwsze dwieście stron nudziłem się przepotwornie i siłą zmuszałem się do dalszego czytania, jednak dalej powieść wciągnęła mnie bez reszty i zachwyciła. Wyszło prawie przeciętnie. A jednak uważam, że jest to książka, po którą warto sięgnąć, mimo że nie jest najlepszą, jaką czytałem w życiu. Nie jest nawet w połowie tak dobra jak poprzednia, ale ma w sobie "coś". Coś, co sprawia, że mimo niepotrzebnych dłużyzn i innych niedociągnięć chcemy ją czytać. Do ostatniej strony.
Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Zachwyt, jaki ogarnął mnie po lekturze Mroku..., przerodził się w niemiłosiernie dłużące się oczekiwanie na Wojownika - Proroka. Aż w końcu oczekiwaniu stało się zadość i światło dzienne ujrzało nowe dziecko Bakkera. Pełen wygórowanych oczekiwań pogrążyłem się w lekturze i... poczułem się jak oblany kubłem zimnej wody. To, co dotychczas sprawiało, że każde, nawet chwilowe, rozstanie się z książką okupowałem ciężkim atakiem cholery, teraz spowodowało, że odwlekałem czas na spotkania z Wojownikiem - Prorokiem. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Mimo skali wydarzeń i ogromu pracy, jaką autor włożył w dopasowanie do siebie poszczególnych części składowych, całość jest zwyczajnie nudna i naprawdę ciężkostrawna. Pojawia się, zupełnie nie wiadomo skąd, mnóstwo całkowicie niezrozumiałych dla laika, filozoficznych treści ubranych tylko w realia powieści. Nazwy, do których zdążyłem się przyzwyczaić, ba, nawet polubić zaczęły brzmieć obco i znów nie mogłem odróżnić nazw geograficznych od imion czy tytułów. Nieuchronnie zbliżała się chwila zwątpienia i konkluzja - jak można tak zepsuć książkę, której poprzednia część była po prostu świetna?
Na szczęście, nie można zepsuć jej tak bardzo jak mogłoby się wydawać, a przynajmniej autor nie zdołał tego zrobić. Po początkowym, nieco przydługim okresie nudy, akcja wreszcie zaczęła nabierać tempa, a całość kolorów i moja negatywna opinia również nieco osłabła. Treść wreszcie zaczęła przypominać tę, którą pamiętam z Mroku...: barwną opowieść o ludziach uwikłanych w wydarzenia, których ogromu nie są w stanie ogarnąć. Wydarzenia tak wielkie i wzniosłe, że człowiek jest w nich ledwie drobnym i kompletnie nieistotnym trybikiem. Może nie każdy, ale zdecydowana większość. Na tle świętej wojny rozgrywają się zwykłe ludzkie dramaty i chwile szczęścia, wszystkie pokazane przez pryzmat działań wojennych na wielką skalę. Jest tu miejsce na miłość, przyjaźń, lojalność, ale jest też zdrada, chciwość i najczystsza nienawiść. Wszystkie te uczucia przeplatają się, tworząc skomplikowaną mozaikę ludzkich relacji. W powieści mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym, dlatego właśnie relacje te są tak ważne. Oczywiście, tylko do pewnego momentu - w końcu ktoś musi wysunąć się na pierwszy plan i owszem, wysuwa się w doskonałym stylu, a każdy, kto czytał poprzedni tom, będzie wiedział o kim mowa.
Wojownik - Prorok jest powieścią, której motywem przewodnim jest wojna, i to wojna religijna. Jak powszechnie wiadomo, takie konflikty są najbardziej krwawe, w związku z tym znajdziemy w książce pełno opisów scen batalistycznych. Mimo że uproszczone, potrafią pobudzić one czytelniczą wyobraźnię, dając dokładny obraz tego, co się dzieje wokół bohaterów. Ważny jest także wymiar symboliczny powieści, szczególnie w epoce terroru, w jakiej przyszło nam żyć. W epoce, która mimo pozorów racjonalności wciąż pełna jest ludzi darzących się pogardą tylko z powodu wyznawanej religii. Obraz takich ludzi w książce jest oczywiście przerysowany, ale właśnie dzięki temu zabiegowi bardziej daje do myślenia.
Po skończonej lekturze miałem naprawdę mieszane uczucia. Z jednej strony przez pierwsze dwieście stron nudziłem się przepotwornie i siłą zmuszałem się do dalszego czytania, jednak dalej powieść wciągnęła mnie bez reszty i zachwyciła. Wyszło prawie przeciętnie. A jednak uważam, że jest to książka, po którą warto sięgnąć, mimo że nie jest najlepszą, jaką czytałem w życiu. Nie jest nawet w połowie tak dobra jak poprzednia, ale ma w sobie "coś". Coś, co sprawia, że mimo niepotrzebnych dłużyzn i innych niedociągnięć chcemy ją czytać. Do ostatniej strony.
Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książki do recenzji.
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Tytuł: Wojownik - prorok (The Warrior Prophet)
Cykl: Książę Nicości
Tom: 2
Autor: R. Scott Bakker
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawca: Wydawnictwo Mag
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2006
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 135 x 200 mm
ISBN-10: 83-7480-010-0
Cena: 35,00 zł
Cykl: Książę Nicości
Tom: 2
Autor: R. Scott Bakker
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawca: Wydawnictwo Mag
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2006
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 135 x 200 mm
ISBN-10: 83-7480-010-0
Cena: 35,00 zł
Tagi:
Wojownik - Prorok | R. Scott Bakker