» Recenzje » Wojna, której miało nie być - D. J. MacHale

Wojna, której miało nie być - D. J. MacHale

Wojna, której miało nie być - D. J. MacHale
Jest to już trzeci tom Pendragona, dość poczytnego cyklu dla młodzieży. Dwa poprzednie, wydane przez poznańskie wydawnictwo Rebis, opowiadały historię Bobby’ego Pendragona, amerykańskiego nastolatka, który nieoczekiwanie dowiedział się o tym, że Ziemia nie jest jedynym istniejącym światem, a on sam należy do elitarnego grona Wędrowców, czyli strażników porządku we wszechświecie, obdarzonych pewnymi zdolnościami, z możliwością podróżowania między wymiarami włącznie. Jak dotąd seria ta jawiła mi się jako rozrywkowa, choć całkiem przyjemna, literatura dla zdecydowanie młodszych czytelników. Jak wypada trzecia (i bynajmniej nie ostatnia) jej część?

W pogoni za Sain Danem, czyli szwarccharakterem cyklu, Bobby wraz z poznanym w poprzednim tomie Spaderem trafia do Nowego Yorku z roku 1937. Tam trafia na ślad intrygi knutej przez swego głównego antagonistę. Okazuje się, że jej udaremnienie może spowodować uniknięcie wybuchu największego konfliktu w dziejach ludzkości – II wojny światowej. Czy jednak na pewno? I czy na pewno świat lepiej by wyglądał, gdyby Pendragon i jego przyjaciele spróbowali zmienić historię, nawet mając słuszne intencje?

Wojnę, której miało nie być można łatwo podsumować słowami: "ciekawa i pouczająca powieść dla nastolatków". Mamy więc wciągającą oraz dość zaskakującą fabułę upstrzoną częstymi zwrotami akcji. Są też zapadający w pamięć, choć mocno czarno-biali, bohaterowie. Nie zabrakło także licznych dialogów oraz dynamicznych opisów. Świat przedstawiony zawiera co prawda wiele zła, ale jest ono niwelowane przez dobro, które w końcu musi zwyciężyć. Całość jest spisana niezłym stylem, jednakże dopasowanym do gustu przeciętnego ucznia podstawówki. Wątpię, żeby odpowiadał on bardziej dojrzałemu czytelnikowi.

Pewnym urozmaiceniem w tym tomie jest fakt, że Boby zajmuje się problemami naszego globu, a nie, jak było dotąd, fikcyjnego świata. Innym novum jest mocniej zaakcentowany konflikt charakterów pomiędzy głównymi bohaterami. Poza tym, Wojna... strukturą nie różni się zbytnio od swoich poprzedniczek. Razi nieco fakt, że autor, zamiast rozwiązać główny wątek serii, odpowiadając na pytanie, co łączy Pendragona z jego najważniejszym wrogiem, coraz bardziej go komplikuje. Widać, że na kilku dotychczasowych tomach cykl się nie zakończy.

Podsumowując, jest to bez wątpienia powieść dla młodszych czytelników. Dzięki licznym prostym, acz pouczającym prawdom moralnym, uzupełnią swoją edukację, czerpaną z lektur szkolnych, doskonale się przy tym bawiąc w wykreowanym przez MacHale świecie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta



Czytaj również

Wirus rzeczywistości - D.J. MacHale
Idealny na odciągnięcie od komputera
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie zgadzam się z tym, że dobro zawsze zwycięża , w następnych częściach będzie sporo porażek, a książka nawet ciekawa.
14-10-2009 17:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.