» Recenzje » Wojna balonowa - Romuald Pawlak

Wojna balonowa - Romuald Pawlak


wersja do druku

Kłopoty to ich specjalność

Redakcja: Małgosia 'Malgosia' Wilczyńska

Wojna balonowa - Romuald Pawlak
Czy sądzisz, że znalezienie życiowej partnerki dla twojego pupila jest sprawą prostą? Na pewno nie, jeżeli jest nim olbrzymi i wredny smok Filippon...

Tę parę – Rosselina, maga pogodowego trzeciej kategorii oraz jego ukochane zwierzątko domowe, nad wyraz złośliwego smoka Filippona – spotykamy już po raz drugi. Po wyplątaniu się z kłopotów w Czarem i smokiem, teraz popadli w jeszcze większe tarapaty. I nic dziwnego, skoro jeden bardzo stara się nie ożenić, co nie podoba się jego rudowłosej narzeczonej, a drugi tęsknie wzdycha do smoczyc (bo ciężko żyć samotnie, zwłaszcza, gdy jest się gigantyczną jaszczurką u boku maga-nieudacznika). Znalezienie partnerki dla Filippona okazuje się karkołomne, bo zwierz musi dotrzeć do Smoczego Miasta, a droga ta nie jest prosta. Przede wszystkim trzeba ją najpierw znaleźć. W tym celu Filipponowi będzie potrzebna moc dobrze skrywana w lochach Akademii Medycznej...

W powieści, oprócz wspomnianego duetu, występują także inne zacne persony: okrutna cesarzowa Joanna i jej mroczny pupilek karzeł (przecież dwór bez karła się nie liczy!), zgraja ferteńskich magów lubujących się w eksperymentach czy Annabell, osobista narzeczona naszego maga. Jednak zakochać można się tylko w duecie Rosselin-Filippon. Są jak Don Kichote i Sancho Pansa w makabrycznej przeróbce braci Grimm podlanej sosem montypythonowskiego humoru.

Pawlak tworzy całkiem oryginalny świat, w którym królują sarkastyczno-cyniczny ton, humor, przygoda i świetne pomysły, na uprzykrzenia życia bohaterom. Pisarz bywa okrutny dla stworzonych postaci, choć można też zauważyć i przebłyski litości.

Trzeba przyznać, że powieść Pawlaka nie jest żadnym objawieniem na rynku wydawniczym. Autor dołączył do sporego już grona prześmiewców heroic fantasy, zakpił ze sztampy, zabawnie sparodiował utarte schematy fabularne oraz szablonowych bohaterów. Siłą cyklu o smoku, który pozostając wredną bestią i wpędzając Rosselina w kłopoty, staje się jego wiernym przyjacielem, są gagi słowne oraz sytuacyjne. Pawlak od pierwszej strony śmieszy i to pozostaje największym atutem Wojny balonowej. Ze swojej strony mogę zaprosić Was do zwiedzenia świata, w ktorym Rosselin i Filippon zmagają się z przewrotnym losem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.