Władca wilków - Juraj Červenák

Wiedźmin junior zza Tatr

Autor: Jakub 'Qbuś' Nowak

Władca wilków - Juraj Červenák
Juraj Červenák ma na koncie powieści o najsławniejszym w świecie Cymeryjczyku, a wśród swoich inspiracji wymienia twórczość Andrzeja Sapkowskiego. We Władcy wilków znajdziemy trochę Conana i nieco Wiedźmina oraz akcję osadzoną w Słowacji z czasów Karola Wielkiego.

____________________


Dzięki prowadzonej przez Fabrykę Słów ofensywie, na której czele stanął Miroslav Žamboch, czeska literatura przestała być u nas kojarzona tylko z Hrabalem i Przygodami dobrego wojaka Szwejka... – za to Słowacja pozostaje (z jednym wyjątkiem) pustym polem na fantastycznej mapie. Może uda się to zmienić wydawnictwu Erica, które zdecydowało się na wydanie Władcy wilków Juraja Červenáka. Perypetie autora pokazują zresztą, że przez długi czas na Słowacji pisarzom fantasy było ciężko – większość jego książek pierwsze wydania miała w Czechach. Udało mu się jednak przebić i w końcu dotrzeć także do Polski.

Akcja powieści toczy się w VIII wieku na terenie Księstwa Nitrzańskiego. Karol Wielki niemal doprowadził do upadku rabujący, wędrowny lud Awarów i, zdobywszy ich złoto, wrócił w swoje strony. Niebezpieczeństwo jednak nie zostało zażegnane – jedna z band, brutalne i bezlitosne Krwawe Psy, nadal panoszy się nad Hradem. Ich mordercze poczynania sprawiły, że zyskali nieprzejednanego wroga – Rogan będzie ich ścigał aż po grób. W ludzkie sprawy wtrącą się także słowiańscy bogowie.

Czas i miejsce akcji to jedne z głównych zalet książki. Wczesne średniowiecze jest dość rzadko wykorzystywane przez pisarzy, a jeśli już, to głównie w kontekście Brytanii lub Wikingów. Gdy dodać do tego rozległe lasy i bogaty słowiański bestiariusz oraz panteon, to wychodzi niezwykle interesująca i oryginalna mieszanka. Dobrze jest także od strony literackiej – Červenák tworzy plastyczne i przekonujące opisy, a informacje o świecie wprowadza mimochodem. Smakowicie i dynamicznie prezentują się także sceny walk, których w książce jest pod dostatkiem.

Bohater jest prostolinijny – to swoiste połączenie Wiedźmina z Conanem Barbarzyńcą, zwinny wojownik i doskonały łucznik, lecz w głowie mu tylko zemsta – nie dla niego kobiety i skarby. Sytuacja nie jest jednak beznadziejna – Rogan zostaje wplątany w wydarzenia, które diametralnie odmienią jego życie. Sztampowość to przypadłość, która dopadła nie tylko protagonistę – towarzyszyć mu bowiem będzie niezależna i wygadana wiedźma oraz słowiański woj o posturze niedźwiedzia i niezbyt tytanicznym intelekcie, a wrogiem jest sadystyczny, przebiegły i wymykający się śmierci szaman. Całe szczęście, że w tle pojawia się kilka postaci, którym oryginalności nie brakuje (jak chociażby Gorywałd, wilczy boski pomocnik, oraz Morena, samotna bogini śmierci).

Aż szkoda, że sama fabuła jest tak prosta i bezpośrednia. Ogranemu motywowi zemsty towarzyszy nieco zwrotów, intrygujących wątków i boskich intryg, lecz w gruncie rzeczy chodzi o wymordowanie wrogów i zdobycie skarbu. Dodać jednak trzeba, że typowe heroic fantasy to nie jest – pomimo prostoty fabuły, klimat jest raczej mroczny i krwawy, a i zakończeniu daleko do happy endu. Niski stopień skomplikowania historii nie zabija jednak radości z lektury – trup ściele się gęsto, akcja nie zwalnia, Władcę wilków czyta się bardzo dobrze.

U Červenáka nie ma może politycznych intryg i filozoficznych dylematów, a bohaterowie nie grzeszą oryginalnością, lecz nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z bardzo solidną książką. W swojej prostocie zawiera dość oryginalnych i ciekawych elementów, by wyróżniać się w mrowiu podobnych tytułów, zaś jej klimat sprawia, że bliska jest słowiańskim duszom. W dodatku jest to pierwszy tom cyklu, a pewne wydarzenia wskazują, że następne mogą być jeszcze lepsze.