» Recenzje » Władca mórz - Siergiej Siniakin

Władca mórz - Siergiej Siniakin


wersja do druku

Wot, ruskaja dusza u mjenia...


Władca mórz - Siergiej Siniakin
Wieść na okładce książki Władca mórz głosi, że jej autor to, cytuję: Rosyjski odpowiednik Andrzeja Pilipiuka. Ucieszyłam się, gdyż lubię opowieści tego pisarza. Andrzej Pilipiuk tworzy bowiem miłe czytadła, które nie wymagają od czytelnika zbytniego zaangażowania intelektualnego. Siergiej Siniakin zaś z pewnością nie zasługuje na miano rosyjskiego Pilipiuka.

A Władca mórz nie należy do literatury z gatunku łatwej, lekkiej i przyjemnej.

Całość tomu tworzą trzy opowiadania (Czas apokalipsy, Feniks, Nudny wieczór na Marsie) i powieść - tytułowy Władca mórz.

Pierwsze z wymienionych opowiadań zawiera wizję końca świata. Mottem noweli jest fragment Księgi Izajasza, który mówi o niespodziewanej zagładzie (Iż 47,11). W Czasie Apokalipsy Siniakin ukazuje uzależnienie człowieka od stereotypów i to, jak łatwo można dzięki nim manipulować jednostką ludzką.

W powieści Władca mórz zasługuje na uwagę dosyć nietypowy sposób kreacji najważniejszej osoby - cara Piotra I Wielkiego. Losy głównych bohaterów - Iwana i Jakowa (marynarzy łodzi podwodnej) - stanowią jedynie tło opowieści o działaniach Piotra I podczas Wojny Północnej. Warto dodać, że owa łódź nie przypomina w niczym Nautiliusa z 20000 mil podmorskiej żeglugi. Łódź kapitana Nemo była cudem technicznym, podczas gdy podwodynka jest wynalazkiem, który porusza się dzięki sile ludzkich ramion. Siergiej Siniakin mitologizuje, zgodnie z rosyjską tradycją, postać batiuszki cara. Piotr Wielki jawi się nam jako władca wykształcony, sprawiedliwy i dobry dla swojego ludu. W powieści można wyczuć tęsknotę za dawnymi czasami, kiedy to ludzie żyli prosto i uczciwie. Tym samym czyni z Władcy mórz mit kompensacyjny, który tak bardzo kontrastuje ze smutną rzeczywistością Rosji. Widać to wyraźnie, kiedy po zakończeniu powieści przechodzimy do opowiadania Feniks.

Głównym bohaterem wspomnianego wyżej opowiadania jest człowiek, któremu dwójka narkomanów zabiła żonę i synów. Poprzysiągł on zemstę: walczy z narkotykowymi gangami, korzystając (kiedy zajdzie taka potrzeba) z wynalazku, który pozwala mu się odrodzić. Całe opowiadanie ma drugie dno. Zaczynają się w nim pojawiać pytania dotyczące istoty człowieczeństwa. Wyraźnie widoczny jest również lęk autora o przyszłość - choć w całym opowiadaniu nie pojawia się słowo "klon", to Siniakin zastanawia się, jaki wpływ będzie miało klonowanie na człowieka.

Opowiadanie Nudny wieczór na Marsie jest jedynym, które przypomina nieco opowiadania Pilipiuka. Autor skorzystał z kompozycji Dekameronu Boccaccia. Wieczorem grupa badaczy zasiada we wspólnej sali i opowiada historie rodem z Archiwum X. Tyle, że nie są one straszne, a zabawne. Jest to opowiadanie, które swoją strukturą i humorem najbardziej przypomina książki Andrzeja.

Siergiej Siniakin posiada własny styl i w oryginalny sposób realizuje wykorzystywane wcześniej pomysły (np. klonowanie, które przypominało film 6 dzień). Całość jest spójna logicznie, chociaż autorowi nie udało się uniknąć dłużyzn - męczą one zwłaszcza w powieści. Lecz mimo tych drobnych braków Władca mórz jest pozycją godną polecenia.

Dziękujemy wydawnictwu Solaris za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Władca mórz
Autor: Siergiej Siniakin
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Olsztyn
Data wydania: 2005
Liczba stron: 364
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-10: 83-89951-26-6
Cena: 31,00 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.