Witaj, świecie vol.2*
Odsłony: 2Witajcie.
Mówią na mnie prezes i będę prowadził tego bloga. Od jakiegoś czasu prowadzę własny biznes- sklep internetowy z grami planszowymi, karcianymi, RPG i innego tego typu nerdowskimi rzeczami. Póki co nie podam jego nazwy, ale co się odwlecze to nie uciecze- kryptoreklamy będę zapodawał już niebawem.
Przed założeniem działalności gospodarczej byłem pewien, że prowadzenie firmy to nic strasznego. Coś, co ogarnę w pięć minut. Rzecz łatwa, prosta i przyjemna... Tak, myliłem się. Nie jest łatwo. Ale nie, nie będę narzekał jak stara dewota. Że mi źle, że co ja najlepszego zrobiłem, w co się wkopałem. Cieszę się. Kurde- powiem Wam, że fajnie jest robić coś swojego. Dla siebie. Od podstaw. I najważniejsze - robić coś co się robić chciało. I choć czuje się w tym momencie trochę jak pies dryfujący na kawałku gówna, który patrząc dookoła siebie widzi tylko zlewające się niebo z wodą to mam nadzieję, że niebawem zobaczę ląd. Suchy, świeżutki ląd. Z rosnącymi na nim przepysznymi banankami, kokoskami, winoroślą i nagimi, zdziczałymi amazonkami. Nie nie wiadomo jak zdziczałymi. Takimi lekkimi dzikuskami, z którymi dogadałbym się na migi^^. No i jakaś beczułeczka rumu, którą przygnały fale. Niedużą- max 50 litrów.
No, ale jestem na oceanie. I dryfuję. Dobrze, że chociaż jeszcze stada wygłodniałych rekinów póki co nie widać. Ale pojawią się. Czuje to.
*Czemu "witaj, świecie"? A bo już taki wpis raz dałem. Na tym właściwym blogu, firmowym. Do którego będę przemycał odnośniki jak już się ujawnię. W sensie sklep ujawnię (nie orientację, kurna- ta jest taka jaka być powinna), nazwę. I pomyśleć, że zamiast chlać piwsko w pubie, jak zwykle w piątek (piątek zobowiązuje, nie?) piszę bloga.