» Recenzje » Windchaser

Windchaser


wersja do druku
Redakcja: 27532

Windchaser
Kiedyś myślałem, że taktyka w grach strategicznych to tylko puste słowo. „Huzia na Józia” i „kupą, mości panowie” niepodzielnie rządziły prawie w każdym tytule. Tak było w Age of Empires, w które grałem jako dzieciak, w Warcraftach, Starcrafcie oraz Warhammer: Mark of Chaos (choć właśnie tam taktyka powinna zajmować naczelne miejsce). Co nie znaczy, że nie było fajnie.

Windchaser jest grą specyficzną. Nie w pełni strategią, bo zawiera także elementy cRPG. Fabuła na początku nie jest zbyt ciekawa... A jej rozwój wcale tego nie poprawia. Sztampowa, nudna i przewidywalna. Główny bohater, Ioan, o aparycji wioskowego głupka i umiejętnościach herosa z bajek, postanawia wyruszyć w świat i dołączyć do gildii najemników, by w niej rozwijać się i uczyć. I, rzecz jasna, znajduje ją. Na samym początku rozgrywki i bez większych problemów.

Potem okazuje się, że jest Wybrańcem.

To tyle o głównej osi fabuły. Warto jednak spojrzeć na detale świata, w którym historia się rozgrywa. Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to typowy pseudo-średniowieczny grajdołek. Idąc nad brzegami urwisk dostrzec można metalowe rury, ciągnące się niewiadomo skąd. Co jakiś czas wyłaniają się futurystyczne ruiny. I faktycznie, kiedyś ziemie, po których stąpać będą Ioan i reszta paczki, były pod władaniem zaawansowanej technologicznie cywilizacji. Ale, jak to w bajkach bywa, przyszła katastrofa i po ptokach.

Ciekawym elementem jest spór religijny między Reformatorami i Ortodoksami. Wszyscy mają swoją wizję Boga, czyli Dwoistości i każdy jest święcie przekonany, że ma rację. Z zewnątrz wygląda to dość paradoksalnie, niczym wojny między odłamami chrześcijan lub muzułmanów.

Dowodzimy maksymalnie pięcioosobowymi drużynami, których styl walki określa przywódca. Do wyboru ma Chaos, Koncentrację i Dyscyplinę. Całość skonstruowana dość sprytnie, bowiem każda „szkoła” ma swojego ulubionego wroga, z którym radzi sobie lepiej, ale także przeciwnika, którego ataki działają na nią silniej. Chaos wygrywa z Koncentracją, Koncentracja z Dyscypliną, a Dyscyplina z Chaosem. Trzeba więc umiejętnie dobierać przywódców na czas konkretnej walki, bowiem właśnie to może przeważyć o zwycięstwie.

Dla większego urozmaicenia każdy styl reprezentuje kilka jednostek posiadających zróżnicowane umiejętności, dobrze spisujące się w starciu z konkretnym przeciwnikiem. Jak widać, kombinacji jest całkiem sporo. Chwilami może się to wręcz wydać irytujące, jednak nie da się ukryć, że zmusza do myślenia i stanowi solidne wyzwanie. Zdarza się, że nawet stado psów potrafi powstrzymać naszych herosów.

Koniec z zalewaniem mapy hordami żołnierzy i fundowaniem przeciwnikowi małej wersji potopu.

Na danej planszy mogą przebywać maksymalnie cztery drużyny. Każda po pięć osób, w sumie dwudziestu wojaków.

Kolejnym elementem jest Wichrołap, czyli podniebny statek i baza wojsk. To dzięki niemu można przemieszczać się po świecie. Zanim jednak tak się stanie, trzeba odkryć cały obszar i oczyścić go z wrogów, a następnie zabezpieczyć punkty obserwacyjne. Dość mozolne, ale statek nie poleci w niezbadane rejony. Wraz z upływem czasu, będzie można go rozbudowywać, dodawać na jego pokład kolejne obiekty i udoskonalenia. Co prawda, większość z nich średnio się przydaje, jednak bez silnika artefaktowego (przyśpieszającego statek) lub powiększonej ładowni ani rusz. Warto zainwestować też w rozbudowę Fortecy i Sanktuarium, które chociaż drogie, znacząco wpływają na umiejętności walki bohaterów.

Grafika prezentuje się dość średnio. Nie ma mowy o zapierających dech widokach, czy nawet urokliwych miejscach. Całość wygląda odrobinę topornie, chwilami zbyt jaskrawo, postacie nie są zbyt szczegółowe, wiele do życzenia pozostawiły krótkie przerywniki. Udźwiękowienie jest natomiast bardzo kiepskie.

Wieje nudą i patosem. Gdyby postacie rozmawiały przez całą grę, można by było zasnąć.


Windchaser to nie najgorsza gra. Po machnięciu ręką na sztampową fabułę, średnią grafikę i beznadziejny dubbing, otrzymujemy całkiem niezły produkt, bowiem rozgrywka jest dość ciekawa, a przynajmniej wymagająca.

Gra spodoba się amatorom potyczek, przy których trzeba czasem pomyśleć. Tylko tyle i aż tyle.

Plusy:
  • Interesująca rozgrywka
  • Konieczność taktycznego planowania


Minusy:
  • Sztampowa fabuła
  • Udźwiękowienie



A oto zwiastun gry:


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Windchaser
Producent: Chimera Entertainment
Wydawca: dtp AG / Anaconda
Dystrybutor polski: Techland
Data premiery (świat): 5 czerwca 2009
Data premiery (Polska): 15 lipca 2009
Wymagania sprzętowe: Core 2 Duo 2.13 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 256 MB (GeForce 6800 lub lepsza), Windows 2000/XP/Vista
Nośnik: 1 DVD
Strona WWW: www.windchaser-game.de/
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 79,90 zł
Tagi: Windchaser

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.