Wilq Superbohater #08: Jednogłowy pirat
Być może ktoś kiedyś odkryje i naukowo udowodni fenomen kryjący się za niesłabnącą popularnością komiksu o najbardziej sfrustrowanym superbohaterze, wiecznie wkurzonym obrońcy Opola, czyli wilq(u). Jeśli tak się stanie, dowiemy się również, co decyduje o powodzeniu Losuxa czy projektów w stylu bundz.prv.pl. Staniemy się mądrzejsi i będziemy mogli wydawać swoje produkcje w wielotysięcznych nakładach, a na MFK zgarniemy wszystkie nagrody z tą za okładkę włącznie. Przecież to w końcu żadna filozofia nabazgrać kilka kadrów, zapełnić je koślawymi ludzikami i dodać dymki z absurdalnymi wypowiedziami okraszonymi gdzieniegdzie cenzuralnym słowem. Skoro Minkiewicze potrafią, to każdy da radę, prawda?
Wuja tam prawda. Nawet nie ćwierć prawdy. Jeśli jeszcze w przypadku wspomnianych produkcji sieciowych możemy mówić o "trafieniu w modę" (kto wie, być może przez wilqa wykreowaną) i całkowicie "żywiołowym" trybie pracy, traktowanie w ten sam sposób serii wydawanej przez BM Vision byłoby sporym nadużyciem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że poszczególne rozgrywające się w Opolu epizody nie są dziełem przypadku i tworzenia metodą "na aferę", jak określiłby ją zapewne Antoni Piechniczek.
Nie inaczej mają się sprawy z Jednogłowym Piratem, w którym nasz zasłużony trener ma całkiem sporo do powiedzenia. Szczególnie brylujący w wyjefajnych powiedzonkach Alc-man odwołuje się do dorobku polskiej myśli szkoleniowej i napędza swoimi pomysłami akcję w miażdżącej większości z czterech zgromadzonych w tomie opowieści. Wykorzystuje przy tym, klasycznie, różne konwencje, wśród których wyróżniają się szkolna, wuefowa i czarny kryminał.
Na deser zaś (oprócz kolejnej części Wyprawy na ciemną stronę słońca, w której tym razem dynamiczna sekwencja walki) wywiad z tytułowym marudą, który próbuje swoich sił w roli krytyka filmowego. Wrogowie dzieła Petera Jacksona będą zachwyceni. Zaś zdruzgotani fani brodatego grubasa pocieszą się kartką (zarysowaną obustronnie) z krótkimi, opartymi na grze słownej lub absurdalnym skojarzeniu dowcipami.
A komu się tym razem obrywa? Poza Aragornem i spółką, przede wszystkim studentom, których, jak wiadomo, wilq nie cierpi, jak gołębi. Gołębie zresztą też za swoje dostają, choć na drugim planie, który dzielą z policjantami, jamnikami i Jurami oraz ich potomstwem. Jednakże zdecydowanie to nie Animalsi, lecz NZS powinien wystosować w tym przypadku notę protestacyjną, gdyż tak głupich studenciaków, jak Emil-Nie-Jestem-Debil nie ma nawet na Akademii Górniczo-Hurtniczej (pozdrawiamy).
Wilq to seria, która od pewnego czasu musi stawiać czoła własnej legendzie. Kolejne części, wobec braku innego punktu odniesienia, są porównywane z wcześniejszymi, niezmiennie, ze względu na ówczesną świeżość i niepowtarzalność, uważanymi za "te lepsze". W takiej sytuacji autorom pozostają dwa wyjścia. Albo, nie czując wypalenia i mając nadzieję, iż czytelnicy zdadzą sobie sprawę z przemian (szczególnie w odbiorze), jakim podlega każdy cykl wydawniczy, robić swoje, albo, by "niepokonanym (i uboższym) ze sceny zejść", dać sobie spokój i odcinać kupony od sławy. Póki efekty nie zejdą poniżej poziomu prezentowanego przez Jednogłowego Pirata, polecamy pierwsze rozwiązanie. A czy zejdą, przekonamy się za jakiś bliżej nieokreślony czas po lekturze albumu Oplau, który, co dziwnym nie jest, zapowiada się prowokacyjnie.
Kto ułożył zapałki, ten wie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Wuja tam prawda. Nawet nie ćwierć prawdy. Jeśli jeszcze w przypadku wspomnianych produkcji sieciowych możemy mówić o "trafieniu w modę" (kto wie, być może przez wilqa wykreowaną) i całkowicie "żywiołowym" trybie pracy, traktowanie w ten sam sposób serii wydawanej przez BM Vision byłoby sporym nadużyciem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że poszczególne rozgrywające się w Opolu epizody nie są dziełem przypadku i tworzenia metodą "na aferę", jak określiłby ją zapewne Antoni Piechniczek.
Nie inaczej mają się sprawy z Jednogłowym Piratem, w którym nasz zasłużony trener ma całkiem sporo do powiedzenia. Szczególnie brylujący w wyjefajnych powiedzonkach Alc-man odwołuje się do dorobku polskiej myśli szkoleniowej i napędza swoimi pomysłami akcję w miażdżącej większości z czterech zgromadzonych w tomie opowieści. Wykorzystuje przy tym, klasycznie, różne konwencje, wśród których wyróżniają się szkolna, wuefowa i czarny kryminał.
Na deser zaś (oprócz kolejnej części Wyprawy na ciemną stronę słońca, w której tym razem dynamiczna sekwencja walki) wywiad z tytułowym marudą, który próbuje swoich sił w roli krytyka filmowego. Wrogowie dzieła Petera Jacksona będą zachwyceni. Zaś zdruzgotani fani brodatego grubasa pocieszą się kartką (zarysowaną obustronnie) z krótkimi, opartymi na grze słownej lub absurdalnym skojarzeniu dowcipami.
A komu się tym razem obrywa? Poza Aragornem i spółką, przede wszystkim studentom, których, jak wiadomo, wilq nie cierpi, jak gołębi. Gołębie zresztą też za swoje dostają, choć na drugim planie, który dzielą z policjantami, jamnikami i Jurami oraz ich potomstwem. Jednakże zdecydowanie to nie Animalsi, lecz NZS powinien wystosować w tym przypadku notę protestacyjną, gdyż tak głupich studenciaków, jak Emil-Nie-Jestem-Debil nie ma nawet na Akademii Górniczo-Hurtniczej (pozdrawiamy).
Wilq to seria, która od pewnego czasu musi stawiać czoła własnej legendzie. Kolejne części, wobec braku innego punktu odniesienia, są porównywane z wcześniejszymi, niezmiennie, ze względu na ówczesną świeżość i niepowtarzalność, uważanymi za "te lepsze". W takiej sytuacji autorom pozostają dwa wyjścia. Albo, nie czując wypalenia i mając nadzieję, iż czytelnicy zdadzą sobie sprawę z przemian (szczególnie w odbiorze), jakim podlega każdy cykl wydawniczy, robić swoje, albo, by "niepokonanym (i uboższym) ze sceny zejść", dać sobie spokój i odcinać kupony od sławy. Póki efekty nie zejdą poniżej poziomu prezentowanego przez Jednogłowego Pirata, polecamy pierwsze rozwiązanie. A czy zejdą, przekonamy się za jakiś bliżej nieokreślony czas po lekturze albumu Oplau, który, co dziwnym nie jest, zapowiada się prowokacyjnie.
Kto ułożył zapałki, ten wie.
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Tytuł: Wilq Superbohater #08: Jednogłowy Pirat
Scenariusz: Bartosz i Tomasz Minkiewicz
Rysunki: Bartosz i Tomasz Minkiewicz
Wydawca: BM Vision
Data wydania: sierpień 2005
Liczba stron: 40
Format: A4
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 9,99 zł
Scenariusz: Bartosz i Tomasz Minkiewicz
Rysunki: Bartosz i Tomasz Minkiewicz
Wydawca: BM Vision
Data wydania: sierpień 2005
Liczba stron: 40
Format: A4
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 9,99 zł
Tagi:
Wilq Superbohater #08: Jednogłowy pirat | Wilq Superbohater | Wilq | Tomasz Minkiewicz | Bartosz Minkiewicz