» Recenzje » Wilki i owce (nowa edycja)

Wilki i owce (nowa edycja)


wersja do druku

Nosił wilka razy kilka...

Redakcja: Adam 'Rockas' Sowiński, Balint 'balint' Lengyel, Paulina 'Fleschu' Gackowska, Paweł 'BeeRee' Spryszyński

Wilki i owce (nowa edycja)
Gier dominopodobnych jest całkiem sporo – wszak nietrudno wymyślić tematykę, którą da się zrealizować za pomocą układania pasujących kostek, tudzież kartoników. Nie inaczej jest w przypadku Wilków i owiec, w której główną rolę odgrywają te dwa poczciwe rodzaje zwierzaków, a gracze muszą nie tylko dopasowywać kartony w swojej ręce (co wcale nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać), ale i postarać się o zbudowanie największego pastwiska w swoim kolorze, które zapewni im zwycięstwo.

Raczej skromnie

Zawartość pudełka nie prezentuje się zbyt okazale – blisko osiemdziesiąt kartonowych żetonów oraz woreczek służący losowaniu kartoników w grze. Instrukcja jest krótka i raczej lapidarna – na pewno nie wiadomo, czy obowiązkiem, czy też przywilejem jest dobranie dla siebie więcej niż jednego kartonu (w liczbie odpowiadającej przylegającym bokom tego przed chwilą położonego). Co ważne, rozgrywkę toczyć można z użyciem "rybiarskich" żetonów, jak i bez nich. W tym drugim przypadku gra będzie odrobinę łatwiejsza, ale gracze stracą rozmaite premie związane ze stawami - które to także opisane są w instrukcji.

Warto zaznaczyć, że na grę trzeba przeznaczyć nie tyle większą ilość czasu, co miejsca – prawie osiemdziesiąt nie najmniejszych żetonów (kwadraty o wymiarze 4,5 centymetra) potrafi zająć naprawdę sporą powierzchnię, tym bardziej że gracze nie mają ograniczeń w budowaniu pastwisk i dokładaniu nowych kartonów do tych leżących już na stole. Ważne jest, aby nowy żeton posiadał pasujące rysunki do żetonów, do których przylega. Układanie kostek rozpoczyna się od ich dopasowania do żetonu centralnego, wsi. Wcześniej jednak każdy gracz losuje kolor swoich owiec (lecz nie ujawnia go innym graczom, chociaż może tego dokonać w późniejszej fazie rozgrywki). Potem zaś rozpoczyna się to, co doskonale znamy z domino - chociaż w wersji odrobinę bardziej złożonej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I ty zostań pasterzem

Istotą gry jest budowanie jak największych zamkniętych pastwisk. Nie może być jednak za łatwo - każdy z graczy poprzez dostawienie swojego żetonu może zniweczyć nasze plany i wymusić ekspansję w nowym kierunku, nie mówiąc już o żetonach z wilkami, które położone w lesie obok pastwiska sprawiają, że owce "są w niebezpieczeństwie" (a tym samym nie będą brane pod uwagę przy szukaniu największego pastwiska po zakończeniu rozgrywki). Wilka wyeliminować można kartą myśliwego – podobna sytuacja ma miejsce w przypadku dodatku Grubych ryb, z tą różnicą, że tam mamy odpowiednio rybaków i straż rybacką.

 

Jak bardzo Grube ryby wpływają na rozgrywkę? W znacznym stopniu - w podstawowej wersji gry po zakończeniu rozgrywki (najczęściej wyczerpaniu puli żetonów, aczkolwiek instrukcja przewiduje jeszcze sytuację, w której gracz po prostu rezygnuje) każdy wyszukuje jak największe zamknięte pastwisko z owcami o swoim kolorze. Przelicznik jest prosty - jedna owca to jeden punkt. Nie oznacza to jednak, że gracz z małym pastwiskiem to murowany przegrany - jeśli przylega ono do zamkniętego stawu, to dodatkowymi punktami jest liczba ryb w tymże. Potrafi to diametralnie odwrócić sytuację pod koniec gry, a jednocześnie wymusza na graczach znacznie więcej kombinowania - lepiej rozbudowywać jak najmocniej swoje pastwisko, czy też spróbować z jego mniejszą wersją, ale przyłączoną do stawu?

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wydawnictwo w instrukcji umieściło kilka wskazówek dla graczy, ale trudno mówić tu o możliwych wariantach gry – w praktyce można wykorzystać najwyżej poradę z limitem czasu na ruch (co wcale nie jest takim głupim pomysłem - mniej czasu wymusi na współgraczach bardziej chaotyczne ruchy, co może ułatwić nam zwycięstwo).

Owca jaka jest, każdy widzi

Co prawda w przypadku gry nieskomplikowanej takiej jak Wilki i owce trudno mówić o bogatej oprawie graficznej, niemniej trzeba przyznać, że żetony prezentują się całkiem przyjemnie. Owce są duże i pomalowane na łatwo widoczne kolory (czerwony, niebieski, żółty i czarny), podobnie jak i dodatkowe elementy uczestniczące w grze (na przykład las czy wieś) – ogółem gracze nie powinni mieć problemów ze szybkim dopasowaniem odpowiedniego żetonu do planszy. Należy jednak zaznaczyć, że obustronne kartoniki nie są zbyt poręczne w przypadku trzymania ich w dłoni, tym bardziej że inni gracze nie powinni ich widzieć.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Całkiem dobrze wypada regrywalność Wilków i owiec – owszem, może specyfika gry nie pozwala na obieranie wyrafinowanych strategii, ale poszczególne partie trwają raczej krótko. Jednakże więcej niż dwie, trzy gry pod rząd to raczej maksimum – bo i budowa pastwisk i ewentualne tępienie wilków czy kłusowników nie jest zajęciem bardzo pasjonującym. Aczkolwiek wcale nie jest powiedziane, że młodsi gracze bardziej zagustują w nieskomplikowanej mechanice. Trudno natomiast napisać coś więcej o skalowalności – bo w Wilki i owce można z powodzeniem grać nawet samemu (mimo iż gra jest skonstruowana dla od dwóch do czterech graczy), a większa liczba graczy nie zmienia tak naprawdę niczego, poza większą nieprzewidywalnością budowy planszy i co najwyżej czasem rozgrywki (przy czterech osobach limit czasowy na ruch to niemal mus).

Wilki i owce to gra strategiczna, w której strategii jest tak naprawdę niewiele – więcej w niej domino w wersji odrobinę bardziej rozbudowanej, gdzie zamiast oczek mamy owce i kilka innych elementów, które musimy dopasować do elementów już wyłożonych na planszy. Recenzowany tytuł to świetna propozycja dla zabicia czasu w gronie znajomych i jednocześnie niewymagająca angażowania ich w długie i żmudne partie. Mimo wszystko jednak raczej mało komu będzie się chciało grać więcej niż dwa, najwyżej trzy razy pod rząd, bo poza losowością i kilkoma "przeszkadzajkami" w grze nie ma nic więcej. Krótko podsumować można więc słowami: sympatycznie i przyjemnie. I tyle. 

Plusy:

  • ładne, estetyczne wykonanie
  • losowość każdej partii
  • niewymagająca

Minusy:

  • raczej lapidarna instrukcja
  • nieporęczne kartoniki
  • nie na długo

 

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Wilki i owce (nowa edycja)
Typ gry: familijna
Projektant: Philippe des Pallieres
Ilustracje: François Bruel
Wydawca oryginału: Asmodee
Data wydania oryginału: 2002
Wydawca polski: Granna
Data wydania polskiego: 2014
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 7 lat
Czas rozgrywki: 30 min
Cena: 50 zł



Czytaj również

Wilki i owce
To nie warcaby
- recenzja
Pan Twardowski Legendy Polskie
W poszukiwaniu legendy
- recenzja
Bazyliszek
Spójrz mi w oczy
- recenzja
Batyskaf
Gotowi na pełne zanurzenie?
- recenzja
Szkoła Magów
Wygraj lub zgiń!
- recenzja
M/S Batory
Zostaniesz detektywem?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.