» Artykuły » Wywiady » Wiertła, skały, minerały

Wiertła, skały, minerały


wersja do druku

Wywiad z Piotrem Sobierajem

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Wiertła, skały, minerały
Już w najbliższy piątek startuje kampania mająca na celu ufundowanie najnowszej propozycji Games Factory Publishing - Wiertła, Skały, Minerały. Praca w wydawnictwie wrze, my natomiast zadaliśmy kilka pytań szefowi GFP - Piotrowi Sobierajowi. Tematem była oczywiście opracowana w odległej Kanadzie gra.

Balint 'balint' Lengyel: Pierwszym pytaniem jakie przyszło mi do głowy, kiedy dowiedziałem się o nadchodzącej kampanii Wiertła, Skały, Minerały było: dlaczego akurat ta gra? Dotychczas Wasze tytuły kojarzyły mi się z ugruntowanymi markami, jakimi niewątpliwie są: Dominion, Roll of the Galaxy czy Uwe Rosenberg. Owszem, Namiestnik przełamał ten konwenans, ale Wiertła, Skały, Minerały to swoiste odejście od wizerunku wydawania pewniaków. Dlaczego akurat ten tytuł?

Piotr Sobieraj: Może Cię zaskoczę, ale głęboko wierzę, że Wiertła, skały, minerały to pewniak. Tytuł nie jest taki anonimowy jakby mogło się wydawać. Zgarnia fantastyczne recenzje. Ma wszystko, żeby stać się bestsellerem w 2016 roku. Ze swojej strony na pewno zrobimy co się da, żeby pomóc sprzedaży.
 

Czy macie obawy przed wprowadzeniem na polski rynek, tytułu praktycznie nieznanego, dostępnego ledwie w dwóch sklepach internetowych?

Żadnych. Wiertła, skały, minerały to dla nas pewniak. Gra, która powinna się fajnie przyjąć na polskim rynku. Wiadomo, że ryzyko zawsze istnieje, ale jeśli nie potrafisz go podejmować to myślę, że trzeba zająć się czymś innym niż prowadzenie firmy. Niestety wydawanie każdej gry to mniejsza bądź większa niewiadoma - od tego się nie ucieknie. Klient jest tak samo łaskawy jak zmienny w swoich upodobaniach. Trzeba umieć go przekonać, że nasze produkty są tymi, które potrzebuje. Staramy się to robić dobrą obsługą klienta i jasną, szczerą i czytelną komunikacją. 
 

Wróćmy zatem do samej gry. Oryginalne brzmienie tytułu Super Motherload jest raczej ciężkostrawne oraz nieprzyjemne do tłumaczenia. Uchylcie rąbek tajemnicy i zdradźcie jak wyglądał proces tworzenia polskiego tytułu? Burza mózgów w redakcji? Konkurs?

Jak przystało na fanów wszystkiego co jest "crowd" postanowiliśmy użyć crowdsourcingu. A mówiąc po polsku... Był konkurs. Nadesłano ogromną liczbę tytułów, z nich wyselekcjonowaliśmy 10, które najbardziej nam się podobały. Zdecydowanie jednak wygrały "Wiertła, skały, minerały". Tytuł jest krótki, chwytliwy i ma w sobie to coś... Równie ważne jest to, że gracze będą go mogli łatwo skracać do "Wierteł". 
 

Co najbardziej cenicie sobie w tej grze? Jakiś ekstra element, który Waszym zdaniem sprawia, iż gra zasługuje na uwagę ze strony potencjalnych nabywców?

Ja osobiście cenię to, że gra w fantastyczny sposób łączy prostotę zasad z ogromną ilością zabawy. Wiertła są bardzo uniwersalne w kontekście grupy docelowej - jest to tytuł na tyle lekki, że może być śmiało grą familijną, a jednocześnie jeśli siądzie przy nim parę osób, które lubią kombinować to gra nic nie straci ze swojego uroku. Jest wiele gier deckbuildingowych, ale moim zdaniem "Wiertła, skały, minerały" są najbliżej niedoścignionego wzoru jakim jest Dominion. Roxley wzięło stare i sprawdzone mechanizmy i tchnęło w nie nowego ducha. Dodatkowo grafiki w grze są wyjątkowo atrakcyjne i momentami zabawne, co  na pewno stanowi kolejny plus Wierteł.
 

Czy polscy gracze mogą spodziewać się ciekawych dodatków w związku z kampanią na Wspieram.to?

Tutaj muszę prosić o cierpliwość, poczekajmy do startu kampanii :)
 

Roxley Games – kompletnie nieznana marka w naszym kraju? Jak wpadliście na trop wydawcy z odległego Calgary?

Tylko i wyłącznie dzięki ciężkiej pracy. Nie był to zachwyt grą, jak wielu może pomyśleć, w Essen. Wtedy już powoli dogrywaliśmy szczegóły współpracy. Wydaje mi się, że mniej więcej rok temu znalazłem informację o grze w internecie i zacząłem śledzić temat. Dla mnie Roxley to partner wymarzony - mają świetne podejście do gier, potrafią robić ciekawe i świeże gry. Oby nasza współpraca przyniosła więcej niż tylko wydanie Wierteł.
 

Już za kilka dni Kanadyjczycy kończą kampanię fundacyjną dla innego swojego tytułu – Santorini. Myślicie o jej wydaniu? Czy Super Motherload to jednorazowy kontakt z Roxley, czy początek dłuższej znajomości?

Myślimy zarówno o Santorini jak i Steampark Rally, pracujemy bardzo mocno nad tym, żeby móc coś ogłosić, ale jak do tej pory to nic pewnego. Z naszej strony jest zainteresowanie. Z drugiej też. Jednak prace nad paroma projektami, obu stron, powodują, że rozmowy toczą się powoli.
 

Ostatnie pytanie: padnie rekord wspierających? Będzie 300% normy?

Raczej tak dobrze nie będzie. Najważniejsze, żeby było 100% :) Chociaż oczywiście wierzymy w wiernych fanów naszego wydawnictwa i chętnie podejmiemy wyzwanie pobicia kolejnego rekordu na wspieram.to!

Trzymamy kciuki za sukces!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Super Motherload
Wiertła, skały, minerały!
- recenzja
Odlotowy wyścig
Jak się ścigać, to tylko z Einsteinem
- recenzja
Spartakus: Krew i zdrada
Wirtuozeria negatywnej interakcji
- recenzja
Magazyn 51
Fortuna i podróbki
- recenzja
Obecność
Asymilujmy się!
- recenzja
Najeźdźcy z Północy
Wikingiem być! Plądrować i się bić!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.