» Blog » Wielki Kłamca, czyli świat bez łyżeczki
18-07-2012 02:56

Wielki Kłamca, czyli świat bez łyżeczki

Odsłony: 48

wpis przeniesiony na http://zigzak.monochrome.pl/?p=221

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
De99ialu, bardzo dobry motyw - ja prowadziłem kulta raczej dorywczo, ale podobne sztuczki stosowałem przy cyberpunku - postaci były wrzucane w grę wirtualną, wszystko wyglądało tak, jakby ich postaci zyły w świecie fantasy, ale podsuwałem im glitche systemu - czy to matrixowe deja vu, czy to zamurowane drzwi - ale nigdy nie wyjaśniałem o co chodzi. Gracze mieli bardzo nikłe szanse na wydostanie się z "matrixa", czy wogóle uświadomienie sobie, że w nim są, więc jesli się nie połapali, to graliśmy normalną przygodę. A nie połapali się - choc zawsze był plan awaryjny i przyogtowany "prawdziwy scenariusz". No ale to było w czasach matrixa, gdy bracia Wachowsky byli bracmi, a nie rodzeństwem :).
W sumie dziś podobny motyw można by zrobic w Interface Zero - wrzucic np Deadlands Online od I0, a potem prowadzic graczom jakby nigdy nic, jakby grali w Deadlands.
20-07-2012 21:21
von Mansfeld
   
Ocena:
+1
@de99ial

A [gracze] wiedzą, że w ogóle grasz w RPG? Czy nawet tego nie mogą być pewni? ]:->
20-07-2012 21:35
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Laverisie, ten twój strach przed utratą kontroli nad grą jest wręcz zabobonny :)

Może spróbuj swych sił na poważniej jako MG, poekscytuj się władzą i kontrolą, może ci przejdzie?
Masz tyle pomysłów, aż szkoda by się marnowały na rozkładaniu przygód kolejnych drużyn i odbijaniu swoich traum po internetach.
20-07-2012 21:56
von Mansfeld
   
Ocena:
0
Będę prowadzić coś na Avangardzie. Zresztą, dajesz się wkręcać. Jak tam liżące ci stopy fanbojstwo polterowe?
20-07-2012 22:09
KRed
   
Ocena:
0
A [gracze] wiedzą, że w ogóle grasz w RPG?

Przyszedłem kiedyś na sesję Warhammera, a tam MG oznajmił, że zamiast Warhammera woli piwo. Co ciekawe, kilku graczy stwierdziło "Wiesz, nie tego szukałem w Warhammerze, więc dzięki za grę". I sobie odeszli. A reszta została.

Od tego czasu potrafię docenić wartość tego rodzaju pomysłów.
20-07-2012 22:59
Nuriel
   
Ocena:
+3
@zigzak

Aha. "Grałem w Interface Zero nie wiedząc o tym"? ;)

@von Mansfeld

Liżące stopy fanbojstwo polterowe? Ja rozumiem, że trąby powietrzne ostatnio nad Polską szaleją i cegłówką po głowie dostać nie trudno, ale to juz chyba drobna przesada.
20-07-2012 23:03
Malaggar
   
Ocena:
+4
Dobra, Laveris wrócił do swojego normalnego trybu "Ja-mesjasz vs cały świat".
20-07-2012 23:08
de99ial
   
Ocena:
+2
@Zigzak
W IZ jest gra MMO nazywająca się Nemezis :D
20-07-2012 23:12
von Mansfeld
   
Ocena:
0
@Malaggar

Tylko podarowałem "dzień dobroci dla zwierząt". ;)
20-07-2012 23:23
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nurielu - coś w ten rzucik. Ale włąśnie na zasadzie - gramy w normalne Deadlandsy. Jednak podrzucamy od czasu do czasu dyskretne elementy, które, jak opisał de99ial, nie pasują. Jeśli gracze je zleją - nic nie szkodzi, gramy dalej w DL (czy w Nemezis :) ) jakby nigdy nic. Ale możemy miec przygotowane "drugie dno" - czyli właśnie wyjście z Matrixa, ale tylko poprzez prawidłowe odczytanie wskazówek - trochę właśnie jak w Kulcie. Jeśli gracze pójdą tą drogą, to znaczy że są zainteresowani śledzeniem nieścisłości w rzeczywistości ich świata - jeśli nie, to pewnie ich to nie interesuje, pewnie bardziej skupiają się na rzeczywistości wokół nich - wtedy też zostawiamy ich w spokoju.
21-07-2012 00:10
Nuriel
   
Ocena:
+1
Niby fajne. Ja tam co prawda nie widzę za bardzo sensu jaraniem się, że prawdziwa część przygody rozgrywa się w mojej głowie, ale co kto lubi.

Poza tym, czy to trochę nie neguje Twoich poprzednich narzekań na brak logiki w fantasy? ;) Wystarczy sobie sprotezować w głowie, że "przecież gramy w Cyberpunka (i to jeszcze takiego bez podręcznika - kolejny plus!) ale jesteśmy w rzeczywistości wirtualnej która wygląda jak Earthdawn/Shadowrun/Forgotten Realms/ Star Wars itd. ;) Voila, problem rozwiązany - wszystko piękne, realistyczne i logiczne ;)
21-07-2012 08:39
de99ial
   
Ocena:
+2
@Nurielu
Tu nie chodzi o to czy to "prawdziwa" część przygody czy nie. To co doświadczają Gracze i ich postacie jest jak najbardziej prawdziwe i wcale nie gorsze. Po prostu dajesz graczom kilka nitek, niepewnych, po których mogą dojsc do czegoś więcej niż to co zwykle. Tylko czy za nimi podażą zalezy już wyłącznie od nich.

Ich normalne sesje nie są ściemą - oni je przezywają, doświadczają. Ale maja szansę na odkrycie czegoć, co mogłoby zatrześć światopoglądem. Wiesz, ignorancja jest błogosławieństwem. W naszym świecie też jest wiele tajemnic, ale tylko kilku ma odwagę się zagłebic w poszukiwaniu odpowiedzi. Bo normalnego mogą doprowadzic do szaleństwa. Innymi słowy - dodajemy element niesamowity, a nie "prawdziwy" jak to nazwałeś.

W skrócie - nie mówie graczom co jest prawdziwe, niech sami zdecydują, która wersja im sie podoba.
21-07-2012 11:53
Nuriel
   
Ocena:
+1
A co jeżeli za tymi nitkami podązą i stwierdzą "stary to było słabe, dawaj nam zwykłą Neuroshimę"? ;)
21-07-2012 17:17
de99ial
   
Ocena:
+1
Mówi sie trudno. Ryzyko IMHO warte świeczki. Bo mogą powiedzieć coś zupełnie odwrotnego.

EDYTA

Niezależnie od wszystkiego słowa "stary to było słabe" mozna usłyszeć po każdej sesji :) Mimo to gramy :)
21-07-2012 18:04
Albiorix
   
Ocena:
+1
Najbardziej skrajny przypadek takiej przygody grałem kiedyś u kogoś na konwencie. Drużyna warhammerowa trafiła do lodowej jaskini pełnej dziwnych rzeczy a potem nagle rozbłysło światło i zaatakował nas gigant a okazało się że tak naprawdę byliśmy w lodówce tylko się zmniejszyliśmy :)
22-07-2012 13:16
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Albiorixie, to jest fajny motyw do Mini-War Eliasha :)
22-07-2012 14:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.