» Recenzje » Wiedźmin (wyd. kolekcjonerskie)

Wiedźmin (wyd. kolekcjonerskie)


wersja do druku

Inna twarz Geralta

Redakcja: Mały Dan

Wiedźmin (wyd. kolekcjonerskie)
Geralt z Rivii, jak powszechnie wiadomo, nie był szczególnie przystojny. Istnieje jednak pewne dzieło, w którym jest wręcz spektakularnie nieurodziwy, a wraz z nim wszyscy otaczający go bohaterowie. Jednak pomimo ich szpetoty owe dzieło to ważna pozycja w historii polskiego komiksu, od niedawna dostępna także w kolekcjonerskim zbiorczym wydaniu.

Twórcy opowieści obrazkowych, zarówno tych profesjonalnych, jak i publikowanych hobbystycznie w sieci, od dawna chętnie sięgają po najsłynniejszą postać z twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Dlatego wiedźmin Geralt ma już niejedną komiksową twarz (choć jest też komiks, w którym w ogóle nie ma twarzy – patrz Joe Querio i jego Dom ze szkła).

Najstarszą z nich jest jednak ta nadana mu przez Bogusława Polcha. W latach 1993-95 zilustrował on sześć scenariuszy zaadaptowanych przez Macieja Parowskiego, tym samym dając czytelnikom pierwszy komiks o wiedźminie. Przez lata krążyły o nim różne legendy – zarówno chwalebne, jak i czarne. Od niedawna, dzięki zbiorczemu tomowi Wiedźmina opublikowanego nakładem Wydawnictwa Komiksowego oraz oficyny Prószyński i S-ka, można wreszcie samemu zapoznać się z efektem pracy dwóch panów P., sięgając po wygodny omnibus zamiast rozpadających się zeszytów z antykwariatu.

W środku znajdziemy sześć samodzielnych opowieści, rozmieszczonych w kolejności czasu akcji (a więc w innej niż w pierwotnej publikacji). Pięć z nich to adaptacje opowiadań Sapkowskiego (konkretnie: Wiedźmin, Mniejsze Zło, Ostatnie życzenie, Granica możliwości, a także nie wchodząca formalnie w skład wiedźmińskich opowiadań Droga, z której się nie wraca). Jedna natomiast została całkowicie wymyślona przez Parowskiego i opowiada o ostatnich dniach pobierania wiedźmińskich nauk przez młodego Geralta. Wszystkie razem składają się na dzieło osobliwe – na wpół wyborne, na wpół ułomne.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W literackim oryginale fabuły Sapkowskiego ściśle łączą się z jego charakterystyczną, gawędziarską narracją. W komiksowej adaptacji tego drugiego komponentu siłą rzeczy musiało zabraknąć. Mimo to scenarzysta wyszedł z zadania obronną ręką – pomimo wszelkich różnić, wynikających z odmiennego medium, a także z delikatnych zmian w fabule, to wciąż te same historie i te same cięte, dobrze wplecione dialogi, które pamiętamy z opowiadań. Gdyby ktoś zaś oryginałów nie czytał, komiks zapewni mu niezły substytut – niczego, co było w nich ważne, nie pominięto, a wśród tego, co dodano, nie ma nic, co by do nich nie pasowało (wbrew pozorom nie jest to łatwa sztuka, co dobitnie pokazał przed laty szmirowaty serial z Michałem Żebrowskim). Wyjąwszy może Drogę, z której się nie wraca – która i w pierwotnej formie jest mocno chaotyczna i niezbyt interesująca – pozostałe pięć historii to przykład sprawnego, komiksowego rzemiosła.

Niestety, poza warstwą scenariuszową komiks ma też warstwę graficzną. Ta zaś w przypadku Wiedźmina nie zalicza się do najprzyjemniejszych dla oka. Mówiąc natomiast wprost, jest po prostu brzydka. Odrzucają zwłaszcza postacie i ich twarze – oryginalne i szczegółowe, ale narysowane z jakimś dziwnym, turpistycznym zacięciem, które sprawia wrażenie, jakby świat Geralta był zaludniony wyłącznie przez ofiary eksperymentów szalonego chirurga plastycznego. Można jeszcze zrozumieć przedstawianie w ten sposób łotrów i obwiesiów, ale u Polcha równie paskudne gęby mają także młode kobiety, a nawet elfy, które rzekomo powinny wyróżniać się delikatną urodą.

Ogólnego wrażenia nie poprawiają też często puste, oszczędnie potraktowane tła (choć tu na niektórych planszach zdarzają się chlubne wyjątki, niestety stanowczo zbyt rzadkie), a także mocno już niedzisiejsza, "wyblakła" kolorystyka. Poza tym sama kreska jest mocno chaotyczna i niekonsekwentna – pomiędzy poszczególnymi częściami komiksu widać wyraźne różnice w rysowaniu i w podejściu do detali, a przecież wszystkie powstały w dość niewielkim przedziale czasowym.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W dołączonym do wydania posłowiu Maciej Parowski daje do zrozumienia, że on uważa rysunki Polcha za znakomite. Jeśli spojrzy się na stworzoną przez tego samego rysownika Ekspedycję (dzieło znacznie starsze od Wiedźmina) dostrzeże się komiks może niezbyt efektowny i piękny, ale też nie odpychający graficznie, w pewien sposób elegancko staroświecki i stanowiący spójną artystycznie propozycję. Jednak komiksowe przygody Geralta w wydaniu Polcha rysunkowo nie bronią się pod niemal żadnym względem – nie ma za co je chwalić, w trakcie lektury można je jedynie zdzierżyć.

Jeśli jednak przykładowe plansze nie oślepią was swą brzydotą, a macie ochotę odświeżyć sobie w nieco innej konwencji znajomość kilku pierwszych historii o wiedźminie, sięgnięcie po zbiorcze wydanie komiksu nie jest całkiem złym pomysłem. Wszak Sapkowski niejednokrotnie podkreślał w opowiadaniach, jak paskudny uśmiech ma Geralt.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Wiedźmin. Wydanie kolekcjonerskie
Scenariusz: Andrzej Sapkowski, Maciej Parowski
Rysunki: Bogusław Polch
Tusz: Bogusław Polch
Kolory: Bogusław Polch
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 17 listopada 2015
Liczba stron: 312
Format: 220mm x 296mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-8069-595-5
Cena: 89,90 zł



Czytaj również

Funky Koval - Wydanie kolekcjonerskie
Kosmiczny detektyw nadal jest wielki
- recenzja
Wiedźmin
Rzućże grosz wiedźminowi
- recenzja
Ekspedycja. Bogowie z kosmosu
Skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy
- recenzja
Funky Koval #1: Bez oddechu (słuchowisko)
Polska odpowiedź na Star Wars
- recenzja
Sezon burz
Biały Wilk forever
- recenzja
Wiedźmin – sezon 3.1
Nadszedł Czas Pogardy
- recenzja

Komentarze


Henryk Tur
   
Ocena:
+2

Gdyby Polch narysował to tak, jak pierwsze dwa Funky Kovale. Ach...

21-04-2018 16:11
TO~
   
Ocena:
0

Przez tę cholerną grzywkę Geralta łatwo się było nabawić wiedźminowstrętu. Długo to odzobaczałem ;)

25-04-2018 20:08
de99ial
   
Ocena:
0

Elfy go czesały, co chcesz. 

21-12-2019 20:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.