» Modergeist » Recenzje » Wiedźmin: W potrzasku

Wiedźmin: W potrzasku


wersja do druku
Redakcja: 27383

Wiedźmin: W potrzasku
Wiedźmin, gra stworzona przez polskie studio CD Project RED, jeszcze na długo przed premierą stał się fenomenem na naszym rynku zaskarbiając sobie rzeszę zagorzałych fanów. Natychmiast po wydaniu edytora (D'jinni), wielbiciele Geralta podzielili się na liczne grupy moderskie i przystąpili do ulepszania produktu, a także tworzenia własnych przygód.

Ostatnio na pierwszy plan wybili się Muzykanci, wydając 10 czerwca 2009 roku debiutancką przygodę Entrapped (W potrzasku), która otrzymała od polskich graczy maksymalną ocenę pięciu gwiazdek. Jak dotąd żaden zespół nie osiągnął takiego wyniku. Opinia wybrednego tłumu wielbicieli nie jest przesadzona, albowiem Muzykanci wprowadzają swoim dodatkiem nową jakość, wyraźnie wyprzedzając konkurencję. Historia zaczyna się niepozornie. Wiedźmin, zmęczony trudami podróży, dociera do spokojnej osady, nie wyróżniającej się na tle setek podobnych wsi. Początkowo zamierzał jedynie przenocować w karczmie i rankiem ruszyć w dalszą drogę, lecz szybko uświadamia sobie, że w tym miejscu przyjdzie mu spędzić znacznie więcej czasu. Opustoszała okolica, zwłoki karczmarza i dwie tajemnicze kobiety to dopiero początek intrygi, w którą Geralt wplątał się przekraczając próg gospody. W dodatku – zebrało się na deszcz kwasu. Biały Wilk będzie musiał użyć wszystkich swoich umiejętności, by wydostać się z potrzasku.

Niebanalna fabuła zapewnia około godziny rozgrywki, chociaż zadania dodatkowe mogą przedłużyć zabawę nawet dwukrotnie. Ponadto, twórcy opracowali sześć zakończeń, dzięki którym każda następna gra przyniesie ze sobą coś nowego. Oczywiście, także tutaj doświadczymy słynnych już wyborów, jednak w większości są one niedostrzegalne – zależą od niepozornej linii dialogowej albo drobnego wydarzenia z początku przygody, tak więc historia może nas wielokrotnie zaskoczyć. Opowieść pełna jest zwrotów akcji, sekretów oraz niebanalnych postaci. Brak tu fabularnych zapychaczy, czy mdłych NPCów, spełniających jedynie rolę interaktywnego tła. Akcja jest wartka, a fabuła wciągająca, dobrze przemyślana i wielokrotnie testowana. Każda napotkana istota ma swoją własną historię i osobowość. Ciekawy jest również fakt, że wcale nie musimy wędrować samotnie. Dzięki odpowiednio poprowadzonym dialogom możemy zyskać interesującą kompanię, która wesprze nas w walce, a tych stoczymy całkiem sporo.

Najbardziej urzeka jednak atmosfera dodatku, która jest wręcz przytłaczająca. Cały czas czujemy, że otaczająca nas rzeczywistość nie jest tym, czym być powinna. Ciężko podjąć właściwe decyzje, a jeszcze trudniej sprostać ich konsekwencjom. Podróż przez ten fantastyczny świat wielokrotnie przyprawia o dreszcze, a wewnętrzny niepokój nie opuszcza nas aż do ostatniej cutsceny.

Od strony technicznej, W potrzasku jest amatorskim arcydziełem. Lokacje są klimatyczne, wspaniale udekorowane i przemyślane. Większość z nich jest dostępna tylko po wybraniu odpowiedniej drogi, tak więc warto poświęcić czas na wielokrotne przejście przygody. Jest na czym zawiesić oko, chociaż niektóre miejsca wywołują napady paniki – zwłaszcza podczas nocnej sesji.
Na graczy czekają też solidnie wykonane skrypty i fantastyczne cutsceny. Nie obejdzie się też bez kilku nowości, ale o tym musicie przekonać się sami.

Muzykanci zadebiutowali z wielkim hukiem i jeszcze długo będziemy pamiętać o ich pierwszej przygodzie. W potrzasku jest wspaniałym dodatkiem, w który zagrać musi każdy fan Wiedźmina i twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Na pewno nie będziecie zawiedzeni!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta



Czytaj również

Wiedźmin – sezon 3.1
Nadszedł Czas Pogardy
- recenzja
Wiedźmin #6: Wiedźmi lament
Ciężki kawałek wiedźmina
- recenzja
Widzieliśmy 2. sezon Wiedźmina
Wiek miecza i topora
- pierwsze wrażenia
Emocje w serialach
Oczywista nieoczywistość
Wiedźmin
Rzućże grosz wiedźminowi
- recenzja
Wojna Krwi: Wiedzmińskie opowieści
Ger… Gwint z Rivii
- recenzja

Komentarze


~Azrael

Użytkownik niezarejestrowany
    eee tam
Ocena:
0
ten tekst jakiś dziwny, jakby autor recki właził w tyłek autorom przygody... no dosłownie mod idealny...
od kiedy "niebanalna fabuła" to taka, która ledwo starcza na godzinę grania?
każda istota ma swoją ma swoją własną historię i osobowość? no, kurde, najbardziej kultowe rpgi takiego kitu nie wciskają...
05-07-2009 22:08
Froger
   
Ocena:
+3
Od zawsze. Niebanalna nie oznacza długa, tylko ciekawa, oryginalna. Nie ma nic wspólnego z długością.
Ale cóż. Znamy te recenzje z pudełka z grą, co nie?
06-07-2009 10:31
Czarny
   
Ocena:
+1
Nie przesadzacie? Autor jest zachwycony i tyle. Jego prawo. Możecie się z nim nie zgodzić, ale chyba sensowniej byłoby to zrobić PO przejściu moda, a nie PRZED.
06-07-2009 12:41
~agril

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak się autorowi podoba, to znaczy, że się podoba. Recenzje na forum wiedźmina są podobne do tej polterowskiej, więc coś w tym jest.
13-07-2009 13:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.