Wezwanie - Kelley Armstrong
Kelley Armstrong zadebiutowała na polskim rynku czytelniczym w lutym tego roku powieścią Ugryziona, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie i wybiła się na tle innych "wilkołaczo-wampirzych" nowości. Sugestywne opisy, ciekawie prowadzona narracja i wciągająca (lecz nie tandetna) fabuła to elementy rzadko spotykane w książkach z kategorii paranormal romance. Z tego powodu bez wahania sięgnęłam po nową serię powieściową autorki, rozpoczynającą się tomem o skromnym tytule Wezwanie. Oba cykle różnią się od siebie przede wszystkim targetem wiekowym – niebagatelna różnica wieku obu protagonistek (ponad dziesięć lat) powoduje złagodzenie i ugrzecznienie opisów oraz inne spojrzenie na relacje międzyludzkie. Jednak autorka stanęła na wysokości zadania i napisała kolejną udaną książkę do czytania na urlopie.
Pierwszoplanową postacią w otwierającej cykl części Najmroczniejsze moce jest piętnastoletnia Chloe, chodząca kwintesencja przeciętności. W jej wyglądzie nie ma niczego charakterystycznego, jest dość nieśmiała i cicha, wychowywana jedynie przez ciotkę, prawie pozbawiona życiowych sukcesów i porażek – dziewczyna, o której zapomina się w pięć minut po jej spotkaniu. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy spotyka ona na szkolnym korytarzu martwego człowieka, który pomimo swojego stanu wciąż egzystuje, ba, próbuje z nią nawiązać kontakt. Jako że mężczyznę widzi tylko ona jedna, krzycząca wniebogłosy i wierzgająca nogami nastolatka zostaje uznana za niebezpieczną dla otoczenia i zamknięta w miejscu, które ma jej pomóc uporać się z problemami. Tą placówką jest ośrodek dla nastolatków z zaburzeniami, który na kolejne setki stron powieści staje się poletkiem hodowlanym dla młodzieńczych przyjaźni i animozji. Jednak Chloe daleka jest od sielanki, ponieważ widzenie umarłych nie jest umiejętnością godną pozazdroszczenia, a ośrodek, w którym się znalazła, zdaje się skrywać mroczną i przerażającą tajemnicę.
Fabuła nie jest zbyt lotna i odkrywcza, wiele rzeczy jest oczywistych od samego początku, a niektóre rozwiązania zaskakują swoją naiwnością – bo kto to widział, aby rozhisteryzowaną nastolatkę posyłać od razu na przymusowy pobyt do zakładu zamkniętego? Zupełnie jakby autorka chciała jak najszybciej zakończyć wstęp i od razu przejść do sedna. Jest to niestety bolączką całej książki; rozdziały sprawiają wrażenie pociętych i streszczonych. Sprawy rozwiązują się zbyt szybko, poważne wątki zamykają się w zaledwie jednym rozdziale, przez co psuje się klimat książki, a całość sprawia wrażenie niedopracowanej amatorszczyzny.
Kolejnym mankamentem jest wykreowany przez autorkę świat i jego bohaterowie. Ich zachowanie w połączeniu z miejscem, w którym się znaleźli – czymś pomiędzy instytucją z Lotu nad kukułczym gniazdem a młodzieżową kolonią – powoduje, że całość przypomina bardziej slapstickową komedię niż thriller. Chloe jest mocno przerysowaną postacią, z jednej strony to miła, skromna dziewczyna, z drugiej wychowana w bogatej rodzinie, która nie potrafi korzystać z zapałek (sic!). Pozostali bohaterowie również nie grzeszą realnością. Ich egzaltacja w stosunku do napotykanych przeciwności losu bywa denerwująca, jednak i na to da się przymknąć oko.
Wezwanie ma jednak jeden niewątpliwy plus, którego trudno mu odmówić: jest niezwykle wciągające. Kończąc daną część, od razu przechodziłam do nastepnej, ponieważ nie sposób było się oderwać od lektury. Sprzyjają temu wyjątkowo krótkie rozdziały, przez które da się przebrnąć w zaledwie kilka minut, i przerzucenie punktu kulminacyjnego akcji do początku następnej części. Niewątpliwie wpływa także na to nastrój budowany przez autorkę, który chwilami bywa naprawdę mroczny i wywołuje dreszczyk emocji. W porównaniu do zarzutów dotyczących slapstickowej kreacji świata wydaje się to niewielką zaletą, jednak to właśnie wciągająca historia liczy się najbardziej w pozycjach młodzieżowych.
Pod względem językowym książka napisana jest dobrze, ciekawe opisy urozmaicają fabułę i budują klimat powieści, czasami tylko drażni młodzieżowy slang, który wygląda na wepchnięty w tekst zupełnie niepotrzebnie i na siłę. Jednak na szczęście takich momentów nie jest zbyt dużo.
Nie postawiłabym Wezwania na półce razem z klasykami literatury science fiction czy fantasy, jednak zabrać w torebce na plażę czy piknik w lesie? Jak najbardziej. W końcu wakacje to czas relaksu i lekkiej literatury. Nowa książka Armstrong to świetne czytadło, mimo iż widocznie gorsze od Ugryzionej. Ta ciekawa, choć w ogólnym rozrachunku przewidywalna historia zainteresowała mnie na tyle, że z chęcią sięgnę po drugi tom.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Pierwszoplanową postacią w otwierającej cykl części Najmroczniejsze moce jest piętnastoletnia Chloe, chodząca kwintesencja przeciętności. W jej wyglądzie nie ma niczego charakterystycznego, jest dość nieśmiała i cicha, wychowywana jedynie przez ciotkę, prawie pozbawiona życiowych sukcesów i porażek – dziewczyna, o której zapomina się w pięć minut po jej spotkaniu. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy spotyka ona na szkolnym korytarzu martwego człowieka, który pomimo swojego stanu wciąż egzystuje, ba, próbuje z nią nawiązać kontakt. Jako że mężczyznę widzi tylko ona jedna, krzycząca wniebogłosy i wierzgająca nogami nastolatka zostaje uznana za niebezpieczną dla otoczenia i zamknięta w miejscu, które ma jej pomóc uporać się z problemami. Tą placówką jest ośrodek dla nastolatków z zaburzeniami, który na kolejne setki stron powieści staje się poletkiem hodowlanym dla młodzieńczych przyjaźni i animozji. Jednak Chloe daleka jest od sielanki, ponieważ widzenie umarłych nie jest umiejętnością godną pozazdroszczenia, a ośrodek, w którym się znalazła, zdaje się skrywać mroczną i przerażającą tajemnicę.
Fabuła nie jest zbyt lotna i odkrywcza, wiele rzeczy jest oczywistych od samego początku, a niektóre rozwiązania zaskakują swoją naiwnością – bo kto to widział, aby rozhisteryzowaną nastolatkę posyłać od razu na przymusowy pobyt do zakładu zamkniętego? Zupełnie jakby autorka chciała jak najszybciej zakończyć wstęp i od razu przejść do sedna. Jest to niestety bolączką całej książki; rozdziały sprawiają wrażenie pociętych i streszczonych. Sprawy rozwiązują się zbyt szybko, poważne wątki zamykają się w zaledwie jednym rozdziale, przez co psuje się klimat książki, a całość sprawia wrażenie niedopracowanej amatorszczyzny.
Kolejnym mankamentem jest wykreowany przez autorkę świat i jego bohaterowie. Ich zachowanie w połączeniu z miejscem, w którym się znaleźli – czymś pomiędzy instytucją z Lotu nad kukułczym gniazdem a młodzieżową kolonią – powoduje, że całość przypomina bardziej slapstickową komedię niż thriller. Chloe jest mocno przerysowaną postacią, z jednej strony to miła, skromna dziewczyna, z drugiej wychowana w bogatej rodzinie, która nie potrafi korzystać z zapałek (sic!). Pozostali bohaterowie również nie grzeszą realnością. Ich egzaltacja w stosunku do napotykanych przeciwności losu bywa denerwująca, jednak i na to da się przymknąć oko.
Wezwanie ma jednak jeden niewątpliwy plus, którego trudno mu odmówić: jest niezwykle wciągające. Kończąc daną część, od razu przechodziłam do nastepnej, ponieważ nie sposób było się oderwać od lektury. Sprzyjają temu wyjątkowo krótkie rozdziały, przez które da się przebrnąć w zaledwie kilka minut, i przerzucenie punktu kulminacyjnego akcji do początku następnej części. Niewątpliwie wpływa także na to nastrój budowany przez autorkę, który chwilami bywa naprawdę mroczny i wywołuje dreszczyk emocji. W porównaniu do zarzutów dotyczących slapstickowej kreacji świata wydaje się to niewielką zaletą, jednak to właśnie wciągająca historia liczy się najbardziej w pozycjach młodzieżowych.
Pod względem językowym książka napisana jest dobrze, ciekawe opisy urozmaicają fabułę i budują klimat powieści, czasami tylko drażni młodzieżowy slang, który wygląda na wepchnięty w tekst zupełnie niepotrzebnie i na siłę. Jednak na szczęście takich momentów nie jest zbyt dużo.
Nie postawiłabym Wezwania na półce razem z klasykami literatury science fiction czy fantasy, jednak zabrać w torebce na plażę czy piknik w lesie? Jak najbardziej. W końcu wakacje to czas relaksu i lekkiej literatury. Nowa książka Armstrong to świetne czytadło, mimo iż widocznie gorsze od Ugryzionej. Ta ciekawa, choć w ogólnym rozrachunku przewidywalna historia zainteresowała mnie na tyle, że z chęcią sięgnę po drugi tom.
Mają na liście życzeń: 6
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wezwanie (The Summoning)
Cykl: Najmroczniejsze moce
Tom: 2
Autor: Kelley Armstrong
Tłumaczenie: Jerzy Łoziński
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 15 czerwca 2010
Liczba stron: 356
Oprawa: miękka
Format: 135 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-7506-501-5
Cena: 29,90 zł
Cykl: Najmroczniejsze moce
Tom: 2
Autor: Kelley Armstrong
Tłumaczenie: Jerzy Łoziński
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 15 czerwca 2010
Liczba stron: 356
Oprawa: miękka
Format: 135 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-7506-501-5
Cena: 29,90 zł
Tagi:
Wezwanie | Kelley Armstrong