» World of Warcraft TCG » Talie » War of the Ancients – Draft nr 2

War of the Ancients – Draft nr 2

War of the Ancients – Draft nr 2
Wiele ostatnio pisałem o taliach w Core, metagame w tym formacie oraz o tym, co teraz oferuje zwyczajnemu uczestnikowi battlegroundów. Biorąc pod uwagę, że w całej Polsce będą w najbliższym czasie odbywały się kwalifikacje do Realm Championships, z pewnością warto przyjrzeć się poprzednim tekstom. Mam nadzieję, że pomogą niektórym mniej doświadczonym graczom zdecydować się wybrać odpowiednią talię oraz wziąć udział w zbliżających się kwalifikacjach, bo Realm Qualifiers i Realm Championships to przede wszystkim doskonała okazja do dobrej zabawy, a przy odrobinie wysiłku przy składaniu odpowiedniej talii, zabawa ta jest jeszcze lepsza.

Dobrą zabawą z pewnością również są drafty w WoW TCG i trudno tu znaleźć typ gracza, który by szczególnie mógł darzyć ten format wielką niechęcią. Gracze żądni wyzwań mogą z pewnością odnaleźć się w Draftach z tego powodu, że jest to format, który wymaga dobrej pamięci, umiejętności planowania oraz spostrzegawczości. Niedzielni gracze również powinni polubić Drafty, bo jest to format, który nie wymaga wielkich przygotowań do gry. Najważniejsze jest, by mieć 6 lub 8 znajomych chętnych do gry. Również gracze, którzy pragną oszczędzić kilka złotych na grze powinni zwrócić swoją uwagę na Drafty. Koszt 3 boosterów, przy odpowiednim sprzedawcy, który może zaoferować pewne zniżki przy sprzedaży większej ilości produktu, mieści się w granicach 30 do 35 zł. Biorąc pod uwagę ile setek złotych mogę kosztować najlepsze talie w formacie Constructed, okazuje się, że to Drafty są jednymi najtańszych form zabawy w WoW TCG. Nie dość, że wyciągamy korzyści z samego draftowania boosterów, to dodatkowo zachowujemy karty, które wydraftujemy i je możemy wykorzystać do złożenia talii do Core lub Contemporary. Krótko pisząc, obojętnie jaka jest postawa gracza wobec WoW TCG, drafty mogą przypaść do gustu każdemu.


Jak łatwo już można się domyślić, z pewnością jestem dużym fanem formatu draft w WoW TCG. Jest to dla mnie przyjemna odskocznia od innych sposobów gry w tę karciankę. Samo składanie talii w formatach Constructed może się znudzić po jakimś czasie - wtedy warto urozmaicić swoją grę draftem. Tak też robimy na wrocławskim battleground, w którym uczestniczę.

To, co również lubię robić, to analizowanie zalet i wad moich wydraftowanych talii. Ważna jest również analiza błędów, które popełniłem w trakcie zbierania kart, składania talii, jak i gry. Zanim jednak opiszę to wszystko, przedstawię swoją kolejną draftową talię. Oto ona:

Hero: Teron Gorefiend

Allies:
1x Bloodsoul
1x Timewalker Sunguard
1x Ogrimmar Killblade
1x Felguard Marauder
2x Bhenn Checks-the-Sky
1x Dawnhoof Brightcaller
1x Razor Hill Spiritseer
2x Garyk Stormcrier
1x Orgrimmar Heartstriker
1x Thunder Bluff Steelsnout
1x Razor Hill Assassin
1x Durotar Frostblade
1x Zarim Redskull
1x Corrupted Furbolg
2x Orgrimmar Marksman
1x Void Terror
1x Mulgore Deathwalker
1x Ellen Burroughs
1x Blazing Infernal
1x Drom'kor, Timewalker Necrolyte
1x Warmaul Ogre
1x Thunder Bluff Spiritwalker

Abilities:
1x Death's Decree

Equipment:
1x Gavel of Peroth'arn

Quests:
1x The Well of Eternity
1x The Path to the Dragon Soul
1x Documenting the Timeways



Jeśli czytaliście moje ostatnie artykuły na temat formatów limited w War of the Ancients to wiecie, że w poprzednim swoim Draftcie skupiłem się na frakcji Alliance. Wtedy los obdarzył mnie tak doskonałymi niebieskimi kartami, że nie mogłem się im oprzeć, mimo że już wtedy chciałem zagrać frakcją Horde. Jak widać po powyższej talii, za kolejnym podejściem udało mi się zagrać czerwoną stroną. Byłem już całkowicie skupiony na tym, by w końcu zagrać Hordą, nawet jeśli musiałbym przepuścić bardzo dobre karty z przeciwnej frakcji. Po prostu trzeba było poszerzyć swoją wiedzę o Horde w War of the Ancients i Draft ten był doskonałą okazją, by tego dokonać.

Wybrałem nawet rasę, na której chciałem się skupić i byli to orkowie. Słyszałem i czytałem wiele opinii, ze jest to jedna z najmniej ciekawych ras w War of the Ancients, że siła talii oparta na orkach i Bloodrush jest wielce zależna od tego, czy uda się wygrać rzut kostką i rozpocząć grę jako pierwszy. Inaczej mówiąc, orkowie są rasą najbardziej zależną od tego, czy uda się narzucić przeciwnikowi szybkie tempo od samego początku. Jeśli tego się nie uda zrobić, to orki najprawdopodobniej są skazane na porażkę. Chciałem sam się przekonać ile w tym jest prawdy.

Moja wczesna decyzja o wyborze orków jako tematu przewodniego talii, zanim nawet otworzyłem pierwszy booster, nie był jedynym czynnikiem, który przesądził o tym jak będzie wyglądać moja talia. Drugim ważnym czynnikiem było wzięcie Gavel of Peroth'arn, który był pierwszą kartą wybraną przeze mnie z początkowego boostera. Długo zastanawiałem się nad tym, czy chcę wybrać tę kartę. Z jednej strony jest to broń, która pozwala przy dobrym curve uzyskać już w czwartej turze znaczną przewagę - a jeśli będziemy zagrywać odpowiednich ally'ów, to zyskujemy możliwość niszczenia za pomocą Gavel of Peroth'a przy jednoczesnej rozbudowie naszej armii, która mogłaby w innym przypadku zostać uszczuplona przez ataki ally'ów. Z Gavelem w grze możemy ochronić naszych ally'ów przed niekorzystnymi wymianami.

Z drugiej strony, użycie Gavela zmuszało mnie do wyboru jednej z trzech klas, które mogą korzystać z tego młota. W przypadku, gdy nie posiadamy oczywistej klasowej bomby, ograniczenie wyboru klasy bohatera nie jest czymś, co chcielibyśmy robić już na samym początku. Uznałem wtedy i nadal twierdzę tak samo, że Gavel of Peroth'arn nie jest kartą, którą za wszelką cenę trzeba mieć w talii. Jeśli nie uda się skonstruować decku pod tą broń, młot jest bardzo przeciętną kartą z racji wysokiego kosztu bazowego strike'u. Jednak, jeśli uda się kilka razy z rzędu wykorzystać moc broni, to trudno jest sobie wyobrazić naszą przegraną w takiej sytuacji. Ostatecznie wybrałem tę kartę. Uznałem, że jej zalety w Draftcie są na tyle duże, że warto jest zaryzykować, szczególnie, że karta pasowała do mojego ogólnego planu, który skupiał się na złożeniu agresywnej talii opartej na orkach z jak najlepszym curve.


Ostatecznie nie udało mi się złożyć tak agresywnej talii jak myślałem. Szczęście nie dopisało mi przede wszystkim w dobraniu jednego lub dwóch dodatkowych ally'ów o koszcie 1. Uważam, ze powinno się mieć przynajmniej trzech ally'ów o koszcie 1, by agresywna talia była naprawdę solidna. Jeśli ktoś skupia się na orkach i Bloodursh, to taka ilość ally'ów o tym koszcie jest wręcz obowiązkowa. Zagranie w pierwszej turze ally'a jest w większości przypadków gwarantem, że uda nam się aktywować moc Bloodrush. Dlaczego jest to takie ważne? Poniewaz orkowie z Bloodrush mają zazwyczaj niższe statystyki niż ally'e o tym samym koszcie bez tej zdolności. Dobrym przykładem jest Ogrimmmar Heartstriker. Nie uwzględniając jego mocy, jest to ally o koszcie 3, który posiada 2 punkty życia i 2 punkty ataku. Nie są to zachwycające statystyki, optymalnie taki ally w WoW TCG powinien posiadać przynajmniej 3 punkty życia i 3 punkty ataku. Ogrimmar Heartstriker zatem staje się przydatnym ally'em dopiero w przypadku, gdy uda się aktywować jej Bloodrush. W takim przypadku otrzymujemy dodatkowe 2 punkty ataku i życia w postaci osobnego tokena. Token ten sprawia, że orczyca może być odpowiednim zagraniem, ale aby tak się stało, przeciwnik musi mieć więcej obrażeń na bohaterze niż nasz, a najpewniejszą drogą do osiągnięcia tego celu jest zagranie ally'a juz w pierwszej turze. Najlepiej też jest wtedy, gdy zagrany ally jest pierwszym zagranym ally'em w całym pojedynku.


Los niestety nie obdarował mnie na ostatnim Draftcie dużą liczbą ally'ów o koszcie jeden. Gdyby nie Bloodsoul, to sytuacja byłaby naprawdę zła. Zamiast orków i ally'ów z kosztem 1 w kolejnych zestawach otrzymywałem wielu taurenów. Akurat na to nie mogłem zbytnio narzekać, ponieważ takie karty jak Bhenn Checks-the-Sky czy Mulgore Deathwalker są w aktualnym formatach limited jednymi z najlepszych commonów, jakie można mieć w talii. Niestety, przez to, że moja talia była hybrydą, nie byłem w stanie wykorzystać całkowitego potencjału jaki oferują taureni.

Z pewnością dobrą stroną mojej talii było wykorzystanie Gavel of Peroth'arn. Jeśli tylko udało mi się zagrać tę broń w trzeciej turze i później w następujących turach ally'a z kosztem 4, a następnie z kosztem 5 to gra kończyła się moim zwycięstwem. Młot przy dobrym curve pozwala zyskać przewagę na polu bitwy, ktorej nigdy później nie straciłem. Niestety, nie zawsze dobierałem tę kartę na czas. W ostatniej rundzie Draftu nie udało mi się ani razu zagrać w trzeciej turze Gavel of Peroth'arn. Bez niej moje ataki były o wiele słabsze. Przeciwnik grał bardzo kontrolną talią i mimo, że dwa razy byłem w stanie zadać bardzo wiele punktów obrażeń, bez broni nie byłem nigdy w stanie przejąć całkowitej kontroli nad grą. Z czasem wróg rozbudował swoją armię protectorów i zdołał powstrzymać moją nawałnicę. Teraz dochodzę do wniosku, że moja talia była zbyt uzależniona od tego, czy uda mi się zagrać Gavel of Peroth'arn w trzeciej turze.


Ostatecznie zakończyłem Draft z wynikiem 2:1. Przegrałem w ostatniej rundzie z graczem, który zajął pierwszy miejsce. Mimo dobrego wyniku, daleki jestem od tego, by zachwycać się nad tym, co złożyłem i tym razem to uczucie jest wyjątkowo silne. Orkowie mnie rozczarowali. Z pewnością jest to rasa, którą będę starał się unikać przez kolejne najbliższe Drafty. Pobratymcy Thralla zupełnie nie pasują do mojego stylu gry. Lubię mieć jak największą kontrolę nad tym co się dzieje, nie tylko w mojej armii, ale również i w przeciwnika. Talia limited oparta całkowicie na orkach z pewnością tej kontroli nie zapewnia. Rasa ta jest uzależniona od tego, czy uda się zadać dużą liczbę obrażeń wrogiemu bohaterowi w jak najkrótszym czasie. Jeśli to się uda, to Bloodrush rzeczywiście jest w stanie zakończyć grę. Jeśli jednak przeciwnikowi uda się powstrzymać początkową szarżę, to orkowie stają się o wiele słabsi, na tyle słabi, że trudno jest ułożyć plan B, który mógłby się powieść.


Zwycięstwa zawdzięczałem przede wszystkim Gavel of Peroth'arn, a nie hordzie zielonoskórych wojowników, a broń przecież można wykorzystać również w taliach skupionych wokół innych ras. Myślę, ze Gavel byłby jeszcze silniejszy w talii na taurenach, które dzięki temu, ze wielu z nich w War of the Ancients posiada moc Protector, mogłaby chronić bohatera przed dodatkowymi obrażeniami, gdy ten będzie za pomocą broni ściągał z pola bitwy najgroźniejsze stwory. Orkowie są chyba najagresywniejszą rasą w War of the Ancients, która pozwala graczowi błyskawicznie wygrać lub błyskawicznie przegrać. Tym, którzy wolą grać ostrożnie i stawiają na pierwszym miejscu bezpieczeństwo własnego bohatera, szczególnie odradzam wybór orków w War of the Ancients Draft. Dla takich graczy, lubiących defensywny styl gry, stworzono taurenów. Już na dwóch Draftach rasa ta powstrzymała mój zwycięski marsz. Dwa razy też byłem świadkiem, że gracze, którzy skupili się na armii taurenów, zajmowali pierwsze miejsce, a dwa razy bohaterem tych zwycięskich armii był Warlock. Wygląda na to, że jest to jedna z potężniejszych kombinacji. Warto mieć zatem oko na Gul'dana i założycieli miasta Thunder Bluff.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.