» Recenzje » Wampir Lestat - Anne Rice

Wampir Lestat - Anne Rice


wersja do druku

Mrrrok i cierrrpienie


Wampir Lestat - Anne Rice
Trudno jest recenzować książkę, którą dużo wcześniej czytałam, a już na pewno nie mogę jej ocenić tak, jakbym miała ją w rękach po raz pierwszy. O wątpliwościach i oczekiwaniach zdążyłam zapomnieć w przeciągu tych kilku lat, a pozostała ugruntowana opinia dobrej książki, stojącej zaledwie krok za swoją poprzedniczką – Wywiadem z wampirem.

Kroniki wampirów, czyli cały cykl powieści autorstwa Anne Rice (w przeciągu prawie 30 lat powstało ich dwanaście, z czego osiem przetłumaczono na język polski), są świetną pożywką dla Świata Mroku, inspirują autorów gier i powieści, grafików i projektantów mody, oferują prawdziwie romantyczny wizerunek wampira.

Wampir Lestat jest drugą powieścią z cyklu Kronik wampirów. W założeniu miała opowiadać o wcześniejszych losach Lestata – jednej z najbarwniejszych postaci Wywiadu..., jednak przede wszystkim służy poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czym jest życie i nieżycie oraz jak stawić czoła nieśmiertelności, co wbrew pozorom nie jest łatwe. Bohaterowie Wampira Lestata borykają się z Mrocznym Darem, poszukują odpowiedzi na pytania wiążące się z ich nowym istnieniem, nieśmiertelnością i prawami rządzącymi światem nocy. Nawet wampiry – istoty w swej potędze stojące ponad słabszymi i nieuświadomionymi ludźmi – potrzebują wytycznych, reguł, czasem sztucznie narzuconych zasad. Zadziwiający jest fakt, iż z problemami radzą sobie w sposób właściwy nam samym: z agresją, wątpliwościami, poczuciem winy, nieobce są im łzy, rozczarowania a także posunięcia autodestrukcyjne.

Wampiry rozmawiają ze sobą językiem miłości i nienawiści, stwarza to nową jakość dialogów – wyraźną, bardzo charakterystyczną i, co oczywiste, znajdującą naśladowców. W momencie odrzucenia tematów niezwiązanych z pasją i uczuciem, dobrem i złem, pięknem i brzydotą, wkraczamy na drogę pytań o prawdy uniwersalne.

Lestat – zupełnie jak Louis w Wywiadzie... – ciągnie za sobą tren zobowiązań i problemów należących do świata śmiertelnych, jakby nie potrafił się z nimi rozstać i przejść do świata nieumarłych. Przywiązanie do świata ludzi, brak oparcia i pomocy ze strony swego wampirzego ojca musi skończyć się dramatem.

To podobieństwo bohaterów – ich obawy, tęsknoty i sposób rozwiązywania problemów narzucają podejrzenie, iż autorka nie potrafiła rozstać się z postacią Louisa. Oczywiście pozostają spekulacje, że tak naprawdę każdy wampir na początku swojego nieżycia miewa podobne problemy z zakończeniem pewnego etapu i rozpoczęciem nowego, ale właśnie oczekiwałam świeżego spojrzenia. W zasadzie jest to jedyny mój zarzut wobec książki – nieodmienne przywiązane do pewnego typu bohatera. Ma to wpływ również na pewne zaburzenia kompozycji – poprzez próbę powiązania powieści z innymi częściami cyklu wkrada się dysonans zakłócający sprawną narrację. Czytelnik gubi się w nawiązaniach, niepełnych dialogach i niepotrzebnych wyjaśnieniach. Może tylko ja widzę tę wadę, ale zwracam uwagę na powieść jako samodzielny byt, a wszelkie nawiązania do postaci nie mających w danej chwili żadnej roli kojarzą mi się nieodmiennie z reklamami i serialami. Jest też pewna nielogiczność, którą autorka popełniła w opisie jednej z zasad wampiryzmu, jednak całość jest spójna i barwnie opisana.

Na pierwszy rzut oka widać, że dużo uwagi poświęcono właściwej oprawie. Książka jest klejona, ale minęły już czasy klejów jednorazowych, kiedy kartki wypadały po pierwszym przeczytaniu, więc prawdopodobnie przetrwa wiele lat wertowania. Grafika na okładce - matowa z błyszczącymi elementami - współgra idealnie z zawartością. Sugeruje tajemnicę i nieskończoność. Razem z Wywiadem z wampirem, również wydanym ostatnio, tworzą parę, którą każdy wielbiciel mrocznych klimatów chciałby postawić na półce.

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Wampir Lestat (The Vampire Lestat)
Cykl: Kroniki Wampirów
Tom: 2
Autor: Anne Rice
Tłumaczenie: Tomasz Olszewski
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 2005
Liczba stron: 648
Oprawa: miękka
Format: 130 x 200 mm
ISBN-10: 83-7301-686-4
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Książę Lestat
Pantha rei, czyli wampir wykastrowany
- recenzja
Byzantium
Moja mama jest wampirem
- recenzja
Dar wilka – Anne Rice
Tańczący z wilkami
- recenzja
Pokuta - Anne Rice
Powtórka z rozrywki w religijnym sosie
- recenzja
Mumia - Anne Rice
Wywiad z mumią
- recenzja
Krzyk w niebiosa - Anne Rice
Krzyk zachwytu
- recenzja

Komentarze


wóda
    :)
Ocena:
0
Dla mnie 'Wampir Lestat' nie trzyma poziomu 'wywiadu', jest takim etapem przejsciowym miedzy swietnie napisana pierwsza czescia, a totalna chala, jaka jest czesc trzecia [ czyli krolowa potepionych/przekletych ]. Oczywiscie mozemy tu dostrzec, a wlasciwie poczuc klimaty, ktore zainspirowaly niejednego Wodziarza :P do prawdziwie glebokich kreacji i przemyslen ;P, ale chwilami widzimy juz zapowiedz latania dookola swiata i ratowania galaktyki. Przynajmniej z tego co pamietam, bo ksiazke tez czytalem juz jakis czas temu. Stad - moge troche mieszac.
W kazdym razie, do Wywiadu wrocilbym bardzo chetnie, do W.L - juz nie.
btw. moglabys napisac o jakiej nielogicznosci myslisz?
13-10-2005 00:00
Morimoto
    Błąd... chyba :P
Ocena:
0
"Możetylko ja widzę tę wadę," - błąd [może tylko =d ]
13-10-2005 16:42
Seji
    Dzieki
Ocena:
0
Poprawione.
13-10-2005 16:57
~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
    re: wóda
Ocena:
0
Motyw oddziaływania krwi na potomków - gdy wampirzy założyciele zostali wystawieni na słońce ich dzieci ucierpiały. Podkreślony został silny związek, który później nie miał jakoś zastosowania. Tak jakby autorka wykorzystała motyw, który był jej na rękę, a potem o nim zapomniała. Rzecz jasna wszystko da się jakoś wytłumaczyć, ale ja jako czytelnik oczekuję tego od autorki, bez interpretacji własnych.
14-10-2005 12:17
Furiath
    O! To tak jak w Wiedźminie!
Ocena:
0
Musiałbym zajrzeć do opowiadań, ale w jednym Wiedźmin wykorzystuje znak - gest - który podporzadkowuje mu ludzi. NIgdzie w innym opowiadaniu nie uzył go. Tak jakby autor zmieniał swego bohatera w zalezności od historii i intrygi, którą wygodnie mu w danej chwili snuć.
14-10-2005 13:23
~Zuhar

Użytkownik niezarejestrowany
    Zła analogia (IMHO)
Ocena:
0
Co innego, gdyby użył, ale ten nie działał.
14-10-2005 15:26
wóda
    :)
Ocena:
0
Racja - bylo cos takiego.
14-10-2005 18:00
~j_as_kier

Użytkownik niezarejestrowany
    jaka nielogiczność?
Ocena:
0
Pozwolę sobie nie zgodzić się. Po pierwsze nie chodzi tutaj o "oddziaływanie krwi na potomków" ale o bezpośredni związek wszystkich wampirów z Akaszą, a konkretnie z duchem/demonem, który wnikając w jej ciało, dał początek tej rasie. Wcale nie znaczy to, że np wystawienie na słońce Lestata odbiłoby się w jakikolwiek sposób na Louisie. Motyw pojawia się niejednokrotnie i zostaje szczegółowo objaśniony w następnej części cyklu, której przeczytanie z pewnościa pomogłoby autorce recenzji uniknąć tego błędu.
22-10-2005 14:41
senmara
    Motyw wyjaśniany w części x..
Ocena:
0
książkę oceniam jako odrębny byt.
Powiem od razu: wyjaśnianie "motywów"w późniejszych tomach jest błędem kompozycji obniżającym wartość merytoryczną książki. Wyjątkiem są zamierzone tajemnice, zagadki kryminalne itd.
Poza tym czytelnik może się poczuć robionym w balona, jeśli dowie się, że "aby poznać motyw należy przeczytać pozostałe części" - jest to może niezły motyw marketingowy, ale też nieczysta zagrywka wobec czytelnikóww (i jak wcześniej zauważyłam, należy oddzielić świadome ułożenie fabuły od błędu merytorycznego). Tak jakby po wydaniu książki ktoś napisał do autorki (czasem jest zalew listów po ich wydaniu) i wskazał: tu jest niejasność, autorka powiedziała: no, jasne, poprawię to w następnym tomie. I proszę: pojawia się.
22-10-2005 20:43
~j_as_kier

Użytkownik niezarejestrowany
    jakie robienie w balona?
Ocena:
0
"traktując książkę jako oddzielny byt" zauważasz "nielogiczność", będącą w istocie efektem niezrozumienia. Motyw, o którym mowa, jest jednym z wielu i jest dla fabuły mało istotny, jako że koncentruje się ona na postaci Lestata. Owo zjawisko, którego mechanizmu nie znamy, i znać nie musimy, jest przedstawione po prostu jako fakt z historii wampirów. Jest to świadomy i zamierzony element fabuły. Twój zarzut o nielogiczności wynika z błędnej interpretacji, na którą NIC w samym WL nie wskazuje i to musisz jasno przyznać. (A jeśli wskazuje, to proszę napisz gdzie i jak). Odwołuję sie do QotD (choć nie jest to konieczne) tylko dlatego że dobitnie potwierdza błędność Twojej interpretacji, gdyż w przeciwieństwie do WL motyw ten odgrywa tam istotną rolę. ABSOLUTNIE ABSURDALNYM jest zarzut, jakoby rozwinięcie pojawiającego się pobocznego wątku w kolejnej książce było błędem kompozycji książki poprzedniej. To tak, jakbyś napisała, że skoro nic nie wiemy o rodzicach Luke'a w ANH, a w ESB dowiadujemy się, że Vader jest jego ojcem, to jest to błąd kompozycji i tani chwyt marketingowy. NIGDZIE w WL nie ma sugestii, że "ot, czytelniku, masz tutaj tajemnicę, jak chcesz się dowiedzieć o co chodzi to kup kolejną książkę". Dlatego Twoja hipoteza o "nieczystej zagrywce wobec czytelników" jest ŚMIESZNA i niczym nieuzasadniona. Z przykrością stwierdzam, że służy wyłącznie samousprawiedliwieniu się. Poza tym, skoro "oceniasz książkę jako oddzielny byt", to co za różnica co jest w innej książce? Na ocenę WL nie powinno to mieć chyba wpływu, prawda?
23-10-2005 15:32
Furiath
    ~j_as_kier
Ocena:
0
Mylisz się.
Pomimo krzyczenia capslockiem we wcześniejszym poście, to jednak wygadujesz bzdury.

"To tak, jakbyś napisała, że skoro nic nie wiemy o rodzicach Luke'a w ANH, a w ESB dowiadujemy się, że Vader jest jego ojcem, to jest to błąd kompozycji i tani chwyt marketingowy. "
To już totalna bzdura. Po pierwsze - to był zabieg marketingowy jak najbardziej, a po drugie to było rozwinięcie fabuły.

Tymczasem Senmara wyraźnie stwierdza o błędzie wynikającym ze złej budowy logicznej - w WL pojawia się motyw, którego pozostałe sa zaprzeczeniem. I to własnie w tym tomie powinno zostac podane wytłumaczenie, gdyż inaczej jest to jak najbardziej bład.

To tak, jakby w jednym tomie wspomnieć, że wampiry palą się na słoncu i w tym samym tomie wszystkie wampiry ganiały sobie na słońcu bez przeszkód, a dopiero w kolejnym tomie byłoby wytłumaczenie. Czy to tak ciężko zrozumieć?

Senmara nie mówi o rozwijaniu wątków pobocznych - wyjaśnienie dlaczego wampiry nie otrzymauja obrazeń przy śmierci swoich rodziców (skoro wcześniej jest to zasygnalizowane legendą) może zawrzeć się w jednym - dwu zdaniach i autorka wcale nie musi tego rozwijać jak w QotD i dopiero tam dać nam odpowiedź. przypomina to bowiem bełkot White Wolfa, który w kolejnych dodatkach dawał wyjątki wyjątków i kolejne prawdziwe historie wczesniejszych wątków.

Kolejna nielogicznośc - Lestad z WL nie jest tym samym Lestatem co z Wywiadu. Jest inny, inaczej się zachowuje. Więcej - on się zachowuje jak Luis, widocznie autorka preferuje zachowania i charakter Luisowy, zatem zamiast dac nam inne spojrzenie na wampiry w WL, daje powtórkę z rozrywki. A to jest, niestety, kiepska literatura.

"Poza tym, skoro "oceniasz książ
kę jako oddzielny byt", to co za różnica co jest w innej książce? Na ocenę WL nie powinno to mieć chyba wpływu, prawda?"

Prawda i Senamra napisała o tym w recenzji. Ale to Ty wyjechałeś, ze to jest w kolejnym tomie - nie Senmara, zatem nie rób z siebie teraz przygłupa:

"Motyw pojawia się niejednokrotnie i zostaje szczegółowo objaśniony w następnej części cyklu, której przeczytanie z pewnościa pomogłoby autorce recenzji uniknąć tego błędu."

Ja zaś Ci radze poczytac więcej literatury, nie tylko Anny Rice i fantastyki, a wówczas wyłapiesz co to jest spójna, znakomicie napisana książka, a co klimatyczne grafomaństwo.

Czytając podobny bełkot, słuzacy jedynie retoryce, nie dyskusji, już wiem, dlaczego Kaczyńscy wygrali wybory...
24-10-2005 15:03
~jaskier

Użytkownik niezarejestrowany
    RE- apel o merytoryczną dyskusję a nie wyborcze obrzucanie się błotem
Ocena:
0
Zacznę od tego, że bardzo rozczarowuje mnie ton Twojego posta. Jest wyraźnie obraźliwy, co wybacz, ale nie najlepiej o Tobie świadczy. Ja, jeśli zauważyłeś, krytykuję agresywnie, ale jedynie kwestie merytoryczne, nie wyzywając nikogo od przygłupów itp.

Co do GW- nie znam się na tym, być może nie był to najlepszyprzykład, mam nadzieją że udało ci się uchwycić myśl, bo dyskusja dotyczy WL.

"Motyw oddziaływania krwi na potomków - gdy wampirzy założyciele zostali wystawieni na słońce ich dzieci ucierpiały. Podkreślony został silny związek, który później nie miał jakoś zastosowania" - napisała senmara
Nie miał zastosowania, gdyż nie zostali więcej wystawieni na słońce. Gdzie tu jest nielogiczność, błąd kompozycyjny itp.???

"Tymczasem Senmara wyraźnie stwierdza o błędzie wynikającym ze złej budowy logicznej - w WL pojawia się motyw, którego pozostałe sa zaprzeczeniem. "

-Cóż to za motywy? Wymień je, bo ja takowych nie dostrzegam (zakładając, że poprawnie, a nie błędnie zrozumiałem istotę związku między rodzicami a dziećmi)

"I to własnie w tym tomie powinno zostac podane wytłumaczenie, gdyż inaczej jest to jak najbardziej błąd."

I wytłumaczenie jest podane- specjalnie zadam sobie trud i je przytoczę:

(Mariusz:) "nie mogłem zaprzeczyć, że wszyscy możemy być w jakiś sposób połączeni z Matką i z Ojcem, ponieważ to coś, co tkwiło w nas, było elementem duchowym (...) To coś było jak pnącze, a my byliśmy jak kwiaty, które obejmuje, rozrzucone szeroko na ogromną odległość, ale połączone splotem wici, które spajają nas wszystkich na całym świecie"

"w każdej chwili mogę umrzeć za sprawą jakiejś tajemniczej alchemii, nad którą nie miałem żadnej kontroli"

Sam Mariusz zna mechanizm i jego ewentualne konsekwencje, choć nie rozumie samej jego istoty, nie wie jak powstał - bo nikt mu tego nie powiedział i, powtarzam, nie jest to istotne dla fabuły WL, a pełne wyjaśnienie zajęłoby osobny tom. I tak istotnie jest (QotD), ale czytelnik nie wie o tym i NIC na żaden "chwyt marketingowy" w WL nie wskazuje (a jeśli wskazuje, to co?)

Jeszcze raz pytam, gdzie jest tu nielogiczność i sprzeczność? Albo trzeba było to napisać, albo nie wtrącać się do dyskusji.

"dlaczego wampiry nie otrzymauja obrazeń przy śmierci swoich rodziców"

Napisałem już wcześniej, że ta watpliwość wynika z niezrozumienia treści książki, którego nic w WL nie usprawiedliwia ani na takie błędne przypuszczenie nie naprowadza- przytoczyłem jeden z wielu fragmentów wyjaśniających- "(A jeśli wskazuje, to proszę napisz gdzie i jak). "

""Poza tym, skoro "oceniasz książ
kę jako oddzielny byt", to co za różnica co jest w innej książce? Na ocenę WL nie powinno to mieć chyba wpływu, prawda?"

Prawda i Senamra napisała o tym w recenzji. Ale to Ty wyjechałeś, ze to jest w kolejnym tomie - nie Senmara, zatem nie rób z siebie teraz przygłupa:"

Przeczytaj te posty tak ze 2x, zanim coś napiszesz ok?

Senmara sugeruje, że wyjaśnienia nie ma w WL (a jest, i to wystarczające, by błędu nie popełnić).
Przywołałem QotD, bo tam wyjaśnienie jest duże pełniejsze, jako że książka o tym motywie traktuje. Nie jest konieczne przeczytanie QotD, by uniknąć podejrzeń o nielogiczności w samym WL. Jest za to konieczne WNIKLIWE przeczytanie WL, którego brak autorce recenzji zarzucam.
W następnym poście podkreślam:

"Odwołuję sie do QotD (choć nie jest to konieczne)"

Czytając książkę jako oddzielny byt, można zrozumieć fabułę i nie popełnić błędu interpretacji. Dlatego też istnienie lub nie QotD nie ma wpływu na ocenę WL.
Gdybyś raczył wziąć to pod uwagę, nie
obrażałbyś mnie, narażając się na śmieszność.

napisałem, że "Motyw pojawia się niejednokrotnie i zostaje szczegółowo objaśniony w następnej części cyklu"

pojawia się w WL, tam też jest w wystarczającym stopniu wyjaśniony
a szczegółowo jest wyjaśniny w QotD- (rozumiem, ze to moje stwierdzenie mogło się wydać niejasne)

Pojawia się informacja, że wampiry ucierpiały wskutek wystawienia Akaszy i Enkila na słońce już wielokrotnie wcześniej (mówi o tym Starszy) A wydarzenie w stylu: Lestat ucierpiał wskutek spalenia Magnusa itp. miejsca mieć nie mogło, bo ten mechanizm tak nie działa.

podtrzymuję moje twierdzenie, że rozwinięcie tego motywu w QotD nie jest niczym niestosownym (dla mnie było bardzo ciekawe), bo do QotD widać jeszcze logiczną fabularną ciagłość. Kolejne części pisane są głównie dla kasy i w istocie przypominają telenowelę (co na ocenę WL wpływu jednak mieć nie może)

"Ja zaś Ci radze poczytac więcej literatury, nie tylko Anny Rice i fantastyki, a wówczas wyłapiesz co to jest spójna, znakomicie napisana książka, a co klimatyczne grafomaństwo."

Rice czytałem dość dawno temu, traktując je w kategoriach czysto rozrywkowych i literaturą fantastyczną przestałem się interesować ok. 3 lata temu. Sądząc wyłącznie po poziomie argumentacji i kultury (Kaczyńscy byli szczególnie niesmacznym i obraźliwym stwierdzeniem ;) SZCZERZE WĄTPIĘ byś był dla mnie partnerem do rozmowy o poważnej literaturze - mam nadzieję, że się mylę, co udowodnisz konkretną i popartą przykładami odpowiedzią.









24-10-2005 23:35
Furiath
    ---super---
Ocena:
0
moj megadlugasny post, wlasnie obrocil sie w niebyt na skutek jakiegos buga.

Postaram sie jutro go odtworzyc, chociaz ochoty niewiele mi zostalo
---
25-10-2005 00:33
~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
    Re
Ocena:
0
Widzę, że z dyskusji zaczął się robić mackowaty potwór i jak hybryda na miejsce uciętej głowy wyrasta dziesięć nowych.
Jeśli chodzi o pyskówki na forum, to nie mam zamiaru brać w nich udziału. Nie napiszę nic, czego nie mogłabym powiedzieć komuś w twarz, a „krzyczenie” uważam za odstępstwo od tej reguły.
Napisałam już, a teraz powtórzę:
1) Są nieścisłości w WL, opis potęgi krwi ma luki. Czytający pierwszy raz to dzieło ma prawo do wyjaśnień w tekście. Prawda – można wyjaśnić, wyobrazić czy zinterpretować, ale wydaje mi się, że to jest rola autora. Twoje słowa Jaskier – że wszystko jest w następnym tomie, zostają odsunięte – na chwilę obecną oceniamy ten tom.
2) Tu przytoczę rzeczy, co do których dociekliwy czytelnik miałby wątpliwości:
- w zasadzie obserwujemy, iż „dzieci” przejęły wszystkie cechy Akaszy i Enkila, różniła je tylko moc a ona przychodziła z czasem(str. 565), dlaczego nie miałyby przejąć mocy oddziaływania na swe potomstwo? Zwłaszcza na swe dzieci? Akasza w czasach, gdy Marius był młodym wampirem miała 4 tys. lat, zanim „skamieniała” bywała słaba (uwięzienie w granitowym więzieniu.) 1800 lat później Marius sam o sobie mówił, że jest bardzo potężny, słyszał wampiry z miejsc bardzo odległych. Może jeszcze 2 tys. i kto wie, jakimi mocami mógłby dysponować? Argument o „pnączu” akurat nie mówi o tym, jakoby tylko Akasza i Enkil mieli moc spalania wszystkich wampirów świata w momencie kiedy oni płoną. Nasuwa się natomiast skojarzenie, że rzeczywiście są połączeni jak krzew lub pnącze, gdzie młode gałązki wyrastają ze starych – co za tym idzie, po odcięciu starej, tracimy młodą.
- zwróć uwagę na str. 521: „Kiedy kapłani zwrócili się do boga słońca Amona-Re, otwarli krypty boga księżyca i pozwolili, by słońce spaliło go na wiór (a więc był to wampir-bóg, jeden z najstarszych i najpotężniejszych – sen.). Wielu z nas wtedy zginęło.” To zdanie, po opisie wystawienia rodziców na słońce wydaje się być kolejną historią tego rodzaju. Że cała „gałąź” – potomkowie bardzo potężnego wampira-boga odeszli w niebyt wraz z nim.
- kiedy doda się takie kwiatki jak picie krwi martwego bez żadnych konsekwencji dla wampira (s. 132 i 207), fakt, że Lestat przeistoczył Gabrielle choć o przeistaczaniu naprawdę od nikogo nie mógł usłyszeć (to poślizg – wszyscy znają to z pierwszego tomu, więc czytający przechodzi nad tym do porządku dziennego), oraz opis starożytnego, który w 2 scenach jest różnie opisany – raz jako spalony przez słońce (s.511) i nie (s. 506), można uznać, że sama autorka chyba gubiła się w motywach i jak już napisałam – wykorzystywała wg własnego widzimisię.
3) Gdyby to był rażący błąd wytknęłabym to bezlitośnie w recenzji, a proszę zauważyć – książkę oceniam dobrze.
4) Osoby, które głęboko tkwią w Kronikach, Sadze o czarownicach i potrafią oba te cykle odnaleźć w Mavericku, mają zazwyczaj bardzo spójną wizję świata uzupełniane informacjami uzyskiwanymi stopniowo z każdym tomem – nie sądzisz, Jaskrze, ze jako przedstawiciel tej grupy możesz inne zdanie o książce? Właśnie uzupełnione? Wampir Lestat nie jest jedyną, przeczytaną przeze mnie, książką Anne Rice, ale starałam się odebrać tekst jak osoba, która czyta ją jako pierwszą, no, może drugą powieść z cyklu (takie osoby mogą stanowić dość dużą grupę czytelników recenzji).
5) Określenie „marketingowego chwytu” odnosiło się do słów „wyjaśnienie jest w następnych częściach”, A. Rice stosuje go w zupełnie inny sposób – a to też opisałam w recenzji.
Jak widać, oprócz przykładów zdradzających częściowo fabułę (a uważam, że takowe nie powinny się tu pojawić, po prostu psują przyjemność czytania po raz pierwszy) wszystko już było. Po raz trzeci nie powtórzę.
26-10-2005 22:56
~J_as_kier

Użytkownik niezarejestrowany
    thx, senmaro
Ocena:
0
Na wstępie chciałbym bardzo podziękować za wyczerpującą wypowiedź. Za "krzyczenie" przepraszam, zapewniam że jest ono wynikiem raczej niskiej świadomości internetowej etykiety. Chciałbym teraz tylko skomentaować, bez specjalnych polemik, gdyż w większości się z Tobą zgadzam. Zasugeruję takie twierdzenie: skoro pojawia sie tyle wątpliwości, których ja nie miałem, to ten motyw rzeczywiście pozostaje tajemniczym i nie tak oczywistym do zrozumienia. Natomiast wydaje mi się, że po przyjęciu obiektywnie słusznej interpretacji (której słuszność na 100% w tej części można potwierdzić) nielogiczność ani sprzeczność się nie pojawia.

Zauważ (rozmowa ze starszym): 1. to stało się gdy wystawiono ich na słońce

2. "nasza krew pochodzi od nich!" (chodzi o ów "pierwiastek duchowy") "Połączenie jest bezpośrednie i to co przytrafia się im, dotyczy i nas. Jeśli nas dotykają palące promienie słońca, tak samo dzieje sie z nami."

3. w opisie przemienienie Króla i Królowej- demon zamieszkuje we krwi + podkreślenie szczególnej roli mózgu i serca

4. czytelnik wie, że Lestat w żaden sposób nie ucierpiał po spaleniu Magnusa

5. (tamta metafora) wampiry jak kwiaty, a nie rozgałęziające się pnącze- pnączem jest krew z pierwiastkiem duchowym- jeden kwiat z drugiego chyba nie wyrasta, prawda?

wniosek:
1. to nie było świadome działanie Akaszy i Enkila, chęć zemsty itp. - ucerpiało samo zawarte w nich demoniczne źródło życia wszystkich wampirów, to nie był akt ich woli, "moc spalania wszystkich wampirów świata w momencie kiedy oni płoną" jak napisałąś- nie umiejętność, którą mogą przekazać potomkom, a ich wyłączna właściwość.

2. bezpośrednie połączenie- nie poprzez kolejne gałązki, pokolenia, jak drzewo genealigiczne, tylko każdy wampir połączony bezpośrednio i tylko z Rodzicami- mam nadzieję, że te fragmenty wystarczająco to udowadniają.

co do fragmentu ze str. 521- istotnie jest mylący, ale przyjrzawszy się mu jeszze raz w oryginale, stwierdzam baz wątpliości, co następuje:

1. pomyliłem się, twierdząc w pierwszym momencie na podstawie tego fragmentu, że spalenie dzieci nastąpiło już wcześniej przez wystawienie Rodziców na słońce- naprawdę zdarzyło się to dopiero później, jeden jedyny raz (zauważ towarzyszące temu zdziwienie wśród wszystkich bogów- to musiał być pierwszy i ostatni raz)

2. wątpliwość rodzi użycie liczby pojedynczej na przemian z mnogą:

`We are not told who were the first fledglings of the Mother and Father. We know only that they spread the religion to the islands of the great sea, and to the lands of the two rivers, and to the north woods. That in shrines everywhere (!!!) the moon god (!!!)ruled and drank his blood sacrifices and used his powers to look into the hearts of men. During the periods between sacrifice, in starvation, the god's mind could leave his body;

w polskim przekładzie mamy w zaznaczonym miejscu "bogowie księżyca"- i słusznie, potem zaś liczbę pojedynczą, potem znowu mnogą i to rodzi wątpliwości. Poza tym to inaczej brzmi po polsku i angielsku- tzn. w oryginale widać stosowanie liczby pojedynczej i mnogiej naprzemiennie- widać, że chodzi o to samo.

Z całą pewnością nie jest to o "wampir-bóg, jeden z najstarszych i najpotężniejszych", jak napisałaś, a określenie zbiorowe, czyli wszyscy bogowie uczestniczący w kulcie, wszystkie stare wampiry. Wielu z nich kapłani po prostu dopadli pojedynczo. Poza tym zwróć uwagę, że liczbę pojedynczą wymusza tu niejako zestawienie bóg słońca- bóg księżyca (Ra jest jeden, a ma wiele świątyń- "boskości" nocy jest wiele, każda ma swoją świątynię, choć to jeden kult). Jestem przekonany, że jak jeszcze raz się temu przyjrzysz, przyznasz mi rację.

Teraz krótko- co do reszty wątpliwości- nie pisałem, że nie ma żadnych, a tylko że w tym konkretnym motywie nie widzę problemu

krew zmarłych- mam wydanie kameleona- nie znajdę tego za Chiny- zakładam, że możesz mieć rację

przeistoczenie Gabrielle- no ale wiedział jak było z nim i z Magnusem, prawda? i chyba z tym, którego magnus odessał- ale nie spieram się o to

starszy- mam inny układ, stron, ale wyrażnie w Egipcie jest ich dwóch- jeden młodszy i spalony, który prowadzi Mariusza do drugiego- ten jest "czarny jak smoła", ale jego skóra jest "pełna"- jest bardzo stary, i choć bardziej pociemniał od Rodziców, tak jak oni nie odniósł obrażeń.

teraz co do wyjaśniania przez autora i działania według własnego widzimisię- odbiorca kultury masowej ma zazwyczaj wszystko podane jak na telerzu- ale to nie znaczy że autor jest zmuszony tak pisać (hmm... Dziady, żeby daleko nie szukać?), może celowo pozostawiać niedomówienia i tajemnice (a nawet powinien) - raczej nie zgodzę się, że w tej książce jeszcze Rice gubi się w motywach- ale to jest kwestia dość subiektywna i nie upieram się przy tym

Raczej nie tkwię w czymś takim głęboko - czytałem tylko pierwsze cztery książki z cyklu, i przyznaję, że QotD jest dość irytujące, a im dalej tym bardziej miejscami głupawe (zachowanie Akaszy). Kolejny tom to porażka i kpina, o następnych wolę nie myśleć. Natomiast przez szczególny sentyment do WL chciałem go jednak bronić- naprawdę mi się podobał. Jeśli jednak pojawi się recenzja kolejnych części, to z chęcią przyjmę rolę zajadłego krytyka =)

pkt 5- no to chyba się zgadzamy; za spoilery bardzo przepraszam- ale zaznaczam, że zaczął je mimowolnie wóda swoim pytaniem...

z podziękowaniem i pozdrowieniem
28-10-2005 22:48
~Black Pandora

Użytkownik niezarejestrowany
    WAMPIRY...mój świat
Ocena:
0
Moim zdaniem "Wampir Lestat" jest opowieścią pełną głębi. Tak, jak w "Wywiadzie z wampirem" nie lubiłam Lestata, tak w jego biografii zaczynam czuć do niego sympatię. Nie zgadzam się z komentarzem wódy, że "Królowa Potępionych" to chała. Jest to przecież cała treść Kronik Wampirów! Spotkanie przy stole wszystkich starożytnych i opowieść Maharet wyjaśnia wszystkie tajmenice, które dotąd były nie do poznania. Bez tej książki nie byłoby tego nastroju. Podtrzymuje ona namiętność "Wywiadu z wampirem" i tajemniczość "Wampira Lestata". Sądzę, że wszystkie książki Anne Rice są bezbłędne - mam na myśli tu Kroniki Wampirów... :*
30-10-2005 11:33
~El Brujo

Użytkownik niezarejestrowany
    Co do waszych uwag...
Ocena:
0
Czepiacie się szczegółów,które tak naprawdę nie robią żadnego zamieszania w książce...Wydaje mi się wręcz,że niektórzy z was mają jakiś osobisty uraz do autorki i doszukują się "na chama" jakichś błędów ,wad itp.
Całą trylogię przeczytałem dwa razy i za każdym z nich przeżywałem orgazm umysłowy,związany z ogólnym klimatem tych książek.Czego Wy jeszcze chcecie?
11-03-2006 14:03
~Diuna

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A właśnie, mam pytanie: Jak to się stało, ze Lestat swiadomie wypił krew czlowieka, ktory byl juz martwy i nic mu się nie stalo (Lestatowi)? Niedopatrzenie autorki?
14-07-2008 23:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.