WWW. Wiedza - Robert J. Sawyer

Dojrzewanie Sztucznej Inteligencji

Autor: Bartosz 'Zicocu' Szczyżański

WWW. Wiedza - Robert J. Sawyer
Wzrok był tekstem o tyle ciekawym, że nie można było ostatecznie stwierdzić, w jakim kierunku podąży Robert Sawyer w jego kontynuacjach. Pisarz położył podwaliny pod technothriller z wielką polityką i Sztuczną Inteligencją w tle, ale dużo miejsca poświęcał także nastoletniej bohaterce, jej dorastaniu i rozterkom. Który kierunek wybrał? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale ten drugi w Wiedzy dominuje.

________________________


Dzięki japońskiemu informatykowi nastoletnia Caitlin odzyskała wzrok, choć była niewidoma od urodzenia. Temu niezwykłemu zdarzeniu towarzyszyło jednak coś jeszcze bardziej zdumiewającego: w Internecie pojawiła się prawdziwa Sztuczna Inteligencja. Dziewczyna stała się następnie pierwszym przewodnikiem Webminda po świecie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że o istnieniu niezwykłej istoty dowiaduje się coraz więcej osób – a wśród nich są takie, które nie potrafią zrozumieć niecodziennego fenomenu.

Recenzję Wiedzy najłatwiej zacząć od końca – czyli od tego, jakie emocje i przemyślenia powieść pozostawia w czytelniku. Dlaczego? Dlatego, że bez spojrzenia z perspektywy najkrótszego choćby czasu, można by się tekstem bezkrytycznie zachwycić. Świadomie czy nieświadomie, Sawyer uczynił z drugiego tomu cyklu WWW literackiego cukierka. Prosty, ale dynamiczny i plastyczny styl sprawia, że tekst czyta się błyskawicznie i trudno się od niego oderwać (nawet wtedy, kiedy głównym zajęciem postaci staje się pełne żargonu technicznego debatowanie nad pochodzeniem Webminda), a bohaterów po prostu nie da się nie polubić. Jak można nie kibicować dorastającej dziewczynce, która cudem odzyskuje wzrok, choć była niewidoma od urodzenia? Tym bardziej, że Caitlin jest niesamowicie bystra i potrafi się złośliwie odgryźć przemądrzałym dorosłym. Jak nie zapałać do niej sympatią, kiedy okazuje się, że dzięki tak długiemu odcięciu od bodźców wizualnych ona jedna rzeczywiście dostrzega piękno wewnętrzne, nawet kiedy jego nośnikiem jest ciało oszpecone przez zajęczą wargę? W dodatku protagonistka jest zaledwie jednym ze źródeł potężnej rzeki pozytywnej energii, która zalewa czytelnika. Trudno powiedzieć, czy przypadkiem Webmind nie jest w tej poetyce jeszcze ważniejszy: stojący ponad wszystkimi ludźmi opiekun, błyskawicznie uczący się jak odróżniać dobro od zła, nieprzekupny, niezawisły, wszechwładny i wszechwiedzący. A jeszcze ani słowem nie wspomniałem ani o autystycznym ojcu Caitlin, który okazuje się najbardziej kochającym człowiekiem na Ziemi, ani o inteligentnej małpie wybierającej życie w miłości i pokoju zamiast wstąpienia na wojenną ścieżkę szympansów.

Część czytelników pewnie zastanawia się teraz: ale co złego w tym, że w Wiedzy jest dobrze? Czyżby recenzent nie potrafił poradzić sobie z własnym malkontenctwem? Nie tu jednak został pies pogrzebany. Wydana niedawno powieść Sawyera jest przesłodzona: zbyt dużo tu pozytywnych zbiegów okoliczności, zbyt wiele prostych wyjść z trudnych sytuacji. To skutecznie zabija napięcie, które autor zaczął budować już we Wzroku. Czytelnik nie musi obawiać się o żadnego ze swych pupilów (z Webmindem na czele), bo pisarz wykreował rzeczywistość, w której zmiana na gorsze byłaby rażącą niekonsekwencją.

W zachwycie nad tym idealnym światem łatwo nie zauważyć, że Sawyer wciąż nie pokazał czytelnikom żadnego asa; nic, co czyniłoby z trylogii WWW cykl godny polecenia i zapamiętania. Opisy narodzin (we Wzroku) i dojrzewania (w Wiedzy) Sztucznej Inteligencji są bardzo przyjemne, ale na pewno nie na tyle oryginalne i pomysłowe, aby stać się motorem napędowym kolejnych obszernych powieści. Ci, którzy spodziewali się ewolucji serii w kierunku pełnego emocji technothrillera, raczej się zawiodą. Sawyer podejmuje ten wątek, ale raczej niemrawo i bez szczególnego przekonania. Nie jest to nic dziwnego, jeśli przypomnieć wcześniejsze uwagi dotyczące problemów z utrzymaniem napięcia w powieściowej rzeczywistości. Jeżeli jednak spodziewaliście się, że Wiedza będzie tekstem poświęconym dojrzewaniu nastolatki, powinniście być bardziej zadowoleni. Pisarz całkiem nieźle radzi sobie z tą dosyć obszerną częścią historii. Młodsi miłośnicy (a już szczególnie miłośniczki) fantastyki naukowej lepiej odnajdą się w świecie WWW, choć mogą mieć problemy z dosyć skomplikowaną terminologią.

Wiedza rozwija pomysły ze Wzroku w sposób dosyć niespodziewany. Sawyer kontynuuje oczywiście opowieść o błyskawicznym rozwoju Webminda i jego przyjaźni z rodziną Decterów, ale pojawiające się w tle pierwszej części wątki polityczne wciąż nie przekonują. Jeżeli spodobała Wam się część pierwsza i jesteście ciekawi dalszych losów jej bohaterów, to [t]Wiedzę[t] odbierzecie jako świetnie napisaną, wciągającą powieść. Ci jednak, którzy oczekiwali, że Sawyer stanie się mroczniejszy, skrajnie poważny – będą zawiedzeni.