"W sklepie nie można było dostać farb, ołówków, tuszy. Pamiętam jak w latach 70. Grzesiek Rosiński kupował mi przyrządy. On miał legitymację artysty plastyka. Mógł w specjalistycznych sklepach próbować dostać farby i pędzle, piórka i ołówki. To dla mnie był niedostępny świat. Nie mogłem nawet wejść do tego sklepu, patrzyłem jedynie przez szybę. Załatwienie mi tych profesjonalnych przyrządów, to był dla mnie najcenniejszy gest. Odtąd nie musiałem kupować w sklepach 'Kubuś' farbek dla dzieci i byle jakich papierów" - Tadeusz Raczkiewicz
Więcej wypowiedzi polskich twórców, o wydawaniu kiedyś i dziś, rynku i nakładach przeczytacie pod tym adresem.