» Recenzje » W cztery oczy

W cztery oczy


wersja do druku

Elegancko o dorastaniu

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

W cztery oczy
Kolejna historia o inicjacji w dorosłość, tym razem poświęcona głupocie młodości.

Pokazany we W cztery oczy Schwarzwald ma w sobie coś z klimatu komiksów, których akcja rozgrywa się w Kanadzie albo amerykańskim Midweście, takich jak Blankets, Scott Pilgrim czy Opowieści z Hrabstwa Essex. Nawet jeśli nie pada tam śnieg, to jest szaro i buro, przez co bohaterowie wydają się jeszcze bardziej zawieszeni w konkretnym momencie. Nie spoglądają w przyszłość, choć czasami dościga ich przeszłość.

W tej atmosferze jest coś wyjątkowo pasującego również do klimatu niektórych regionów Polski, do których słońce co prawda zagląda częściej niż do Ontario, ale nie zawsze przynosi oszałamiające perspektywy. Gdzie trzydziestolatkowie żyją jak Scott Pilgrim "pomiędzy zawodami", a gimnazjaliści zamawiają z sieci dopalacze albo upalają się wyhodowaną w postawionej na parapecie doniczce marihuaną.

Główny bohater komiksu Saschy Hommera ucieka nieprzyjaznej rzeczywistości na różne sposoby. Sceny jego narkotykowych podróży pokazane są wymownie. Narrator rozróżnia efekty działania różnych otumaniaczy i psychotropów. Podczas powidziwiania scen tych uniesień i obyczajowych interludiów, w odbiorcy rodzi się pytanie: czy bohater naprawdę nie dostrzega tego obszarpanego gościa, który siedzi przed nim zupełnie pozbawiony kontaktu z otoczeniem? Ważne jednak, że widzi to czytelnik. Tak jak z perspektywy czasu dostrzega to główny bohater, kiedy na początku komiksu przyprowadza do lasu dziwnego psa i roztacza przed nim historię swojej młodości.

W tak skonstruowanej szkatułkowej opowieści napięcie rośnie w miarę lektury. Zagadka dziwnego psa i więzi, która łączy go z głównym bohaterem, ciekawi coraz bardziej. Narracja prowadzona jest powściągliwie, bez banałów i nachalności. Finał jest wysmakowany, nie popada w sentymentalizm, a mimo to wzrusza. Lektura urywa się co prawda dość nagle, ale dzięki zwięzłej formie historia zyskuje na spójności, a tempo jest równomierne, z odpowiednio rozłożonymi akcentami. Doskonale współgra przy tym z prostym, utrzymanym w stonowanych szarych odcieniach rysunkiem.

Dzięki schludności i frapującej atmosferze, na tle innych wydanych w Polsce komiksów o dorastaniu, W cztery oczy plasuje się w ścisłej czołówce.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
7.38
Ocena użytkowników
Średnia z 8 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: W cztery oczy
Scenariusz: Sascha Hommer
Rysunki: Sascha Hommer
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: październik 2010
Liczba stron: 124
Format: 160 x 210 mm
Oprawa: miękka, szyto-klejona
Cena: 37,90 zł
Wydawca oryginału: Reprodukt



Czytaj również

Chopin New Romantic
Jaki jest naprawdę
- recenzja
Insekt
Człowiek zabija insekty na śmierć
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.