» Książki i komiksy » Komiksy » W cieniu smoków

W cieniu smoków


wersja do druku

Smoki lepsze od Wrót


Wydawnictwo ISA słynie głównie z tłumaczenia linii produktów spod znaku D&D - tutaj nic się nie zmieni. No, może poza tym, że zamiast powieści czy podręczników na cel wziąłem sobie komiksy. Być może wiecie, że przed serią W cieniu smoków ukazało się dwutomowe wydanie Wrót burzy i jak na razie te dwie serie są jedynymi wydanymi po polsku komiksami z logiem D&D na okładce.

ISA konsekwentnie trzyma się solidnego wydania swoich produktów, bez względu na ich rodzaj. Tak więc nie otrzymujemy tutaj szytych byle jak zeszycików, drukowanych na papierze toaletowym. I pomimo tego, że każdy z czterech tomów ma tylko pięćdziesiąt dwie strony, wydają się one być znacznie większe objętościowo, a to z powodu grubości kartek. Oczywiście wszystko jest drukowane w pełnym kolorze, na kredowym papierze.

Rysunki w komiksach są bardzo wyraziste, lecz dosyć proste - bez wielu szczegółów. Mimo to, kolor i tusz ulepszyły efekt, nadając postaciom więcej życia. Taki stan rzeczy utrzymuje się przez całą serię, pomimo zmian rysowników. Skład redaktorski zmienia się właściwie z odcinka na odcinek, co sprawia, że nawet w tym samym zeszycie rysunki wyglądają na wyjęte z dwóch różnych komiksów. Owszem - są ładne, ale takie zmiany irytują, szczególnie w momencie, w którym zmienia się osoba odpowiedzialna za szkic szóstego odcinka, mającego pierwszeństwo w moim osobistym rankingu. A zaznaczyć należy, że wraz ze zmianami rysowników różnice między tymi samymi postaciami są bardzo duże, żeby nie powiedzieć diametralne. Niestety, tak jak we Wrotach burzy, tak i tutaj we wszystkich tomach powtarza się denerwujący element w postaci całostronicowych reklam, wciśniętych bezczelnie w treść komiksu.

Fabuła, o dziwo, nie jest wcale taka zła. Jest, co prawda, smok - nawet w liczbie trzech - ale mimo prostych założeń wątki ładnie się rozwijają, aż do zakończenia, które jest dość zaskakujące i spektakularne. Ale po kolei.

Cała historia z początku nie powala na kolana. Rodzeństwo trzech smoków napada pewnego dnia na duże miasto Rel Astra. Ich przywódca - Czarnoskrzydły, żąda od mieszkańców odnalezienia i oddania mu klejnotu zawierającego tajemniczą pamiątkę po ojcu smoka. Wszelkie próby pokonania potworów okazują się być bezskuteczne, a odnalezienie pamiątki - niemożliwe. Ludność ginie w pożarach i mordowana przez najeźdźców. W końcu pojawia się niewielka iskierka nadziei, która sprawia, że uczeń potężnego czarodzieja, jego wojownicza strażniczka, szlachetny paladyn oraz wyjęty spod prawa więzień ruszają do odległego miasta w poszukiwaniu maga, mającego ponoć znać sposób na pokonanie Czarnoskrzydłego.

Oczywiście po drodze spotykają ich przygody - swoją drogą dosyć klasyczne i przewidywalne - a drużyna znacznie się powiększa, co rodzi miejscami wewnętrzne tarcia i nieporozumienia. O ile początki są niepozorne, to kilka interesujących zwrotów akcji sprawia, że w końcu nie sposób oderwać się od lektury. Zakończenia nie zdradzę, choć powiem, że na znalezieniu maga i sposobu na smoka się nie kończy - dalej następują znacznie ciekawsze wydarzenia.

Być może czepiam się szczegółów, ale nazwiska krasnoludów nie zostały w tej obrazkowej opowieści przetłumaczone. Według mnie lepiej i zdecydowanie bardziej "krasnoludzko" brzmiałyby nazwiska "Żelazne skrzydło" i "Kamienne serce" niż "Ironswing" i "Stoneheart".

Plusem serii jest to, że nie trzeba zaopatrywać się w jej całość. Bez żadnych przeszkód (głównie w postaci braku orientacji co do dotychczasowej fabuły) można czytać dowolny tom w oderwaniu od reszty. Na początku każdego odcinka (z wyłączeniem, co zrozumiałe, pierwszego i ostatniego) zostały zamieszczone krótkie notki zatytułowane "Co się wydarzyło do tej pory...", informujące, jak można się domyślić, o minionych wydarzeniach. Nie polecam jednak kupowania pojedynczych części, bo tylko czytanie wszystkiego naraz sprawia prawdziwą przyjemność.

Zaznaczyć należy, że podobnie jak we Wrotach burzy w całej serii można znaleźć statystyki kilku wybranych bohaterów, oparte na mechanice d20.

Na koniec dodam, że podchodziłem to tych komiksów z dużym dystansem i lekkim zniechęceniem, co jednak nie przeszkodziło mi w tym, by wreszcie przeczytać wszystko jednym tchem. Seria ta może nieco zaskoczyć nawet tych, którzy nie lubią D&D i przygód opierających się na dążeniu do celu po trupach potworów. Co prawda nie ma tu skomplikowanych psychologicznie wizerunków czy wewnętrznych sporów moralnych, ale historia ta doskonale sprawdza się jako lekkie i jednocześnie nie-prymitywne odstępstwo od "mrrrocznych" pozycji - książek, komiksów lub RPG-ów.

W cieniu smoków oraz inne komiksy z Zapomnianych Krain dostępne są w Internetowym Sklepie ISA.

Tytuł: W cieniu smoków, tomy 1-4
Scenariusz: Jay Donovan
Rysunki: Tyler Walpole (części 1, 2, 4, 5), Tony Moy (część 3), John Hahn (część 6), Tommy Castillo (część 7, 8)
Format: 178 x 265 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 52
ISBN: 83-7418-016-1 (tom 1), 83-7418-017-X (tom 2), 83-7418-018-8 (tom 3), 83-7418-019-6 (tom 4)
Cena: 17,90 zł
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


rincewind bpm
   
Ocena:
0
mrrrrok rządzi :P

cena jest za jedną część czy za wszystkie?
28-11-2005 18:38
Trabi
   
Ocena:
0
Ze względu językowego mi się podoba, ale czy oddaje "klimat" komiksów nie wiem bo ich nigdy nie widziałem :P
28-11-2005 19:56
Zed Kraken
    -> Ricewind
Ocena:
0
Za jedną :P.

PS: Dobra recencja.
28-11-2005 20:50
~Lutek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
heh.... to mi wygląda lepiej niż Wrota Burzy...recka też... :)
28-11-2005 22:21
~Michał Dziadczyk

Użytkownik niezarejestrowany
    ofjd
Ocena:
0
Ja komiksów jeszcze nie czytałem:
29-11-2005 08:25
~Infernus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
może się skuszę jak taka pochlebna recka
27-12-2005 18:48
~Infernus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
pierwszą część przeczytałem i bardzo mi się podoba i na pewno resztę też przeczytam. wciągające, ładna kreska i w ogóle:)
11-01-2006 14:28
~lisu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
za wysoka cena za cieniutki zeszyt. Co mi po tym ze papier kredowy. A tak to fajne i tez polecam
26-01-2006 12:10
Friko
    ?
Ocena:
0
teee.... a mozna to w Empiku kupic moze?
02-04-2006 08:21
~Xan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Heh, pewnie kiedyś przeczytam to w empiku, bo dawno się w dnd nie orientowałem, zobaczymy jak teraz wygląda ichnia twórczość :) Recka fajna, ale ma jeden rażący błąd : "Ironswing" na pewno nie znaczy "Żelazne skrzydło" :D
13-04-2006 22:38
~Evomir

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
eh....czy nic w tym kraju nie jest za darmo?
To i tak niska cena w porównaniu z innymi komiksami na rynku.....więc może warto "zainwestowac" troche grosza. Przednia zabawa na przynajmiej na 3h :)
28-11-2006 12:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.