Vornheim: The Complete City Kit

Autor: AdamWaskiewicz

Vornheim: The Complete City Kit
Środowisko, w jakich rozgrywają swoje przygody drużyny erpegowych awanturników, zazwyczaj dzieli się na trzy podstawowe grupy: podziemia, dzicz i miasto. Chociaż ten trójpodział daleki jest od ideału i bez problemu znaleźć można zarówno takie lokalizacje, które łączą elementy różnych typów, jak i takie, które w ogóle wykraczają poza niego, to, pomimo swoich niedoskonałości, jest on dość funkcjonalny.

Tak się jakoś złożyło, że w początkach swojej erpegowej działalności zdecydowaną większość sesji prowadziłem (lub rozgrywałem) w różnorodnych podziemiach, zaś później przeważnie wędrowałem wraz z postaciami moich (współ)graczy po dzikich ostępach, natomiast przygody, w których miasta stanowiły główną arenę wydarzeń, a nie tylko bazę wypadową, były stosunkowo nieliczne i jakoś specjalnie nie zapadły mi w pamięć. Po części zapewne wynika to z faktu, iż miasta – inaczej niż pozostałe dwa typy środowisk – charakteryzują się olbrzymim zagęszczeniem Bohaterów Niezależnych, i opisanie (czy choćby zapamiętanie) nawet tylko najważniejszych z nich i tych, z którymi postacie graczy wchodzą w interakcje, wymaga sporo roboty. Jeśli dodać do tego skomplikowane i bezustannie zmieniające się sieci zależności pomiędzy nimi, staje się zupełnie jasne i zrozumiałe, dlaczego na sesjach fantasy miejskie przygody pojawiają się stosunkowo rzadko.

Oczywiście, do różnych systemów ukazują się dodatki opisujące mniejsze i większe miasta. Są to konkretne grody w realiach określonych settingów, miasta przeznaczone do umieszczenia w niemal dowolnym świecie czy wreszcie przynoszące porady i zestawy reguł pomocnych przy samodzielnym tworzeniu miast, mających być miejscem, w którym osadzona zostanie przygoda lub nawet cała kampania.

Pewnym połączeniem tych dwóch ostatnich podejść jest podręcznik Vornheim: The Complete City Kit. Wydany nakładem Lamentations of the Flame Princess sześćdziesięcioczterostronicowy dodatek nadaje się do wykorzystania tak w innych staroszkolnych systemach, jak i w dowolnej edycji D&D. Niewielka objętość w połączeniu ze specyfiką starej szkoły sprawiają, że drobiazgowe opisy dzielnic, ulic, budynków i ich mieszkańców nie wchodzą w rachubę, ale autor tego suplementu podszedł do kwestii w ciekawy sposób, Zamiast szczegółowo przybliżać rozmaite elementy i aspekty tytułowej metropolii, w której rozgrywa swoje kampanie, skupił się na trzech rzeczach, i im poświęcił kolejne fragmenty podręcznika.

Pierwszy z nich przybliża miasto i jego otoczenie oraz niektóre z ciekawych miejsc i mieszkańców, których możemy spotkać wewnątrz jego murów. Nie spodziewajcie się jednak szczegółowej mapy czy nawet ogólnego planu grodu – dostajemy jedynie garść informacji, które każdy Mistrz Gry może dowolnie umiejscowić, przy czym i tak spora ich część może nie pasować do gustu czy stylu gry indywidualnych MG. Recenzując dodatki do Lamentations of the Flame Princess narzekałem, że nie zachowują one zgodności z założeniami systemu, mimo, że zostały napisane przez jego twórcę. Tutaj natomiast jest całkiem odmienna sytuacja. Paradoksalnie, podręcznik którego autorem jest zupełnie ktoś inny, doskonale wręcz wpasowuje się w specyfikę LotFP, a podtytuł Weird Fantasy Role Playing można byłoby z powodzeniem zastosować do podręcznika autorstwa Zaka S. Równina, na której starożytne armie stoją naprzeciw siebie, od tysięcy lat uwięzione potężnym zaklęciem; uczeni odczytujący znaczenia ukryte wśród wężowych łusek, traktujący gady jako żywe księgi (i gotowi sowicie zapłacić za rzadkie bądź egzotyczne okazy) czy dwaj nieśmiertelni, nieludzcy zabójcy zamieszkujący czaszki swych ofiar i zmieniający ciała tak często, że mieszkańcy miasta uważają ich za na poły legendarną organizację czy kult, to tylko niektóre zamieszczone przykłady.

Żałuję, że podręcznik przynosi dokładniejsze opisy tylko trzech budynków, chętnie bowiem zobaczyłbym więcej pomysłów rozwiniętych do poziomu kompletnych lokacji, gotowych do wykorzystania na sesjach. Dom Meduzy, którego gospodyni dekoruje swe domostwo skamieniałymi wrogami; Nieśmiertelne Zoo Ping Fenga, będące kolekcją tak zaskakujących stworzeń jak kozoskorpion, nagaduza (wężowa kobieta z głową meduzy) czy gryf-alkoholik, oraz Biblioteka Zorlaca, największa w mieście (i zapewne na świecie) kolekcja ksiąg na rozmaite tematy, której posiadacz jest nie tylko potężnym magiem, ale i paranoikiem nie ufającym nikomu, pokazują wyraźnie, że autor podręcznika mógłby pewnie zapełnić całe miasto równie ciekawymi miejscami, które na długo zapadłyby graczom w pamięć.

Zamiast nich jednak daje czytelnikom zestaw narzędzi pomocnych przy prowadzeniu przygód w tym, czy właściwie jakimkolwiek innym mieście. Proste rozrysowanie map ulic, planów budynków, określenie kontaktów, jakimi dysponują bohaterowie – wszystko to można zaskakująco szybko i łatwo wygenerować dzięki poradom zamieszczonym w drugiej części podręcznika, choć osoby przyzwyczajone do bardziej "realistycznego" podejścia raczej nie będą nimi zachwycone. Dla przykładu – zamiast tworzyć szczegółowe cenniki rozmaitych elementów ekwipunku, autor radzi określać je na bieżąco w miarę potrzeby poprzez przydzielenie danego przedmiotu do odpowiedniej kategorii cenowej i pomnożenie podstawowej ceny przez... liczbę sylab w nazwie konkretnego elementu wyposażenia. "Koń" będzie więc czterokrotnie tańszy niż "koń bojowy", a "ciężki koń bojowy" będzie kosztować aż sześć razy tyle, co podstawowa wersja wierzchowca. O ile opisy mieszkańców miasta, konkretnych lokacji czy vornheimskich przesądów i wierzeń oceniłbym naprawdę wysoko, to drugą część podręcznika przyjąłem z mocno mieszanymi uczuciami.

Jeszcze mniej przypadł mi do gustu ostatni fragment podręcznika, będący zbiorem losowych-tabelek-na-wszystko. Rozumiem, że stanowią one integralny element staroszkolnego stylu gry, sam nie mam w zasadzie nic przeciwko losowym generatorom, ale spora część z tych zawartych w Vornheim kompletnie do mnie nie trafiła. Lista pięćdziesięciu przykładowych szlachciców, setka losowych BN-ów rozmaitej maści czy tyleż samo przepowiedni ("zostaniesz połknięty we śnie") wygląda mi raczej na zapychacze, choć nie ukrywam, że i tu znalazło się kilka takich, które mógłbym wykorzystać na swoich sesjach. Losowe określanie tematyki znalezionej książki, gdy prowadzącemu akurat nic nie przychodzi na myśl, rozmaite sposoby rozstrzygania sporów prawnych czy dwadzieścia losowych gospód to jednak, niestety, raczej wyjątki wśród tabel zgromadzonych w tym podręczniku.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną dodatku, to jest ona równie specyficzna, co zawarte w nim opisy i pomysły. Pobieżne, koślawe szkice, choć momentami zwyczajnie brzydkie, dobrze współgrają z klimatem tego podręcznika i w żadnym razie nie przeszkadzają w lekturze. Przeciwnie, raczej podkreślają niesamowity i dziwaczny charakter miasta. Pewnym minusem jest nie do końca spójny format mechanicznego zapisu, ale nieścisłości w nim są na tyle niewielkie, że nie utrudniają korzystania. Nie do końca prawdziwe okazują się także zapewnienia o kompatybilności podręcznika ze wszystkimi edycjami Dungeons & Dragons – kompletne rozpiski potworów dotyczą jedynie czwartej edycji systemu, łatwo także wykorzystać mechanikę do pierwszej wersji gry. Posiadacze pozostałych edycji są, niestety, zostawieni sami sobie i na własną rękę muszą dopasować potwory do dedekowych zasad w używanej wersji.

O ile część elementów tego podręcznika jak najbardziej przypadła mi do gustu, to, niestety, inne kompletnie do mnie nie przemawiają. Na pewno nie polecałbym sięgnięcia po ten podręcznik osobom szukającym mniej czy bardziej kompletnego opisu miasta do wykorzystania na swoich sesjach. To raczej zbiór, i to niepełny, pomysłów, sugestii i inspiracji a także niewyczerpujący wszystkich możliwości zestaw narzędzi do samodzielnego stworzenia miasta. Należy stwierdzić, że są to bardziej pewne wskazówki, w jaką stronę można się skierować przy podobnym zadaniu. Takie impresjonistyczne podejście może pasować niektórym czytelnikom, oni z pewnością wystawiliby dodatkowi wyższą ocenę, ode mnie jednak dostaje on sześć i pół – w szkolnej skali trójkę z plusem. Nie dlatego, by był zły czy niedopracowany, ale zwyczajnie nie trafił w mój gust i nie sądzę, by kiedykolwiek zagościł na moich sesjach.


Dziękujemy wydawnictwu Lamentations of the Flame Princess za udostępnienie podręcznika do recenzji.