» » Vixen Kruusedige

Vixen Kruusedige


wersja do druku

Kukułcze jajko...


Oto Vixen Kruusedige. Z pozoru normalna dziewczyna - jedna z wielu początkujących poszukiwaczek przygód, jakie można spotkać w karczmach lub na gościńcach Faerun’u. Jest ładna, choć jej uroda raczej do posągowych nie należy. Ma rude włosy, jasną cerę i uroczo zadarty, piegowaty nosek. Prawdziwa Ania z Zielonego Wzgórza. Jest przyjazna, dużo się śmieje... choć raczej unika mówienia o sobie. Łatwo nawiązuje kontakty... Dlaczego nie miałaby zaprzyjaźnić się z drużyną naszych dzielnych bohaterów? Do tej pory pracowała sama, ale cóż stoi na przeszkodzie tego, by drużyna przygarnęła ją na kilka dni pod swoje opiekuńcze (opancerzone) skrzydła? Taka młoda, niedoświadczona? I jaka skora do nauki! Aż garnie się do pomocy bardziej doświadczonym herosom! Zaoferowała nawet, że będzie gotować, pomagać z czyszczeniem sprzętu... Widocznie małej zależy...

Tak zapewne pomyśli drużynka (pod warunkiem, że Vixen będzie odpowiednio odgrywana). Jeżeli to nie pomoże, drogi Mistrzu Gry, zapewne masz inne sposoby by podrzucić swoim pupilkom to kukułcze jajko. Kukułcze jajko. Może lepiej powiedzieć – smocze? A może od razu nazwać pannę Vixen istną Puszką Pandory? To znakomicie określi natężenie kłopotów w jakie wpakują się gracze przygarniając ta biedną sierotkę... Która, de facto, wcale taka biedna nie jest. O co chodzi? Zaraz wyjaśnię. Ale najpierw pozwólmy pannie Kruusedige powiedzieć parę słów o sobie. A raczej o swojej niezwykłej rodzinie. Słuchaj zatem uważnie, Mistrzu Gry, bo tego, co zaraz usłyszysz, Vixen na pewno nie powtórzy żadnemu ze swych współtowarzyszy.

"Dawno, dawno temu (znaczy jakieś 250) żyła sobie śliczna panna ze znakomitej rodziny. Nazywała się Gabrielle de Morwinyon. Jej dynastia należała wówczas do najświetniejszych w Waterdeep. Dziewczyna była bardzo szczęśliwa, dopóki nie wydarzyło się nieszczęście. W drodze do letniej rezydencji jej kareta została napadnięta a ona sama - porwana... przez drowy. Przyczyną tego „nieszczęśliwego wypadku” był fakt, że pewna młoda, dopiero co mianowana kapłanka rodziny Xorlarrin, zażyczyła sobie mieć służącą z ludzkiej rodziny arystokratycznej. Gabrielle nie była w Menzoberanzzan rozpieszczana - bynajmniej. Znosiła liczne upokorzenia bez mrugnięcia okiem i starała się nauczyć jak najwięcej. W czasie, gdy jej umiejętności rosły, potęgowała się także jej nienawiść. W czasie trwającej 5 lat niewoli zdołała opanować język drowów, svirnebli (również służących we dworze) a także podstawy magii. Nie wiadomo dokładnie w jaki sposób udało jej się dokonać tej ostatniej sztuki w pełnej magicznych sensorów Wieży Czarów Xorlarrin, faktem jest jednak, że to właśnie te umiejętności umożliwiły jej w końcu ucieczkę.

Z miasta mrocznych elfów udało jej się (w niewyjaśniony do tej pory sposób) przedostać do niewielkiej enklawy szarych gnomów, pełniącej także rolę ośrodka handlowego. Przez jakiś czas pracowała dla nich, głównie przy odczytywaniu magicznych zwojów zdobytych od drowów. Z wielkim zainteresowaniem studiowała kartografię Podmroku.

W końcu - gdy jej magiczne zdolności i wiedza osiągnęły wystarczający poziom, użyła kilkunastu teleportów i wreszcie wydostała się na powierzchnię. Gdy po prawie sześcioletniej nieobecności dotarła do domu, radości nie było końca. Rodzice i starszy brat, który miał po nich dziedziczyć majątek, nie zdążyli jednak zbyt długo nacieszyć się powrotem Gabrielle. Cała trójka już wkrótce umarła w nieznanych okolicznościach... Ku zaskoczeniu wszystkich - młoda panna Morwinyon nie rozpaczała zbyt długo i natychmiast przeszła do porządku dziennego nad tragedią, która powinna wstrząsnąć nią do głębi. Gdy wzięła się za prowadzenie interesów rodziny szło jej zaskakująco dobrze. Jednak Gabrielle nie była szczęśliwa. Mimo, że teraz była na powierzchni - jej dusza została w Podmroku. Z zaskoczeniem odkryła, że tęskni za tym strasznym, ponurym miejscem.

Gabrielle należała do tych nielicznych osób, które zwykle dostają wszystko czego zapragną. I tym razem nie było inaczej. Nawiązała kontakt z niewielką gildią złodziei, posiadającą dość znaczne kontakty w Skullporcie. Dziwnym zbiegiem okoliczności, gildia wkrótce przestała istnieć, a Gabrielle stworzyła prawdziwe imperium zajmujące się handlem z Podmrokiem. Wykorzystując wiedzę zdobytą podczas lat niewoli - szybko pozbyła się konkurencji.

Minęły lata, podczas których Lady Gab zdobyła olbrzymią potęgę, zarówno gospodarczą jak i magiczną. Postarzała się jednak znacznie. Nadszedł w końcu dzień, gdy zakończyła swój burzliwy żywot. Po jej śmierci „interes” odziedziczył jej najstarszy syn - Victor Kruusedige. Trzeba tu dodać, że panna Morwinyon nigdy nie wyszła za mąż, a synów miała trzech, każdego z innym mężczyzną. Dwaj kolejni - Alberich Ravenlow i Uther Drengist również odnaleźli swoje role w życiu. Alberich był przede wszystkim potężnym magiem, który swym talentem przewyższał matkę wielokrotnie. Uther z kolei zafascynowany był Podmrokiem i w czasie swego życia zrobił wiele by upodobnić się do istot żyjących pod ziemią.

Ot tych trzech pochodzą trzy gałęzie mego rodu. Ja wywodzę się z pierwszej – domu handlowego Kruusedige. Nazywam się Victoria Ivette Xilian Eluria Nimrais Kruusedige de Morwinyon. O ile moja rodzina przypomina układem sił coś pomiędzy ludzką a drowią arystokracja, to dwie pozostałe rodziny są inne. Ravenlow to potężni czarodzieje zajmujący się najbardziej bluźnierczymi i zakazanymi dziedzinami magii. A Drengist... to już wcale nie są ludzie. Przez lata eksperymentów z magią transmutacyjną i dążeniem do jak najlepszego przystosowania się do warunków Podmroku - zmienili się nie do poznania. Niestety, są też najliczniejsi... poza tym to nadal rodzina. Tak. Te więzy są u nas wyjątkowo silne. Zwykle poszczególne gałęzie rodu strasznie się ze sobą kłócą, ale jak przyjdzie co do czego - zawsze można liczyć na wzajemne wsparcie. Czasami pojawia się ono z znienacka i nie zawsze ułatwia sprawę. Ostatnio sytuacja lekko uległa zmianie...

Ale parę słów o mnie. Mam obecnie 16 lat i to najwyższy czas by przystąpić do Próby. Jest to coś pomiędzy Rashemeńską Dajemmą, a Okrwawinami drowów. Mam spędzić co najmniej 2 lata poza domem i przeżyć. To i tak małe piwo. Kuzyni Drengist muszą 5... i to w Podmroku. Z kolei Ravenlow, którzy nigdy nie byli zbyt liczni, mają podróżować przez 3 lata - tyle, że pod opieką Opiekuna, który musi się nimi zajmować - uczyć i wychowywać. To na cześć Gabrielle założycielki rodu. Ją porwano gdy miała lat 16. Teraz kolejne pokolenia jej potomków udowodnić muszą, że są wystarczająco silni by cieszyć się zaszczytnym nazwiskiem de Morwinyon.

Jest tylko jeden mały problem. Drengist, którzy uważają nas, Kruusedige, za tchórzy, ostatnimi laty zrobili się dziwnie bezczelni. Uważają ze nasze próby są zbyt łatwe i coraz częściej próbują je nam utrudnić. Co ciekawe - mój ojciec chrzestny: Alberich II Ravenlow, twierdzi że w tym tkwi coś więcej... że „potworki” (jak nazywamy naszych dziwnych krewniaków) coś kombinują. Tego typu „pomoc” już parokrotnie kończyła się śmiercią jednego z nas. Mam nadzieje, że mnie to nie spotka..."

Oto właśnie powód tak „przyjaznego” i „skorego do nauki” zachowania Vixen. Dziewczyna się boi. I to bardzo. Wie że jej kuzyni z domu Drengist w najbliższym czasie z całą pewnością będą nastawać na jej życie. Oraz życie jej ewentualnych towarzyszy.

Vixen potrzebuje ochrony – dlatego też z taką chęcią przyłączyła się do drużyny. Ona sama nie wie jednak, że ktoś jeszcze postanowił jej pomóc. Potężny czarodziej – Alberich Ravenlow. Jak już Vixen wspomniała - Alberich jest przekonany, że Drengist spiskują przeciw jego rodzinie oraz domowi Kruusedige. Jego podejrzenia nie są bezpodstawne. Kilka lat wcześniej siostra Albericha została zamordowana. Ona i jej mąż, kupiec, niejaki Egemond Catheway zginęli w katastrofie morskiej. Tak przynajmniej twierdzi się oficjalnie. Nieco mniej oficjalna wersja mówiła, że sprawcami zbrodni były drowy, z którymi Egemond prowadził interesy... Prawda jest jednak jeszcze inna. Czy to właśnie graczom będzie dane ją odkryć?

Vixen Kruusedige, kobieta człowiek Łtr2/Cza1: SW 3; KW 2k6 + 1k4; PW 19; Inic +8; Szyb 9m.; KP 14 (dotyk 14, nieprzygotowana 10); Atak +0 wręcz (1k3 Pięść) lub +5 na odległość (rzucając); SW Uchylanie się, Przywołanie chowańca; SA Ukradkowy atak +1k6; MRO Wytrw +2, Ref +7, Wola +3; Char: N; S 9, Zr 18, Bd 14, Int 15, Rzt 12, Cha 16.
Języki: Wspólny, Podwspólny, Gnomi, Smoczy.
Umiejętności i Atuty: Alchemia +4, Równowaga +6, Wspinaczka +3, Odcyfrowanie zapisów +6, Unieruchamianie urządzeń +7, Przebieranie się +8, Wyzwalanie się +9, Ukrywanie się +8, Skakanie +1, Wiedza (historia) +6, Wiedza (arkana) +6, Wiedza (szlachectwo) +4, Nasłuchiwanie +3, Ciche Poruszanie +4, Otwieranie zamków +9, Występy +8, Profesja +6, Czytanie z warg +6, Wróżenie +6, Czaroznawstwo +6, Wypatrywanie +8; Czujnośc, Uniki, Wyspecjalizowanie, Poprawiona inicjatywa, Zapisanie zwoju.
Znane czary czarodzieja: 3/2; Bazowe ST = 12 + poziom czaru; - |0| - Tajemny znak, Tańczące Światła, Oszołomienie, Wykrycie Magii, Wykrycie trucizny, Przeszkodzenie Nieumarłemu, Raca, Widmowy odgłos, Światło, Dłoń maga, Naprawa, Otwarcie/Zamknięcie, Kuglarstwo, Promień mrozu, Czytanie Magii, Odporność. - |1| - Zbroja maga, Identyfikacja, Magiczny pocisk, Pajęczka Wspinaczka.
Przedmioty: Vixen nie ma bazowo przy sobie nic, co stanowiłoby jakąkolwiek wartość. Wszak próba, to próba...
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Seti

Użytkownik niezarejestrowany
    Może kiedyś Saga...
Ocena:
0
To jest to czego mi potrzeba. Postać nie tylko ciekawa ale też "głęboka". Mam nadzieję, że stworzysz kiedyś, co najmniej scenariusz oparty na historii Vixen bo fabuły Masz na całą kampanię. Doskonały pomysł...
21-08-2003 13:33
Cahir
   
Ocena:
0
Świetny artykuł, kopalnia pomysłów i duża znajomość świata, a ponadto odrobina humoru. Brawo Ranferiel!
31-08-2003 13:51
~Greyhawk

Użytkownik niezarejestrowany
    Dlaczego
Ocena:
0
Dlaczego dajecie jakies nidorosle Waterdeepianki, anie elminstera albo drizzta?
05-10-2003 21:36
~Goriel

Użytkownik niezarejestrowany
    Konfrontacje
Ocena:
0
To mnie po prostu wciagnelo :P Musdze stwierdzic , ze z przyjemnoscia czytalem ten tekst i z pewnoscia cos z niego wykorzystam na najblizszych sesjach... Z innej beczki: Popieram pana Grehawka (czesciowo), przydaloby sie zamiescic tutaj informacje dotyczace slynnych i "oficjalnych" bohaterow Zapomnianych Krain - tych ksiazkowych i znanych z gier.
Pozdrawiam
15-01-2004 22:38
Toya
    Argh ! to bylo piekne !!
Ocena:
0
Naprawde podziwiam , przecudny NPC , piekna historia , ktora sie nieziemsko czyta ... nie no ,leze ! Piekne !! AAAA! ;] < mam jazde , ale to naprawde jest super !!
01-02-2004 22:48
~Oski

Użytkownik niezarejestrowany
    Interesting...
Ocena:
0
Bardzo fajna postać, bardzo chętnie wprowadze do mojej kampanii taką małą puszke pandory ;>
27-06-2004 17:31
~Orange Dragon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Powolne wykanczanie druzyny, najpierw zwykli zabojcy, pozniej drowy, najlepsi wojownicy ,,potworkow'' a na koncu to cudo od burzy ( czyzby demon?)
11-08-2004 01:17
~Ja

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
O matko!!! JA przy ani z zielonego wzgórza zasnąłem 20 razy!!!
Ale opis OK.
25-08-2004 15:39
Newanderer
    Gratulacje!
Ocena:
0
Ta postać jest świetna, tak jak sam pomysł. Masz niebywałą wyobraźnie i talent, historia jest wciągająca. Tylko czemu role czarnych (dosłownie:P) charakterów pełnią drowy?? Przecież one są takie milusie...
;]

Respect Ranferiel
13-11-2004 12:52
~Infernus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
to była wspaniała historia. przeszłość postaci była wciągająca, głeboka i niepowtażalna. oby takich historii powstawało jak najwięcej. tak trzymać!
18-02-2005 19:08
~scarab

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
wlasnie jakies 3 levelowe lalki opisujecie zamiast Drizzta ,Arrka czy Manshoona :/
17-05-2005 20:42
~Doskias

Użytkownik niezarejestrowany
    Gratulacje!!!
Ocena:
0
Opis postaci pierwsza klasa, a i fabułka całkiem do rzeczy.
Natomiast żeby nie było za cukierkowo, musze powiedziec że irytują mnie kolejne historie "Boharerów" (tak przez duże P) Krain. Ludzie po co się rozpisywać nad Drizztem? Mało o nim książek było, "Tysiąc orków" to już po prostu nuuuda. Ileż można w kółko pisac o jednym? Natomias Elminster jest ciekawą postacią, jadnak z powodu swojego poziomu (32) i nietypowych zachowań, można go wcisnąć właściwie do każdej przygody na 150. różnych sposobów.
Właśnie dlatego autor tekstu ma moje wielkie uznanie, nie idzie w masówkę.
30-06-2005 14:16
asmodeusz
    ???
Ocena:
0
nie rozumiem jak postac 3-go poziomu moze byc 'bohaterem' rozumiem postac tak nie typowa jak Drizzt albo potezna jak Elminster ale 3-ciak?!?!?
21-09-2005 09:20
Zolian89
   
Ocena:
0
wedlog mnie ta postac to dziadostwo!!!
oda nic nie reprezentyje!!!:p
03-06-2006 10:49
~miqn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Sięgnij do pierwszego lepszego podręcznika i masz opis Elminstera, Drizzta, Manshoona a nawet wiele wiele więcej:) Fajny opis:)
14-06-2006 17:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.