» Relacje » VII Płockie Dni Fantastyki

VII Płockie Dni Fantastyki

VII Płockie Dni Fantastyki
Organizację tegorocznych Płockich Dni Fantastyki obserwowałem, a nawet trochę wspierałem, dlatego wiem, z jakimi problemami od początku zmagali się organizatorzy: od wewnętrznych różnic zdań po typowo biurokratyczne (m.in. konieczność uzyskania zgody prezydenta Płocka na użyczenie szkoły). W trakcie imprezy zostałem przez nich poproszony o pomoc, dlatego napisanie relacji jest dla mnie trudne - i to wcale nie z tej przyczyny, że obawiam się zbytniego słodzenia organizatorom, a wręcz przeciwnie: obawiam się, że na moją perspektywę wpłyną rzeczy, które dla uczestników nie miały szczególnego znaczenia.

Tegoroczne Płockie Dni Fantastyki to już siódma edycja tej imprezy, ale pierwsza dwudniowa. Było to widać chociażby w materiałach poligraficznych: w ubiegłym roku informator składał się z dwóch luźnych kartek A4, w tym roku było to 12 stron zszytych w książeczkę, co prawda nadal robioną metodą chałupniczą, ale prezentującą już znacznie wyższy poziom. Podobnie identyfikatory, które w tym roku otrzymał każdy z uczestników. Przewidziano także szatnię, której brak tak dokuczał w trakcie poprzedniej edycji konwentu. Większość błędów, które zaobserwowałem w ubiegłym roku, udało się naprawić, ale niestety pojawiły się nowe.

Tegoroczny program Płockich Dni Fantastyki to ponad 120 godzin atrakcji w 8 blokach, do tego kilka godzin pokazów i Games Room, który z jednej strony należy uznać za porażkę (tylko kilka gier), a z drugiej za sukces, bo zawsze kilka osób okupowało 2 lub 3 stoły, grając w to co było dostępne na miejscu. Nie wziąłem udziału w zbyt wielu punktach programu, ale z wypowiedzi uczestników można wywnioskować, że przez całe 2 dni nie narzekali na nudę. Dużo LARP-ów, liczne konkursy, w których można było wygrać walutę konwentową - Tokje (pozwalającą wybrać sobie interesujące nagrody w dość dobrze zaopatrzonym sklepiku), dwa bloki prelekcyjne i bogaty program dla fanów mangi i anime - to wszystko nie pozwalało się nudzić.

Z punktu widzenia uczestnika wszystko wydawało się dopięte na ostatni guzik, organizacja była na wysokim poziomie, a program znakomity.

Ale...

Rozmiar imprezy przerósł oczekiwania organizatorów. Planowali oni, że tegoroczne PDF-y odwiedzi około 200 uczestników, lecz ta liczba została osiągnięta już wczesnym popołudniem w sobotę, a 250 przygotowanych informatorów rozeszło się jak ciepłe bułeczki. Trzeba jednak pochwalić szybką reakcję i dodrukowanie książeczek oraz identyfikatorów. Jedyna rzecz, której zabrakło dla ostatnich uczestników, to holdery na identyfikatory, ale tych w niedzielę w Płocku kupić się nie da. Jeśli już mówimy o akredytacji, to pomimo początkowego chaosu działała ona dość sprawnie, szczególnie, że nie musiała pobierać opłat.

Zabrakło także miejsca w salach noclegowych, a to dlatego, że jedna z nich nie została otwarta. Dość poważne niedopatrzenie, ale uczestnicy poradzili sobie i urządzili noclegi w jednej z sal prelekcyjnych. Sam budynek sprostał liczbie uczestników, w pomieszczeniach nie zaobserwowałem nadmiernego tłoku, na korytarzach także było spokojnie. Czwarte LO w Płocku po raz kolejny spełniło swoje zadanie. To dobra lokalizacja, położona nieco ponad kilometr od dworca, stosunkowo niedaleko dwóch dużych sklepów, chociaż w nie najlepszej dzielnicy.

W niedzielę rano zagubiono gdzieś klucze do kilku sal, stąd pierwsze punkty programu były opóźnione lub musiały odbyć się na korytarzu. Cóż, zdarza się najlepszym, a jedyną atrakcję na korytarzu prowadziła jedna z organizatorek. Na szczęście klucze się znalazły dość szybko.

Na Międzytorzu po raz kolejny pojawiły się smoki, elfy i demony. Tym razem było ich więcej i zagościły tam na dłużej. Pomimo wpadek organizacyjnych uczestnicy, których zaczepiałem na korytarzu, zgodnie twierdzili, że bawili się dobrze i chętnie powrócą za rok. Same Płockie Dni Fantastyki zapewne także powrócą, chociaż w tej chwili organizatorzy nie są do tego przekonani. Z rozmów z nimi można wywnioskować, że za rok czekają nas kolejne rewolucyjne zmiany: prawdopodobnie PDF-y nie będą już bezpłatne, być może zwiększy się jeszcze rozmiar imprezy, ale na potwierdzenie musimy poczekać do opublikowania oficjalnego komunikatu.

Tegoroczne Płockie Dni Fantastyki były znacznie większe niż którekolwiek do tej pory i, jak się okazało, nie do końca udało się je opanować. Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będzie lepiej, toteż z niecierpliwością czekam na kolejne edycje.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Konwent: Płockie Dni Fantastyki VII
Od: 29 października 2011
Do: 30 października 2011
Miasto: Płock
Strona WWW: pdf7.blogspot.com/
Noclegi: Na konwencie
Typ konwentu: fantastyczny

Komentarze


zangief
   
Ocena:
+1
Byłem na tegorocznym konwencie i było bardzo fajnie,mimo że dopiero w niedzielę.
10-01-2012 11:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.