» Recenzje » Indie » Ulice Śmierci: Edycja Kompletna

Ulice Śmierci: Edycja Kompletna


wersja do druku
Ulice Śmierci: Edycja Kompletna
Trudno zacząć pisanie recenzji kolejnego systemu o apokalipsie zombie bez powtarzania wyświechtanych frazesów o nieustającej popularności żywych trupów, tryumfalnym pochodzie animowanych zwłok przez rozmaite media, od filmów, książek i komiksów, po różnorakie gry – w tym i fabularne.

Na szczęście od pewnego czasu można przy podobnych tekstach zwracać uwagę na polskie akcenty na, jakkolwiek by to nie brzmiało, rynku erpegowych zombiaków. Mało kto może dziś pamiętać nieudaną zbiórkę na wydanie polskiej edycji systemu I Am Zombie, jednak kolejne crowdfundingowe kampanie celujące w fanów tych nieumarłych radziły sobie już znacznie lepiej. Na łamach Poltergeista przybliżaliśmy już grę Zombie Chopper, ale to nie ona była pierwszym rodzimym erpegiem o żywych trupach.

Pierwszym systemem RPG wykorzystującym motyw apokalipsy zombie, jaki polscy erpegowcy dostali do rąk, były Ulice Śmierci autorstwa Jarosława Bomby. Niewielki podręcznik, liczący zaledwie około 80 stron w miękkiej oprawie, przynosił kompletne zasady ściśle sprofilowanej rozgrywki utrzymanej w konwencji survival horroru, tworzenie postaci Ocalałych (jak w tym systemie określa się bohaterów graczy), a także konstruowania i prowadzenia scenariuszy.

Mimo wąskiej tematyki i specyficznej konwencji, gra opublikowana w maju 2020 roku nie tylko zdobyła grono fanów, ale także dorobiła się dodatkowych materiałów, które za dowolną kwotę można pobrać z serwisu DriveThruRPG. Pod koniec 2021 roku zostały one (wraz z innymi rozszerzeniami) włączone w skład wznowienia podręcznika, określonego jako Edycja Kompletna.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tym razem dostaliśmy pozycję w twardej oprawie, zmieniono także (moim zdaniem zdecydowanie na lepsze) ilustrację zdobiącą okładkę. Nie znam wcześniejszej wersji Ulic Śmierci, trudno mi więc ocenić, w jakim stopniu zmodyfikowano samą treść, ale – niestety – wyraźnie widać, że przydałaby się jej dokładniejsza korekta i solidna redakcja. Literówki, dziwne przeniesienia czy potknięcia interpunkcyjne jeszcze można przeboleć, ale – co gorsza – nie obyło się też bez błędów rzeczowych (na przykład w kopalni żelaza wydobywa się rudę, a nie kruszec) i mechanicznych.

Na początku podręcznika dostajemy opowiadanie osadzone w systemowych realiach – dla osoby dopiero rozpoczynającej styczność z grą może być ono nie do końca zrozumiałe z uwagi na nagromadzenie w nim settingowej terminologii. Rozumiem, że mógł to być celowy zabieg, mający zaintrygować czytelnika, ale we mnie nie wzbudził szczególnego entuzjazmu. Na szczęście kolejne opowiadania wolne są już od tego mankamentu, poza tym nie zajmują też zbyt wiele miejsca, które w innym wypadku część odbiorców mogłaby odebrać jako zmarnowane.

Autor nie bawi się w tłumaczenie, czym są gry fabularne, tylko już w pierwszej części, zatytułowanej Podstawy, przedstawia ogólne założenia systemu – dwa lata temu nadeszła apokalipsa zombie, niedobitki ludzkości starają się przetrwać, bezustannie wędrując w poszukiwaniu niezbędnych zasobów i omijając hordy nieumarłych. Następnie dostajemy zasady tworzenia postaci Ocalałych, co jest banalnie proste i powinno zająć dosłownie chwilę. Każdego bohatera opisuje sześć podstawowych cech (Siła, Zręczność, Precyzja, Nauka, Percepcja, Gadka), z których startowo dwie przyjmują wartość +1, dwie -1, a dwie 0. Oprócz tego dysponujemy trzema umiejętnościami i startowym ekwipunkiem. Podręcznik daje możliwość samodzielnego określenia wszystkich tych elementów lub posiłkowania się gotowcami; przy lekturze mechanicznych rozpisek tych ostatnich trudno jednak przynajmniej w kilku przypadkach uniknąć zdumienia. Co, na przykład, oznacza posiadana przez policjanta umiejętność decydowanie albo dlaczego wśród możliwych specjalizacji nauczyciela (zwracam uwagę – nauczyciela, a nie wykładowcy akademickiego) znalazła się akurat socjologia? 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ostatnie dwie cechy tworzące postać to Udźwig (zależny od Siły), który określa, ile przedmiotów może ona nieść, oraz Odporność – ogólny wskaźnik dobrostanu psychofizycznego bohatera. Startowo wynosi ona sześć i taki jest też jej maksymalny poziom, jednak w trakcie rozgrywki może on obniżać się wraz z otrzymywanymi przez Ocalałych obrażeniami, w wyniku zmęczenia, stresu czy bycia świadkiem nieopisywalnych potworności. Aktualny poziom Odporności wyznacza też maksymalną liczbę Punktów Akcji, jaką można posiadać – zmęczeni i ranni bohaterowie będą działać znacznie mniej skutecznie, niż zdrowi i wypoczęci.

Na początku sesji każdy gracz rzuca tyloma sześciennymi kostkami, ile Odporności posiada jego postać, i zapisuje wyniki. Gdy w trakcie rozgrywki bohater będzie chciał wykonać działanie obarczone ryzykiem niepowodzenia, nie rzuca kostką, lecz do wartości używanej cechy dodaje jeden z zanotowanych wcześniej wyników, który zostaje w ten sposób zużyty; dodatkowo może podnieść finałowy rezultat o jeden, jeśli dysponuje przydatną w konkretnej sytuacji umiejętnością, jednak wówczas również staje się ona czasowo niedostępna, dopóki nie zostanie odnowiona przez odpoczynek.

Z jednej strony czyni to działania postaci bardziej przewidywalnymi, daje graczom większą kontrolę nad ich efektami (choć równocześnie – losowe określanie Stopnia Trudności przez test przeciwstawny nadal sprawia, że końcowy wynik nie jest do końca pewny), z drugiej zaś – sprawia, że zarówno umiejętności jak i same działania Ocalałych stają się wymiernymi zasobami. Bardzo dobrze współgra to z survivalowym charakterem rozgrywki, skłania do ostrożności, choć możliwość stosunkowo łatwego odzyskania zarówno Odporności jak i Punktów Akcji dzięki odpoczynkowi, a tych drugich także przez posilenie się czy wypicie wody, powinno zapobiegać sytuacji, w której gracze będą się obawiali podejmować jakiekolwiek akcje. Zresztą konieczność poszukiwania zasobów oraz unikania zombie (lub rzadziej – walka z nimi) skutecznie zwalcza ryzyko bezczynności bohaterów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Domyślnie rozgrywka może przebiegać w jednym z dwóch trybów: "Dotrzeć do celu", gdzie stawia przed Ocalałymi określone zadanie do wykonania – znalezienie lekarstwa dla chorego towarzysza, zapasów jedzenia i picia lub nowej kryjówki; podczas gdy "Przeżyć", jak wskazuje sama nazwa, skupia się po prostu na kontynuowaniu dalszej egzystencji. Choć pozornie ten pierwszy może wydawać się lepiej dopasowany do jednostrzałów, a drugi – do kampanii, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dłuższą kronikę oprzeć na serii scenariuszy o jasno zdefiniowanych celach.

Niezależnie od tego, który z trybów rozgrywki wybierzemy, dobrze mieć rozplanowane lokacje, w których ma toczyć się fabuła czy obecne w niej frakcje – w obu tych kwestiach pomocne będą losowe tabele, jakie znajdziemy w podręczniku. Dobrze współgrają one z nieco staroszkolną konwencją systemu – testy umiejętności stosować będziemy w nim rzadko, często bardziej od nich liczą się fabularne działania postaci; na przykład jeśli pod łóżkiem w pokoju ukryta jest skrzynka z amunicją, to jej znalezienie zależeć będzie od tego, czy któryś z graczy zadeklarował, że tam konkretnie zagląda, a nie wyniku rzutu kostką bądź statystyk.

Oryginalna wersja gry w Edycji Kompletnej została rozbudowana o dodatkowe materiały – zestaw gotowych postaci, dwójkę legendarnych BN-ów, niezwykle interesujący Poradnik tworzenia Wypadów (jak w tym systemie określa się scenariusze), wzbogacony o komentarze twórcy strony infected.pl, która poświęcona jest zombiakom w popkulturze. Systemowy bestiariusz rozbudowano o Nowe rodzaje zombie, zaś ZOOmbie dodaje do niego zwierzęta-zombie, ale największą część nowych materiałów stanowią gotowe scenariusze. Na ponad 70 stronach zamieszczono ich aż sześć, osadzonych w tak różnorodnych lokacjach, jak standardowe amerykańskie przedmieścia, małe górnicze miasteczko i obóz kempingowy nad jeziorem, ale i bieszczadzka głusza czy meksykańskie pogranicze. Atrakcyjności tym Wypadom dodaje jeszcze fakt, że wprowadzają kolejne rodzaje nowych zombiaków oraz mapki lokacji, które z powodzeniem można wykorzystywać ponownie także po rozegraniu sesji. Gotowe przygody trzeba docenić tym bardziej, że Ulice Śmierci nie zawierają żadnego domyślnego settingu, na którym mogliby oprzeć się prowadzący – wyraźnie pokazują, w jak odmiennych scenografiach może sprawdzić się ten system.

Na koniec zostaje nam Generator szybkiego Wypadu, czyli zestaw kilku losowych tabelek pomocnych przy tworzeniu przygody, karta postaci i reklamy innych erpegowych systemów – Zombie Chopper, Warpstar! oraz nadchodzących Mystery i Summerland.

Ulice Śmierci, pomimo niewątpliwych zalet, nie są też wolne od mankamentów, na szczęście nie są to kwestie, które w istotny sposób wpływałyby na ocenę systemu. Pojedyncze literówki, niekonsekwencje w stosowanej terminologii, grafiki ewidentnie wydrukowane w lustrzanym odbiciu – wszystko to spokojnie można zignorować. Jedynym poważniejszym błędem są zasady Traumy (czyli efektów stresu), których opis nie współgra z towarzyszącym mu przykładem – indywidualni Mistrzowie Gry będą musieli samodzielnie zinterpretować tę rozbieżność.

Niezależnie od niewielkich niedociągnięć, gra Jarosława Bomby jest bardzo dobrym erpegiem, który powinien zainteresować nie tylko zagorzałych fanów historii rozgrywających się pośród zombieapokalipsy. Uderza w znacznie poważniejsze tony niż Zombie Chopper, stawia na współpracę, rozważne zarządzanie zasobami i szacowanie ryzyka – czyli wszystko to, czego można oczekiwać, gdy chce się przetrwać w świecie po zagładzie. Powinien sprawdzić się zarówno w krótkich formach czy jednostrzałach, kilkusesyjnych przygodach, jak i dłuższych kampaniach. Wypada tylko życzyć sobie, by ukazywały się do niego kolejne dodatkowe materiały, choć bowiem recenzowana edycja ma pełne prawo zwać się kompletną, to wciąż jest miejsce na dalszą jej rozbudowę.

 

Dziękujemy wydawnictwu Hengal za udostępnienie podręcznika do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Ulice Śmierci: Edycja Kompletna
Linia wydawnicza: Ulice Śmierci
Autorzy: Jarosław Bomba, Łukasz Kołodziej, Borys Szczesny, Łukasz Rzad, Patryk Walendziewski
Okładka: twarda
Ilustracja na okładce: Marcin Adamczyk
Ilustracje: Marcin Adamczyk
Wydawca polski: Hengal
Data wydania polskiego: 2022
Miejsce wydania polskiego: Wądoły
Liczba stron: 168
Oprawa: twarda
Format: B5
ISBN-13: 978-83-955827-3-8
Cena: 69,00 PLN



Czytaj również

Słowianie: Starter
Słowiańskość w miniaturze
- recenzja
Warlock!: Starter
Odchudzony czarnoksiężnik
- recenzja
Erpegowe polecajki 2023
Podręczniki pod choinkę
Warlock!: Mieczem i Słowem
Każda dobra przygoda rozpoczyna się w karczmie
- recenzja
Warlock!
Stara brytyjska szkoła
- recenzja
Słowianie: Klechdy
Słowiańskie bajania
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.