» Recenzje » U bram ciemności

U bram ciemności


wersja do druku

Nadciąga nieporadna horda

Redakcja: Camillo, Matylda 'Melanto' Zatorska

U bram ciemności
Edmund Burke miał powiedzieć, że dla triumfu zła potrzeba tylko tego, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. Zwieńczenie Sagi o wojnie demonów pokazuje, że czasem bywa inaczej – to dla triumfu dobra wystarczy, by dobrzy ludzie (niemal) nic nie robili – zło bowiem zniszczy się samo.

Od wydarzeń opisanych w Nadciąga legion grozy upłynął rok. Pug i jego towarzysze wciąż poszukują odpowiedzi na rozliczne pytania związane z nadciągającym z innych światów niebezpieczeństwem, dochodząc do nieprawdopodobnych i przerażających wniosków. W położonej na odległych pustkowiach fortecy mają zaś miejsce wydarzenia niejasne, lecz straszliwe i krwawe. Członkowie Konklawe Cieni muszą zewrzeć szeregi i wytężyć wszystkie siły, demoniczne hordy są bowiem coraz bliżej odkrycia drogi do Midkemii.

Powyższe streszczenie może wydawać się ogólnikowe i niejasne, są jednak ku temu powody. Po pierwsze, pragnę uniknąć spoilerów odnośnie do fabuły aktualnie recenzowanego, jak i  do poprzedniego, tomu sagi. Po drugie, i zdecydowanie ważniejsze, czytając U bram ciemności możemy się przekonać, że da się napisać liczącą 250 stron powieść, w której prawie nic się nie dzieje. Nie sposób więc nie odnieść wrażenia, że mamy tu do czynienia bardziej z rozbudowanym preludium do następnej w kolejności trylogii, mającej stanowić zamknięcie cyklu o Midkemii, niż z pełnoprawną sagą. Choć bowiem bohaterowie tłuką się tam i nazad po różnych światach, zdobywając strzępki informacji o tajemniczym wrogu, próbując konstruować teorie, biernie obserwując działania złych kultystów i od czasu do czasu niszcząc jakiegoś przeciwnika, to dobrze ponad połowa tych poczynań jest całkowicie pozbawiona znaczenia dla fabuły. Zdobyta wiedza jest bowiem, przynajmniej na chwilę obecną, czysto akademicka i oderwana od sytuacji.

Kiedy przychodzi do wydarzeń bardziej widowiskowych, jak infiltracja wrogiej fortecy czy walka z przeważającymi siłami przeciwnika, autor ma wyraźny problem z dobraniem właściwej skali zagrożenia. Stworzeni przez niego śmiałkowie pokonują bowiem wszelkie przeszkody mimochodem, nie napotkawszy niemal oporu i nie wykrwawiając się przy tym szczególnie. Dopiero pod koniec, gdy zmuszeni okolicznościami protagoniści ruszają by ocalić świat lub zginąć, sytuacja nieco się zaostrza – pomyli się jednak ten, kto liczyć będzie na dramatyczną finałową potyczkę. Choć bowiem trup ściele się gęsto i krwawo, to nie można się spodziewać nawet śladów napięcia, antagoniści robią bowiem co mogą, by unicestwić się własnoręcznie. Skutkiem tych mankamentów powieść nudzi niemal przez cały czas – pojawiają się czasem bardziej porywające fragmenty, stanowią one jednak raczej wyjątek niż regułę. Jest za to okazja, by dowiedzieć się więcej o niezbadanym do tej pory piekielnym Piątym Kręgu, wszelako stanowić to może pociechę jedynie dla wielkich pasjonatów tego uniwersum.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jeżeli chodzi o kreację postaci i styl autora, od czasu poprzedniego tomu nie zaszły żadne zmiany. Osoby dramatu ponownie należą do klasyki archetypów heroic fantasy, nie ma więc co liczyć na ich złożone osobowości czy choćby jakąkolwiek ewolucję. Z drugiej strony, w swoich rolach spisują się dobrze, a ich dialogi są napisane sprawnie, nawet jeżeli momentami nieco sztucznie. Na kartach książki zdarzają się również czasami powtórzenia czy nieco zbyt ubogie opisy.

U bram ciemności stanowi rozczarowujące zamkniecie obiecującej sagi. Mogę polecić tę książkę jedynie wielkim fanom autora lub tym, którzy planują lekturę nadchodzącej, wieńczącej dzieło trylogii, dla której wydarzenia zawarte w opisywanej pozycji mogą mieć pewne znaczenie. Pozostałym odradzam.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: U bram ciemności (At the Gates of Darkness)
Cykl: Wojna demonów
Tom: 2
Autor: Raymond E. Feist
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawca: Rebis
Data wydania: 22 października 2013
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Format: 150x225 mm
ISBN-13: 978-83-7510-782-1
Cena: 32,90 zł



Czytaj również

Nadciąga legion grozy
Fantastyczny oldschool
- recenzja
Ostatnia misja Asgarda
Nowy początek
- recenzja
Troja. Pan Srebrnego Łuku
Ostatnie chwile przed wojną
- recenzja
Apokalipsa według Pana Jana
Jakoś to będzie
- recenzja
Tengu
Masterton (nieco) inaczej
- recenzja
Krótko mówiąc
Krótko mówiąc – średniak
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.