» Blog » Tydzień KorpoBota: Wtorek + Środa
27-10-2012 10:48

Tydzień KorpoBota: Wtorek + Środa

W działach: Różne, Satyra | Odsłony: 3

23 października, wtorek

10.30

Pamiętam swoją dumę z wczoraj. Nowy bot wyuczony, raporty zrobione. Powinienem wiedzieć, że to nie wyjdzie.

Bot (nazwijmy go roboczo MiniMe), wie jak prznosić rzeczy z deva na pre-produkcję i pre-produ na prod.

Niestety, nie przewidziałem, że Obersturmbannführer wymyśli developement na preprodzie i zrównanie go w dół, na test, który jest tak naprawdę devem, po czym zmigrowanie tego na pre-prod, który jest tak naprawdę testem i w końcu zrzucenie tego na prod, który ku ogólnemu zaskoczeniu jest prodem.

 

Teraz rozumiecie, dlaczego informatycy posługują się adresami IP? Inaczej by do końca powariowali.

 

W każdym razie, MiniMe wykonał zadanie nadane my przez Obersturmbannführe'a, nadpisując moje wczorajsze raporty. O 9.30 obudził mnie telefon, z opieprzem, że nie zrobiłem swojej pracy. Godzinę zajęło mi wyjaśnianie, co się stało. Na szczęście MiniMe jest polakiem pracującym w Szwajcari na projekcie w Szwecji i znamy się w realu. Szybka decyzja, moge wykonać wczorajsze raporty jeszcze raz.

 

Co za radość!

 

Nibykonkurs? Chorobowe? Jakie chorobowe?

 

Czas zapuścić (zawierającą WUGLARYZM, dla użytkowników 13+)piosenkę dnia:

 

 

11.50
Kończę robić ponownie TE SAME raporty, sam przerzucam wszystko między środowiskami.W międzyczasie robię okładkę do We Mgle i sprawdzam pocztę. Od zeszłego tygodnia wpadło tylko 178 maili (po wykasowaniu spamu). Szef z PL dzwoni z opieprzem, że maszyna wirtualna z wczoraj nie działa. Pytam o detale.

Działa maszyna.

Działa Cognos.

Nie działa drugi produkt, którego wcześniej na oczy nie widziałem.

 

Nie pojmuję, czego się spodziewał, dając zadanie specjaliście od Cognosa na chorobowym z terminem na "za chwilę".

 

Wkurw narasta.


12.08
Dzwonię do Obersturmbannführer'a. W krótkich żołnierskich słowach tłumaczę, że działa i żeby nie dzwonili z duperelami. Grożę, też, że potraktuję chorobowe na poważne.

Para buzuje mi już między uszami.

 

12.16
SMS od Obersturmbannführer'a. "Kristof, we need you 200%".

Następuje eksplozja wkurwu.

Szybka odpowiedź "No".

Telefon służbowy przypadkowo ląduje rozładowany w szafie (och, te kruche smartfony).


12.51
Obersturmbannführer atakuje na facebooku. Cholera, zalogował się po raz pierwszy od 3 miesięcy, żeby mnie ścignąć. Wymiana zdań jest krótka, kończy się moją groźbą wyciągnięcia excela z nadgodzinami i wyciągnięciem maili z rozkazem pracy na chorobowym i obciążeniem projektu kosztami. Przyjmujemy rozwiązanie polubowne, odstosunkują się, ale będę podpowiadał MiniMe w sprawach krytycznych. Nie zamierzam logować się do systemu.

 

13.50
We Mgle. Mam jeszcze 3 godziny. Żona wychodzi do ginelkologa na KTG. Zostawia mnie w domu. MiniMe gnije na facebooku, że i tak za późno się zbuntowałem. Spoko, sam sobie radzi z zadaniam, ma 2 krótkie pytania, czy dobrze robi. Dobrze

 

14.04
We Mgle. Jestem pewien, że się  wyrobię, ale w ostatniej sekundzie padnie mi net, albo coś innego się stanie. Wgrywam obecną wersję na dropboxa i proszę Eliasha o jej zlinkowanie, jeśli coś się po mojej stronie stanie. Praca zrozumiała aluzję.

 

14. 26
Dobra, nie wyrobię się, wycinam połowę rozdziałów.

15.18

We Mgle ma program minimum napisany, jeszcze dokleję "gotowy świat". Mechanika jest "standardowa", nie miałem czasu na jakieś fajniejsze tricki. Trzeba to na szybko złożyć w czytelny tekst. Mam godzinę. Dam radę. MiniMe i 2 inne osoby z pracy zauważają, że jestem na fejsie, mają PYTANIA. Odpisuję

Nie dam rady.


16.40
We Mgle wgrane, praca spławiona, żona wraca z badania, muszę coś upichcić na szybko. Znalazłem wcześniej na necie przepis na łososia grillowanego w marynacie czoskowo-cytrynowej. Zapomniałem o ważywkach, kurs do sklepu po warzywa.

 

20.20

Żona bierze na jutro wolne w pracy. Wieczór spędzamy grając w planszówki, świeżo nabyte Lego Herioca (które wykorzystam przy prowadzeniu dedeków, hiehie) i w Osadników.


00.12
Dostałem dwa razy bęcki w Osadników i dwa razy w Heroicę.

To oczywiście wina kostek ;)

Nie no, w Heroicę dostałem bęcki przez minimalny pech (szliśmy równo, ale na finishu żona turlała lepiej).

W Osadników dałem ciała. Raz obstawiłem złe pola, za drugim razem nie zainwestowałem w port 3:1 tylko w surowcowy i żona skutecznie zablokowała mój plan, trollując mi uber pole z 6'tką. Uznaję jej wyższość, wracam spać na kanapę (wolimy jeszcze nie ryzykować spania razem, ze względu na ciążę i mój niedoleczony stan).

To oczywiście nie jest żaden foch za złojenie mi dupy.


PS. 01.24
Budzę się w nocy, nudzi mi się, przejrzę blogosferę. Czytam po raz drugi Ciało Dziecka i komunikuję Petrze, że opis jest niepokojący. Detale przekażę jutro, będę miał w końcu dzień wolny. 

Spać.

 

Hmm, może zacznę sam spisywać swój Tydzień... Naaah, nuda.

 

24 października, środa

13.12

Łaaaaa, ten dzień jest lepszy niż (przepracowana) niedziela.

Czuję się nieźle, cały dzień spędzamy z żoną we dwoje.

MiniMe atakuje mnie tylko 3 razy, z duperelami, które obsługuję krótkimi Tak/Nie.

Odpalam komputer koło 14 w celu wymyślenia jakiegoś obiadu.

Staram się namówić żonę, żeby zrobiła tartę ze śliwkami, ale oblewam krytycznie wszystkie możliwe testy na charyzmę i idę do sklepu po składniki na obiad mojej roboty.

 

13.47

Czuję się na tyle dobrze, że decyduję się pójść na RPGowe piwo. Namawiam żonę na pójście, niech zobaczy, że nerdy nie gryzą.

Przegląd blogów dla zabicia nudy.

 

Blog zigzaka, Okładka Kwiatu Paproci. MOJE OCZY!

 

Srebne Miasto Eliasha. Hmm, to jest fajne, warto by dopracować i puścić jako porządny PDF.

 

von Mansfeld umieścił moją notkę w swoim zestawieniu dekadnia. Heh, Reptylion blog, ktoś ma powazny buthurcik na poltera.

 

Zobaczmy co na fejsie piszczy.

 

14.35
>> do Petry

No dobrze
1) Jaki jest cel tej gry
2) Co w niej mają robić gracze
3) Z faktu, że prawdziwą osobą można zostać po porodzie, z iskania się i braku włosów, wnioskuję, że prawdziwymi osobami mogą zostać tylko kobiety, półosoby to żeńskie kobiety, a nie-osoby to mężczyźni. tak? Skąd w tej społeczności biorą się dzieci?
4) Po co wkręt z grecką gramatyką? Ta gra w sobie nie ma żadnych nawiązań do Grecji czy antyku, taka zmiana na języku polskim jest nienaturalna i nieuzasadniona.
5) Magiczne kamienie w klatce piersiowe nie-osób. To jest niewidoczne i nieodróżnialne od zwykłych piersi? Jeśli tak i jeśli dobrze zrozumiałem podział z prawdziwymi osobami, półosobami i nieosobami, co z genitaliami?
6) Wątek rajdów grabieżczych na inne wyspy, czy z innych wysp grabią Ciało Dziecka?

 

22.42
Dobra, rpgpiwo, przemianowane na polterpiwo, wykonane. Było fajnie. Żona przeżyła i zaczyna rozróżniać niektóre z rzucanych ksyw.

Cytadela pozyskana, mam namiary na parę innych karcianek (myślimy nad czymś nowym do rozkminiania podczas pobytu w szpitalu, co nie zajmuje dużo miejsca na stole i nadaje się na dwie osoby).

 

Jak mawia Wiewi, bez alkoholu też można się dobreze bawić... ale po co. Z powodu wysokiego zagrożenia porodowego, wieczór bezalkoholowy.

 

Parę zdań z Petrą zamienione w sprawie jej systemu, porozmawiamy o detalach jutro.

 

22.55

Żona stara się nie zasnąć w metrze. Pocieszny widok.

 

23.06
Jutro do pracy, trzeba się nastawić psychicznie.

23.10
Jutro kurna do pracy, znowu dzień użerania się z korpoludkami. Stan wojowniczego nastawienia psychicznego osiągnięty. 

Tym bardziej, że będę musiał jechać do biura. Będzie wojna.

 

23.30
Dom, szybki prysznic i sen.

 

00.17

Czuję się dobrze, powracam z kanapowego wygnania. W końcu normalny sen.

 

01.23
kbender nie ma snów.

 

01.27

Ale gdyby miał, śniłby o elektrycznych owcach.

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"wolimy jeszcze nie ryzykować spania razem, ze względu na ciążę i mój niedoleczony stan" - bardzo mądre postępowanie, niestety, wiele par o tym zapomina/bagatelizuje.
27-10-2012 11:22
kbender
   
Ocena:
0
Żona lekarz. Zostałem uświadomiony. Ciąża na ostatniej prostej, po cholerę ryzykować jakieś powikłania.
27-10-2012 12:05
Eliash
   
Ocena:
+1
Drugi raz to przeczytałeś? Nie szastaj tak punktami Poczytalności.
27-10-2012 12:15
kbender
   
Ocena:
+4
Ojtam, Ojtam, przyśpieszę czasoprzestrzeń i za chwilę dorzucę środę (żeby nie spamować, do tej notki).

Ja to po rozmowie z Petrą przeczytałem raz trzeci i czwarty!
27-10-2012 12:20
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
O co chozi z tym Ciałem, to jakiś femino psycho jeep?
27-10-2012 12:57
Szponer
   
Ocena:
0
Twoja żona też nie wierzy, że jestem naprawdę (nawiązuję do pytania o nazwisko ;P). Sądzisz, że powinnam się martwić?

Chwila zastanowienia.

Nie :P

Może zakupcie Dominiona? Ma sporo fajnych dodatków.

Co do okładki... Może jednak nie będę się wypowiadać, bo jeszcze powiedzą, że hejtuję system :)
27-10-2012 13:14
kbender
   
Ocena:
+1
W Dominionie przeraziła mnie ilość kart (coś koło miliona chyba).

Ciało Dziecka: Epilog.

Po rozmowie z Petrą rozumiem, czego ma dotyczyć ta gra i wiem, że jest nie dla mnie. Mimo to, życzę powodzenia, jeśli się ukaże pełna wersja to może przeczytam.
27-10-2012 13:53
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ooo to chyba jakaś gierka dla lewaków, o skrobaniu (polter)płoda?
27-10-2012 17:40
kbender
   
Ocena:
0
Wręcz przeciwnie. To gra o awansie poprzez prokreację!
27-10-2012 17:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.