» Recenzje » Twierdza 3

Twierdza 3

Twierdza 3
Swego czasu słyszałem dużo dobrego o grach z serii Stronghold, zwłaszcza o pierwszej części, jednak nigdy nie miałem okazji w żadną z nich zagrać. Zanim doszła do mnie najnowsza gra z zamkami w roli głównej, postanowiłem się zapoznać z klasykiem, jakim jest pierwsza część, i przyjemnie spędziłem z nim czas. Z jednej strony był w miarę prostą i przystępną grą ekonomiczną, z drugiej najważniejszy i chyba najciekawszy jej składnik stanowiła rozbudowa fortyfikacji i odpowiednie ich obsadzanie. Jak nowa, już trzecia część spisuje się na tle pierwowzoru?


Pan chciał w blasku i chwale powrócić na zamek…

Twierdza 3 tak jak jedynka jest podzielona na dwie kampanie. Kampania militarna nawiązuje fabularnie do pierwszej części serii, naszym oponentem jest znany już Wilk, a pomagają mu między innymi synowie Wieprza i Szczura, ale znajdą się też zupełnie nowi przeciwnicy, a także sojusznicy. Akcja drugiej kampanii koncentruje się bardziej na aspekcie ekonomicznym i krąży wokół odbudowy zrujnowanego klasztoru. Prócz tego istnieje tryb swobodnej budowy, dostajemy też kilka oblężeń historycznych. Jednak słowo "kilka" należy traktować bardzo dosłownie, bo da się policzyć takie starcia na palcach jednej ręki i nijak nie oddaje to całej listy walk o zamki, jaką otrzymaliśmy w poprzedniczce. Brakuje też edytora, dzięki któremu można by samemu tworzyć wymarzone zamki do zdobycia.

Wszyscy, którzy grali w pierwszą część, zapewne pamiętają, że cała historia była przedstawiana z lekkim przymrużeniem oka. Tym razem zamiast nieraz zabawnych dialogów dostajemy pierwszoosobową narrację głównego bohatera, prowadzoną całkowicie na poważnie. W międzyczasie na ekranie pojawiają się kolejne komiksowe plansze przedstawiające wydarzenia. Niestety taki sposób przedstawiania nie najlepiej zastępuje rozmowy i knowania, z jakimi mieliśmy uprzednio do czynienia, zaś samej fabule brakuje trochę polotu i nieraz jest nużąca.


…ale zaliczył efektowne potknięcie, jeszcze zanim wyruszył w trasę

Przyglądając się mechanicznemu aspektowi gry, można dojść do wniosku, że jest ona nieraz mocno losowa. W jednym momencie dobra pogoda wpływa pozytywnie na zadowolenie mieszkańców, zaś w chwilę później plaga, atak wilków i usychanie plonów skumulowane w jednym momencie sprawiają, że połowa mieszkańców wyjeżdża, a nam brakuje rąk do pracy. Mimo wszystko obecny system popularności wydaje się prostszy, a jednocześnie zapewnia większą kontrolę nad przyrostem mieszkańców. Duży wpływ na to mają domy, gdyż wolne miejsca też generują zadowolenie; sprawia to, że gdy – przykładowo – nie uszczęśliwimy dostatecznie mieszkańców różnymi metodami i zaczną oni wyjeżdżać, to ci, którzy opuszczą swe kwatery, podniosą nam tym samym poziom popularności. Na poziom zadowolenia wpływ mają także pożywienie, podatki (lub łapówki), msze i działające karczmy.

Poważnym problemem w budowie wioski jest to, że duża część budynków produkujących materiały budowlane, na przykład kopalnie kamienia czy chaty drwali, zabiera po kilku mieszkańców. Kiedy postawimy więcej takich budowli, szybko okaże się, że nie mamy już wolnych rąk do pracy, a to dopiero początek, gdyż trzeba zająć się transportem kamienia do składu (poprzez utworzenie kilku stanowisk dla wołów). A w tym samym momencie ktoś musi produkować żywność i broń na potrzeby obrony przed nadciągającym przeciwnikiem. Zupełnie nie rozumiem, skąd to rozwiązanie. W pierwszej części serii również było kilka takich budynków, ale mniej, były też zwykle potrzebne dopiero w późniejszym etapie rozrywki, a wtedy problem pojawiał się jedynie wówczas, gdy chciało się stawiać je w większych ilościach. Teraz w początkowym stadium rozgrywki zwykle czeka nas stagnacja i nudne oczekiwanie, póki nasi drwale nie uciułają wystarczająco dużo drewna na następną chatkę.

Misje są nieraz niezrównoważone, raz bez problemu podejdziemy pod mury wroga pod ostrzałem jego łuków i zdobędziemy donżon będący sercem twierdzy, a kiedy indziej ledwo ruszymy kawałek w kierunku wroga i już cała armia pada pod wpływem staczających się, płonących bali drewna (chyba najmocniejszej pułapki). Obrona naszych murów jest zwykle bardzo szybka; od momentu, kiedy przeciwnik podejdzie, ominąwszy wilcze doły, nad wyraz prędko eliminują go nasi żołnierze, albo też on ich eliminuje. Niezbyt mi to pasuje do obrazu wielomiesięcznych oblężeń znanych z lekcji historii.


Staranować ich katapultą i strzelać z tarana

Nonsensem jest zasięg strzelania z katapulty. By móc ostrzelać wrogie fortyfikacje, musi ona podjechać pod sam cel, a jest niezwykle powolna i wrażliwa na ostrzał. Okazuje się, że lepiej wykorzystać wytrzymalsze tarany, które muszą podjechać minimalnie dalej. Gra ma też całe mnóstwo pomniejszych błędów. Nieraz widziałem, jak po postawieniu palisady i bramy w niej moje oddziały przenikały po prostu przez przeszkodę, zamiast udać się przez wrota. Na szczęście tego rodzaju błędy są usuwane w częstych aktualizacjach.

Gra nie jest też zbyt stabilna, nieraz dochodziłem do frustracji, gdy po godzinnych próbach przejścia misji zostawały mi już jedynie sekundy do końca i w tym momencie zostawałem wyrzucony do pulpitu. Oczywiście całość musiałem powtarzać.


Piękne jak królewskie uzębienie

Ważną zaletą nowej Twierdzymiała być oprawa wizualna. Po zagraniu mogę jednak powiedzieć, że jest równie dobra jak ta sprzed pięciu lat. O ile w wypadku budowli prezentuje się jako tako, to wszelkie postacie czy jednostki są kanciaste. Najbrzydszym elementem jest minimapa, która wygląda, jakby została żywcem wyciągnięta z gry sprzed… w zasadzie to nigdy jeszcze nie widziałem tak brzydkiej i nieczytelnej mapki. Da się na niej rozróżnić wyłącznie dwa kolory, nasz i wroga, oraz glebę. W żaden sposób nie można się domyślić, czy dany kwadrat to akurat żołnierz czy może budynek.

Bardzo spodobało mi się udźwiękowienie – jak łatwo zgadnąć, brzdękanie lutni, ale zdecydowano się też wprowadzić wokal. Ten pomysł, dość nieczęsty w przypadku gier, okazał się trafiony; do ścieżki dźwiękowej jak najbardziej pasuje ten śpiew minstreli, przeplatany na zmianę całymi partiami chóru i podkładem instrumentalnym. Całość jest naprawdę miła dla ucha, większość utworów brzmi wesoło, miejscami można się niemal poczuć świadkiem prawdziwego występu trubadurów w średniowiecznej karczmie. Z całą pewnością jest to najmocniejsza i najbardziej dopracowana strona gry.


Jeszcze tu wrócę

Twierdza 3 nie jest złą grą, po prostu została wydana za wcześnie. Teraz co chwilę pojawiają się nowe patche, które coś zmieniają, a nie byłyby potrzebne, gdyby gra przeszła solidne betatesty i została wydana nawet pół roku później. Możliwe, że warto będzie w przyszłości kupić wersję w pełni już dopracowaną, w jakiejś taniej edycji.

Plusy:
  • muzyka
  • system zarządzania ekonomią
Minusy:
  • grafika
  • liczne błędy
  • niewiele historycznych oblężeń



Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


5.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Stronghold 3
Producent: FireFly Studios
Wydawca: SouthPeak Entertainment
Dystrybutor polski: Cenega Polska
Data premiery (świat): 25 października 2011
Data premiery (Polska): 28 października 2011
Nośnik: DVD
Strona WWW: www.stronghold3.com/?lang=po
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 99,90 zł
Tagi: Twierdza 3

Komentarze


~Robb

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
"Obrona naszych murów jest zwykle bardzo szybka; od momentu, kiedy przeciwnik podejdzie, ominąwszy wilcze doły, nad wyraz prędko eliminują go nasi żołnierze, albo też on ich eliminuje. Niezbyt mi to pasuje do obrazu wielomiesięcznych oblężeń znanych z lekcji historii."

Znaczącą różnicą jest to, że w tym wypadku (gdy wróg zdecyduje się podejść pod mury) mamy do czynienia ze szturmem, z definicji nagłym i szybkim, a nie wielomiesięcznym oblężeniem, toteż dziwi mnie taka uwaga ze strony recenzenta oraz - jak się zdaje - uznanie tego za wadę.
03-02-2012 23:48
~Galbraith

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
znalazłem na sieci Edycję Kolekcjonerską za 169,90 (obniżna ze 199 zł). Sklejał już ktoś może ten model twierdzy Chocim? Na zdjęciu nie zachwyca, ale kusi mnie i jednocześnie sprawia, że nie jestem pewien czy to kupić.
http://www.gram.pl/sklep_karta.asp ?e=8AjqGOq0
04-02-2012 10:13
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W jednym momencie dobra pogoda wpływa pozytywnie na zadowolenie mieszkańców, zaś w chwilę później plaga, atak wilków i usychanie plonów skumulowane w jednym momencie sprawiają, że połowa mieszkańców wyjeżdża, a nam brakuje rąk do pracy.
Mechanicznie słabe, ale jak najbardziej realistyczne :D

04-02-2012 12:27
TheProdigy
Got
   
Ocena:
0
Są w ogóle jakieś gry o długich oblężeniach?
04-02-2012 16:37
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Seria Total War chociażby?
05-02-2012 14:40
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
@autor

Zanim doszła do mnie najnowsza gra z zamkami w roli głównej, postanowiłem się zapoznać z klasykiem, jakim jest pierwsza część
Młody człowieku! ;) Nie nadużywaj, proszę słowa "klasyk". Klasykiem tej serii jest raczej Stronghold z roku 1993, niż ten "sprzed 5 lat", do którego nawiązujesz.

Przyglądając się mechanicznemu aspektu gry
Czytam tę recenzję na Polteru.

Misje są nieraz niezrównoważone
Chyba lepiej "niezbalansowane" lub "źle zbalansowane". Niezrównoważony, to może być autor tych słów, a nie misja.
05-02-2012 15:17
Scobin
    @dzemeuksis
Ocena:
+1
1. Czytam tę recenzję na Polteru.

Oczko mu się odlepiło, temu korektoru. ;-) Musiałem nie zauważyć podczas redakcji, pewnie to zdanie w oryginale brzmiało inaczej i został chochlik. W każdym razie dzięki za czujność, poprawione.

2. Chyba lepiej "niezbalansowane" lub "źle zbalansowane".

Myślę, że dziwnie by było, gdybyśmy musieli uciekać się do obcych słów dla wyrażenia interesującego nas tutaj pojęcia. Co prawda w pierwszym słowniku języka polskiego, do którego zajrzałem, słowo "zrównoważony" nie ma wskazanego odpowiedniego znaczenia, ale "zrównoważyć" już tak. Sądzę, że to wystarczający argument. :-)
05-02-2012 20:40
Kamulec
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
Pierwsza część tej serii powstała 11 lat temu i przynajmniej wśród grupy ludzi, w której się wtedy obracałem, była popularna (wraz z rok młodszą wersją Krzyżowiec). Czy nazwać można klasyką - rzecz sporna, natomiast ze Stronghold 1993 nigdy styczności nie miałem, ani nie znam nikogo, kto by wspominał, że miał.
05-02-2012 22:08
dzemeuksis
   
Ocena:
0
@Kamulec

Też mi się zdało, że prekursor remaków jest starszy, ale autor recki pisał o 5 latach - już w to nie wnikałem, bo nie o to mi się rozchodziło.

ze Stronghold 1993 nigdy styczności nie miałem, ani nie znam nikogo, kto by wspominał, że miał.

Całą Iliadę i Odyseję też niewielu przeczytało, a to dopiero jest prawdziwa klasyka. ;) Oryginalny Stronghold w swoich czasach wymiatał. Zresztą i dziś ma klimat - na Youtube są filmiki z rozgrywki, więc jak nie wierzysz, to obczaj.
05-02-2012 22:23
Kamulec
   
Ocena:
0
Bez bicia przyznam, że Iliadę zmęczyłem, zaś Odyseję ino w Parandowskiego wersji óczmi swymi widziałem.

By mnie przekonać, że Stronghold (1993) to klasyka musiałbyś posłużyć się jakimiś danymi.

A co do recenzji, to jest dobra.
06-02-2012 10:38
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Nie zależy mi, by Cię przekonywać, ale - tak z ciekawości - o jakiego typu dane chodzi? Jakie dane są potrzebne, by dowieść, że tytuł z roku 1993 jest bardziej klasyką niż wzorowany (/inspirowany) na nim tytuł z 2001?! :D
06-02-2012 10:42
nerv0
   
Ocena:
0
A Hirołsy i tak lepsze.

BTW polecam jeszcze pierwszego Lords of The Realm (nie Ring!). Jeszcze większy klasyk niż pierwszy Shogun. Kapitalna gra. Wie ktoś czy chodzi na Win 7? :)
06-02-2012 14:37
Kamulec
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
Konkret jakiś - dlaczego nazywasz tę grę klasyką, dlaczego twierdzisz, że Twierdza z 2001 jest wzorowana na tej z 1993, a nie innych strategiach itp.
06-02-2012 16:39
Verbatim
   
Ocena:
0
W zdaniu - ''...Akcja części drugiej...'' - chyba powinno być - "...Akcja części trzeciej...". A co do samej gry, to wydaje mi się, że nie ma co jej tutaj porównywać do pierwszej części, czy do którejkolwiek wcześniejszej - pamiętajmy, że "Stronghold" z 2001 roku był, jak na owe czasy - nieco rewolucyjną produkcją. "Stronghold 3" raczej taką nie będzie - jest jedynie kontynuacja cyklu.
06-02-2012 18:30
Kamulec
   
Ocena:
0
Jest sens porównywać pod kątem postępu i zmian, które w niej zaszły. Nie uważam też, że można wykluczyć, że "kultową" może stać się część inna, niż pierwsza: przykładem jest tu Heroes III.
06-02-2012 19:23
dzemeuksis
   
Ocena:
0
To fragment opisu jednej z tych gier:
Players balanced resources to build a town with unique neighborhoods, each with its own unique architecture. (...) Or a player could focus entirely on city development and win the game in that way instead.

To fragment opisu drugiej:
Free build mode is another game mode; here the player has the option of building a castle without any objectives.

Ponadto obie te gry zaliczane są do RTSów, obie osadzone w podobnych realiach, obie nazywają się tak samo. Klasykiem jest ta starsza o 12 lat. Chyba że inaczej rozumiemy słowo klasyk.
06-02-2012 20:43
Scobin
    @Verbatim
Ocena:
0
Zmienione po konsultacji z autorem, teraz powinno być jaśniej. :-)
06-02-2012 23:59
Kamulec
   
Ocena:
0
klasyka

Twój cytat na temat Stronghold (1993) mówi o rzeczach na tyle ogólnych i prostych do wymyślenia, że nie można wg mnie mówić o inspirowaniu się. Trzeba by porównywać rozwiązania szczegółowe.
07-02-2012 00:35
dzemeuksis
   
Ocena:
0
@Kamulec
Dzięki za oświecenie mej ciemnej duszy linkiem do słownika. Problem w tym, że definicja, do której prowadzi Twój link tylko potwierdza moje wątpliwości nazywania tytułu z 2001 "klasykiem". No chyba, że lata dwutysięczne, to już dla Ciebie "okres historyczny". Dla mnie nie. Nie mam już nic więcej do powiedzenia na ten temat.
07-02-2012 08:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.