» Recenzje » Twarze szatana - Kazimierz Kyrcz Jr, Robert Cichowlas

Twarze szatana - Kazimierz Kyrcz Jr, Robert Cichowlas

Twarze szatana - Kazimierz Kyrcz Jr, Robert Cichowlas
Po przeczytaniu tej książki pomyszkowałam trochę po Internecie i już wiem: po raz kolejny moja opinia rozmija się znacząco z opiniami wielu czytelników. Ponownie zetknęłam się z utworem, którego fenomen jest dla mnie zupełnie niezrozumiały, a który wzbudził dziki entuzjazm wśród wielu internautów. Zdania nie zmienię: Twarze Szatana są według mnie książką fatalną pod niemalże każdym względem.

Zacznijmy od okładki – już sam jej widok wywołuje mały dyskomfort estetyczny. Spotkałam się z opiniami, że jest ona "klimatyczna". Czy rzeczywiście? Widnieje na niej młodzieniec z emo grzywką, jakieś niewyraźne ptaszyska i zamek, z którego wylewa się krew. No i ta łapa ze szponami… Z tyłu jest jeszcze gorzej: jakaś dziwna morda i pompatyczne hasła w stylu: "Przerażające historie obnażające zło czające się w mrocznych zakamarkach miast i umysłach skażonych szaleństwem"; trąci to trochę mieszaniną Lovecrafta i nagłówków Faktu.

Teraz nieco o zawartości: to przedziwny melanż różnych tematów, stylów pisarskich i definicji tego, co jest horrorem. Grzędowicz pokazał nam, jak może wyglądać horror w realiach współczesnej Polski; to co wyprawiają panowie Cichowlas i Kyrcz, odbiega jednak znacznie od poziomu zaprezentowanego w Księdze Jesiennych demonów.

Obaj autorzy Twarzy Szatana prezentują skromny warsztat literacki. Cichowlas ma tendencje do kiczowatych rozwiązań i naprawdę słabych dialogów, czego przykładem niech będzie choćby Maria, w której znalazła wykładnię łopatologiczna wizja nieba i życia po śmierci.

Proza pana Kyrcza jest z kolei minimalistyczna, przesadnie epatująca okrucieństwem i mało wyrafinowanymi konceptami. Miniatury jego autorstwa są czymś w rodzaju pomysłu rozwiniętego w kilku zdaniach i zakończonego przewidywalną puentą. Gdyby Topor nie miał poczucia humoru, pewnie pisałby rzeczy takie jak Hard Gore Kyrcza. Całość sprowadza się zwykle do kilku brzydkich wyrazów, litrów krwi i jęków ofiar, a szczytem zabawy z konwencjami jest nazwanie umięśnionego policjanta Arnoldem. Z tych opowiadań wyniosłam jedynie przekonanie, że na wyposażeniu każdego polskiego domu jest siekierka, z której prędzej czy później będzie zrobiony użytek.

Tematyka książki jest naprawdę rozległa: duchy, wampiry, szalone maszyny, psychopaci. Czasami pomysł się udaje zrealizować w sposób, który wzbudza choćby odrobinę zaciekawienia, jak w przypadku Radości z rzeczy martwych, ale tylko czasami. Rzeczy, które zapewne w zamierzeniu miały być śmieszne, u mnie wywołują grymas niesmaku, jak w przypadku puenty Z czaszki.

To miała być antologia horroru, a jedyną przerażającą rzeczą jest poziom zawartych w niej opowiadań. Przewidywalne zakończenia, papierowi bohaterowie i prostacki humor. Pełne truizmów akapity przeplatają się z tymi, w których nieporadność warsztatowa bije po oczach. Szczególnie w przypadku Cichowlasa, którego domeną są teksty dłuższe – przez co owe braki są bardziej widoczne niż u Kyrcza, maskującego je krótkimi formami. Ciekawe pomysły marnowane są przez nieporadne wykonanie, jak np. w Autografie, w którym znajduje się mój ulubiony akapit o dezynfekcji pacjenta, dumaniu lekarzy i monologu bohaterki do Boga. Wierzcie mi, tylu kwiatków na jednej stronie dawno nie widziałam!

Opisy sprowadzone są do prostych komunikatów typu: "Właścicielem lasu był zamożny biznesmen. Dbał o czystość. Raz w miesiącu kontrolowano las i usuwano śmieci. Wspaniałe miejsce na długi spacer czy kąpiel w jeziorze". Sposób konstruowania opisów przyrody poprzez tak suche obwieszczenia powoduje, że więcej życia mają czasami ulotki leków. Nie przekonują mnie także bohaterowie – bezbarwni i pozbawieni jakichkolwiek wyrazistych rysów. Papierowe postaci wygłaszają drętwe zdania, żadnemu z autorów nie udało się powołać do życia bohatera, który byłby czymś więcej, niż płaskim i jednowymiarowym tworem. Nawet postać udręczonej przez kolegów nastolatki, decydującej się na desperacki czyn, wypada blado. Zapewniam was: Rage to to nie jest…

W całym opasłym tomie truizm goni truizm, a oklepane motywy nie są wykorzystane w żaden twórczy sposób. Nie jestem idealistką i nie wymagam od literatury rozrywkowej zbyt wiele, ale niech spełnia przynajmniej minimalne wymogi! Niech będą jacyś bohaterowie, jakiś klimat czy przynajmniej dobrze zrealizowany pomysł. Nie zniosę jednak częstowania mądrościami o życiu, które jest jak grafomański wiersz, czy bezmyślnego epatowania okrucieństwem dla niego samego. Pretensjonalny tytuł skrywa równie pretensjonalną zawartość, mieszankę Coelho z Piłą III, jak dla mnie niestrawną. Jeden punkt za pomysły, drugi wyłącznie dla redaktora i korekty.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
2.0
Ocena recenzenta
5.7
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Twarze szatana
Autor: Kazimierz Kyrcz Jr, Robert Cichowlas
Autor okładki: Małgorzata Śliwka
Autor ilustracji: Małgorzata Śliwka
Wydawca: Grasshopper
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 26 czerwca 2009
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Mroczny Świat
ISBN-13: 978-83-61725-06-0
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Twarze szatana - Kazimierz Kyrcz Jr, Robert Cichowlas
Coś więcej niż zbiór straszaków
- recenzja
Vanderus poleca na październik
Cykl: Redaktorzy polecają
Zombie.pl
Polacy nie gęsi, swoje zombie mają
- recenzja
Miasteczko
Silent Hill: Mazury
- recenzja
Pradawne zło
Makabryczna trójca
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Co do okładki... legendy Czarciej Łapy nie znasz. A recenzja samej książki, no cóż kompletnie bez treści.
17-09-2009 22:43
teaver
   
Ocena:
0
Aż mnie skusiłaś, żeby to kiedyś przejrzeć w wolnym czasie. :D
18-09-2009 18:35
Schleppel
   
Ocena:
0
Gwarantowana niezła zabawa, chociaż wątpię, czy akurat taka, jakiej spodziewali sie autorzy;)
18-09-2009 21:30
Scobin
   
Ocena:
+1
"A recenzja samej książki, no cóż kompletnie bez treści".

Zachęcam do szerszych uwag, najlepiej mailem lub PW do Małgorzaty lub do mnie. Jako redaktor chętnie dowiem się, co jest nie tak – to zawsze dobra okazja do poprawy warsztatu.

Pozdrawiam!
26-09-2009 20:37
Nightwarrior
   
Ocena:
0
Na tym portalu wstawiono złą okładkę do tej książki. Apeluję, aby skorygować.
22-12-2009 03:52
Scobin
   
Ocena:
0
Hmm, a jaka jest dobra? (Chyba że to już ktoś zdążył przez te cztery godziny poprawić). Popatrzyłem w sieć i ta, która wisi teraz, wydaje się odpowiednia.
22-12-2009 08:10
   
Ocena:
0
Najgorszy zbiór opowiadań jaki czytałem... Aż wstyd trzymać to na półce. Może w antykwariacie dadzą kilka złotych.
14-02-2010 18:39
Nightwarrior
   
Ocena:
0
Ta obecna okładka jednak nie jest odpowiednia.
Tu jest prawidłowa:
http://www.grasshopper.fm/files/Tw arze%20szatana%20front[2].jpg

05-03-2010 16:31
Scobin
   
Ocena:
0
OK, dzięki. :-) (Ktoś już zdążył przede mną poprawić).
06-03-2010 10:50
~Czytelnik

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zgadzam się z recenzją. Książka beznadziejna. Nie ma się co się nawet rozpisywać.
16-09-2012 13:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.