» Recenzje » Trylogia Ciągu

Trylogia Ciągu


wersja do druku

Jak było na początku... cyberpunku

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska, Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Trylogia Ciągu
Blaski neonów, cyberprzestrzeń stwarzająca atrakcyjne warianty fikcyjnego życia, ludzie zagubieni w świecie zbyt szybko rozwijających się technologii oraz szara eminencja korporacyjnych tyranów – to zaledwie parę intrygujących aspektów najpopularniejszych dzieł Williama Gibsona. A choć styl pisarza jest dość specyficzny, to poruszana przez niego problematyka wkracza w istotne rejony zagadnień psychologiczno-socjologicznych. Czyżby Gibsona można było nazwać Dostojewskim science fiction?

Trylogia Ciągu to zbiór trzech powieści osadzonych w futurystycznym świecie, pełnym neonów i wysoko rozwiniętej cybernetyki. Ów cykl stanowi pierworodne pokolenie nowego subgatunku science fiction – cyberpunku, za którego ojca notabene uważa się Williama Gibsona. Na Trylogię Ciągu składają się – w kolejności chronologicznej – Neuromancer, Graf Zero oraz Mona Liza Turbo. Opowieści nie przedstawiają zwartej, jednolitej historii i koncentrują się wokół szczególnych przedstawicieli półświatka – hakerów.

W pierwszej części protagonistą jest niejaki Case, sieciowy kowboj, który za pomocą specjalistycznych urządzeń jest w stanie połączyć swój układ nerwowy z komputerem, co umożliwia mu pełen dostęp do cyberprzestrzeni. Oczywiście wygląda ona zupełnie inaczej niż występująca we współczesnych czasach. Daje o wiele większe możliwości nie tylko z zakresu korzystania z baz danych i informacji, pozwala również przebywać wewnątrz siebie, prawie jak w naturalnym świecie. Wspomniany Case to straceniec, który na skutek próby okradzenia własnego szefa został na stałe odcięty od sieci. Jego głównym celem jest odnalezienie sposobu na odzyskanie możliwości surfowania po wirtualnej rzeczywistości. W Grafie Zero, dziejącym się paręnaście lat po wydarzeniach z pierwszej części, głównym bohaterem ponownie jest haker, lecz nie weteran wędrówek po cyberprzestrzeni, a rekrut – Bobby, znany jako Graf Zero. Młody, pełen wigoru i zapału podejmuje się pozornie błahych zadań, takich jak włamania do baz danych przedsiębiorstwa pornograficznego oraz przetestowanie nowego oprogramowania. Nie wie jednak, że został wrobiony i uwikłany w intrygę sięgającą przestępczych wyżyn, a nawet powiązaną z religią voodoo przyszłości. Dodatkowo w książce przewijają się jeszcze dwie osie fabularne – związane z postaciami Marly, poszukiwaczki dzieł sztuki oraz Turnera, najemnika próbującego przejąć od jednej z firm zdolnego pracownika. Mona Liza Turbo jest nieco inna niż dwa poprzednie tomy. Co prawda akcja powieści dzieje się niemal bezpośrednio po wydarzeniach z Grafa Zero, ale nie jest skoncentrowana na jednym protagoniście. W zwieńczeniu trylogii prym wiedzie piątka bohaterów – Kumiko, córka szefa yakuzy; Angie, gwiazda wśród kowboi cyberprzestrzeni; Henry, były złodziej, zajmujący się w swej samotni montażem robotów; Bobby, zatracony w wirtualnym świecie protagonista poprzedniej części oraz tytułowa Mona, która dzięki niezwykłemu podobieństwu do Angie zostanie wyznaczona do zastąpienia jej, gdy ta zostanie porwana. Wszystkie wątki powieści pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, lecz z czasem coraz ściślej do siebie przylegają, aby w finale połączyć się.

Gibson snuje wizję świata niezwykle rozwiniętego technologicznie, szczególnie w materii cybernetyki i cyfryzacji – wydawać by się mogło, że owe realia dążą do ideałów utopii, lecz pozory mylą. Rzeczywistość wykreowana przez autora jest mroczna, depresyjna, stawia człowieka w cieniu maszyn. Wszystkie trzy książki zostały napisane w latach 80., a Gibson stworzył subgatunek science fiction, w którym zawarł oczekiwania oraz obawy wobec rodzącej się podówczas globalnej sieci komputerowej. I jak wynika z utworów, obawy przeważyły szalę, przez co problematyka książek ma taką, a nie inną formę – krytyczną wobec futurystycznych ideologii. Cyberprzestrzeń, choć ułatwia dostęp do baz danych, transakcji oraz komunikacji; stwarza także strefę, w której ludzie mogą znaleźć dla siebie wymarzone miejsce i odciąć się od „szarej” codzienności. Teoretycznie, taka możliwość wydaje się kuszącym walorem idylli, lecz w praktyce… Co ciekawe, Gibson wyprzedził psychologów, odkrywając nałóg, który miał się pojawić dopiero za parę dekad – uzależnienie od mediów. Dziś książkowy nałóg przebywania w cyberprzestrzeni może stanowić analogiczną przypadłość osób uzależnionych od Internetu czy gier komputerowych. Poza otoczką wirtualnej rzeczywistości pisarz kreśli wizję, w której państwowe organy zostały zepchnięte na boczny tor, a ich miejsce nieformalnie zajęły korporacje, dyktujące trendy i narzucające społeczeństwo niepisane doktryny. Geniusz Gibsona w tej kwestii można dostrzec również w owym aspekcie. Był obserwatorem zachodzących na świecie zmian, rozrostu przedsiębiorstw i powstawania specyficznej mechaniki ich działania. Swoje obawy odnośnie do finalnej globalizacji przedstawił właśnie w Trylogii Ciągu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Spoglądając na protagonistów, w dwóch pierwszych tomach to ten sam model osobowości – człowiek skrzywdzony przez los, staczający się i w przestępczości – zwłaszcza cyberprzestępczości – znajdujący ukojenie. W Monie Lizie Turbo też nie brak straceńców, a i niejeden haker się znajdzie, lecz tu powyższy model nie jest tak rażący. Oczywiście kiedy patrzymy wyłącznie pobieżnie. Jednak gdy czytelnik postara się szerzej zbadać zamysł Gibsona, odnajdzie w nim moralizatorski plan nakierowania odbiorcy na właściwy tor myślenia. Haker, kowboj cyberprzestrzeni, to kluczowy element układanki. W Neuromancerze mamy weterana owej dziedziny, pragnącego przede wszystkim wnikać w wirtualną rzeczywistość i tam działać na własną korzyść. Za pomocą występku nieświadomie walczy on z monopolem rekinów biznesu, uszczuplając ich zasoby i łamiąc zabezpieczenia. Ale to również człowiek niepotrafiący radzić sobie z problemami codzienności, aspołeczny, patrzący na upadek kapitalizmu i szerzący się skrajny konsumpcjonizm z pryzmatu swoich cyberprzestrzennych doświadczeń. Zgoła inaczej rzecz się ma w drugiej części, gdzie bohaterem jest wchodzący do tego świata niedoświadczony Bobby – pełen zapału szybko stłumionego intrygami, w które haker nieopatrznie się wplątuje i staje się ofiarą nieprzyjemnych wydarzeń. Ta postać pokazuje czytelnikowi świeży punkt widzenia, choć z drugiej strony daje przykład, jak mógł wyglądać Case przed uzależnieniem od przebywania w wirtualnej rzeczywistości, na początku drogi, którą przeszedł do stanu, w jakim go poznaliśmy. Graf Zero ilustruje przemiany wewnętrzne poczynione wskutek ingerencji cyberprzestrzeni w życie i napór ze strony wyższych sfer. Mona Liza Turbo jest jakby dziełem odkupieńczym. Autor stara się w niej przedstawić efekt cybernetycznego spaczenia – które mogło dotknąć Case’a, a miast tego przytrafiło się Bobby’emu – separację od nowego świata i technologii. Po raz pierwszy wkracza perspektywa kogoś należącego do społecznych wyżyn oraz model stylu życia hakera, odnajdującego złoty środek w realiach przyszłości, który mimo wszystko ma gorzki smak. A potem przyczynia się do przenikania się owych skrajności i, czasami, zmian postaw oray życiowych ideałów.

Na kartach Trylogii Ciągu występują także inni bohaterowie posiadający ciekawe sylwetki. Na przykład Marly, poszukująca autora-widmo niezwykłych dzieł sztuki albo Turner, służbista dążący do wyznaczonego przez mocodawców celu, czy Virek – multimilioner, symbol absolutyzmu korporacji, w dodatku łącznik wątków wszystkich protagonistów Grafa Zero. Warto również napisać coś więcej o Monie, zepsutej nastolatce, doświadczonej prostytutce, której mózg został niemal całkowicie wyprany przez okropnego opiekuna i poddany jego woli.

Gibson sprostał zadaniu nakreślenia zarysu świata, postaci i zwrócił uwagę na internetowe podstawy zmian społecznych, odkrywając istotną rolę nowego medium w procesie technicznych przemian. Jego wizja wprawdzie jest dystopijna i krytyczna, lecz to, co w niej zostało "przepowiedziane", gdzieniegdzie się spełniło. Warsztat autora nie jest może szczególnie wymyślny, ale nie można zaliczyć go również do prostych. Opisy świata neonów i wszędobylskiej sieci są nierzadko niezwykle poetyckie. Pisarz nie stroni od rozmaitych środków i zabiegów, aby ubarwić i uatrakcyjnić swoją prozę. Co prawda zupełnie nie radzi sobie z suspensem – wykorzystywany po wielokroć w podobnych okolicznościach i zbliżonym charakterze może męczyć – oraz stopniowaniem napięcia, ale dzięki plastyczności języka te drobne mankamenty się zacierają. Pierwszy tom różni się od pozostałych nie tylko odmiennym przedstawieniem losów głównego bohatera, gdyż w Neuromancerze Gibson stawia na warstwę emocjonalną – tego może niektórym brakować w Grafie Zero i Monie Lizie Turbo, bo tam ów aspekt został potraktowany ciut po macoszemu. Z pewnością nie każdemu spodoba się także kulejąca dynamika akcji oraz miejscami przydługie opisy, acz w przypadku drugiego (nie) waloru to już wyłącznie kwestia gustu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

William Gibson stworzył nowy podgatunek science fiction. Nie zrobił tego przypadkiem. Jego głównym założeniem – które można wywnioskować po lekturze powieści – było przedstawienie koncepcji świata pozbawionego demokracji, kapitalizmu, z ograniczoną prywatnością i globalnym dostępem do informacji, w którym jedno medium stało się dominującym środkiem przekazu. Ale nie pokazał tego z punktu widzenia zwykłego obywatela, a z perspektyw przestępców, zasadniczo za nic mających sobie dobro społeczne. Trylogia Ciągu to niezwykle intrygujący zbiór powieści – stawiających odpowiedź na pytanie: czy Internet stanie się niemal niezbędny człowiekowi? Gibson wysnuł pewien wariant, dość przekonujący. Owe dzieło to nie tylko perełka i pierwsze dziecię podgatunku, ale też jedno z arcydzieł science fiction. Warto znać, choć specyficzny styl autora niekoniecznie każdemu musi przypaść do gustu. Jednak gdy już to zrobi – wciąga niczym kraken statek i puszcza dopiero na ostatniej stronie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.69
Ocena użytkowników
Średnia z 8 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Trylogia Ciągu
Autor: William Gibson
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawca: MAG
Data wydania: 22 kwietnia 2015
Liczba stron: 784
Oprawa: twarda
Seria wydawnicza: Artefakty
ISBN-13: 9788374805407
Cena: 59 zł



Czytaj również

Trylogia Ciągu
- fragment
Neuromancer - William Gibson
Wizja w trakcie urzeczywistniania
- recenzja
Cyberpunk Red
Przyszłość, ćwierć wieku później
- recenzja
Walizka
Gdy magia spotyka dystopię
- recenzja
Cyberpunk 2077
Pierwsze odwiedziny w Night City
- recenzja
Cyberpunk Red
Cyberpunki w czasach Czerwieni
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.