» Blog » Trolling is a Art
03-02-2011 12:23

Trolling is a Art

W działach: Pierdoły | Odsłony: 472

Trolling is a Art
Jestem zdegustowany. Pewnie przez fakt braku politycznej poprawności i poziomu "niechcianej" krytyki stracę konto - ale szczerze? Mam to gdzieś. Nawet jeśli notka zostanie skasowana, oznacza to mniej więcej tyle, że mam rację.

Byłem (i ciągle jestem) zarejestrowany na wielu portalach fanowsko-informacyjnych, ale żaden nie był tak upierdliwie cenzurowany jak Polter. Do tego stopnia, że aż odechciewa się pisać cokolwiek - w sumie to tłumaczy nieco martwe forum. Z jednej strony jedni dostają warny za byle co, z innej strony wewnętrzne forum modów-adminów obryzgane jest [wulgaryzmami - Zsu-Et-Am]. To nie pierwszy przypadek równych i równiejszych. Niektórzy częstokroć wielokrotnie banowani za bycie trollem spokojnie po kilku miesiącach odsapnięcia wracają na serwis, czasem nawet magicznie w postaci redakcji.

Serwis robiony z myślą o "użytkownikach". Dobre sobie, jeżeli mam się bać pisać cokolwiek, bo zaraz sypią się cięcia, warny i znikające komentarze/teści postów to zaczyna tracić jakikolwiek sens. Walka z trollingiem urosła do rangi paranoi, że widzi się ich wszędzie nawet tam gdzie ich nie ma. Ta jestem patentowanym trollem, zdarzało mi się to robić - nawet tutaj. Pewnie jak każdy. Jednak mój dorobek trollowy, każe mi wiedzieć jedno. TEGO NIE DA SIĘ ROBIĆ NIECHCĄCY! Przyjrzyjmy się definicji:
"Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji."

Przyjrzyjmy się jeszcze raz na czwarte słowo: Z-A-M-I-E-R-Z-O-N-Y-M. Sam trolling wziął się z angielskiej nazwy sposobu wędkarstwa "Trolling for fish", czyli haczyk i błystka która wabi ryby. Troll nie robi tego niechcący, ale specjalnie ROZPOCZYNA temat, albo rzuca za przeproszeniem tezę z dupy po to by wywołać kłótnię. Tu zaczyna się problem, gdyż FORA istnieją dla DYSKUSJI, więc trzeba się liczyć z wymianą poglądów mniej lub bardziej ostrą, ucinanie tego powoduje to co jest:

NIC! Forum jest zdechłe, nic się nie dzieje. Nikt nie dyskutuje bo dla wielu modów dyskusja równoznaczna jest z trollingiem i prędzej czy później trzeba ją zamknąć.

Szczerze? Z dwojga złego wolę już chamstwo i trolli, przynajmniej coś się dzieje - a nie wchodzę na forum i widzę "NO NEW POSTS", a jak już jakiś post się pojawia to daje porady co do cen u introligatora... COME ON!?

Co to ma być?! PO to wchodzę na portal by podyskutować, dowiedzieć się czegoś, cholera nawet czasem pokłócić! To też potrafi być satysfakcjonujące. Zwłaszcza jak przy kłótni ktoś inny udowodni mi rację, to w ogóle jestem bardziej oświecony. Tak wchodzę i nic.

Jak już tak żale wylewam, to powiem czym redakcja naprawdę powinna się zająć - narzekacie na brak interesujących notek, recenzji, czegokolwiek. Mało kto wie ale napisałem recenzję podręcznika dla poltera, nawet dostałem odpowiedź, ze zostanie umieszczona na portalu po poprawkach. Raz mi nawet ją odesłano, po czym możliwe najszybciej (chyba w ciągu tego samego dnia nawet) odesłałem wraz z poprawkami, dowiedziałem się o kolejnej odsyłce. Spoko to nie piknik - ma być jakość nie? To było jakieś 4 miesiące temu... kontakt się urwał, jak po raz pierwszy wysłałem zapytanie dostałem odpowiedź "że faktycznie nie ma w wysłanych, i dostanę ją za kilka dni"... powtarzam TO BYŁO 4 MIESIĄCE TEMU. Ostatnio nawet znowu się przypomniałem, ale szczerze? Nie zależy mi już na tym. Mój korektor, udaje, że nie dostaje tych wiadomości... Przecież tak się robi - chowa głowę w piasek, może nikt nie zauważy.

Jednak łatwiej jest cenzurować posty i kasować notki - okazjonalnie wpuszczać raz zbanowanych userów. Potem dziwno, że normalni użytkownicy odchodzą. Normalnie śpieszmy się ich kochać, bo szybko odchodzą...

Specjalnie nie używałem żadnych ników, to też nie jest wjazd personalny na kogokolwiek, ale pokazanie problemów o których z braku laku (lub obawy przed zbanowaniem) nikt nie mówi. Zróbcie z tą notką i moim kontem co chcecie panowie moderatorzy - nie obchodzi mnie to. Jednak liczę, że może przynajmniej ktoś po tej lekturze się troszkę zastanowi.

Tak oto zostawiam ten list otwarty pod dyskusję i mam gdzieś jaki będzie tego outcome. Jak coś mi się nie podoba to zwyczajnie mówię o tym w twarz nie bawię w żadne podchody...

PS. Zastanawiam się tylko, dlaczego jak naprawdę, poważnie i otwarcie trollowałem, nawet z blackupem to nikt nie zauważył. ANI RAZU. Nie żebym to robił często...

Komentarze


27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
@Hajda
Skoro dla niektórych walka o legalne prochy jest najwyższym szczeblem walki o wolność, to ja się cieszę, że tu tylko walczą o prawo do klnięcia. Gdyby pojawiły się konta "legalizowacganje", pewnie bym już nie wytrzymał.
03-02-2011 20:49
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale wiesz, ja np. walcze o legalna marihuane i haszysz, ale dalej nie rozumiem popierania w dyskusji slow, ktore moga kogos obrazac.

Hajda
03-02-2011 20:56
Headbanger
   
Ocena:
+2
nikt tu nie mówi o przekleństwach for gods sake! Jedynie o nadrważliwość moderacji, posądzanie ludzi o trolling i urywanie łbów dyskusjom przez tak zwaną "polityczną poprawność" - z czego wszystkie definicje (i trollingu i PP) są nieznane i niezrozumiałe modom...

PS. Swoją drogą nawet pod tym wątkiem bez żadnego sensownego powodu zniknęły komentarze, czyniąc niektóre odpowiedzi na nie bez sensu... Na miłość boską! Czemu?!
03-02-2011 20:59
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+9
Ależ. Nie chodzi o definicje! Założenie jest takie, że moderatorzy nadzorują forum i interweniują wtedy, gdy są o to proszeni lub gdy uznają to za konieczne. Wszystko sprowadza się do osądu poszczególnych członków ekipy.

Czasem ktoś ma wątpliwości; wiele sytuacji jest niejednoznacznych. Wtedy na ogół udaje się z pytaniem do innych moderatorów lub do mnie... albo podejmuje się decyzje prewencyjne bądź też wstrzymuje z działaniem do momentu uzyskania pewności.

Notkę popiera blisko 30 osób - w skali całego serwisu to niewiele, ale sprawa powraca, nawet jeśli z udziałem mniej więcej tych samych osób i mnie np. ciężko jest się zgodzić z różnymi postulatami (choćby dlatego, że znam sytuację z drugiej strony).

Skoro jednak uważacie, że jest źle - w czym widzicie problem, co konkretnie powinno ulec zmianie? Niestety - pisanie że "to już było omawiane" czy "powinno to być oczywiste", tak jak i wycofywanie się spod tablicy - zwyczajnie nie działa, a już na pewno nie ułatwia mi przemyślenia sprawy i ewentualnego wyciągnięcia takich czy innych konsekwencji.
---
Jeżeli ktokolwiek poczuł się poszkodowany przez decyzję któregoś z moderatorów: proszę o zgłoszenie do mnie poprzez PW lum e-mail podany na stronie. W takiej sytuacji mogę rozpatrzyć sprawę i ocenić, czy rzeczywiście doszło do nadużycia.

Z mojej strony wszystko w temacie.
03-02-2011 21:17
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Hajdamako,
i widzisz. Dla mnie w ogóle myśl, że niemożność kupienia narkotyków jest zniewoleniem to dziwactwo z serii "moje życie jest nudne, stworzę sobie jakieś modne idee, by nie uschnąć i mieć, w co wierzyć". A dla niektórych jest to śmiertelnie ważna sprawa. A dla innych analogiczna jest kwestia niemożności przeklinania na forum. Każdy wierzy w swoje bajki - ja też mam swoje.

Jedna z nich: mam nadzieję, że Twoje dzieci nie będą uzależnione od żadnych prochów. Bo uzależnienia ssą pałę. Na całej linii. A nie będziesz mógł im tego po prostu zabronić, będziesz musiał liczyć na ich rozsądek - pamiętając, że człowiek przez całą młodość jest kretynem i dopiero po latach sobie z tego zdaje sprawę. Stąd me życzenie.

---

Head,

ja na przykład jestem trollem i miałem już swoje utarczki z moderacją, ale jeżeli umie się chociaż trochę panować nad sobą, to nikt nie odczuwa potrzeby przyklejania warnów. Trzeba po prostu wypracować swój własny styl erystyczny.

I kto jak kto, ale ja nigdy politycznie poprawny nie byłem. Może i nie złożeczę innym rasom, narodom czy ideologiom (nie mam zresztą takiej potrzeby), ale swoje kretyństwa na sumieniu mam.

IMO Twoim największym problemem jest faryzeistyczne podejście do definicji i bezrefleksyjne traktowanie trollistycznych działań jako całości. Chciałbyś, by regulamin w myślnikach wypunktował i poszerzał wszystkie zachowania rozumiane jako trolling? Byłoby to wygodne, ale głupie, gdyż należy oceniać nie tylko pojedynczy wybryk, ale też mieć na uwadze szerszy kontekst. Wstaw sobie po prostu zamiast nieprecyzyjnych pojęć jak "troll" na przykład "typowy kawał siusiaka który tylko innym siusiakom sprawia frajdę, zaś statystycznemu userowi, np. auremu, tylko psuje nastrój i zakłóca działanie serwisu". Prawda, że ładnie? Ale wyobrażenie daje.
03-02-2011 21:18
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Aureus
Wchodzenie w sprawy tzw. narkotykow to bylby zbedny offtop.
Krotko - ja traktuje to glownie jako walke o prawa religii. Nie rozumiem dlaczego ateista moze uwalic sie wodka, ksiadz katolicki moze spokojnie przeistoczyc wino (podobnie wiccanski kaplan, aby nie bylo), a juz szaman musi lamac prawo, aby lyknac grzybki czy peyotl. Tylko dlatego, ze ktos nazwal to narkotykiem.

Ale serio, nie offtopujmy.

Hajda
03-02-2011 21:26
Sting
    Zsu...
Ocena:
+10
...ciekawi mnie (jako byłego moderatora na polterze), jakie konsekwencje wyciągniesz po zgłoszeniu?

Przywrócisz temat, cofniesz warny? Usuniesz moderatora, dasz mu naganę i jeszcze jedną szansę? I, co chyba najważniejsze, przeprosisz społeczność i przyznasz się do błędu (chociaż to nie ty ów błąd popełniłeś)?

Wydaje mi się, że głębokie rozważenie tej sprawy i wyciągnięcie konsekwencji (ale nie tych wyłącznie werbalnych) mogłoby odbudować zaufanie społeczności. Na pewno ślepą uliczką będzie tutaj tzw. "pójście w zaparte".

Naprawdę nie zazdroszczę Ci Twojej funkcji obecnie - musisz występować zgodnie z linią redakcyjną, a nieudolność (bo chyba tak to możemy po fakcie nazwać) jednego moderatora zaszła w najmniej odpowiednim momencie (biorąc pod uwagę gorączkę blogową ostatnich tygodni na ów temat).

Odzyskanie zaufania do moderacji może okazać się teraz bardzo trudne, co nie znaczy, że niemożliwe. Ale tutaj trzeba by odświeżyć kadrę, a - wnoszę z obserwacji - niewiele osób garnie się do tej roboty (sam zresztą wiem z doświadczenia, że potrafi być ona niewdzięczna i nieciekawa). Tak czy siak, należy podjąć jakieś kroki, bo ta cała eskalacja konfliktu robi się coraz bardziej nieprzyjemna. Zsu musisz zrozumieć, że teraz moderacja działa pod presją i na Twoje barki spadło ogarnięcie moderatorów - ludzie pod presją zaczynają działać nerwowo, a myślę, że kolejne skasowanie całego tematu już całkowicie pogrąży sprawę. I w sumie chyba o to chodzi przeciwnikom moderacji - o fajerwerki, o nieprzemyślane ruchy.

Moja obserwacja jest taka - poważna debata wewnątrzredakcyjna odnośnie moderowania i zmiany personalne w niektórych przypadkach. To mogłoby uspokoić całą sytuację.

Pzdr!
03-02-2011 21:28
Headbanger
   
Ocena:
+2
Zsu-Et-Am sensowne.

Nie trzeba zmieniać regulaminu, ani w ogóle bawić się w podobną dziecinadę. Jedyne o co proszę to nie forsowanie na siłę rzekomej "kultury dyskusji". Bluzgi powinny być wykropkowywane jeżeli już tak bardzo kogoś gorszą, ale nie szukać na siłę w każdym userze trolla. Po coś jest ten przycisk (Troll/Zgłoś nadużycie/cokolwiek), nie wymagam od modów moderowania każdego wątku. Jak ktoś mnie obraża (bardzo naciągana sytuacja :P) wtedy klikam na przycisk i moderatorzy wyjaśniają sytuację z obiema stronami. Z zaznaczeniem WYJAŚNIAJĄ nie WYCINAJĄ. Zacznijcie traktować userów jak klientów. Wycinanie wątków/postów/komentów powinno odbywać się tylko w przypadku naprawdę mocnych nadużyć (np. pojazd po matce, czy otwarte groźby innemu userowi) wraz z ostrzeżeniem/banem.

Byłem na wielu forach, cholera byłem adminem trzech - w tym mojego roku na studiach. Wiem jak wygląda moderacja i nie należy traktować userów jak bandę niedorozwiniętych dzieci, które trzeba pilnować by w TV cycków nie zobaczyły...

Innymi słowy... po prostu robić to z głową. Zauważcie, że polecają tą notkę te osoby które TEORETYCZNIE "obraziłem" i "ztrollowałem"... skoro nie mają urazy, ba są źli za urwanie ciekawej rozmowy... to chyba zgodzisz się że system nie działa zbyt poprawnie :P

PS. W skali serwisu mało? Licznik jeszcze tyka :P - poza tym Ignorowanie zdania 31 userów nie jest dobrym PR.
03-02-2011 21:35
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Aure
Tak bedzie chyba najlepiej. W sumie przez brak mojego nonta nie ma jak sie skontaktowac, ale taki juz lajf :)

Pzdr

H.
03-02-2011 21:36
~

Użytkownik niezarejestrowany
    @Roman
Ocena:
0
Masz rację.
03-02-2011 21:50
Cubuk
   
Ocena:
0
Chcecie uniknąć trolli? Nie piszcie o polityce.
03-02-2011 22:08
Sting
    Jak śpiewali...
Ocena:
+1
...Machines of Loving Grace w "Ciccolina" z albumu Machines of Loving Grace [1991] - "Oh Ciccolina everyting is political [...]".

Btw. polecam, jeśli ktoś lubi industrial rocka.
03-02-2011 22:10
~Karkowski SpinOff

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
A Redaktora Naczelnego to nie powiadomiliście o tym temacie? Bo on to sesji juz nie ma chyba. Nawet eRPGowych.
03-02-2011 22:25
Anarchy_Kanya
   
Ocena:
+2
Jak dla mnie oba wątki powinny polecieć.
Klebern napisał mi, że nie było go jakiś czas i dlatego nie mógł kontrolować sytuacji. Przecież wcześniej sam się wypowiadał w "Dyskusji", więc nie można powiedzieć, że nie interesował się. Problem w tym, że nieobecność JEDNEGO moda prze krótki czas się tak właśnie skończyła. To dowodzi, że nie ma dość ludzi, chętnych najwyraźniej brak, a byle kogo nie można przyjąć, bo Mod do dupy jest chyba gorszy niż brak.
Rozwiązaniem byłoby aby ludzie używali narzędzi, które forum im dostarcza. Jest przecież opcja "Zgłoś trolla/Raportuj". Użycie jej nic nie kosztuje. Jest anonimowe. Ptaszek ci (Użytkowniku) nie zmaleje jak jej użyjesz :P.
03-02-2011 22:36
Sting
    Tym gorzej...
Ocena:
+2
...to wygląda jak sam się tam wypowiadał. Wtedy profesjonalnie przekazuje się sprawę modowi niezaangażowanemu (albo przynajmniej tak się robiło kiedyś, nie wiem, czy coś nie uległo zmianie od 2008).
03-02-2011 22:37
~Miroe

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"albo przynajmniej tak się robiło kiedyś"

Eee... serio? Bo ja np. doskonale pamiętam gorące dyskusje z udziałem moderatorów na bieżąco tnących posty uznane za offtop/obraźliwe/nieregulaminowe etc. I to tak ok. 2006-2007.

IMO Polter za bardzo się nie zmienia pod względem temperatury dyskusji czy skłonności do szukania Wroga przez "społeczność" (daaaaaawno dawno temu V, niedawno temu ROL, w międzyczasie z przerwami, ale już od paru lat, moderacja/redakcja). Co jakiś czas ktoś odstawi dramacik z kasowaniem konta, prowokowaniem bana, apelem czy listem otwartym...

A zresztą... Wniosek: same old, nihil novi i w ogóle.
03-02-2011 22:56
Sting
    Ok...
Ocena:
+1
...inaczej - ja tak robiłem (jeśli się tylko dało). :P Zresztą było to zasadą Niepisanej Księgi Drogi. ;]
03-02-2011 22:59
~Miroe

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Zresztą było to zasadą Niepisanej Księgi Drogi."

Hmm...?
03-02-2011 23:17
~chat

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ponad osiem dych komcíów o niczym. Kurna, jak politycy...
03-02-2011 23:28
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+6
Nikogo nie mam zamiaru ignorować. Mogę natomiast mieć inne zdanie.

Miroe - mamy parę Niepisanych Zasad Moderacji; Sting pisze o jednej z nich - staramy się nie być sędziami we własnej sprawie (głównie by odsunąć zarzut nadużywania uprawnień i nie popełniać błędów). Odstępujemy od tego zalecenia w szczególnie gorących sytuacjach, o ile nie możemy przekazać sprawy komuś innemu. Czasem ktoś po prostu zapomni. W tym wypadku nawet było to przez moment dyskutowane, ale bez konsekwencji innych niż "na przyszłość pamiętaj, a teraz dokończ rozpoczętą sprawę".

Jestem bezpośrednim zwierzchnikiem wszystkich moderatorów działających w serwisie. Jeśli któryś z nich nadużywa swoich uprawnień, wtedy JA PONOSZĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Tak, jestem gotów przeprosić poszkodowanych, jeśli uznam, że rzeczywiście ktoś został niesłusznie ukarany. Problemem jest dla mnie systemowa rozdzielność blogów i forum - w tym drugim środowisku mam znacznie szersze możliwości działania i nadzorowania sytuacji. To kwestie techniczne - nie do przeskoczenia w dzień czy dwa; nie do mnie należy też określanie priorytetów zmian w serwisie.

Co się tyczy procedur - zawsze staram się rozmawiać i wyjaśniać sytuację osobiście. Parę ostatnich przypadków wiązało się z:

- odmową przyjmowania zgłoszeń jednego z moderatorów w określonej sprawie (uznałem, że w grę wchodzi osobista antypatia; moderator zastosował się do zaleceń);
- dobrowolnym odejściem dwóch moderatorów, na których pojawiały się skargi. Rzeczeni moderatorzy przyjęli, że nie zgadzają się z działaniem serwisu i nie mogą dalej pełnić swoich funkcji.

Nie pamiętam, bym kiedykolwiek pozbawił kogoś uprawnień za karę, ale nie wykluczam takiej możliwości. Żeby nie było niejasności: byłem obecny przy moderacji tematu, od którego rozpoczęła się ta dyskusja. Rozmawiałem z Klebernem. Dotychczas nie widzę żadnego powodu, by wyciągać względem niego jakiekolwiek szczególne konsekwencje. Nie otrzymałem żadnego formalnego zgłoszenia nadużycia, bym mógł je rozpatrzyć. Jeśli taki przypadek miał miejsce - czekam. Ewentualne "co potem" pozostawiam dla siebie.
03-02-2011 23:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.