» Blog » Trochę sesji
14-04-2012 23:30

Trochę sesji

W działach: RPG | Odsłony: 11

Trochę sesji

Oczywiście znowu nie wiem, o czym napisać, bo mam tysiąc pomysłów, a każdy kolejny wydaje się być lepszy...

 

Ostatecznie postanowiłam przedstawić Wam Brawirkę. :)

 

 Jest to moja pierwsza RPGowa postać (sesjowa) i zarazem coś, co zawsze będzie gdzieś tam we mnie siedzieć by wyłazić, gdy staram się wczuć w całkiem innego bohatera.

Brawirka była dość, powiedzmy, ekscentryczna. I wybuchowa. Dosłownie! Raz udało mi się rozwalić całe podziemia świątyni razem z nekromantami... :)

Trochę technicznej strony: była zaklinaczem, potem Głosem Natorosa- naszym odpowiednikiem potomka smoka, lecz nieco naciągniętym. System, oczywiście, D&D. Grałam nią 6 lat, dociągnęłam do 15lvl, gdy to mogła się przenosić gdzie chciała i robić co tylko jej się zamarzy. Poza tym, to była nasza pierwsza sesja i graliśmy nieco naiwnie. :)

 

Generalnie egzystencja Brawirki opierała się na chaotycznym zniszczeniu- radości z fwooshów i błyskawic, oraz zdobyciu sławy, byciem największym zaklinaczem na świecie. 

Drużyna ogólnie składała się z różnych dziwolągów, wszyscy się zmieniali poza Brawirką i Camomilą (prowadzoną przez moją przyjaciółkę, która będzie teraz grała ze mną w TSoY z Mistrzem Khornem). Mieliśmy orka-barbarzyńcę, elfa-łotra, który, uwaga, uwaga, przeszedł operację przeszczepu oka, przez co zmienił płeć na kobietę (i już kto inny nim grał), elfa-torpiciela, krasnoluda-łotra, orka-barbarzyńcę, człowieka-psiona... i chyba tyle. Generalnie drużyna nam się przeplatała przez ten czas, ale Brawcia i Cama- kapłanka Pelora, się ostro razem trzymały.

Tutaj nasza drużyna gdzieś tak w połowie grania:

Pół kroku od mroku 

 

Przez te 6 lat udało nam się zaliczyć kilka kampanii mniejszych i większych. Mnie się udało zilustrować mały epizod, kawałeczek tego, co się działo między jedną, a drugą. Ale zawsze to coś. :)

 

 

 

Jeżeli kogoś zainteresowało to reszta tutaj: (bo nie chce mi się tego wszystkiego tu wstawiać, jakiś taki niebałdzo ten edytor...)

 

Poza tym byłam dzisiaj z Khornem na Lajconiku. Ja byłam tylko na jednej sesji (w Wolsunga) i pomimo, że nie lubię storytellingu to przyznam, że mi się podobało. :)

Komentarze


Szponer
   
Ocena:
0
Muszę Cię zmartwić, ale TSoY jest jednak dosyć storytellingowy ;] Mechaniki tam niewiele, a jeśli jest, to każe bardzo mocno odgrywać ;)
14-04-2012 23:39
Krzyś
   
Ocena:
+3
@Szponer
A to wiadro kostek fudge'y od Zigzaka to do storytellingu, taaak...
A tak serio to nie myślę że uproszczona i oparta na opowiadaniu oraz odgrywaniu mechanika TSoYa to zupełnie coś innego niż storytelling. Nadaje się nawet dla storytellingowych sceptyków, dziewczyny nie będą miały żadnego problemu.

@VoBono
Zapewniam cię, to nie ten rodzaj sztuki.
14-04-2012 23:57
Szponer
   
Ocena:
0
Wiaderko kości to jedna sprawa, a storytelling druga! :P

Dla mnie storytelling z małą ilością mechaniki to nadal storytelling, jeśli skupiamy się głównie na odgrywaniu i opowiadaniu (a do tego zachęca czy wręcz wymusza mechanika TSoYa).
15-04-2012 00:02
Krzyś
   
Ocena:
+1
Tak uściślając, kampanie i sesje o których wspomina Rysia, w których pojawiała się Brawirka nie ja prowadziłem. Dołączyłem do drużyny pod koniec jej istnienia, jako postać krasnoludzkiego łotra.

@Szponer
Niby tak, ale w TSoYu przynajmniej znika element którego nie cierpimy w storytellingu- brak losowości i gra wyłącznie według widzimisię MG. Odgrywanie, opisywanie i opowiadanie samo w sobie jest OK
15-04-2012 00:08
Tyldodymomen
   
Ocena:
+2
Szponer nawraca na mojszerpgegizm? Idę po kolę i czpisy z/w
15-04-2012 00:11
Szponer
   
Ocena:
0
@T-men: nie nawracam, nie mam takich zapędów :P

@Khorn: spoko, ja po prostu długo bawiłam się storytellingiem, ale w grupie takich osób, z którymi bardzo dobrze się znałam i które nie były przywiązane do losowości. Co kto lubi, toteż bawcie się dobrze przy TSoYu ;)
15-04-2012 00:18
Rysia777
   
Ocena:
+2
Wydaje mi się, że wszystko zależy od Mistrza i Graczy, a sam system jest tylko zbiorem sugestii, które Mistrz ma prawo modyfikować, by się dobrze grało. :)
15-04-2012 00:21
Szponer
   
Ocena:
+2
Sam Darken zaleca, żeby sobie wszystko modyfikować, jak się coś nie podoba ;P
15-04-2012 00:31
Tyldodymomen
   
Ocena:
+1
Skoro i tak trzeba to modyfikować to nie lepiej brać przetestowaną mechanikę;> No chyba że ktoś lubi wieczne spory z graczami o zmiany i interpretacje zasad:D
15-04-2012 00:36
Szponer
   
Ocena:
0
Nie powiedziałam, że TSoYa trzeba modyfikować :) Ale można, jeśli komuś coś się nie podoba. Poza tym idąc Twoim tokiem myślenia, to jak coś mi się nie podoba, to mam zmienić system, tak?:P
15-04-2012 00:45
Tyldodymomen
   
Ocena:
+1
Łatwiej system niż graczy;d
15-04-2012 00:48
Szponer
   
Ocena:
0
A tak, z tym się zgodzę :D
15-04-2012 00:53
Albiorix
   
Ocena:
0
Rety jakie to słodkie!
15-04-2012 01:54
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Szpon Szpon Szpon
Khorn Khorn Khorn
Kisiel Kisiel Kisiel!

Siem spiłem dziś, wiec jutro.bajrdziej rzeczowo.
15-04-2012 01:55
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Smutne, pić do monitora.
15-04-2012 03:08
Kamulec
   
Ocena:
0
@Szponer
W każdym systemie tak zalecają. Problemy z modyfikowaniem robią:
- fanatycy systemu
- powergamerzy

Z drugiej strony (nie zaliczając się ni do jednych, ni do drugich) z fanatykiem grać się nie da w ogóle, a z powergmerem bez usuwania z zasad niedoróbek.
15-04-2012 06:43
Tyldodymomen
   
Ocena:
0
Ta Brawirka to klon Liny Inverse ze Slayersów, tylko ma inny kolor włosów dla niepoznaki;p
15-04-2012 18:21
Albiorix
   
Ocena:
+1
To Lina jest ucieleśnieniem pewnego archetypu spotykanego czasem na sesjach młodych graczy :)
15-04-2012 18:32
Krzyś
   
Ocena:
0
@Tyldodymomen
Też tak na początku myślałem, ale:
a)jest gnomką
b) okazuje się że Rysia nawet nie kojarzy Slayersów i Liny.
15-04-2012 20:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.