» Blog » Transhumanizm
16-03-2010 17:30

Transhumanizm

W działach: życie, nałka, fundom | Odsłony: 41

(Miało być o R-konie, ale na razie nie mam ochoty. Po krótce - byłem, widziałem, było fajnie, chcę jeszcze raz :-))

 

Transhumanizm jest w modzie. To widać wszędzie - Avatar rozważany jako manifest transhmanizmu (raczej wbrew woli twórcy, który zapewniał, żę chce stworzyć film kolorowy i proekologiczny), w RPG poszukuje się wątków z tego nurtu, choćby wyciągnięte z komentarza Lucka do wpisu Sila z wczoraja - near-future dystopian transhuman sf (określenie ciekawe). Fajnie, tylko...

 

 

Po co go aż tyle? Rozumiem, moda, mody przychodzą i odchodzą, zostawiając po sobie na ogół trochę kiczu i śmieszności. Chociaż czasem odnoszę wrażenie, że transhumanizm nie jest już modą, ale oficjalnym poglądem fandomu.

 

Bleh. Czy nie można było wybrać czegoś bardziej osadzonego w rzeczywistości? 

 

Tak, bliższego. Transhumanizm,  tak jak cyberpunk (na którym bazuje), militarka, konwencja kosmiczna i cały sf nie ma zbyt dużego osadzenia w rzeczywistości. Tamte mają chociaż jakieś konkretne osiągnięcia, ot, choćby lądowanie na księżycu i sondy wysyłane poza granice Układu Słonecznego. Militarka w dowolnej postaci dalej nie zauważyła kilku pięknych rzeczy stosowanych od lat, usilnie lansując swoje (niemożliwe) rozwiązania. Dla przykładu, nikt nie zauważył jeszcze, że czołgi na polu bitwy są połączone siecią lokalną i wymieniają się kompletem danych taktycznych, nie tylko komendami głosowymi. 

 

Za to co ma transhumanizm? Eee... yyy... Pinballa sterowanego myślą!

 

Fakt, wiele rzeczy związanych z nurtem transhumanizmu jest teraz na topie i wiele się robi w tym kierunku, ale brak jest konkretnych, mocnych osiągnięć. Np. kuracje genowe, jak już się ktoś odważy, prędzej czy później kończą się śmiercią pacjenta na skutek akcji autoimmunologicznej organizmu (czy to jeszcze można nazwać akcją autoimmunologiczną pozostawiam do oceny mądrzejszym ode mnie). Podobnie jest z BCI (które są dużo bliższe mojemu sercu i przy którym, jeśli Bóg da, będę wkrótce waflował), cybernetyką (w dalszym ciągu nie udało się sprawić, żeby zakończenia nerwowe po połączeniu z protezą się nie degenerowały, vel żeby nie trzeba było co raz wgryzać się głębiej), sztuczną inteligencją (wysłaną do śmietnika przez Rogera Penrose'a w książce Nowy umysł cesarza w 1989 roku, dostępną w Polsce i zrozumiałą również dla zwykłych ludzi) i wieloma, wieloma innymi. 

 

Pozostaje jeszcze jedna kwestia transhumanistyczna - etyka w nauce. Mój kochany nurt ma w zwyczaju rozgrzeszać wszystko co się robi pod jego szyldem. Dzisiaj dużo rzadziej przeżywa się takie moralne katusze jak doktor Edelman przed operacją na żywym sercu, a robi się rzeczy dużo gorsze, np. klonowanie. A zanim jakiś bucek zwyzywa mnie od katoli,  podam swoje czysto świeckie i równie humanistyczne uzasadnienie - co zrobić z klonem? Przystosować go do społeczeństwa, czy może trzymać całe życie w laboratorium (co już jest nie-halo)? A jak wybierzemy lepszą opcję, to co z przystosowaniem do społeczeństwa i tekstem "Synku, jesteś klonem!"? Nie miałbym odwagi zrobić czegoś takiego drugiemu człowiekowi, zupełnie abstrahując od tego, czy ma duszę, czy nie i od problemów związanych z samym klonowaniem i jego (bliską zera) skutecznością.  

 

Osobiście, wolę cyberpunk. Jest stary, wypalony, nikt już nie przykłada do niego naukowej miarki, ani nie stara się szukać w nim zbawienia świata, jest miły i swojski. Taka kolejna bajka w nibynaukowej otoczce, z tym, że dziś oczekuje się od niej właśnie bajkowości. I przy nim pozostanę, zamiast szukać jakiejś dziwnej, podszytej szemraną filozofią nakładki. 

Komentarze


Scobin
   
Ocena:
0
1. Wpadnij na Pyrkon!

2. Wola twórcy (zabrzmiało prawie jak "wola mocy") nie decyduje o znaczeniu dzieła, jest tylko jednym z czynników. Czyli to, co chciał zrobić z "Avatarem" Cameron, jeszcze nie rozstrzyga, czym ten film jest. ;)

3. Głęboko wierzę w to, że książki napisane o SI przed dwudziestu laty nie są już w pełni aktualne. :-)

4. A na resztę nie odpisuję, bo się nie znam. ;)
16-03-2010 20:02
~Marco Reqam

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ad. 1
Chętnie, ale nie wiem, czy się uda

Ad. 2
Prawda, ale czasem takie pastwienie się nad utworem jest przegięte i prowadzi do sytuacji typu Szymborskiej oblewającej maturę na własnym wierszu.

Ad. 3
Powieści, czy książki naukowe?
Jeśli chodzi o powieści, to współczesne mogą być bliższe prawdy - ale co najwyżej bliższe.
A jeśli chodzi o "Nowy umysł cesarza", to problem polega na tym, że ze względu na sposób argumentacji wszyscy odrzucali to bez wchodzenia w szczegóły. Kiedy zaczęli o tym dyskutować, to każde kolejne wydanie zawiera coraz dłuższą listę kontrargumentów - jeszcze nikomu nie udało się tego podważyć. A książkę polecam, bo obala pewien istotny mit na temat mózgu. Mianowicie - to że jest on źródłem świadomości.
16-03-2010 20:48
~Froger Mistrz Świata Żab i Żabów

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie ma szokujących osiągnięć, ale powoli... kiedyś musi być ten "pierwszy raz". Jeśli każdy będzie zakładał, że skoro ktoś czegoś nie wymyślił do tej pory, to ja tez nie będę w się to bawił, nie doszlibyśmy daleko poza zaostrzony kamień na kiju.
Dla mnie jako dla humanisty, któremu jeszcze nie udało się napisać matury, pinball sterowany myślą jest czymś rewolucyjnym i szokującym :)
Co do klonów, myślałem o podziale mniej więcej na poziomie myszy laboratoryjnej i szczura, którego hoduje mała zapatrzona w niego dziewczynka. Zabrzmi to jak obleśna herezja, ale to ludzie musieliby dać klonowi duszę - dostrzec w nim człowieka i wprowadzić do społeczeństwa lub "użyć" go.
"Nie miałbym odwagi zrobić czegoś takiego drugiemu człowiekowi", a są ludzie, którzy zrobiliby to bez wahania... Obawiam się, że nawet głęboko (może fanatycznie) wierzący zrobiliby to pod hasłem "obrony dzieła Bożego".
W każdym kręgu znajdą się ludzie różni, wiec nie dowiemy się co zrobią ludzie postawieni w takiej sytuacji.
Przepraszam za dygresję, ale miałem ochotę popisać :)
16-03-2010 20:51
~Uwe Boll

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
mi się wydawało że gry rpg nie muszą być osadzone w rzeczywistości, tylko mają stanowić od niej odskocznie.
czy nie lepiej zignorować temat i zająć się czymś bardziej konstruktywnym niż pisaniem elaboratów jak to mi źle i wolę jabłka od gruszek?
ale cóż, wolność słowa.
16-03-2010 20:52
Scobin
   
Ocena:
0
@2

Nowa matura to inna historia. :-)

Ja to traktuję tak: każdy z nas patrzy na rzeczywistość przez szkła kontaktowe, do których tak się przyzwyczaił, że nie zdaje sobie z nich sprawy. Dotyczy to także pisarzy i reżyserów. Rolą krytyka filmu czy książki jest m.in. pokazywać, jakie szkła mieli na oczach ich autorzy i co z tego wynika. W innej przenośni – krytyk to mag, który umie rzucać czar wykrywanie ideologii. ;-)


@3

Książki naukowe. Brzmi bardzo ciekawie, wpiszę na listę lektur letnich... Co jest zatem źródłem świadomości, jeśli nie mózg? Słyszałem o poglądów współczesnych kognitywistów na ten temat i mam wrażenie, że nie zgodziliby się z Penrose'em (np. Dennett), choć nie umiałbym zreferować dlaczego. ;-)
16-03-2010 21:00
XLs
   
Ocena:
0
ja lubie taki klimat... co w tym złego?

wiele moich ulubionych dzieł dotyka tej kwestii... a czy stanie się faktem to sie okaże
16-03-2010 22:09
Ezechiel
   
Ocena:
0
@ Marco

Wymień proszę elementy definiujące według Ciebie transhumanizm. Bez tego wyjdzie nam, że dyskutujemy o dwóch różnych rzeczach. Co więcej może się okazać, że tak Watts może być równocześnie cyberpunkiem i transhumanizmem. Jakby nie spojrzeć w Ślepowidzeniu post-ludzie są cyborgami / konstruktami genetycznymi.

A teraz trochę klasycznego kopania po szczegółach:

- Genetyka.

a) W skali dużych organizmów kuracja genetyczna jest (póki co ;-) ) niemożliwa. Możliwe jest sekwencjonowanie plus analiza ryzyka. Ba - samo DNA w kryminalistyce jest tryumfem genetyki.

b) W skali małych organizmów udało się rozpracować mechanizmy aktywowania i inhibicji pewnych genów. Jakby nie spojrzeć sukces jest.

- SI:

A wiesz, że w międzyczasie smutni naukowcy wymyślili bramki kwantowe?

I część argumentacji z "Nowego umysłu" poszła do piachu...
16-03-2010 22:12
Kumo
    Marco:
Ocena:
+4
Przepraszam, ale co tak naprawdę rozumiesz pod pojęciem "transhumanizmu"? Sama nazwa dotyczy głównie sytuacji, gdy ludzie przekraczają granice człowieczeństwa - można kopiować umysły, klonowanie to norma itd. - a nie po prostu dostają do łapek nowe zabawki. Bo przecież czołgi komunikujące się przez LAN, jak i "pinballa sterowanego myślą" można spokojnie władować do cyberpunka.
Tak więc np. GitS (zwłaszcza manga) jest niby cyberpunkiem, ale już wpasowuje się częściowo w nurt transhumanizmu: ludzkie "duchy" można kopiować, przerzucać z ciała do ciała, w sieci ewoluuje samoświadomy byt itd.
16-03-2010 23:31
~Rybak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wole kuter i transportowce
17-03-2010 15:56
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ja również
17-03-2010 18:45
Deckard
   
Ocena:
+1
Tak, zgadzam się z Rybakiem.

Transhumanizm jako nurt filozoficzny już taki popularny nie jest, natomiast zdobywa od kilku (10?) lat sporą popularność jako theme literatury rozrywkowej. Rykoszetem trafiło to też w gry, wystarczy wymienić Transhuman Space, A-State, Eclipse Phase czy FreeMarket (a przecież to nie wszystkie). Jest też polska Robotika, jak wszystko co polskie oderwana od w miarę nowych tematów i osadzona na rodzimej wiedzy autora, który z pewnym sukcesem sprzedaje ją jeszcze mniej bądź tyle samo wiedzącym czytelnikom polskiego fandomu.
17-03-2010 18:46
lucek
   
Ocena:
+2
Jedna rzecz - trans to nie jest "poza" tylko "przez".
Cyberpunk jest etyką neoplemiennego buntu, ubranego w kostium technofetyszyzmu. "Wynaleziony" z początkiem lat 80, zdążył się w dekadę wypalić, wydać potomstwo i epigonów. Jest na tyle "odleżany", że można go kroić, jak trupa na sekcyjnym stole. Z transhumanizmem, w moim odczuciu, jeszcze jesteśmy na bieżąco, to wciąż dzieje się jako gatunek literacki/filmowy. A wszelkie sekcje na żywym organiźmie wychodzą, na ogół, niezbyt miarodajnie ;-) Dajcie mu okrzepnąć, zanim zaczniecie kroić, panowie krtycy i analitycy.


l.
17-03-2010 19:51
Scobin
   
Ocena:
0
@lucek

Zaciekawiłeś mnie i sprawdziłem, co na to Kopaliński. Jak wynika ze słownika (joł!), może być i "przez", i "poza". Człowiek ciągle się uczy czegoś nowego!
17-03-2010 22:23
lucek
   
Ocena:
0
@Scobin

Staszku, masz rację, jak zawsze, gdy idzie o precyzję i szczegół.
Niefortunny skrót myślowy wyjaśniam - szło mi o to, że transhumanizm kładzie nacisk na osiągnięcie nowych możliwości za pomocą człowieka zmienionego, ale wciąż człowieka - a nie istoty, leżącej "poza" człowiekiem. Sensem jest rozwój, ruch, ale w obrębie 'człowieczeństwa', a nie podróż do czegoś, co jest poza.
Ale to moja interpretacja i, rzecz jasna, mogę się mylić bardzo :-)


l.
17-03-2010 22:30
Scobin
   
Ocena:
0
Zupełnie nie znam się na transhumanizmie, więc bez wahania przyznaję Ci rację. ;-)
18-03-2010 00:34
Kumo
   
Ocena:
0
W niektórych wypadkach (GitS, EP) mam wrażenie, że chodzi o płynną granicę między "jeszcze" a "już nie" człowiekiem. Ewentualnie "też" (?) człowiekiem w przypadku np. Władcy Marionetek.
18-03-2010 16:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.