» Recenzje » Tower of God

Tower of God


wersja do druku

Co znajdziesz na samym szczycie?

Redakcja: Olga Wieczorek, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Tower of God
Serie anime inspirowane japońskimi komiksami nie są niczym niezwykłym. Wśród popularnych animacji, które mają taką genezę, należy wymienić takie hity jak Dragon Ball, Naruto, czy Bleach, choć przykładów jest oczywiście znacznie, znacznie więcej. Nieco bardziej nietypowym wyborem jest czerpanie nie z dzieł powstających w Japonii, a w Korei. 

Jednym z przykładów takich adaptacji jest Tower of God, anime bazujące na manhwie (koreańskim komiksie) autorstwa Slave in Utero, ukazującej się na webkomiksowej platformie Webtoon. O czym opowiada Wieża Boga? Istnieje kraina, w której położona jest tytułowa budowla – magiczne miejsce, na szczycie którego znajduje się możliwość spełnienia najskrytszych marzeń. Bogactwo i złoto? Gloria i chwała? Potęga? Zemsta? A może coś innego? Niezależnie od pragnień, jeśli tylko dotrzesz do celu. zostaną spełnione. Trzeba się tylko wspinać, wspinać, wspinać… Oczywiście, nie jest to łatwe. Na każdym piętrze Wieży znajduje się test, który należy zdać, by ruszyć dalej. Wyzwania są wyczerpujące i trudne, a co za tym idzie, nie każdy jest w stanie je pokonać. Wiążą się one najczęściej z walką i wymagają zdolności bitewnych.

Do Wieży trafia Bam – chłopiec, który całe życie spędził w odosobnieniu. Jego jedyną przyjaciółką i nauczycielką była Rachel, dziewczyna "z góry" (Bam spędził całe życie w podziemiach pod Wieżą). Kiedy kobieta postanowiła porzucić wychowanka, by podjąć się wspinaczki w celu zobaczenia gwiazd na nocnym niebie z samego szczytu, chłopak rusza za nią, by uniknąć samotności. Bardzo szybko zyskuje po drodze przyjaciół – na samym początku swojego drugiego testu – w postaci Khuna Aquerro Agneza z jednej z Wielkich Rodzin rządzących krainą oraz Raka Wrathraisera, krokodylopodobnego humanoida, który oficjalnie pragnie uczynić Bama swoją "ofiarą”.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z czasem do grupy Bama dołącza coraz więcej osób: dwie księżniczki: piękna Endorsi i jaszczurowata Annak, niepozorny Shibisu, mistrz miecza Hatz, by wymienić tylko kilku. Lista jest naprawdę długa i Bam dobrze się bawi ze swoimi nowymi towarzyszami wędrówki. Jednocześnie nie zapomina o Rachel, z którą pragnie wspiąć się na sam szczyt Wieży.  

Testy na kolejnych piętrach robią się coraz bardziej wymagające, często ktoś w trakcie musi odpaść, czasem nawet zginąć. Bam pod wieloma względami jest wyjątkowym uczestnikiem tych zawodów – zacznijmy od tego, że większość podróżników (tzw. Regulars) została do budowli wpuszczona przez moc Wiezy, gdy chłopak sam otworzył jej wrota. Wyczyn ten dal mu status Irregular, dlatego reguły się go nie tyczą. Według legend poprzedni Irregulars mieli na tyle wielkie moce, by zatrząść Wieżą Boga w posadach. Czy jednak można tego oczekiwać po niewinnym, nieco zagubionym chłopcu, który – z pozoru – nie posiada żadnej niezwykłej umiejętności? Jednak znajdą się tacy, którzy wierząc, że Bam jest kluczem do zmian funkcjonowania Wieży, którzy spróbują wykorzystać do swoich własnych celów.

Przyznam szczerze, podczas lektury komiksu sieć intryg, które oplotła się wokół protagonisty, nie była dla mnie aż tak oczywista. Ba, niektóre wydarzenia zobaczyłem wyraźnie dopiero podczas seansu serialu, jak motywację Rachel do podjęcia wędrówki. Inne niuanse zostały zaprezentowane klarowniej i przystępniej niż na komiksowych paskach, chociażby istotna dla akcji intryga na Drugim Piętrze Testów czy historia Endorsi Jahad. Uważam, że położenie nacisku na takich wątkach było to dobrym posunięciem twórców; w natłoku komiksowych pasków można było kompletnie zapomnieć o wielu szczegółach. 

Należałoby także par słów poświęcić kwestiom technicznym i ich jakości. Oglądając anime, nie poczułem w żaden sposób, by autorzy oszczędzali na rysownikach. Animacje są piękne, a krajobrazy zapierają dech w piersiach. Sceny walki są epickie i nie ustępują scenom bitewnym z najsłynniejszych serii powstających w Japonii. Tower of God było bardzo dobrym komiksem, ale na ekranie jako animacja zalśniło dla mnie nowym, jasnym blaskiem.

Muszę także bardzo pochwalić oprawę muzyczną. Opening i ending w wykonaniu koreańskiego zespołu Stray Kids wbijają w fotel, zwłaszcza ten ostatni hipnotyzuje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ścieżka dźwiękowa dobrze podkreśla nastrój danych scen i nie można jej niczego zarzucić. Myślę, że mogę regularnie wracać do niektórych z utworów, które pojawiły się w serialu. 

Podsumowując, jakim anime jest Tower of God? Bardzo, bardzo dobrym. To niezwykle udana adaptacja jednego z lepszych komiksów dostępnych na Webtoonach. Postaci są ładnie narysowane i poświęcono dużo czasu na omówienie ich motywacji. Fabuła wciąga tam samo, jak wciągała w przypadku pierwowzoru, a może nawet jest za nią łatwiej nadążyć. Jeśli ktoś lubi anime typu shounen, z bitwami, intrygami i potężnymi istotami walczącymi ze sobą, by spełnić swe marzenia, na pewno nie będzie rozczarowany tym tytułem. Polecam je każdemu, niezależnie od tego, czy zna komiks, czy też jego przygoda ze światem Wieży Boga dopiero się zaczyna. Gratuluję twórcom udanego pierwszego sezonu i z niecierpliwością będę czekać na następne.

Z anime Tower of God można się zapoznać na Crunchyrollu pod tym linkiem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta



Czytaj również

IT Guy & ART Girl
Komiksowy pamiętnik
- recenzja
Internet Explorer
Animkowe personifikacje przeglądarek
- recenzja
The Steam Dragon Express
Hermiona w latającym pociągu
- recenzja
Mage & Demon Queen
Webtoonowy romans w świecie fantasy
- recenzja
That Awkward Magic
Magia, chłopcy, uczucia
- recenzja
Fate/Zero - dyskusja
Herosi, jakich nie znamy

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.