» Sesja » Lokacje » Towary wszelakie

Towary wszelakie

Towary wszelakie
Upał był nieznośny i uciążliwy. W słońcu panowała taka spiekota, że zdawało się, iż morza wyparują a cały świat wyschnie na wiór.

W takiej atmosferze, na niewielkiej polance gdzieś pośrodku Jałowej Krainy, stały naprzeciw siebie dwie grupy. Na pierwszą składała się dwudziestka potężnych orków. Te wielkie, zielone góry mięsa nerwowo wymachiwały swoimi rębakami i chichocząc dziko powoli zbliżały się do drugiej grupy, która wyglądała, jak wyjątek z trupy cyrkowej. Dwóch wysokich ludzi, z których pierwszy miał na sobie długą czerwoną szatę, a drugi zielony kaptur i spodnie. Ich towarzysz, krasnolud, nerwowo ściskał swój topór obserwując ruchy orków, a nizołek ze sztyletem dyskretnie chował się za plecami kompanów.

– Trzeba było się na miejscu upewnić, czy to prawdziwe łuski – stwierdził krasnolud.
– Od lat u niego kupuję i jeszcze nigdy się nie zawiodłem – odparł ubrany na czerwono mężczyzna, ściskając w ręku mały, zielonkawy przedmiot. Mamrotał pod nosem jakieś niezrozumiałe słowa, jednocześnie robiąc kroki wstecz.
– Jak to przeżyjemy, to nam za to zapłaci – ciągnął dalej krasnolud.
– Bądź realistą – wtrącił się drugi człowiek. – Nie mamy szans. Zresztą, choćbym miał przejść Imperium w obie strony, to więcej do tego szarlatana nie wrócę.
– Możecie być trochę ciszej?! – burknął człowiek w czerwieni a po chwili ogromny stożek ognia buchnął prosto z jego twarzy i pomknął w stronę zielonoskórych.


1. Wprowadzenie

Ten krótki dodatek, przeznaczony do systemu Warhammer Fantasy Roleplay, opisuje sklep "Towary wszelakie". Znajduje się tu prezentacja budynku i jego właściciela oraz historia i możliwości wykorzystania w grze. Dołączone są także plany i charakterystyka właściciela, którym jest Cyrus Valdy - postać równie dziwna, co tajemnicza.

2. Opis sklepu

Postać właściciela oraz sam sklep są dość uniwersalne. Bez problemu można je wykorzystać w innych portowych miastach Starego Świata. Mało prawdopodobnym jest jednak żeby mógł się on znaleźć w głębi lądu. Jego właściciel kocha morze i za nic nie oddaliłby się od niego, zwłaszcza na starość.

W pierwotnym zamyśle sklep zlokalizowano w Marienburgu. Stolica Jałowej Krainy, ze swym metropolitarnym charakterem, pasuje wyśmienicie. Budynek położony jest jeszcze w obrębie murów miejskich, w jednej ze starszych dzielnic. Na pewno jednak, tak swoją formą jak i specyfiką, nie pasuje do bogatych rejonów miasta. Arystokraci i "wyższe sfery" omijają go szerokim łukiem, nawet biedacy nie zbliżają się do niego bez potrzeby.

Budynek jest bardzo stary i wzniesiony w stylu dawnych marienburskich kamienic. Jest bardzo zniszczony i na pierwszy rzut oka może się wydawać opuszczoną ruiną. Wygląda jak sterta gnijących desek ułożona na kamiennej podstawie. Ściany, kiedyś białe i czyste, teraz są brudne i porośnięte jakimś pnączem. Okna na parterze pozabijane są deskami, z wyjątkiem tych od frontu, które zasłonięto brudnymi szmatami. Za dnia są one odsuwane, dzięki czemu do środka wpada trochę słońca.

Parter

Cały parter zajęty jest przez sklep. Wchodząc do środka wręcz czuje się namacalnie gęste i wilgotne powietrze. W sali jest dosyć ciemno i oczy muszą przyzwyczaić się tego półmroku. Przy ścianach stoją regały i kufry z różnymi eksponatami. Gdzieniegdzie ustawione są świece, które zapewniają trochę światła niezbędnego do oceny towaru. A jest w czym wybierać! Komponenty do zaklęć i zioła stoją w różnokształtnych fiolkach z doczepionymi kartkami. Można trafić na łuski smoka, siarkę, ale też na przykład na lubczyk. W pomieszczeniu ustawiono różnej wielkości figurki bóstw z całego świata, przedziwne medaliony i tajemnicze pierścienie. Na solidnym, dębowym biurku leżą jakieś dokumenty, zwinięte pergaminy oraz gęsie pióro i fiolka z atramentem. Kartki zapisane są dziwacznym szyfrem, a w rzeczywistości językiem arabów. W szufladach znajduje się pełno drobiazgów Cyrusa, zapas świec, atramentu i czystych arkuszy. Przy tym stoliku zasiada właściciel i czeka na klientów. Zaraz za nim znajdują się schody prowadzące na pięto i do piwnicy.

Piętro

Ogromy pokój na piętrze jest przeciwieństwem sklepu. Jasna, czysta i przewiewna sala stanowi samotnię starego Cyrusa. Na czterech regałach ułożonych jest wiele ksiąg pochodzących z całego świata. Są tu zarówno traktaty alchemiczne, astrologiczne, czy teologiczne, jak i poematy, czy księgi historyczne. W stojącym naprzeciw schodów kufrze Cyrus trzyma wiele osobistych pamiątek z podróży, jakie odbywał. Ma też znakomitą kolekcję monet, na które składają się złote korony nawet z czasów Magnusa Pobożnego i pieniądze pochodzące z Arabii, Indu i innych krain. Prywatna komnata zawiera również drugie biurko, przy którym Cyrus zwykł pracować w święta, łóżko i mały stolik z wazonem, w którym spoczywają ususzone róże.

Piwnica

Piwnica stanowi składowisko wszystkiego, co żal Cyrusowi wyrzucić. Całe pomieszczenie zajęte jest przez ogromne skrzynie, kufry, beczki i worki. Jeśli dokładnie by tu poszukać, to znalazłoby się wiele interesujących eksponatów i skarbów, wciśniętych między gnijące szmaty.

3. Cyrus Valdy

Cyrus jest starszym człowiekiem. Ma bujną, siwą czuprynę spiętą z tyłu głowy a twarz pulchną i pełną zmarszczek. Na pierwszy rzut oka wydaje się niezgrabny i zmęczony, ale nic bardziej mylnego. Jest zupełnie zdrów i pełen życia. Do chodzenia nie używa laski, a zdarza mu się nawet wesoło podskakiwać.

Nikt nie wie kiedy, ani gdzie się urodził. On sam na ten temat milczy i nic nie skłoni go do zdradzenia tej tajemnicy. Pewne jest, że już w młodym wieku został flisakiem i wiele pływał po wszystkich rzekach Imperium. Pewnego dnia zawitał do Marienburga i postanowił wyruszyć w rejs. Sprzedał swoją łódź i całe wyposażenie a potem najął się na statek w charakterze nawigatora. Długo pływał na "Pięknej Inez", pod kapitanem Bartolomeo Alvardo. Ten stary wilk morski nauczył Cyrusa wielu rzeczy niezbędnych do kierowania łajbą i kiedy zginął podczas napadu piratów z Sartossy, to właśnie Cyrus został nowym kapitanem.

Pod jego wodzą "Piękna Inez" pływała po wszystkich morzach otaczających Stary Świat. Zwiedzał porty, w których zawierał wiele znajomości, choć często tylko na jedną noc. Zyskał sobie jednak wielki rozgłos jako nieustraszony kapitan i świetny dowódca. W końcu jednak doszedł do wniosku, że potrzebuje nowych wyzwań w swoim życiu.

Kiedy okręt dobił do arabskiego portu Al-Haikk, Cyrus oddał dowództwo swojemu pierwszemu oficerowi a sam wyruszył na poszukiwanie przygód z kilkoma towarzyszami. Odwiedził wielkie miasta Arabii, jak Martek, Copher czy Lashiek. Zawędrował do Ziem Umarłych i przywiózł stamtąd wiele pamiątek. Wyruszył w niebezpieczną podróż przez Góry Krańca Świata i ponoć dotarł aż do Indu, ale nie wiadomo na ile jest to prawda.

Cyrus pojawił się w Marienburgu przed kilkoma laty i otworzył sklep. Na początku wzbudzał on pewne zainteresowanie - niezwykłe eksponaty przyciągały wielu ciekawskich, jednak tylko nieliczni odważyli się wejść do środka. Potem nikt z nich nie chciał opowiadać o tym, co się wydarzyło w domu starca. Po pewnym czasie ludzie nabrali obaw i nikt nie śmiał zbliżyć się do budynku, który z biegiem czasu utracił swoją świetność. Postać starca zaczęła obrastać w legendy. Powszechnie uważa się, że Cyrus nie posługuje się prawdziwym nazwiskiem. Mówi się nawet, że nie pochodzi on z Imperium. Co bardziej bojaźliwi twierdzą zaś, że nie jest to człowiek. Jego postacią straszy się dzieci w wieczornych opowieściach snutych przy palenisku.

Cyrus Valdy
Rasa: człowiek
Profesja: kupiec
Poprzednie profesje: flisak, nawigator, kapitan, odkrywca


Umiejętności: plotkowanie, wiedza (Imperium, Kislev, Arabia, Tilea, Estalia, Królestwa Graniczne, Ind), znajomość języka (staroświatowy, kislevski, klasyczny, arabski, tileański, estalijski), mocna głowa, nawigacja, pływanie, spostrzegawczość, sztuka przetrwania, wioślarstwo, żeglarstwo, czytanie i pisanie, nauka (astronomia, strategia/taktyka, historia), rzemiosło (kartografia), dowodzenie, tresura, unik, jeździectwo, powożenie, sekretne znaki (zwiadowców), sekretny język (łowców), tropienie, wspinaczka, wycena

Zdolności: oburęczność, krzepki, obieżyświat, wyczucie kierunku, błyskawiczny blok, broń specjalna (szermiercza), rozbrajanie, silny cios, poliglota

Zbroja: brak
Uzbrojenie: sztylet

4. Zasłyszane w mieście

Ja tam nic nie powiem. Ponoć on wie, co to ludzie myślą a i uroki rzucać umie. Łowcy czarownic nawet nie chcą z nim zadzierać, a co dopiero ja.
Gunther Wurz, strażnik miejski


Cyrus jest moim dobrym przyjacielem i nie powiem o nim złego słowa. Te oszczerstwa rzucają biedni ludzie, nieświadomi otaczającego ich świata.
Eryk Jeger, mag ognia


Mój ojciec pływał z nim kiedyś na jednym statku. Ponoć zna się świetnie na żeglarskim fachu a obieżyświat z niego niesłychany. Opowieściami potrafił zabawiać trzydziestu chłopa przez pół roku podróży, a to nie byle co!
Horst Baer, kapitan


To nie jest człowiek. Spójrzcie tylko na niego: pomarszczony, jak wysuszona śliwka, włosy białe, jak śnieg a mimo to żywy, jakby miał dwadzieścia lat. Powiem w tajemnicy, że to pewnie nekromanta, ale nikt go nie rusza, bo ma powiązania z radą miasta.
Hugo Tauber, handlarz


5. Towary wszelakie w grze

Sklep "Towary wszelakie" pomyślany został jako swego rodzaju pomoc dla graczy. Bohaterowie mogą uzyskać w nim informacje niemal o całym świecie – stare legendy, tajemne znaki. Wszystko to, czego nie mówi się głośno w świątyniach i uczelniach. Cyrus wiele wie o klątwach i bestiach, a jego pomoc może być nieoceniona w ich pokonywaniu.

Cyrus Valdy jest bardzo znany. Mogą do niego odsyłać magowie, uczeni czy arystokraci. Może się zdarzyć, że ktoś zapragnie poznać tajemnicę czy wykraść jakiś przedmiot ze sklepu. Jak zareagują na to gracze? Jak na ich decyzje wpłyną plotki zasłyszane na mieście? A może to Cyrus, w końcu już nie taki młody, wyśle ich gdzieś w poszukiwaniu ważnej księgi, czy też innego przedmiotu. Możliwości jest bardzo wiele.

6. Plan

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


~musk

Użytkownik niezarejestrowany
    Slabo.
Ocena:
+1
Ech. Eklektyczne to strasznie i niespojne. Zagajenie fabularne prawie niezwiazane z tematem. Pozniej sklep. Jak kazdy sklep na osiedlu jest estetycznie obrosniety pnaczem, ma okiennice zabite deskami i okna pozaslaniane szmatami. Normalka. W srodku nic szczegolnego, moze tylko zwraca uwage dysonans pomiedzy pietrem pierwszym i parterem. Stanowi to juz kolejne ostrzezenie, ze ktos tu ma schizofrenie. Pozniej juz zgodnie z oczekiwniami. Wlasciciel jest niby znany wszem i wobec, a jednak tajemniczy i nikt o nim niczego nie wie. Niby jowialny i dusza towarzystwa, ale straszy sie nim male dzieci. Niby stary i zgrzybialy, a jednak pelen wigoru i sprezysty. No i ma wielka tajemnice: nikt nie wie gdzie sie urodzil.
Coz, nie przypadlo mi do gustu.
20-10-2008 20:54
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+1
Jakbym czytał krótki szkic postaci o który poprosił mnie MG przed sesją :P Mniej więcej tak bym to pewnie napisał. W sensie informacje zawarte w tekście bardziej służą pomocą do grania Cyrusem niż do wykorzystania tego na sesji. Na sesji gracze mogą co najwyżej przyjść, kupić coś i pójść. Ewentualnie Cyrus może im coś zlecić. Cała historia nie za bardzo jest tu pomocna. Sam sklep zaś jak musk stwierdził, jak każdy dom w każdym mieście.

Tak więc słabiutko. Na szczęście tekst w miarę krótki więc dużo się nie nacierpimy czytając go :P
20-10-2008 23:13
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wybacz, Rusku, ale nuda straszna. W ogóle dużo nieścisłości się wkradło, poczynając od tego, że są dwa punkty nr 5, a kończąc na straszeniu dzieci przy ogniskach (ogniska w mieście? pewien jesteś?). Styl nawala ("Budynek jest bardzo stary (...). Jest bardzo zniszczony").

Z mojej strony raczej -1.

Pozostaje mi czekać na publikację mojej pracy. : )
21-10-2008 06:47
Ifryt
   
Ocena:
0
Przydałoby się coś bardziej charakterystycznego. Nawet samo opisanie paru dziwnych rekwizytów ze sklepu bardzo by pomogło. W tej chwili nie mamy nic poza mapką, rozpiską mechaniczną emerytowanego odkrywcy i tego, że się go boją sąsiedzi. Całą resztę trzeba sobie wymyśleć.
21-10-2008 08:37
russ10
    replika
Ocena:
0
Witam
Może więc nie bardzo zrozumiałem treść zadania, ale IMO nigdzie nie było napisane, że lokacja ma być jakimś unikatem na którym oprze się całą kampanię. Ja to zrozumiałem tak, że gdy MG potrzebuje nagle wykorzystać jakiś budynek to może sięgnąć po kartkę i ma już rozwiązanie. A wtedy najważniejsze co jest? Mapka- żeby mieć wiedzę o wyglądzie i rozplanowaniu budynku zamiast improwizacji, charakterystykę- żeby nie szukać na szybko w podręczniku czy starych notatkach i ogólny opis budynku. Takie jest moje zdanie. Ale teraz konkretnie...

"Jak kazdy sklep na osiedlu jest estetycznie obrosniety pnaczem, ma okiennice zabite deskami i okna pozaslaniane szmatami."
Tego nie rozumiem. Gdzieś napisałem, że tak wyglądają wszystkie budynki w okolicy? Coś przeszkadza, żeby wyglądał jak rudera? Albo żeby nie był ruiną wśród ruin?
Różnica między parterem a piętrem również jest zamierzona. Nigdzie nie napisałem, że ten pokój wyłożony jest aksamitem, na ścianach wiszą gobeliny a w koszach stoją owoce. Ot po prostu światło, świeże powietrze i trochę wody od czasu do czasu (czego nie uświadczy się na parterze).

"Niby jowialny i dusza towarzystwa, ale straszy sie nim male dzieci. Niby stary i zgrzybialy, a jednak pelen wigoru i sprezysty."
W średniowieczu do Żyda chodziło się po pieniądze, ale opowiadało też historie o zatrutych studniach, porwanych dzieciach etc. Jedno nie wyklucza drugiego. Tacy ludzie zazwyczaj nie budzą zaufania bliźnich, co nie przeszkadza im mieć odmienne charaktery.
Poza tym to mało jest ludzi starszych, którzy żyją pełnią życia? Ot tak na pierwszy rzut oka wyglądają jakby mieli się rozpaść a zaraz idą na jogging czy uprawiają inne sporty. Tak się zdarza.

"są dwa punkty nr 5"
Fakt mój błąd. Hm... a korekta tego nie wyłapala? :)

"kończąc na straszeniu dzieci przy ogniskach"
A słyszałeś o czymś takim jak metafora? Mówi się przecież o straszeniu przy ognisku, bo to właśnie w takim miejscu zazwyczaj opowiada się straszne historyjki. A zresztą napisałem, że tylko w mieście się o nim opowiada dzieciom?

"Nawet samo opisanie paru dziwnych rekwizytów ze sklepu bardzo by pomogło"
Jak zasugerowałem, wystarczy zerknąć na listy składników do czarów aby przy barwoności języka opisać stojące na półkach towary.

Pozdrawiam
21-10-2008 11:24
Ifryt
   
Ocena:
+1
charakterystykę- żeby nie szukać na szybko w podręczniku czy starych notatkach
[...]
wystarczy zerknąć na listy składników do czarów aby przy barwności języka opisać stojące na półkach towary

Cóż, widzę tu pewną niekonsekwencję w podejściu...

Ale przyznam, że chodziło mi bardziej o coś unikatowego - nieopisanego w innym podręczniku. Opis przedmiotu nie musiałby być długi (wszak obowiązywał ostry limit znaków), ale powienien sugerować od razu przygodę, a nie stanowić barwny element tła.

Nie wiem, może np. skomplikowana łamigłówka przestrzenna (sześcian z mosiężnych blaszek?), która kryje w sobie klucz do piramidy w odległej krainie. Ktoś na przykład mógłby wynająć graczy, aby zdobyli i otworzyli ten przedmiot. No, coś w tym guście. :)

21-10-2008 11:39
~musk

Użytkownik niezarejestrowany
    re-wrazenie
Ocena:
+1
@russ10
Dopiero teraz zrozumialem co chciales osiagnac - to mial byc przerysowany sklep archetypicznego Zyda-handlarza. Troche mroczny, troche egzotyczny. Wlasciciel - przybysz nie-wiadomo-skad, niby porzadny czlowiek, ale jednak na tyle niezrozumialy, zeby sie narazic ksenofobom.
Albo mialem zacmienie podczas pierwszego czytania, albo moze opis nie do konca tak sugestywny, jak moglby byc.
Na mnie pozostawil wrazenie, czegos bardzo niespojnego, jakby autor na sile probowal podrasowac postac, dodajac mu wiele sprzecznych cech (co opisalem, moze troche zbyt sarkastycznie, w moim poprzednim poscie).

W tym swietle lokacja przedstawia sie nieco lepiej, ale jak widac - potrzebne mi (moze tylko mi?) bylo slowo klucz: Zyd-handlarz, zeby otworzyla sie w mozgu jakas przegrodka z wyobraznia.

A uwaga "[...] jak kazdy sklep na osiedlu [...]" - to byl (nieudany, jak widac) sarkazm dotyczacy faktu, ze sklepy wlasciwie nie powinny miec wizerunku miejsca, ktore wszyscy omijaja szerokim lukiem, bo na tym polega ich dzialalnosc, zeby klientow przyciagac, a nie odpychac.
21-10-2008 13:09
Viriel
   
Ocena:
0
Przeoczenie z numerami punktów poprawione.

Co do zarzutu o opowieści przy ognisku i brak ognisk w mieście, mogę jedynie zwrócic uwagę, że w tekscie nie pada słowo "ognisko". Czytamy: Jego postacią straszy się dzieci w wieczornych opowieściach snutych przy palenisku. A palenisko już w mieście dziwić nie powinno.

Towary wszelakie nie stanowią jakiejś wymyślnej i unikatowej lokacji - ani to przeklęte uroczysko, ani nawiedzona wieża maga. Ale są rzetelnie przygotowanym materiałem przedstawiajacym jeden z wielu sklepów z róznymi, dziwnymi rzeczami. W końcu magowie, uczeni i przeróżnej masci poszukiwacze skarbów tez muszą gdzies robić zakupy.

Owszem, brakowało mi wzmianki o tym, że Cyrus skupuje również ciekawe eksponaty od awanturników, którzy witają w porcie po długich podróżach w nieznane strony.

Do tego przydałby się jednak bardziej rozbudowany opis zawartosci sklepu, może nawet prezentacja co ciekawszych eksponatów. Ja już wiem, że gdy przedstawię Towary Wszelakie swoim graczom, to pod powałą w głównej sali będzie dyndało wypchane truchło krokodyla, a zerknięcie na zawartość niektórych szkalnych słojów bedzie wymagało odpowiedniego teściku SW.
21-10-2008 16:39
~hallucyon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja już wiem, że gdy przedstawię Towary Wszelakie swoim graczom, to pod powałą w głównej sali będzie dyndało wypchane truchło krokodyla.

A nie lepiej "...będzie dyndała pokryta twardymi, zielonkawymi łuskami skóra jaszczura, długiego na sześć łokci"? Skąd gracze, zapewne pochodzący z Imperium, mają wiedzieć, że to krokodyl? Może to młody smok, któremu nie urosły jeszcze skrzydła?
21-10-2008 20:06
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    Hallucyon
Ocena:
0
Gracze prawdopodobnie beda pochodzili z Polski i beda wiedzieli co to jest krokodyl (gdyz w szkole przerabiali "Zemste" Fredry). Bardziej bym sie martwil o postacii Graczy ;)
21-10-2008 20:14
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Może więc nie bardzo zrozumiałem treść zadania, ale IMO nigdzie nie było napisane, że lokacja ma być jakimś unikatem na którym oprze się całą kampanię.

Widać zrozumiałeś dobrze, skoro twoja praca zajęła 2 miejsce. Pytanie czy jury dobrze dobrało koncept jeśli obie nagrodzone prace nie przypadły do gustu czytelnikom :P
21-10-2008 21:01
Viriel
   
Ocena:
0
Oj Hallu, dobrze wiesz, że hasło "krokodyl" padło tu tylko dla wyjasnienia pewnego zamysłu. A jak go graczom przedstawię na sesji, to już inna bajka. To nie duszne bagna neuroshimowego Miami, wiec raczej ani razu nie padnie słówko "krokodyl" ;)

Hmmm.... ;)
Karczmarzu, zapewniam, że jury nie miało łatwego wyboru podczas podejmowania decyzji odnośnie zwycięskich prac. Ocenialiśmy nie tylko oryginalność pomysłu, czy kształt konceptu ale i sposób jego przedstawienia, w tym jakość spisania lokacji i zgodność z językiem polskim. Do tego należy dodać, że preferowane były prace pasujace do systemu WFRP, a nie stojace w opozycji do jego założeń.

Staralismy się więc o to, aby zwycięskie prace spełniały jak najwiecej z wymienionych kryteriów.

Owszem, zgodzę się, że Towary wszelakie nie są unikatową lokacją (co już w powyższej dyskusji wspominałam) ale za to spisaną dokładnie i stanowiącą praktycznie gotowy materiał do wykorzystania na sesji. Oczywiście, kazdy MG może go swobodnie modyfikować: dodając brakujące mu elementy (jak ja "krokodyla" i skup dziwacznych przedmiotów) lub ujmując zbędne.
22-10-2008 04:36
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Co do paleniska/ogniska: moja wina. Przepraszam.
22-10-2008 09:26
triki
    @ Karczmarzu
Ocena:
0
Widać zrozumiałeś dobrze, skoro twoja praca zajęła 2 miejsce.
W mojej ocenie, ta praca była najgorsza - pełna ocena na blogu. Jury nie miało łatwego wyboru.

Pytanie czy jury dobrze dobrało koncept jeśli obie nagrodzone prace nie przypadły do gustu czytelnikom.
De gustibus est non disputandum.
22-10-2008 10:55
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Jury nie miało łatwego wyboru.

Jest więc jakaś nadzieja, że światło dzienne zobaczą pozostałe prace? Ok, jury wybrało prace zgodne z realiami i solidnie opisane, nie koniecznie oryginalne i wykwintne. Istnieje jednak szansa, że wśród pozostałych prac są te gorzej opisane językowo i mniej zgodne z realiami ale które spodobałyby się innej części odbiorców, warto by więc pokazać wszystko.

Tak swoją drogą to generalnie najuczciwiej i najfajniej jest publikować wszystkie prace, żeby każdy mógł sobie poczytać i zobaczyć co jury miało do wyboru. Gdy pokazujemy część prac a części nie zawsze można się przyczepić :P Rozumiem, że publikacja wszystkich prac konkursowych w formie przeredagowanej byłaby katorgą, dlatego może redagować prace zwycięskie a gdzieś z boku po jakimś czasie wrzucić wykaz wszystkich prac w oryginale?
22-10-2008 11:51
karp
   
Ocena:
0
To nie jest takie proste:

1 - za rok nikt nie będzie pamiętał, czy dana praca została opublikowana w związku z konkursem, czy też z powodu upodobań redakcji. stąd nie będziemy wrzucać na stronę wszystkiego. na konkurs przyszły prace z ewidentnymi błędami rzeczowymi - regulamin konkursu jasno zaś określa, na ile może sobie pozwolić korekta.

2 - prace bez korekty nie pojawią się na stronie z tego samego powodu o ktorym pisałem powyżej: korekta powinna wyłapać ortografy, interpunkcję, błędy gramatyczne, itp. bo jesli ktoś trafi na serwis za rok, to pomyśli, ze redaktor spartaczył korektę.

3 - pisalem o tym na blpgu, a powyżej wspominala Viriel i Triki - wybór nie byl prosty, ale rozwinę: wybor opierał się często na selekcji negatywnej. trudno decydować, czy mniej przeszkadza mi kaleczenie języka, nieznajomosc systemu, czy zupelna wtórność.

4 - myslę, ze z tego konkursu pojawią się jeszcze dwie prace, a jedna z nich jeszcze w tym tygodniu. może wówczas obraz będzie pelniejszy.
22-10-2008 16:40
Ysabell
   
Ocena:
+1
Bo też, karpiu, nie byłoby źle, gdyby przy każdej pracy konkursowej na samym początku pojawiała się rameczka z informacją, które miejsce, kiedy i w jakim konkursie zdobyła. I każdy mógłby sobie wtedy kliknąć w link i zobaczyć jakie inne prace w tym konkursie brały udział.

Chociaż, oczywiście, jestem jak najbardziej przeciwna wrzucaniu wszystkich prac konkursowych jak leci.
22-10-2008 16:49
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@karp

1 - za rok nikt nie będzie pamiętał, czy dana praca została opublikowana w związku z konkursem

Ramka Ys załatwia sprawę

2 - prace bez korekty nie pojawią się na stronie z tego samego powodu o ktorym pisałem powyżej: korekta powinna wyłapać ortografy, interpunkcję, błędy gramatyczne, itp. bo jesli ktoś trafi na serwis za rok, to pomyśli, ze redaktor spartaczył korektę.

W miejscu "redakcja" napisać "tekst w wersji oryginalnej" i sprawa załatwiona

Jeszcze jakieś argumenty czemu nie umieszczać wszystkich prac? Zupełnie do mnie nie trafiają takie argumenty. Ewentualnie dać oddzielną zakładkę "Konkurs taki a taki" i w niej lista prac, co by się nie myliło. To + ramka na wstępie tekstu moim zdaniem jest dobrym rozwiązaniem.
22-10-2008 17:11
~Drejfus

Użytkownik niezarejestrowany
    Spórzmy na to z innego punktu widzenia
Ocena:
0
Moi drodzy, za surowo oceniacie teksty z konkursu, ten również. Z założenia miały być to dobrze opracowane, gotowe do wykorzystania przez MG - KAŻDEGO MG! - lokacje. Rozumiem, że skoro graliście dziesiątki czy setki sesji w życiu i spotkaliście się z tysiącem i jednym motywem, trudno Was czymś zainspirować czy zainteresować.

Konkurs powstał po to, by każdy, kto nie prowadził jeszcze podobnej lokacji, mógł wziąć jedną z prac konkursowych i bez przygotowania wprowadzić daną lokację na sesję. Nie wszyscy we wszystko grali. I nie wszystkim chce się tworzyć własne lokacje. To dla nich takie opisy się tworzy. Po to, żeby mogli z miejsca wprowadzić sobie motyw szaleństwa i fanatycznych Morrytów, wysłać Graczy do dziwnego sklepu Cyrusa czy postraszyć ich dziwnym otoczeniem, duchem i zawirowaniami Wiatrów Magii. Wiadomo, że jeśli już prowadzili podobny motyw, to może im się to przydać. Ale nie każdy zdążył spróbować tylu rzeczy, co część przedmówców ze sporym stażem RPGowym. Ja np. prowadzę od 4 lat i rozegrałem do tej pory tylko jedną sesję w konwencji grozy.

I ostatnia moja uwaga – uświadomcie sobie, że komentarze czytają również autorzy (odnoszę się również do komentów pod „Domem Snów”). Trudno stworzyć coś idealnego, a nikt wszystkim nie dogodzi. Ale dobrym pomysłem – jak w rozmowie w realu ze znajomym – jest zacząć od tego, co jest dobre i co wyszło, a co *można by jeszcze poprawić*. Nawet, jeżeli praca nas nie zachwyca, zacznijmy od dobrych stron i nie bombardujmy samą krytyką. Nie równoważąc oceny tekstu, zniechęcamy autorów. Łatwo wtedy uznać, że pisanie i publikowanie nie ma sensu. Bo każdy zrobił by wszystko lepiej, bo tego i tamtego nie ma, bo to i tamto…a gdzie się kurna podziały pozytywy? Jakaś zachęta do dalszej pracy?

Rozpisałem się. Moja krótka ocena tekstu:

+ Przejrzysty układ tekstu, zrozumiały język
+ Jednoznaczny opis budynku (piwnica, parter,piętro)
+ Rozpiska mechaniczna NPC'a, łatwiej go wykorzystać
+ Cytaty na końcu, dają jakiś przegląd opinii o Cyrusie
+ Fajny rysunek szyldu

- Niechlujny i nieprzydatny plan
- Suchy opis, brak ciekawych niezwykłości, jedynie zasygnalizowanie, w jaką stronę iść przy ich tworzeniu na sesji
- Opowiadanko na początku tekstu - dziwny ten ogień strzelający prosto z twarzy. Wstawka obojętna – bez różnicy by było, gdyby nie znalazła się w tekście.
22-10-2008 18:14
~Drejfus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
sorry, poprawka: "Wiadomo, że jeśli już prowadzili podobny motyw, to może im się to NIE przydać.". Chochlik w tekście.
22-10-2008 18:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.