» Blog » Top 10 anime cyberpunkowych:
21-07-2016 00:14

Top 10 anime cyberpunkowych:

W działach: science fiction, anime | Odsłony: 310

O ile współcześnie japońska animacja kojarzy się głównie z piszczącymi dziewczynkami i waifu, tak kiedyś, przynajmniej dla mniejszej części widzów (większa bowiem kojarzyła ją głównie z „Czarodziejką z Księżyca”), związana była z innym tematem: mroczną, stechnicyzowaną przyszłością, w której człowiek był tylko niewiele znaczącym dodatkiem do maszyn.

Cyberpunk był gatunkiem literackim bardzo popularnym na przełomie lat 80. i 90. Powstał w Stanach Zjednoczonych, a za jego ojca uważano Williama Gibsona. Głównym tematem poruszanym w tej twórczości było tak zwane 3M, tworzące triadę: Miasto, Masa i Maszyna. Akcja utworów cyberpunkowych, często czerpiących garściami z filmów noir – rozgrywała się więc w środowisku miejskim, polegała na obserwowaniu, jak społeczeństwo rozwija się w kontakcie z zaawansowaną technologią komputerową.

Bohaterowie to zwykle outsiderzy i buntownicy, często w ten czy inny sposób związani z półświatkiem, a ogólna wymowa utworów była często ponura i nihilistyczna. Bardzo często próbowały one być ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwami nadchodzącej przyszłości.

Z rożnych powodów cyberpunk bardzo mocno spopularyzował się w Japonii, w efekcie czego można było mówić o prawdziwym zalewie tego typu tytułów.

Obecnie zarówno animowana, jak i literacka odmiana tego gatunku jest martwa lub prawie martwa. Powody takiego stanu rzeczy są różne. Z jednej strony nadejście roku 2000, kładące kres nastrojom millenarystycznym, spowodowało spadek zainteresowania publiki tematyką mroczną i niepokojącą. Powodem było też upowszechnienie się komputerów i sieci, które wcale nie okazały się tak straszne i wszechwładne, jak przekonywali nas twórcy tego gatunku. Swoje zrobiły też bardzo wąskie ramy, jakie na siebie narzucili, w efekcie czego z czasem coraz trudniej było powiedzieć w nim coś nowego.

Zważywszy jednk na kierunki, w jakich rozwija się nasz świat, okrzyknięcie śmierci gatunku mogło być przedwczesne.

Ale przejdźmy do top-listy.

Kolejność tym razem czysto losowa.

Akira:

Nakręcony w 1988 r. klasyk jest dobrym tytułem, od którego można rozpocząć listę: i tak wszyscy będą się go na niej spodziewać. Akira jest prawdopodobnie najbardziej wpływowym anime w dziejach oraz dziełem, które zmieniło postrzeganie filmu animowanego na świecie. Do lat 80. gatunek ten stanowił przedstawiciela drugiej kategorii, zwykle infantylnego, służącego do opowiadania fabuł przeznaczonych dla dzieci. Coś, co pełnoletniemu wstyd było oglądać.

Postapokalityczna, cyberpunkowo-dystopijna, krwawa i pełna śmiałych scen opowieść zrealizowana z rozmachem, który podówczas trudny był do osiągnięcia w klasycznym filmie sprawiły, że tytuł szybko zyskał zwolenników, zdobył liczne nagrody (np. Silver Scream Award na Amsterdam Fantastic Film Festival), a nawiązania do niego wypełniły kulturę popularną. Przez całe dziesięciolecie stanowiła też sztandarową produkcję japońskiej animacji.

Ghost in the Shell:

Pierwszy film z cyklu Ghost in the Shell nakręcono w roku 1995 i stanowił on rewolucję na wielu poziomach. Doskonale dopracowana muzyka walczyła o palmę pierwszeństwa z rewolucyjnymi wówczas technikami komputerowymi, których użyto do jego kręcenia.

Fabuła filmu, na pierwszy rzut oka dość prosta, opowiadała o grupie agentów należącej do Sekcji 9, zajmującej się zwalczaniem cyberterroryzmu w przyszłym, bardzo mocno skomputeryzowanym i zdominowanym przez technologię świecie. Prowadzili oni śledztwo śledztwo w sprawie tajemniczego hakera zwanego jako Puppet Master.

Ghost in the Shell stawiał pytania o tożsamość człowieka oraz granice między nim, a maszyną oraz o przyszłość naszego gatunku w nadchodzącej, zdominowanej przez komputery rzeczywistości.

Serial Eksperiment Lain

Lain to typowa japońska uczennica pochodząca z niższej klasy średniej i zamieszkująca suburbia Tokio. Jest dziewczyną introwertyczną, zamkniętą na świat i wyraźnie dystansującą się od innych ludzi, nie utrzymującą kontaktów z rówieśnicami, wychowywaną przez owładniętego komputerową obsesją ojca i emocjonalnie zdystansowaną matkę. W jej życiu nie dzieje się nic ciekawego, aż do momentu, gdy zaczyna otrzymywać maile od koleżanki z klasy, która niedawno popełniła samobójstwo.

Anime stawia pytanie o kierunki, w jakich rozwija się komputerowa sieć, jej granice oraz możliwości, a także o to, jak wpłynie ona na nas i nasze społeczeństwo. Prawdę mówiąc, jeszcze kilka lat temu uważałem tę kwestię za przestarzałą, a technologię komputerową za całkowicie udomowioną. Dziś jednak widzę, że pytanie to nabrało nowej aktualności.

Battle Angel Alita

Alita (w oryginalnej, japońskiej wersji Gally) jest pozbawionym pamięci cyborgiem, znalezionym przez cyberlekarza w stercie śmieci i naprawionym. Jedynym, co pamięta jest brutalna, cyber-sztuka walki. To wspomnienie pozwala jej pracować jako łowca nagród i najemnik. Zaczyna też przygodę z brutalnym sportem przyszłości.

Anime to jest niestety dość problematyczne. O ile oryginalna manga była dość rozbudowana i posiadała kilka kontynuacji, tak niestety samo anime jest krótką serią OAV, wyraźnie pozbawioną pointy. Niestety taki był duch czasu: podówczas raczej rzadko produkowano dłuższe serie telewizyjne – wydawano raczej nagrane na wideo krótkie serie, które zwyczajnie reklamowały wydany na papierze komiks.

Dennou Coil

Dennou Coil to chyba najmłodsze anime na tej liście, pochodzi bowiem z roku 2007. Akcja przenosi nas w niedaleką przyszłość, gdy w powszechnym użyciu znalazły się okulary (koncepcyjnie podobne trochę do Google Glass), wzbogacające rzeczywistość o treści wirtualne. Głównym bohaterem jest złożona z dzieci „agencja detektywistyczna”, która, bawiąc się w badania dziwnych zjawisk pojawiających się w mieście opanowanym przez rzekomych przybyszów „z drugiej strony rzeczywistości”, przypadkiem wchodzi na trop spisku związanego z powstaniem nowej technologii.

Anime to jest ciekawym przypadkiem z jednej strony tytułu bardzo ciekawego, a z drugiej: totalnej, komercyjnej klapy, której, nawiasem mówiąc, można było się spodziewać. 2007 rok nie był już epoką cyberpunka. Przeciwnie: na topie było już moe i „okruchy życia”.

W efekcie tytuł ten bryluje na listach „najbardziej niedocenionych anime”.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

1
Notka polecana przez: Eliash
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.