Tohaa i Haqqislam
W działach: tohaa, infinity, malowanie, haqqislam | Odsłony: 227Mam trochę wolnego od pracy, toteż usiadłam i zaczęłam odkurzać swoje umiejętności malarskie. Na warsztat poszły figurki ze startetrów do Infinity (Tohaa i Haqqislam - stary starter). Nie wiem, jak bardzo popsułam, przy dodawaniu zdjęć, ale większe na pewno można zobaczyć tutaj.
Mam duży problem z kilkoma rzeczami - przede wszystkim z malowaniem broni. Nie jestem fanką NMM, dlatego korzystam z kolorów metalicznych, ale wychodzi mi to tak sobie. Jakieś porady?
Podstawka do pani Tohaa nie jest skończona, nie za bardzo wiem, jak sobie poradzić z takimi dużymi płaskmi powierzchniami.
Staram się nauczyć, jak korzystać z washy, ale często efekt jest odwrotny do zamierzone - kolor często wygląda na "brudny", widać zacieki albo po prostu coś mi nie pasuje. Nie zawsze tak mam, ale zdarza się. Często też wolę nałożyć bazowy kolor, zrobić wash, a dopiero potem nakładać kolejne warstwy. Na razie, jak widać, staram się opanować layering - z różnym skutkiem. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Przy Ju Yingach (ten starter także jest w trakcie malowanie) bawię się trochę glaze'ami. Wychodzi nawet fajnie, pokażę, jak skończę.
Czytam sporo tutoriali, staram się z każdego coś wyciągnąć, ale często nie podobają mi się efekty, dlatego trzymam się tego, co znam w miarę dobrze.
Hm, jak patrzę na te zdjęcia, to zastanawiam się, co wychodzi mi gorzej - robienie ich czy malowanie... :P