» Blog » To nie jest kraj dla ciepłych ludzi
23-07-2013 11:42

To nie jest kraj dla ciepłych ludzi

W działach: RPG | Odsłony: 492

To nie jest kraj dla ciepłych ludzi

 

Witajcie, to mój pierwszy wpis na blogu i jakakolwiek aktywność na nim. Chciałbym Wam, przedstawić streszczenie sesji Exalted jaką poprowadziłem w niedawnym czasie. Gramy Exalted na innej mechanice niż oryginalna. Cortex jest szybszy i łatwiejszy, bardziej się skupia na motywacjach i zdolnościach niż na combosach, dlatego też wiele opisów może wydawać się dziwna dla znawców settingu. Jest też on dla mnie wskazówką i być może popełniłem gdzieś kilka gaf i rozbieżności z systemem. Streszczenie sesji jest zapisem wydarzeń, oddzielonym od warstwy mechanicznej. Miłego czytania, jeśli się spodoba będę spisywał moje inne sesje.

To nie jest kraj dla ciepłych ludzi

Osoby

  • Tepet Noriko - (Kasia) - “Szlachcianka” - smokokrwista powietrza pochodząca z głównej linii rodu Tepet. Oddana rodzinie i silnie z nią związana. Zmotywowana by odnaleźć zapomnianą dawno broń i użyć jej by wzmocnić ród. Spokojna i mądra wspiera innych dobrymi radami a ponadto dobrze się skrada. W jej pamięci pozostaje na zawsze ukochany który okazał się anatemą który po odebraniu jej dziecka zostawił w zamian bukiet fiołków.
  • Tepet Sagaro (Łukasz) - “Myśliwy” - smokokrwisty ognia, pochodzący z odległej linii rodu Tepet. Doświadczony żołnierz, niezrównany myśliwy mający problemy finansowe. Lubi wystawne i hulaszcze życie. Jest pełen werwy i zapału, dzikiego entuzjazmu, którym zaraża innych.

  • Tepet Javier (Wojtek) - “Zelota” - smokokrwisty ziemi, również pochodzacy z bocznej linii rodu Tepet. Doświadczony dowódca Dzikiego Gonu, walczący z anatemą by przywrócić ład i porzadek na rubierzach. Czasem jednak nie docenia niebezpieczeństwa, ponadto zadarł z wpływowym szlachcicem zabijając jego syna za wykroczenia.

  • Tepet Nakada (NPC) - "Giermek" - giermek służący u Sagaro. Młody nieco naiwny, bardzo starający się zaimponować swojemu panu.
  • Sze-no Dian, Nieustępujaca Zima (NPC) - bóstwo zimy, władajace miastem i odległą krainą, związane z nią dawno zawartym paktem.
  • Llai Ragara (NPC) - smokokrwista ziemi, dziedziczka rodu Ragara, ambitna, rozpuszczona ale skuteczna. Do tego piękna i łasa na komplementy

 

Wstęp: Wyprawa

Młodzi członkowie rodu Tepet, zachęceni plotkami o śladach zaginionej cesarz i mitycznej potężnej broni organizują wyprawę na daleką północ, do krainy o której mało kto słyszał i mało kto pamięta. Muszą się jednak spieszyć, bo dwa inne konkurencyjne rody już wysłały swoje ekspedycje: Lądową ród Mnemon, powietrzną ród Ragara.

Tepetowie mają jednak ograniczone środki, zwłaszcza zasoby ludzkie nadszarpnięte w przegranej batalii z Bykiem Północy.

Ostatecznie wyruszają w długą podróż morską, by później na dalekiej północy przesiąść się na sanie. Wraz z trójką bohaterów podąża grupa żołnierzy i mnichów z Dzikiego Gonu.

 

Początek: Lodowiec

Właściwa gra zaczyna się w chwili dotarcia zaprzęgiem sań do wału moreny czołowej lodowca. Wysokie na setki metrów wzniesienie stoi na drodze bohaterów. Ciągnie się po horyzont w każdym kierunku - stanowiąc naturalną barierę oddzielającą poszukiwaną krainę od reszty Stworzenia. Wyprawa rusza mozolnie pod górę brnąć w zaspach śniegu i pilnując zapasów. Sagaro i Noriko idą na szpicy badając teren pod kątem szczelin i osuwisk a Javier wraz z oddziałem Dzikiego Gonu zabezpieczają tyły i sanie.

 

Nagle śnieg pod ich stopami zamienia się krystaliczny lód, po którym ześlizgują się sanie a stopy nie maja na nim solidnego oparcia. Sagaro zauważa, że ta niespodziewana zmiana z pewnością spowodowana jest ingerencją jakiegoś bóstwa i nie zwlekając ani chwili uderza z całych sił włócznią w pokrywę lodu krusząc ją. Tymczasem Javier wraz z mnichami w podobny sposób zabezpieczają sanie.

Nagle jednak lód osiada i pęka tworząc szczeliny a ktoś podkłada Javierowi nogę. Zelocie udaje się w ostatniej chwili złapać rónowagę i uratować od upadku.

Ze swojego zwycięstwa nie cieszyli się długo, bo od razu naciera na nich śnieżna nawałnica. Mimo zawodzenia wiatru i siarczystego mrozu Myśliwy wykrzykując nazwę swego rodu oraz boskie prawa smokokrwistych zastraszając nieposłuszne bóstwo. Nawałnica słabnie, zamieniając się po prostu w zwykłą mroźną zawieję. Bohaterowie oddychają z ulgą a ich oczom ukazuje się łagodne zejście na poprzecinaną pagórkami lodowo-śnieżną wyżynę.

Ze względu na późną porę rozbijają obóz, nie paląc żadnego ognia i posilając się zimną strawą. Obawiają się wykrycia przez pozostałe wyprawy lub innych potencjalnie niebezpiecznych wrogów. Ponadto ognisko wyjątkowo  nie chce się rozpalić.

 

Spotkania: Przybysze i uratowana panna

Noc mimo mrozu przebiega spokojnie a nazajutrz rozentuzjazmowany giermek Sagaro rozpala ogień i przygotowuje napar herbaciany. Otrzymuje za to srogą burę.

Niemal natychmiast w oddali pojawiają się dwie złowrogie postacie zbliżające się do obozowiska. Noriko i Javier wyruszają im naprzeciw dostrzegając, że, mimo przejmującego mrozu, przybysze poza biodrową przepaską i peleryną nie posiadają żadnego ubrania.

Tymczasem Sagaro dostrzega na szczycie wału samotną postać walczącą z lawiną i załamującym się lodem. Gdy Szlachcianka i Zelota idą na spotkanie z przybyszami, Myśliwy rusza na ratunek.

 

Noriko rozpoczyna rozmowę od przedstawienia się i swojego rodu, jako najwspanialszego i najbardziej wpływowego w Stworzeniu. Jednak ta gatka nie robi wrażenia na skąpo odzianych i pokrytych szronem ludziach, zdradzających znamiona bogokrwistych.

Szlachcianka przedstawia w końcu swój cel podróży - odnalezienie zaginionej potężnej broni. Dostaje stanowczą odpowiedź - broń tu jest ale musi tu pozostać i nie może być użyta.

Gdy upiera się i nalega, zostaje zabrana przy pomocy czaru przed ‘oblicze’ gigantycznych rozmiarów mech-golema. Z oddali wyglądał jak pagórek przysypany śniegiem. Mech cały pokryty jest igiełkami szronu i wielką czapą śniegu, zastygły w bojowej pozie. Gdzieś na horyzoncie majaczą kolejne sylwetki gigantycznych golemów. Zszokowana Noriko pyta się czym są te olbrzymy. Bogokrwiści udzielają jej odpowiedzi.

Podczas krucjaty baloriańskiej te bestie zostały sprowadzone przez wojowniczą władczynię, która później utytuowała się Szkarłatną Imperator. Walcząc z inwazją Pięknego Ludu nie zwracały jednak na postronne ofiary wojny. Miejscowy lud uprosił jednego z bogów o pokój, a on im go dał zamrażając na wieki zarówno golemy jak i atakujące hordy oraz całą  krainę.

Podczas opowieści Noriko została też zabrana pod mury zamrożonego i pokrytego lodowcem miasta, gdzie przykryte śniegiem stały unieruchomione jak figurki ciała dziwnych stworzeń. Gdy opowieść dobiega końca Szlachcianka zostaje odtransportowana do obozu gdzie czeka na nią zdenerwony Javier.

 

W tym samym czasie Sagaro ratuje z opresji kobietę, która cudem tylko uniknęła osunięcia się w lodową przepaść. Kobieta wygladająca na prostaczkę przedstawia się jako Złota Garda i wylewnie dzięuje Myśliwemu za uratowanie życia. Po drodze opowiada swoją historię.

Złota Garda wyruszyła z odległej wioski w poszukiwaniu swojego przyjaciela Kaito - który, zaginął bez wieści po tym jak wyszedł polować na foki. Odtąd nieustannie go poszukuje, przemierzając lodowate pustkowia.

Sagaro zauroczony uratowaną dziewczyną wraca z nią do obozu gdzie spotyka się z Noriko i Javierem. Po krótkim streszczeniu starają się podjąć decyzję co dalej zrobić. Obawiają się przybycia innych wypraw.

Tymczasem zauważona zostaje grupka dzikich przyglądająca się obozowisku. Znowu Noriko i Javier udają się na rozmowy z przybyłymi. Podczas próby porozumienia się z nimi dochodzi do kilku gaf i obie strony kończą na naparzaniu się śniegiem. Mimo wszystko Noriko jako znawczyni historii północy dociera do prostych umysłów dzikich i udaje się jej z nimi dogadać.

Dzicy zabierają bohaterów i członków ich wyprawy do swojej wioski. Podczas podróży Sagaro i Złota Garda zbliżają się do siebie dosłownie i w przenośni.

 

Konflikt: Wioska dzikich i fanatyzm religijny

Na miejscu, w wiosce dzikich, bohaterowie zostają ciepło przyjęci czym chata bogata, surowym, zimnym mięsem, tranem, tłuszczem fok i świecącym na seledynowo gęstym płynem. Odwdzięczają się za to paroma bukłakami mrożonego wina, które wprawia dzikusów w chwilową euforię a następnie alkoholowy ciężki zgon.

Dochodzi też do małej awantury pomiędzy Sagaro a resztą drużyny gdy ten czując się pijany zaczyna rozmawiać ze swoim odbiciem w różnych lustrznaych przedmiotach. Dzicy nie pozwalają rozpalac ognisk ale jakoś wszyscy udają się spać.

 

Nad ranem Zelota dostrzega dwóch skąpo odzianych i oszronionych bogokrwistych, przyjmujących proste dary od dzikich z wioski. Uważa to za świętokradztwo i profanację nauk Nieskalanego Zakonu. Stara się im wyjaśnić, że to co robią jest niesłuszne, jednak ci nie zwracajac na niego uwagi probują oddalić się z wioski.

Na to Javier nie pozwala, odbierając im zgromadzone podarunki. Dochodzi do krótkiej szarpaniny w wyniku której bogokrwiści kapłani tracą dary od ludności dla swojego bóstwa. Jeden z miejscowych ludzi próbując pomóc kapłanowi zostaje pobity przez Sagaro.

 

Po odejściu bogokrwistych Javier wygłasza mowę do mieszkańców wioski, starając się nawrócić ich na religię i dogmaty Nieskalanego Zakonu. Nie spotyka się to ze zrozumieniem, a wręcz z pogardą i obrazą przez jednego z dzikich, który oddaje mocz mówiąc jak głęboko w poważaniu ma słowa Zeloty.

Na to Noriko ścina mu głowę swoim wykutym z lodu północy mieczem. Mieszkańcy wioski zastraszeni spotulnieli i pochowali się po swoich iglo, a Złota Garda ze łzami w oczach odchodzi od Sagaro powoli znikając w śnieżnej zawierusze.

 

Akcja: Bitwa na głowie golema

Po krótkiej naradzie co dalej, drużyna wyrusza na poszukiwanie Golema, przewodzi Noriko gdyż jako jedyna była w jego pobliżu. Po kilku dniach marszu w śniegu i zawieji docierają do podstawy czegoś co wyglądało jak pagórek, a z bliska okazuje się potężnym golemem. Gigant wygląda na artefakt jeszcze z Pierwszej Ery. Jest cały pokryty śniegiem i igłami dziwnego szronu, zastygły w dynamicznej pozie. Nie widać w nim żadnych otworów. Sagaro postanawia wspiąć się na sam szczyt golema, a Noriko pomaga mu swoimi celnymi radami. Tymczasem Javier wraz z ludźmi Dzikiego Gonu wystawiają warty.

 

Myśliwy docierając na głowę olbrzyma robi to co wydaje się dla niego słuszne i naturalne - rozpala flarę swojej Animy strzelając w górę i w dół słupem magicznego żaru. Koncentruje swoją energię i uderza podsawą włóczni w kamienną czaszkę golema.

Przez chwilę szron ustępuje, ale po chwili w Sagaro uderza potężny strumień zimna, śniegu i okruchów lodu. Bóstwo Nieustępującej Zimy zamanifestowało tym swoją obecność i sprzeciw. Myśliwy walczy z porywami wiatru, tracąc powoli wolę walki wysysaną z niego przez przenikający przez ciało siarczysty mróz. Wspierany przez Noriko nie poddaje się jednak i gdy bóstwo chcąc dokończyć dzieła, materializuje się w postaci lodowej figury, reaguje szybko wbijając sztylet w miejscu gdzie lodowy bóg powinien mieć oko.

 

Tymczasem na dole u podstawy golema, zwabieni słupem ciepła przybywają czterej bogokrwiści kapłani by zatrzymać bijący od smokokrwistego żar. Javier wraz z żołnierzami Dzikiego Gonu nie wahając się ani chwili atakuje ich.

Rozpoczyna się zajadła walka na śmierć i życie. Dwaj kapłani padają szybko, ale pozostali zsyłają podmuchy lodowych okruchów omal nie wykańczając Javiera i jego ludzi.

Zelota w tym czasie musi też walczyć ze zdrajcą nasłanym przez mściwego szlachcia. Po uporaniu się z asasynem atakuje pozostałych dwóch bogokrwistych zanim ci zdążyli zamrozić jego oddział.

 

Tymczasem na górze, na głowie golema, Sagaro będąc blisko boga zagląda w jego ocalałe szafirowo-lodowe oko. Bóstwo zsyła na niego wizję zagubionego w lodowej zawierusze giermka, oddalającego się od wszystkich. Musi błyskawicznie dokonać wyboru - życie swojego podopiecznego lub rozmrożenie golema. Wybiera pierwszą opcję, zeskakując z olbrzyma prosto w zawieruchę i śnieg odnajdując giermka.

 

Noriko widząc bliski koniec zadania i oddalającego się Myśliwego wspina się w kierunku bóstwa. Po drodze znajduje jednak świeżego fiołka, który rozbudza w niej wspomnienia i ciekawość. Odrzuca jednak rozpraszające ją myśli i skrada się wraz z Javierem w kierunku lodowej figury Nieustępującej Zimy. Atakują z zaskoczenia, krusząc lód boskiego ciała.

 

Wygrali, a szron z golema roztapia się. Po chwili gigant budzi się do działania. Wstaje w pelni wyprostowany zrzucając z siebie sople i czapy śniegu. Z jego pleców wystrzeliwuje w górę strumień fioletowej energii, który łukiem leci gdzieś w kierunku Błogosławionej Wyspy.

“Prawdopodobnie do Imperialnego Przybytku” - pomyśleli bohaterowie, a zaraz potem - “chyba właśnie wywołaliśmy wojnę domową.”

 

Spotkania: Fiołki, ważki i dźwignie

Z perspektywy ramienia golema Noriko dostrzega kilka kolejnych fiołków i zeskakuje z golema podążając za wskazówkami, które być może, zostawił dla niej jej znienawidzony ukochany. Oddala się znacznie.

 

W tym samym czasie Javier próbuje odnaleźć sposób sterowania golemem. Widząc tylko jeden otwór w jego zwartej konstrukcji - wskakuje w strumień energii. Gdy wpada do środka magicznej maszyny giganta, walczy z fascynującym i uzależniającym uczuciem mocy jaką dostarcza strumień magicznej energii. Oswobodzony, ale nie znający się na tego typu urządzeniach naciska i uderza w losowo wybrane dźwignie.

 

Tymczasem, na zewnątrz, przylatuje oddział ważkopterów - ekspedycja rodu Ragara, dowodzona przez przebiegłą, rozpuszczoną i powabną Llai Ragara.

Llai zsiadając ze swojej latającej maszyny wita się z Sagaro, który jako jedyny został przy oddziale Dzikiego Gonu. Przybyła bez ogródek przypomina jak ogromne długi Myśliwy ma w banku jej rodu. Opowiada też o klęsce wyprawy rodu Mnemon która została rozgnieciona na Imperialnej Drodze. Następnie proponuje Myśliwemu anulowanie długów w zamian za stojącego golema. Sagaro opiera się słabo, ale zauważa, że on i tak nie ma kontroli nad gigantem. Na to Llai rozmawia ze swym rodowym magiem, który gdzieś wysyła magicznego posłańca...

… w tym samym czasie Javier porusza dźwignią...

… a golem wykonuje ruch do przodu zgniatając kilku żołnierzy Dzikiego Gonu oraz Nakada - giermka Sagaro. Widząc to, myśliwy pełen gniewu i rozpaczy oskarża Llai o podstępne morderstwo swoich ludzi za pomoca czarów kontrolujących golema. W furii gotów jest do ataku na smokokrwistą i cały oddział Ragara. Widząc to, strażniczy demon Llai, spada z nieba, chwyta swoją panią i ucieka z nią byle jak najdalej od walki. Uciekają też pozostali, odlatując na swoich ważkopterach...

 

… tymczasem Javier zauważając kilka prawidłowości w działaniu golema porusza innymi przekładniami, strącając kilka uciekających maszyn.

 

W tym samym czasie, Noriko podążając za fiołkami schodzi w lodową rozpadlinę, po stopniach większych od niej samej. Z trudem łapie równowagę, ale w końcu dociera na dół, do podstawy gigantycznej zamrożonej bramy. Z zachwytu wytraca ją jednak pojękiwanie młodego mężczyzny, leżącego na uboczu. Przystojniak ten przebity jest wielkim soplem, ale mimo wszystko jeszcze żyje. W dłoni zacisko kurczowo pęk fiołków.

Mimo, że nie przypomina on jej ukochanego Noriko zabiera go z lodowej rozpadliny krusząc przy okazji lodowy sopel. Wychodząc na powierzchnię widzi z oddali całe zajście z golemem i ważkami Ragarów.

Biegnie co sił ciagnąc za sobą na skórzanych prowizorycznych noszach ciało rannego.

Gdy dociera na miejsce Noriko widzi Sagaro opłakującego swojego giermka i żołnierzy dzikiego gonu chowających swoich poległych. Tymczasem golem stoi w miarę spokojnie.

 

Dramat: Po trzykroć zawiodłem

Noriko i Sagaro próbują ratować rannego mężczyznę, zastanawiając się czym on jest, że przeżył tak poważną ranę.

Tymczasem za ich plecami Nakada wstaje. Jęcząc i kaszląc z bólu giermek podnosi się ze śniegu wołając Sagaro. Połamane kości chłopca leczą się, rany zabliźniają, powykręcane stawy wracają na swoje miejsce.

 

Sagaro staje osłupiały widząc swojego podopiecznego. Nakada skołowany i otępiały podchodzi do swojego pana.

“Co się stało” pyta bez przerwy jęcząc z bólu. Na jego czole widnieje rozległa, nie gojąca się rana.

Sagaro ku swojemu przerażeniu rozpoznaje ten rodzaj rany jako symbol - symbol najpotworniejszej anatemy - Otchłannych. Ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach Myśliwy podchodzi do giermka i wbija mu nóż prosto w gardło, zagłębiając go aż do czaski.

“Wybacz mi” szepcze Sagaro.

 

Ale nakada żyje... wciąż. Jego otchłanna moc utrzymuje go przy życiu.

“Panie Sagaro, dlaczego? Zawiodłem cię?” pyta się młody giermek plując dookoła krwią.

Dla Sagaro to zbyt wiele. Pada na kolana przed swym podopiecznym mówiąc

“To ja ciebie zawiodłem Nakada. Po trzykroć ciebie zawiodłem. Po pierwsze pozwalając ci się zagubić, po drugie pozwalając ci zginąć, po trzecie nie potrafiac ciebie zabić. To ty mi wybacz!”

Nakada wyjmuje nóż z gardła. Jego oczy robią się mętne i przemawia nienaturalnym głosem:

“W imieniu twoich przodków, w imieniu zmarłych rodu Tepet, nakazuję ci dotrzeć na Błogosławioną Wyspę i wejść na Świętą Górę gdzie spotkasz swoje przeznacznie” Potem jego wzrok jaśnieje a sam Nakada ucieka dosiadając wielkiego śnieżnego kota.

 

Zakończenie: Nadciąga nawałnica

W tym samym czasie, Noriko rozmawia z rannym mężczyzną. Jednak zaraz po tej rozmowie zapomina o jej szczegółach, zapomina też twarz i imię rozmówcy. Pamięta jedynie jak przez mgłę, że musi zostać nową Szkarłatną Imperator jeśli chce ocalić stworzenie.

 

W tym samym czasie Javier dociera do głowy golema, gdzie we wzmacniających widzenie oczach giganta spostrzega zapadające się miasto i budzące się do życia potwory. Do pozostałych pagórków i zasypanych w nich gigantów docierają też strumienie fioletowej mocy.

Javier zeskakuje by powiedzieć o tym pozostałym bohaterom. Podczas rozmowy i wyjaśnień, z daleka pojawia się słup rozpalonej świetlistej animy wraz z ikonicznym sztandarem Byka Północy.

Nadchodzi Anatema.

 

Sesja kończy się.

Komentarze


Z Enterprise
   
Ocena:
0
co za kontrowersyjny tytuł! Aż myślałem, że będzie o homofobii :)
23-07-2013 11:47
54591

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
+1 bo Exalted, chociaż jakiś taki autorkowy.
23-07-2013 12:08
raduciou
   
Ocena:
+1
co za kontrowersyjny tytuł! Aż myślałem, że będzie o homofobii :)


kurcze... nie pomyślałem o tym.
23-07-2013 12:13
54591

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo fajnie się czytało. Ciekaw jestem co dalej się wydarzyło, wrzucisz dalsze relacje?

Jak rozpatrywaliście mechanikę mocy w grze?
25-07-2013 11:18
~Beamhit Banita

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
+1 bo Dziki Gon, a nie Smoczy Gon (tłumaczenie zastrzeżone przez Imaginatora).

 
25-07-2013 11:39
Ifryt
   
Ocena:
0
Nie chciałeś Kasi i Łukasza podać z ich nicków polterowych? Trochę osób ich tutaj kojarzy...
25-07-2013 13:04
raduciou
   
Ocena:
0
Nie chciałeś Kasi i Łukasza podać z ich nicków polterowych? Trochę osób ich tutaj kojarzy..

W sumie mogę, tylko musze ich gdzieś odnaleźć

EDIT:
Ciekaw jestem co dalej się wydarzyło, wrzucisz dalsze relacje?

Jak rozpatrywaliście mechanikę mocy w grze?

Nic dalej się nie wydarzyło, jeszcze. Sesja miała być one-shotem ale po sesji gracze doszli do wniosku, że będą chcieli kontynuować. Może w najbliższym czasie (w ciągu miesiąca-dwóch).
Mechanika mocy była oparta na żetonach w Cortexie. Mocno odbiegała od oryginalnej Exaltowej :)
25-07-2013 15:19
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               .
18-06-2014 19:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.