» Blog » To było ukartowane
27-05-2008 13:27

To było ukartowane

W działach: samo życie, wybitne pierdoły | Odsłony: 2

Jak daleko naprzód planujecie zachowania i podchody typu "wyjście bez drugiej połówki"?

Co prawda ja swoją połówkę bardzo lubię zabierać ze sobą, bo zawsze kupuje mi piwo i jest bardzo miły dla moich koleżanek, ale wiecie, zdarzają się spotkania w rodzaju babskiego pocieszania w smutnych okolicznościach, albo coś, na czym On będzie się nudził itp. Zwykle mówię: Skarbie, idę (to "idę" jest podkreślone) jutro tam i tam i wrócę o tej i o tej. On mówi: ok.
Taktycznie opłaca sie przekazać taką informację dzień przed, żeby nie było domysłów, dociekań i pytań, czy akutat na to wyjście bez niego ubieram krótką spódniczkę.

Czasem jest odwrotnie i to ja się dowiaduję, że siedzę w domu. Ale jestem osobą zazwyczaj bardziej towarzyską niż Mój Facet i rzadziej siedzę sama w domu myśląc, co sie tam wyprawia, gdy mnie nie ma.

Dziś zaczęłam się zastanawiać, jak to wygląda z drugiej strony?

W tamtym tygodniu byłam na targach w Warszawie, dzwoniąc do niego opowiadałam jak tęsknię, a on opowiadał o postępach w Dark Messiah.

Ja: Ale myślałam, że to gra dla mnie...?
Mój Mężczyzna: Muszę ją przetestować, czy wszystko gra.

Dopiero w niedzielę udało mi sie usiąść i wyglada na to, że utknęłam w następnym świecie.

Ja: (gram)

MM: ... no i jutro idę na wieczorną sesję.
(wygląda na to, że dociera do mnie tylko część wypowiedzi, ale ja sesje bardzo lubię i gdyby nie zaangażowanie w grę mogłabym się dąsać, że zapomniano o mnie, bo piwo z kumplami to jedno, ale sesja...)

Ja: Czyli zostaję sama?

MM: No tak.

Ja: Hm, może skoczę do Kaśki na pogaduchy i film (mieszka po sąsiedzku, nasze pogaduchy zawsze kończą sie skoczeniem o północy po następne wino)

MM: Ok.

MM (myśli): Jak znam życie, będzie cały wieczór grała w Dark Messiaha

Ja (myślę): Albo posiedzę sobie i spokojnie pogram w Dark Messiaha
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Ja ze mną i bratem. Kiedy nas mama pytała "Kto (wykona zadaną czynność w gospodarstwie domowym)?" to zawsze byliśmy w 100% zgodni.

"On."


TM okazał się być godnym następcą wynurzeń o pracy, ale tęsknota pozostaje...
27-05-2008 17:27
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
He he he, kolejny świetny wpis ;)
29-05-2008 15:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.