» Blog » To boldy go where no man has gone before
22-10-2009 21:26

To boldy go where no man has gone before

W działach: SF, Star Trek | Odsłony: 16

To boldy go where no man has gone before

Jestem fanem Star Treka. Nie, nie tego poważnego z Picardem tudzież innymi "postkirkowymi" kapitanami. Jestem fanem The Original Series.
Dlaczego przekładam coś, co z dzisiejszej perspektywy jest tandetne i naiwne, nad serial, który jest uznawany za poważniejszy? Ciężko mi powiedzieć.

Może dlatego, że:
- Naiwność Star Trek TOS tchnie wiarą w człowieka i jego możliwości. Kirk z załogą stają przeciwko ogromnym trudnościom, a jednak za każdym razem dzięki sprytowi udaje im się ujść cało z opresji. Ja aż czuję ten entuzjazm odkrywców, który pcha ich wciąż dalej i dalej.  
- Bohaterowie TOS są fajni. Lubię Spocka z jego zabawnymi brwiami, lubię McCoy'a z jego przerysowaną mimiką. I lubię relacje między nimi, Kirkiem i resztą.

- Kirk. On zasługuje na osobne omówienie. Jest w nim tyle zawadiackości i charyzmy, że spokojnie mógłby nią obdzielić pozostałych bohaterów wszystkich innych Star Treków, a i tak by rządził. Shatner bywa komiczny w swojej grze, ale łykam tę postać jako właśnie takiego kosmicznego awanturnika i ćwika.

- I lubię pomysły wyjściowe odcinków. Wykonanie oczywiście trąci myszką, ale oglądajac ST TOS czerpię z niego garściami pomysły jako bazy do moich sesji w DH (TAK!), a także do SFów, które zamierzam poprowadzić w przyszłości.

 

Do tego dochodzi jeszcze jedno. Z obsadą z TOS nakręcono moim zdaniem dwa naprawdę porządne filmy SF:
- Star Trek the Motion Picture, który zaliczyłbym do mojego przynajmniej TOP 10 SFów.
- Star Trek The Wrath of Khan, który pomimo bycia innym typem SF jest, moim zdaniem, bardzo porządnym kawałkiem kina.

 

A na koniec film poglądowy ;)

http://www.youtube.com/watch?v=KZM7Af_DOnQ

 

Live long and prosper!

Komentarze


Ezechiel
   
Ocena:
+1
Też lubię ST, z tą różnicą, że nieco bardziej TNG.

TOS ma wiarę w człowieka i ciekawe koncepcje odcinków. TNG ma lepiej skrojone charaktery (Data i Pickard) i więcej walk w kosmosie.

Jeśli chodzi o ST jako całość - pod wpływem "nadziei" z TOS i "nauki" z TNG poszedłem na fizykę zamiast na informatykę.

Jak się okazało - nie ja jeden. Na trzecim roku, w trakcie jednego z wykładów kazano mi analizować przyszłość kompozytów i silników inspirowanych ST. Było fajnie. Z tego miejsca polecam serdecznie książkę L. M. Kraussa - "Fizyka podróży międzygwiezdnych" (w oryginale "Physics of Star Trek").
22-10-2009 21:32
Malaggar
   
Ocena:
0
Ezechielu, paradoksalnie walki w kosmosie to nie to, czego oczekuję po SF ;) A właściwie jest to na liście oczekiwanych rzeczy, ale daaaleko.

Ja na fizykę się nie wybrałem, choć poczytać o fizyce i astronomii lubię, i oglądanie TOSa na nowo wzbudziło we mnie ciekawość.
22-10-2009 21:35
Ezechiel
   
Ocena:
+1
IMHO Krik najsilniej reprezentuje "romantyczny" / kowbojski okres podboju kosmosu (do startu projektu Apollo). Potem przyszedł czas profesjonalistów.

W ramach ciekawostki powiem, że por. Uhura była pierwszą czarnoskórą kobietą na stanowisku dowodzenia pokazaną w kinie ;-)

Co do walk - dla mnie to też rzecz czwartorzędna. Z całą pewnością pytania Spocka / Daty są znacznie ciekawsze.
22-10-2009 22:58
Malaggar
   
Ocena:
0
"Potem przyszedł czas profesjonalistów." i skończyło się miejsce na legendarny Drop Kick ;)

A ja jako ciekawostkę, niestety nie wiem na ile prawdziwą, napiszę, że ponoć faceta, który projektował wnętrze Enterprise'a nagabywała marynakra w sprawie projektu mostka dla lotniskowców.
22-10-2009 23:17
996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Nie lubię Treka, ale kumam sympatię. Do tego kuźde - waga ST dla kina SF jest niepodważalna.
22-10-2009 23:24
Malaggar
   
Ocena:
0
Następnym razem może wrzucę coś o moich ulubionych SFach ;) I nie, ST nie ma tam przewagi ilościowej ;)
22-10-2009 23:26
Krakonman
   
Ocena:
+1
Właśnie jestem w połowie drugiego sezonu TOS. Świetnie się ogląda, a próby przyłapania Spocka na okazywaniu emocji przez McCoya są genialne.

Na ostatniej płycie z pierwszym sezonem jest dokument opowiadający o aukcji z okazji 40-lecia ST. Tam naprawdę widać, że aktorzy (i to ze wszystkich serii) są dumni z tego, że brali udział w takim dziele jak Star Trek. Patrick Stewart komentujący sprzedaż modelu Enterprise-D za 500k $ - bezcenne.
22-10-2009 23:39
Malaggar
   
Ocena:
0
Krakonman - doszedłeś do odcinka Amok Time?
23-10-2009 00:08
Krakonman
   
Ocena:
0
Doszedłem. Reakcja Spocka na Kirka i mina McCoya na końcu cały czas mnie bawią.

Właśnie w tym momencie odpalam The Trouble With Tribbles.
23-10-2009 00:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.