» Teksty » Artykuły » Thorgal #34: Kah-Aniel

Thorgal #34: Kah-Aniel


wersja do druku

Wiking pod słońcem pustyni

Redakcja: Kuba Jankowski, Mały Dan

Thorgal #34: Kah-Aniel
Najnowsza część przygód pierwszego "polskiego" wikinga przynosi ze sobą gorący podmuch znad piasków pustyni. Czy to jedyny zaskakujący element w stosunku do wcześniejszych tomów?

Fabularnie Thorgal: Kah-Aniel bezpośrednio kontynuuje wątki z poprzednich części. Thorgal tropi Czerwonych Magów, którzy uprowadzili jego syna Aniela. Podążając za swoim (ale czy na pewno swoim?) przeznaczeniem wiking opuszcza skutą lodem północ i dociera na pustynię kierując się w stronę Bag Dadhu. Owa perła cywilizacji ludzkiej jest jednocześnie utraconą siedzibą tajemniczego bractwa. To właśnie tam w ciele młodego Aniela ma się odrodzić mistrz Kahilim (Kahaniel de Valnor). Dla Thorgala rozpoczyna się wyścig z czasem, podczas którego porywacze mają przewagę nad ścigającymi.

Powyższy opis fabuły został oczywiście bardzo skrócony i przedstawiony w formie dającej ogólny ogląd treści. Scenarzysta rozbudował historię o odpowiednią liczbę wątków. Kurtyna tajemnicy, za którą dotąd skrywali się Czerwoni Magowie, została uchylona tylko częściowo. W istocie czytelnicy otrzymali szereg istotnych faktów z nimi związanych, takich jak powstanie, znaczenie i upadek bractwa. Ten wątek został dość szczegółowo nakreślony i stanowi istotne uzupełnienie głównej historii.

Najnowszy album skupia się na Thorgalu i Anielu. Tym razem Jolan nie zagościł na ani jednej planszy, co wydaje się być zasadne, ponieważ dzięki temu nie doszło do fabularnego rozproszenia, a tom stanowi zwartą całość. Niemalże obowiązkowo rozwinięta została nowa drugoplanowa postać - Saluma, która pojawiła się już w poprzednim albumie. Trzeba przyznać, że jest ona jedną z ciekawszych zagadek. Jej dwuznaczność rzuca się w oczy. To, co odnajdujemy w dalszej części historii, nie stanowi większego zaskoczenia, albowiem Sente to nie Van Hamme. Nie można mieć co do tego żadnych wątpliwości. Widoczne jest to zwłaszcza w kreacji Thorgala. Jaki ów wiking jest, wszyscy wiemy. Dlatego też ciągłe wstawianie coraz to nowych patetycznych uwag o szlachetności i zasadach nim kierujących, jest natrętne i psuje odbiór skądinąd przyzwoitej fabuły. Wygląda to tak, jakby scenarzysta nie wiedząc co napisać, uzupełniał dymki górnolotnymi kwestiami. Nie tędy droga. Czyny, nie słowa - chciałoby się rzec. A reszta powinna być milczeniem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jak w każdym komiksie, fabuła to jedno, ale pozostają jeszcze ilustracje. Przed rozpoczęciem lektury tomu Kah-Aniel należy wygodnie usiąść, na drzwiach wywiesić informację "nie przeszkadzać” i rozkoszować się maestrią Grzegorza Rosińskiego. Jakiś czas temu zmienił on styl, odchodząc od rysowania na rzecz sztuki malarskiej, prezentując zupełnie nową jakość. W niniejszym albumie owa sztuka sięgnęła gwiazd. Przepięknie ilustracje oddające klimat Arabii są perfekcyjne i znakomicie współgrają ze scenariuszem. Wiele plansz przyciąga wzrok na dłużej i skłania do drobiazgowej analizy tego, co oczy zaobserwowały. Wielkie brawa dla Mistrza Rosińskiego!

Podsumowując: Kah-Aniel to udany album. Ciekawie i sprawnie opowiedziana historia, kilka odsłoniętych tajemnic, a nowe wątki dają gwarancję tego, że historia doczeka się rozwinięcia. Sente zawiesił sobie poprzeczkę wysoko, ale czas pokaże czy zdoła ją przeskoczyć. Zwyżka formy po Statku mieczu jest zdecydowanie zauważalna, chociaż nadal jest to rzemiosło, nie sztuka. W sferze ilustratorskiej zaś jest to prawdziwy majstersztyk. Nie pozostaje więc nic innego, jak sięgnąć po ten album.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Thorgal #34: Kah Aniel
Scenariusz: Yves Sente
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: listopad 2013
Liczba stron: 48
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788323761839
Cena: 23,00 zł
Wydawca oryginału: Le Lombard
Data wydania oryginału: 2013



Czytaj również

Zemsta hrabiego Skarbka
Chopin i piraci w najlepszym wydaniu
- recenzja
Kriss de Valnor #5: Czerwona jak Raheborg
Tylko dla zatwardziałych fanów
- recenzja
Thorgal #32: Bitwa o Asgard
Bitwa o honor
- recenzja
Thorgal #31: Tarcza Thora
Thorgalu, ratuj… siebie!
- recenzja
Francuski łącznik #2
Czyli co we Francji piszczy
Yans (wyd. zbiorcze - II edycja) #3
Smutny koniec serii
- recenzja

Komentarze


Fenris

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Zupełnie się nie zgodzę - ilustratorsko komiks wygląda po prostu tragicznie, bijąc na głowę i tak żenująco słaby "Statek miecz". A fabularnie to w ogóle po prostu najlepiej o niczym nie mówić, dosłownie 2 - 3 szczątkowe informacje na cały komiks wypchany do bólu rzeczami zupełnie niepotrzebnymi.

29-12-2013 19:28
balint
   
Ocena:
0

Ależ masz zupełne prawo nie zgodzić się :)

Co fabuły można dyskutować, ale jakość w warstwie ilustratorskiej jest dla mnie bezdyskusyjna.

29-12-2013 22:32
Pharas
   
Ocena:
0

Co prawda to nie jest uwaga do recenzji ale w nocie jest błąd. Oprawa powinna być miękka. Nota dotycząca twardookładkowego wydania jest tutaj: http://komiks.polter.pl/Thorgal-34-Kah-Aniel-twarda-oprawa-n36837

30-12-2013 10:45
Mały Dan
   
Ocena:
0

słuszna uwaga,
dzięki,
md

30-12-2013 14:00
inatheblue
   
Ocena:
+1

Ilustracje są świetne. Oczywiście jak ktoś się przyzwyczaił do starych, to mu się będzie gryzło.

Natomiast jeśli chodzi o scenariusz, to ratunku, wymieńcie tego Sente na kogoś umniejszego.

03-01-2014 20:07
balint
   
Ocena:
0

A ja mam wrażenie, że my po prostu się zestarzeliśmy.

Zwróćcie uwagę, iż niedługo po powrocie z krainy QA van Hamme także dramatycznie obniżył loty...

04-01-2014 14:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.