» Blog » "The Shore of Women" Pamela Sargent - recenzja [ILDS]
16-04-2022 13:57

"The Shore of Women" Pamela Sargent - recenzja [ILDS]

W działach: I libri di Simone | Odsłony: 51

Hej ;-)

Na moim blogu ukazała się kolejna recenzja, tym razem książki sci-fi The Shore of Women Pameli Sargent. Zapraszam do zapoznania się z nią ;-)

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Exar
   
Ocena:
0
Dzięki za recenzję. Ja ją czytałem bez jakiejkolwiek wiedzy o autorce(autorze), nie czytałem okładki, ledwie tytuł zapamiętałem.

I moje odczucia są momentami inne. Widać, że spodziewałeś się happy endu, którego zasadniczo nie było. I spodziewałeś się manifestu feministycznego. A ja nie - dla mnie ta książka nie była takim manifestem - czy miała być? Tego nie wiem. Patologia była wszędzie, od góry do dołu, nawet w tych niby-wspanialych miejscach (chyba z wyspą&plaża?, już nie pamiętam dokładnie; no i enklawach). Zupełnie nie odczułem tego, że kobiety są dobre, mężczyźni źli, albo odwrotnie, nic nie było dla mnie czarno-białe.

Piszesz, że mężczyźni byli hetero - no nie do końca, parę razy było o wykorzystywaniu młodych. Kobiety też nie były homo, co też zostali zasygnalizowane.
16-04-2022 15:55
Kaworu92
   
Ocena:
0

 Drogi Exarze :-)

Miło mi, że komentujesz, ale poruszasz parę kwestii, z którymi niestety nie mogę się zgodzić :-P Pozwól, że Ci wszystko wyjaśnię ;-)

1. Ciężko nie interpretować danej książki feministycznie, jeśli jej okładka "krzyczy" od frontu "TO JEST FEMINIZM", prawda? :-P Gdyby nie to, pewnie bym tak se nie pomyślał, ale skoro okładka rzuca w oczy taką informację... :-P

2. Technicznie happy end był, ale zasugerowany. Kronika Laissy była popularna, historyczki z całego świata zainteresowały się jej projektem badawczym, kobiety miały dowód, że mężczyzna nie zawsze musi być okrutny i przemocowy w postaci Arvila. Lubię myśleć, że choć autorka o tym nie napisała, to koniec powieści zwiastuje nowy, lepszy świat dla zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

3. Celem autorki nie było pokazanie, że kobiety są dobre, a mężczyźni źli? To raczej pokazanie, że żadna płeć nie powinna dominować nad inną i że powinny być równouprawnione, bo jakakolwiek nierównowaga w tym aspekcie będzie kolosalnym błędem. To głęboko feministyczne przesłanie, jakby się zastanowić, ale dalej, brak silnych i dobrych kobiet i gwałty na kartkach książki... :/ Zakon lepszy był pod tym względem, serio.

4. Eh, mężczyźni byli hetero, kobiety były homo (okej, Birana była bi, co odkryła z pewnym strachem). Zauważ, gdy mężczyźni mieli do wyboru kobieta albo mężczyzna, zawsze wybierali kobiety, ZAWSZE, a kobiety z kolei zawsze się nimi brzydziły. Owszem, mężczyźni często mieli seks z innymi mężczyznami, ale ze względu na brak kobiet. Hm... mam wrażenie, że milisz zachowanie seksualne z orientacją seksualną? :-) (xD)

Ogólnie Kiciputek kiedyś cytowała jakieś kiepskie polskie fantasy na swoim profilu na YT i tam kobieta się wypowiadała o seksie z kobietami "to jest tak obok... tak zamiast..." (xD) i mam wrażenie, że mężczyźni w tym świecie mogliby powiedzieć dokładnie to samo. Jak mówię, to świat bez gejów (i bez opisania aktów jednopłciowych, takich czy innych, na kartkach książki). Feminism, oh my god... xD

16-04-2022 17:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.