The One That Hunts już wkrótce
W działach: ASL | Odsłony: 129Zacznijmy od tego, że pierwsza myśl o tym scenariuszu pojawiła się blisko roku temu. Mniej więcej w styczniu, gdy miałem COVIDa udało mi się zacząć spisywać przemyślenia i pomysły; jednak potem na parę miesięcy zarzuciłem pomysł, bo nie miałem planszy z mostem, który by mi odpowiadał. Jednak przez przypadek (tak, przypominam, że podręcznik ma 200 stron i się zapomina o niektórych rzeczach; do tego jak się okazuje, to pewnie ze 20-30 stron się wykorzystuje często, o reszcie się zapomina; ew. wraca gdy się pojawi jakiś motyw w scenariuszach) zobaczyłem, że są żetony mostu pontonowego, które teraz zastępują u mnie "zwykły" most. Szkoda, że nie sprawdziłem tego wcześniej, wszak most pontonowy musiał być w ASL (bo tam jest chyba wszystko, lol).
Jakiś miesiąc/dwa temu zacząłem pomysły przepisywać z koperty (był to mój recyklingowany notatnik) i z notatnika w telefonie do edytora online, w międzyczasie rozgrywając pierwsze partie i walidując pomysły. Zmian było baaaaardzo dużo, chociażby pojawiło się pytanie, czy mocny zawodnik miał być jako mocny Bohater (Hero) czy może jako słaba jednostka pancerna. Zostało przy mocnym Bohaterze z odpowiednią bronią – okazało się, że jest żeton granatnika PIAT (Projector Infantry Anti-Tank), który prawie idealnie wpisuje się w moje wymagania.
O scenariuszu
Scenariusz ma kilka cech:
- Jest mocno kinowy, będzie sporo akcji i sporo postaci, które gdzieś już widzieliśmy.
- Z racji małej liczby jednostek, dużo będzie zależało od szczęścia – bo jeden dobry rzut może zakończyć grę. Z rozmów z ludźmi wynika, że jest to akceptowalne.
- Będą elementy fabularne :).
- Scenariusz na tym etapie ma 6 zasad specjalnych, co nie jest może najwyższą liczbą, ale ciągle dość wysoką. Na szczęście zasady te są w moim odczuciu trywialne, a były wymagane przez elementy fabularne.
- Scenariusz będzie typu print'n'play, wszystkie żetony jednostek można będzie druknąć, potrzebne będą tylko mapy i standardowe żetony ASLa.
I co dalej?
Przede wszystkim trwają mozolne prace nad składem – kto składał, ten wie. Raz za szeroko, raz za wąsko, czcionka tak, czcionka nietaka, powtarzanie w kółko tych samych czynności (wklejanie obrazków do scenariusza na przykład), które pewnie trzeba by zautomatyzować w przyszłości. Do tego OpenOffice Draw to padaka, co prawda nic lepszego nie mam, ale ogólnie brakuje mu wielu podstawowych rzeczy. Grafika powstaje w Inkscape, który jest ogólnie mało responsywny i też ma parę wad. Ilustracje robi mi kumpel "w wolnym czasie", co też oczywiście trwa dość długo. Na szczęście mam mentora, który składa teksty od blisko ćwierćwiecza i nie waha się użyć słowa "gówno" :) (oczywiście poprawiłem sporą część rzeczy, które wskazał, więc mam nadzieję, że efekt finalny będzie akceptowalny :P).
Co najgorsze, że dopiero jednego testera na necie znalazłem – spodziewałem się większego odzewu z Ameryki:( Jeszcze będę męczył ekipę na grupie, dobrze jakby jacyć kozacy to ograli, bo pewnie powychodzą różne kwiatki, powodujące, że jedna ze stron może mieć diablo niskie szanse na wygraną.
Potem pewnie będę wrzucał na sprzedaż – myślę o cenie 2$ (z czego autor dostaje 60%), jednak muszę jeszcze obadać temat licencji – wiem, że ludzie normalnie sprzedają scenariusze i tylko zaznaczają (C) i (TM), na grupie też pisali, że to nie problem (niby w ogóle nie muszę pisać że to do ASLa, ale pewnie lepiej by było) i podatków, mam nadzieję, że te ostatnie są zrobione tak samo jak z Adobe Stock gdzie sprzedaję swoje zdjęcia.