» Recenzje » Background books » The Empire at War - recenzja

The Empire at War - recenzja

The Empire at War - recenzja
The Empire at War: A Study of Greatest Battles of the Empire, to kolejny, tak zwany, dodatek backgroundowy wydany przez Black Library w 2006 roku. Cóż to takiego? Background books to suplementy stylizowane na książki wydane w świecie gry. W tym sensie recenzowana pozycja to dzieło imperialnego marszałka von Vincke, dowódcy Wielkiej Armii Altdorfu, który przybliża czytelnikowi historię, taktykę i strategię oraz największe wady i zalety wojsk swojej ojczyzny. Czyni to przez pryzmat pięciu bitew, mających miejsce w różnych epokach. Walczyły w nich różne formacje, a ich przebieg nierzadko decydował o przyszłości Imperium.

Autorem Empire at War jest Matt Ralphs, współpracujący z wydawnictwem z Nottingham, znany fanom Starego Świata z takich pozycji jak The Life of Sigmar, czy Blood on Reik, a miłośnikom WH 40K z Imperial Infantryman’s Uplifting Primer: Damocles Gulf Edition, czy Art Of Warhammer 40,000.

Jakością wydania The Empire at War jest zbliżone do innych tytułów z serii, choćby Liber Necris czy Grudgelore. Miękka oprawa, z dość prostą w formie ilustracją, kryje dziewięćdziesiąt sześć kolorowych stron, wypełnionych ilustracjami, tekstem i taktycznymi mapkami, które obrazują przebieg poszczególnych bitew. Nie przez przypadek opis zawartości rozpocząłem od ilustracji, tych bowiem zdaje się być najwięcej. Nie brakuje takich, które zajmują całą stronę, a mapki taktyczne potrafią wypełnić nawet i dwie. Miałem jednak nieodparte – i jak się okazało słuszne - wrażenie, że z niektórymi pracami spotkałem się już w innych staroświatowych książkach.

Treść dodatku to opis pięciu wielkich bitew, okraszony poradami i przemyśleniami narratora, który jest bardzo doświadczony i pewny siebie, jak na marszałka przystało. Armie Imperium stawiały w tych starciach czoła nieumarłym, zielonoskórym i siłom Chaosu, ale nie zabrakło też bratobójczej wojny z okresu rozłamu kraju Sigmara.

Właśnie tych wewnętrznych kłótni i sporów dotyczy pierwsza z opisanych batalii. W 1360 roku KI, gdy Imperatorem zostaje wybrana Elektorka Stirlandu, Ottilia z Talabeclandu, nie godząc się na wynik głosowania, powraca do Talabheim i ogłasza się Cesarzową. Nowo wybrany Imperator zbiera armię i na jej czele wyrusza do Talabeclandu, by zdławić w zarodku ambicje rywalki. Ottilia, chcąc zapobiec oblężeniu Talabheim i zaskoczyć przeciwnika, wychodzi mu naprzeciw, co doprowadza do bitwy o Talabec. O zwycięstwie zdecydowała strategia władczyni Talabeclandu, niestety, rezultat starcia sprawił, że Imperium na niemal tysiąc lat utraciło swoją jedność, pogrążając się w wojnie domowej.

Druga z opisanych bitew miała miejsce pod Hel Fenn i była aktem kończącym rajd wampirzego władcy Mannfreda von Carsteina, przez Imperium. W wyniku tego starcia sojusz ludzi i krasnoludów wyparł armię nieumartych z powrotem do Sylvanii. W tym rozdziale do gustu najbardziej przypadł mi opis elitarnej jednostki knechtów ostlandzkich (Ostland Black Guard), z ich uzbrojeniem, sposobem walki i przesądami.

Kolejny rozdział poświęcono artylerii, która często bywa w Imperium niedoceniana, a jej osiągnięcia niweczone przez inne formacje i niedoświadczonych dowódców. Tak właśnie było w bitwie o Blood Hollow, w Górach Środkowych, gdzie siły Imperium starły się z orkami. Przewaga osiągnięta dzięki artylerii, która zdziesiątkowała zielonoskórych, została zaprzepaszczona przez lekkomyślnych rajtarów, co doprowadziło do dużych strat w bitwie i ostatecznej klęski całej hochlandzkiej ekspedycji przeciwko orkom.

Bitwie o Bramę Kisleva, w której o zwycięstwie zadecydowała odwaga i wiara, poświecony jest rozdział czwarty. Tym razem siły zjednoczonego przez Magnusa Pobożnego Imperium wspierane były przez krasnoludy i Kislevitów. Wielka horda Chaosu, dowodzona przez Asavara Kula, została zatrzymana pod murami Kisleva. Oblężone miasto rozpaczliwie oczekiwało odsieczy, a Magnus zdecydował się postawić wszystko na jednej szali i zaatakował wroga, nim ten dotarł do granic jego kraju. Dodatkowo otrzymujemy opis armii Kislevu, która od zawsze jest sojusznikiem Imperium, stojącym na straży jego północnej granicy. Jest on jednak, delikatnie mówiąc, lakoniczny, a dla osób, które miały okazję zapoznać się z dodatkiem Realm of the Ice Queen, wręcz niewart uwagi.

Ostatnią cześć książki poświęcono bitwie na Przełęczy Czarnego Ognia, będącej zalążkiem przymierza, dzięki któremu Sigmar zjednoczył Imperium. Wraz z ludźmi do boju wyruszyły krasnoludy, które od tamtej pory można uznawać za największych sojuszników Imperium. W bitwie wielokrotnie liczniejsza armia orków, dowodzona przez wodza Krwawą Burzę, zostaje pokonana przez zjednoczone armie ludzi i Khazadów. Jednak mimo zapewnień narratora, że o zwycięstwie zadecydował geniusz wojskowy Sigmara, opis wskazuje raczej na decydującą rolę jego brawury i… siły mięśni.

The Empire at War to opis sporego, choć poszatkowanego, kawałka historii Imperium, który może wzbogacić wiedzę każdego Mistrza Gry. Dla mnie największymi smaczkami były nie strategiczne rozważania marszałka von Vincke, a zamieszczane w ramkach informacje poświęcone np. poszczególnym formacjom, takim jak wspomniany Ostland Black Guard, czy Order of the Black Rose. Część informacji z powodzeniem może stanowić inspirację na drobny epizod, czy nawet fabułę niewielkiego scenariusza. Bardziej kreatywni Mistrzowie Gry mogą się wręcz pokusić o poprowadzenie sesji w zamierzchłych czasach Imperium, a w drużynach nie brzydzących się językiem Shakespeare’a, książka ta może stanowić gustowny rekwizyt na sesji.

Suplement ten, w moich oczach, nie jest jednak pozbawiony wad, z których największą jest nieduża ilość tekstu. Na dziewięćdziesięciu sześciu stronach można było bez problemu zmieścić więcej informacji, kosztem ilustracji, których poziom, co tu dużo mówić, jest nierówny. Podobnie nie widzę zastosowania dla taktycznych opisów ruchów wojsk, przedstawianych na obrazkach. Zastanawia mnie też dobór opisywanych bitew, a raczej brak wśród nich obrony Middenheim lub oblężenia Wolfenburga, które każdy prowadzący mógłby bez problemu wykorzystać na sesji.

Czy zatem warto posiadać The Empire at War? Jeśli ktoś jest kolekcjonerem lub fanatycznym miłośnikiem Starego Świata – tak. W przeciwnym wypadku wystarczy się zapoznać z suplementem, który odstawiony na półkę zapewne nieszybko wróci w nasze ręce. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że książkę tę obecnie można dostać wyłącznie okazyjnie, najczęściej na portalach aukcyjnych i za horrendalną cenę, przez zakupem polecam – choćby pobieżnie - przejrzeć jej zawartość.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta



Czytaj również

Darkness Rising
A complete history of the Storm of Chaos
- recenzja
Grudgelore
A history of grudges and the great realm of the dwarfs
- recenzja
WFRP: Archiwa Imperium, tom I
Księgi o wybranych miejscach i rasach Imperium
- recenzja
Dwie karty postaci w jednej
Zmiany osobowości Bohaterów Graczy

Komentarze


AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+4
Bardzo fajna recenzja, jedna tylko uwaga:
dlaczego część terminów i nazw jest tłumaczonych (Przełęcz Czarnego Ognia) a innych nie (Blood Hollow), niektóre zaś mają pozostawioną nazwę oryginalną wraz z podaną propozycją tłumaczenia / wyjaśnienia (Ostland Black Guard) a inne nie (Order of the Black Rose)? Nie lepiej byłoby to jakoś ujednolicić?
31-12-2009 11:22
karp
   
Ocena:
0
Dzięki za w sumie słuszną uwagę - tłumaczenia podałem tylko w tych miejscach, w których nazwy wystepowały wcześniej w innych podręcznikach w wersji pl (Przełęcz Czarnego Ognia, Krwawa Burza) - ale faktycznie moglem po prostu zostawić nazwy oryginalne.

Przy Ostland Black Guard nie podalem tłumaczenia (Czarna Gwardia Ostlandu) a jedynie slowo przyblizajace charakter formacji - knechci.
31-12-2009 11:37
Bysior
   
Ocena:
0
Dodatek był też wydany w wersji kolekcjonerskiej, oprawiony w skórę, z metalowym 'zamkiem'.
Bardzo osobiście chciałbym mieć tą książkę choćby do przeczytania raz, ale najtańsza cena z wysyłką na jaką się natknąłem to 90 zł i tu już jest problem.
Przydatność książki-zależy dla kogo, bo np moja postać warhammerowa będzie niedługo uczyć się strategii i taktyki w Starym Świecie i myślę, że cudownie było by mieć tą książkę w ręku, albo chociaż znać jej treść. Dla profesji Oficera obowiązkowa pozycja, tak jak dla Łowcy Czarownic(ta sama postać również:P) jest przydatny Witch Hunter's Handbook-mimo że jest równie droga i krótka.
02-01-2010 00:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.